Attenberg
Athina Rachel Tsangari
‹Attenberg›
Opis dystrybutora
23-letnia Marina mieszka z ojcem w typowym fabrycznym miasteczku nad morzem. Ponieważ ludzie wydają jej się dziwni i odpychający, zawsze zachowuje dystans. Woli poznawać swoje otoczenie poprzez piosenki zespołu Suicide, dokumenty o ssakach Davida Attenborough oraz lekcje wychowania seksualnego, które otrzymuje od swojej jedynej przyjaciółki, Belli.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje
Filmy – Publicystyka
Utwory powiązane
Filmy
PCz – Piotr Czerkawski [9]
Niech Zeus ciska we mnie gromy za bluźnierstwo, ale uważam „Attenberg” za lepszy film od „Kła”. Opowieść Athiny Tsangari zgrabnie łączy formalny ekscentryzm i uniwersalną tematykę, młodzieńczą ciekawość świata i przerażenie własnymi odkryciami. Jeśli dodamy do tego ścieżkę dźwiękową, na której Suicide spotyka się z Francoise Hardy, staję się wniebowzięty.
UL – Urszula Lipińska [9]
W opustoszałym świecie pokazanym przez Athinę Tsangari żyje się z bezczelnością nieocenzurowaną przez żadne konwenanse. Niby wolność i braterstwo, a jednak niepewność – jutra, ale przede wszystkim drugiego człowieka. Każdy zachowuje się tu nieprzewidywalnie, ale odczucie zostało zdiagnozowane prawidłowo: kompletnie nie wiadomo co nas czeka. Po trzecim seansie ten film ogląda się zupełnie inaczej niż za pierwszym, kiedy skojarzenia faktycznie mocno trzymały się „Kła” Lanthimosa. „Attenberg” uchwycił świat Mariny na chwilę przed trzęsieniem ziemi, ale chyba chodzi tu o znacznie poważniejsze i szerzej zakrojone trzęsienie ziemi…
MO – Michał Oleszczyk [7]
Bardziej hermetyczny od „Kła”, ale o wiele łagodniejszy w tonie – odważna eksploracja seksu jako ciała obcego w naszej pozornie racjonalnej egzystencji. Chwilami ogląda się to jak fuzję „Wyliczanki” Greenawaya ze „Stokrotkami” Chitylovej – mózgowość zdaje się pomagać beztroskiej zabawie, i na odwrót.
KW – Konrad Wągrowski [4]
Prawdopodobnie popełniam recenzenckie harakiri, ale uczciwie przyznaję, że na „Attenbergu” zasnąłem (na krótko, ale zawsze). Szukając na siłę, znajduję w tym filmie kilka ciekawie wymyślonych scen, doceniam fakt, że całą czwórkę głównych aktorów można zobaczyć nago (w różnych scenach), ale przyznaję, że przesłanie do mnie nie dotarło, a film do przemyśleń nie zmusił.
W wywiadach Athina Rachel Tsangari przyznaje, że po obejrzeniu „Melancholii” miała wrażenie, że jest to film o współczesnej Grecji. Reżyser obrazu – Lars von Trier, wydaje się być duchowym patronem jej debiutu, podobnie jak Michael Haneke. Na szczęście reżyserkę stać było na wypracowanie własnej formy i używanie własnego języka, dzięki czemu jej dzieło nie ugina się pod ciężarem inspiracji. Zapewne dlatego o „Attenbergu” dało się słyszeć podobne słowa do tych, które Tsangari powiedziała na temat obrazu Duńczyka.