Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

50 pierwszych randek (50 First Dates)

Peter Segal
‹50 pierwszych randek›

WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł50 pierwszych randek
Tytuł oryginalny50 First Dates
Dystrybutor UIP
Data premiery30 lipca 2004
ReżyseriaPeter Segal
ZdjęciaJack N. Green
Scenariusz
ObsadaSean Astin, Dan Aykroyd, Drew Barrymore, Adam Sandler, Rob Schneider
MuzykaTeddy Castellucci
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania99 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Henry Roth jest weterynarzem, mieszkającym na Hawajach, który spędza miło czas w towarzystwie odpoczywających na wyspie kobiet. Kiedy poznaje Lucy po raz pierwszy w życiu naprawdę się zakochuje i porzuca życie playboya. Jest tylko jedna przeszkoda stojąca na drodze do pełnego szczęścia. Lucy cierpi na częste utraty pamięci i nie pamięta poprzednich dni. Henry’emu pozostaje tylko jedno - postanawia spotykać się z Lucy codziennie, mając nadzieję, że pewnego dnia dziewczyna przypomni go sobie i odwzajemni jego uczucie.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Agnieszka ‘Achika’ Szady ‹Wszyscy kochają Lucy›

Utwory powiązane
Filmy (7)       [rozwiń]






Tetrycy o filmie [5.33]

PD – Piotr Dobry [7]
Sandler wydoroślał. Tak, wiem jak to brzmi, ale nie żartuję. W tej, wbrew pozorom całkiem zabawnej komedii romantycznej, po raz pierwszy nie gra naiwnego kretyna o umyśle pięciolatka, tylko normalnego faceta, którego można nawet polubić. Tak, też się dziwię, ale to bezsprzecznie jego najlepszy film. Sandlerowego humoru klozetowego nie ma wcale tak dużo, a jeśli już się pojawia, to – kolejne zdziwienie – w wykonaniu Roba Schneidera; Sandler koncentruje się na podrywaniu Drew Barrymore. I świetnie, bo chemii między nimi sporo, a wdzięczny, zapożyczony z „Dnia świstaka” koncept ma dużo komediowego potencjału, który twórcy potrafili w większości przypadków wykorzystać. A że w dodatku, co też dla filmów z Sandlerem nietypowe, akcja rozgrywa się w pięknych, morskich plenerach Hawajów i jest znakomicie zilustrowana wiązanką przerobionych na reggae hitów, otrzymujemy niemal wzorcowy przykład wakacyjnej komedii (i jeszcze nieźle powinni się zdziwić ci, którzy Seana Astina kojarzą tylko z roli Sama we „Władcy Pierścieni”).

TK – Tomasz Kujawski [5]
Gdyby wyrzucić drewnianego Sandlera i wszystkie autorskie pomysły, które z pewnością wniósł do scenariusza, film zyskałby punkt lub dwa. Twórcy mieli poważny kłopot z doborem konwencji – żarciochy o polucjach sąsiadują tu na równi ze scenami rodem z "Uwolnić orkę", gdy sympatyczne zwierzaczki pokazują, do czego je zmuszono tresurą. Ale i tak, czego zupełnie się nie spodziewałem, miejscami można się pośmiać.

KW – Konrad Wągrowski [4]
Adam Sandler potrafi rozłożyć każdy film, czy to dziwne, że rozłożył i ten? Tym razem nie tylko jest drewniany i głupkowaty, niestety przytył też niczym Morfeusz w Reaktywacji. A tu ma grać superpodrywacza i demona seksu! Konwencja filmu też niejasna - czasem wulgarnie i niesamcznie, zaraz familijnie i infantylnie. Całe szczęście, że pomysł główny w miarę nośny i przy dużej ilości dobrej woli, można się nawet nieco wzruszyć. Ale jako całość rzecz raczej nieudana.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.