Dwa tygodnie na miłość
(Two Weeks Notice)
Marc Lawrence
‹Dwa tygodnie na miłość›
Opis dystrybutora
Lucy Kelson jest świetną, błyskotliwą i bardzo inteligentną prawniczką, ma także wrzody na żołądku i bardzo mało śpi. A wszystko to przez jej szefa, milionera George′a Wade′a, który jedną ze swoich najlepszych pracownic traktuje raczej jak swoją niańkę niż partnerkę z harwardzkim dyplomem. Wade nie potrafi nawet wybrać krawata bez konsultacji z Lucy. Teraz dziewięć lat po zajmowaniu się każdą sprawą swojego szefa, od ubrań po umowy rozwodowe, Lucy postanawia rzucić pracę.
Utwory powiązane
Filmy
Kropla dobrych gagów w morzu niedobrych i szczypta romantyzmu w beczce kiczu. Czyli schematyczna do bólu komedia romantyczna made in USA. A właściwie „komedia romantyczna” – czy kiedykolwiek doczekam czasów, kiedy nie tylko brytyjskich, ale i amerykańskich wyrobów tego gatunku nie trzeba będzie brać w dystansujący cudzysłów?
KS – Kamila Sławińska [6]
Kolejna odsłona serialu ‘101 sposobów na użycie Sandry Bullock’. W tym wcieleniu Sandra-ambitna prawniczka/liberalna aktywistka stosowana jest do zgłuszenia Hugh Granta-nieznośnego szefa/wrednego kapitalisty. To, że jej się udaje, nie będzie chyba tajemnicą dla nikogo – gatunek ma swoje prawa i historia musi skończyć się dobrze. Film nie zaskoczy absolutnie niczym, czego smakosze komedii romantycznych nie znaliby na pamięć, ale w swojej kategorii trzyma się w górnej strefie stanów średnich – głównie dzięki całkiem niezłym dialogom. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena, w której Sandra, zalewając się łzami na skutek podłości nie zgłuszonego jeszcze do końca Granta mówi do przyjaciółki: ‘nie płakałam tak od czasu, jak Bush wygrał wybory!’. Trudno się dziwić, że tym razem Sandra zdobyła nie tylko serce Hugh Granta, ale i moje.
KW – Konrad Wągrowski [7]
Komedia romantyczna idealnie zgodnie z przepisem. Hugh Grant dla odmiany gra uroczego próżniaka, Sandra Bullock nie udaje tym razem ani geniusza, ani piękności i nareszcie gra rolę do niej pasującą. Nie ma co udawać, że jest jakieś wielkie kino, ale na pewno miła rozrywka. Uwaga! Dzieło całkowicie niestrawne dla wszystkich, którzy na hasło 'komedia romantyczna' reagują zgrzytaniem zębów. Ja na szczęście lubię ten gatunek.