Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Pedro Almodóvar
‹Skóra, w której żyję›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSkóra, w której żyję
Tytuł oryginalnyLa piel que habito
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery16 września 2011
ReżyseriaPedro Almodóvar
ZdjęciaJosé Luis Alcaine
Scenariusz
ObsadaAntonio Banderas, Elena Anaya, Blanca Suárez
MuzykaAlberto Iglesias
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiHiszpania
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Projektowanie zmarłej żony, czyli „Skóra, w której żyję”

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Ewa Drab, Karol Kućmierz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Projektowanie zmarłej żony, czyli „Skóra, w której żyję”

KW: Wróćmy do pytania, czy był taki moment, gdy Vincente był Verą, zwłaszcza, że go wcześniej zadałem. Finałowa scena (swoją drogą – znakomita, pięknie w jednym ujęciu ilustrująca szaleństwo całej sytuacji) sugeruje, że nią nie jest, bo powraca, by odbudować swą dawną tożsamość (swoją drogą byłby frajerem, gdyby odrzucił TAKI wygląd :) ). Ale we wcześniejszych scenach, zachowań mocno kobiecych (łącznie z seksualnymi) mamy sugestię przynajmniej silnego zachwiania tożsamości. Pytanie tylko brzmi – czy może być to gra na rzecz oczekiwań Roberta, czy można sprawę wyjaśnić trywialnie, jako narracyjny chwyt Almodovara w kierunku ukrycia przed widzem najważniejszego zwrotu akcji. W tym drugim przypadku film byłby sprowadzony do sprawnego i zaskakującego thrillera, a nie wypowiedzi o czymkolwiek.
ZW: W filmie pojawiło się więcej sygnałów zapowiadających finał, jak chociażby samookaleczenie Very czy jej nagłe zainteresowanie jogą. Za zwrot można by uznać moment, kiedy Vera wzięła do ręki zdjęcie Vincente (chwilę po tym, kiedy jasno określiła swoją kobiecą tożsamość) i to przesądziło o jej dalszych wyborach. Uważam jednak, że na pytanie „czy i w jakim stopniu Vincente stał się Verą” jednoznacznie odpowiedzieć się nie da. Temat tożsamości został przez Almodovara potraktowany bardzo powierzchownie i instrumentalnie. Podrzucanie tropów dla dociekliwego widza, który poskłada elementy układanki? Coś tu nie gra, przecież w porównaniu z Vincente/Verą, Roberto to niesamowicie barwna i psychologicznie pełna kreacja. Postać Very więcej nam mówi o lekarzu, niż o niej samej…
KaW: Myślę, że w tym wypadku prawda leży pośrodku. Poniekąd Vincente robi wszystko by opierać się Verze i chronić resztki tożsamości (pamiętacie sceny z pisaniem na ścianach?), ale z drugiej strony pod koniec poddaje się jej aż do momentu, który wskazała Zuzanna. Dla mnie ta charakterologiczna dwoistość jest jednakże równie interesująca jak pozornie zimny, wyrachowany i oschły Robert. Nie wiem jak was, ale ten jego spokój na przykład w scenie z „z przyrządami do modelowania waginy” irytował mnie, intrygował i jednocześnie przerażał…
KW: Dla mnie motywacje Roberta nie są w pełni zrozumiałe – można je w sumie chyba tłumaczyć tylko szaleństwem. Tu gubi się ta Hitchcockowa warstwa filmu (właśnie – czemu jeszcze nie wspomnieliśmy o Alfredzie?), bo jednak obsesja bohatera „Zawrotu głowy” jest dużo bardziej zrozumiała. Tak czy inaczej wciąż kieruję się do zdania Zuzanny – „Skóra” jest filmem sprawnym, przewrotnym, ale w warstwie przesłania raczej bardzo powierzchownym. Widzowie będą go oglądać ze względów estetyczno-emocjonalnych, ale większych dyskusji – poza naszą – wzbudzać nie będzie.
KK: Być może Almodovar próbuje się bawić w Hitchcocka, ale musi się jeszcze sporo nauczyć, tylko czy to ma dla niego sens? Thrillerów z szalonymi naukowcami trochę już było, a prób wniknięcia w psychikę takiej postaci jak Vincente/Vera zdecydowanie mniej. Roberto jest dużo bardziej rozbudowanym bohaterem, dobrze zagranym przez Banderasa, ale to po prostu wariacja na temat znanego typu. Nie chcę tutaj rozprawiać „co by było, gdyby”, ale najbardziej interesujące mnie wątki „Skóry…” (relacja między Robertem, a jego „dziełem”, kwestie tożsamości) wydają się najmniej interesować reżysera. Nie ma to jak dobrze skrojony thriller, ale ten nie jest aż tak dobrze skrojony, żeby obronić niewykorzystanie potencjału – szwy są zbyt widoczne, żeby wygenerować prawdziwy suspens, a dramatyzm historii wypada płasko.
ED: Wygląda na to, że tylko ja będę „Skóry…” bronić. Pod względem estetycznym film zachwyca, to prawda. Ale to pod względem emocjonalnym najbardziej szwankuje. Odbieram ten film jako chirurgiczną oraz – jak określiliście Roberta – suchą i chłodną robotę. Bardziej pociąga mnie rozwikłanie tych wszystkich tożsamościowo-cielesnych interpretacji. Te tematy są tam, czy może jednak ich nie ma? Almodovar drwi z widzów, czy stara się zbudować historię z tłem genderowym? To na pewno solidny kawał thrillera w stylu charakterystycznym dla Hiszpana. Ale czy jednak nasza dyskusja nie jest dowodem, że dyskutować o „Skórze…” naprawdę warto?
ZW: Nasza dyskusja dowodzi, że warto poczekać na kolejny krok Hiszpana. Być może zwiedzeni okołofilmowym szumem kierujemy naszą uwagę nie tam, gdzie trzeba. Jeżeli Almodovar wymyślił się na nowo, a uważam, że są przesłanki by tak sądzić, to kolejne produkcje pokażą nam, czy naprawdę zależy mu na zgłębianiu współcześnie nurtujących kwestii. I wcale Ewo "Skóry…" nie musisz bronić, bo jak rozumiem, dla większości z nas film ma swoje walory, tylko każdy upatruje ich gdzie indziej.
koniec
« 1 2
11 października 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

10 najlepszych filmów Pedro Almodóvara
— Esensja

„Drive” najlepszym filmem III kwartału 2011 w polskich kinach
— Esensja

Skóra, w której chciałbym żyć
— Łukasz Gręda

Dwubiegunowość seksualna
— Ewa Drab

Co nam w kinie gra: Skóra, w której żyję, W imieniu diabła
— Urszula Lipińska, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Do kina marsz: Wrzesień 2011
— Esensja

Filmy Nowych Horyzontów 2011 (3/3)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Tegoż twórcy

Dotknąć obrazu
— Ewa Drab

Złe Wy...Konanie
— Bartosz Sztybor

Po prostu porozmawiać
— Kamila Sławińska

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

mbank Nowe Horyzonty 2023: Drrrogi, chłopcze…
— Kamil Witek

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.