Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Obcy w Esensji

Esensja.pl
Esensja.pl
Przy okazji zbliżającej się premiery „Prometeusza” postanowiliśmy powrócić do pięknej świeckiej tradycji bloków tematycznych i przygotowaliśmy bardzo obszerny pakiet tekstów na temat Obcego i filmów o nim. Zaczniemy dziś jednak tradycyjnie od przypomnienia sobie, co pisaliśmy wcześniej o Obcym na łamach Esensji.

Esensja

Obcy w Esensji

Przy okazji zbliżającej się premiery „Prometeusza” postanowiliśmy powrócić do pięknej świeckiej tradycji bloków tematycznych i przygotowaliśmy bardzo obszerny pakiet tekstów na temat Obcego i filmów o nim. Zaczniemy dziś jednak tradycyjnie od przypomnienia sobie, co pisaliśmy wcześniej o Obcym na łamach Esensji.
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Obcy – ósmy pasażer »Nostromo«
1979, reż. Ridley Scott
Gotycki horror na pokładzie statku kosmicznego? Takim właśnie filmem – w pewnym uproszczeniu – jest „Obcy – ósmy pasażer Nostromo”. Ogromny transportowiec kosmiczny, stając się polem walki między odseparowaną grupką ludzi i Demonem, przypomina właśnie stare zamczysko – wielkie sale, tajemne korytarze. Niech nie zmyli was technologiczna otoczka, „Obcy” wywodzi się z samej klasyki kina grozy.
Myśląc o pierwszej części „Obcego” w pierwszej kolejności przychodzi na myśl słynna scena jego narodzin. Parę razy już w tym rankingu wspominaliśmy o kanonie, ale ta scena to kanon najściślejszy. Zaskakująca (także dla aktorów, którzy nie udają przerażenia – reżyser nie powiedział im, co się wydarzy), obrzydliwa, przerażająca, za pierwszym razem nieprawdopodobnie szokująca, ale robiąca wrażenie za każdym seansem.
Istota, która rodzi się w tej scenie, to – podobnie jak mroczna scenografia obcego statku – dzieło szwajcarskiego grafika H. R. Gigera i jednocześnie jeden z najsłynniejszych potworów kina. Potworów, dodajmy, w pierwszej części „Obcego” nigdy nie pokazanych w pełnej krasie. Ridley Scott znał starą prawdę, że najstraszniejsze rodzi się w naszej wyobraźni, i bardzo dbał o to, by nie być zbyt dosłownym, pomimo tego, że w ręku miał istotę przerażająco doskonałą.
Bowiem stwór z filmu jest istotą prawdziwie obcą. Drapieżnikiem idealnym, prawie niezniszczalnym, niezrozumiałym, obdarzonym pewną inteligencją, ale nie pozwalającym na jakikolwiek kontakt, skoncentrowany na zabijaniu. A jednocześnie o kształcie przywołującym na myśl największe koszmary nocne. Nie wiem, jak Giger sypia, ale mając takie sny jak on, można chyba umrzeć ze strachu. Chyba, że obcuje się z potworami na co dzień.
Tytułem uzupełnienia można wspomnieć o kilku drobiazgach, dodających jeszcze filmowi atrakcyjności. Dobre scharakteryzowanie załogi, która jest grupą robotników zarabiających swoją dniówkę, a nie bohaterami kosmosu. Takie poprowadzenie fabuły, że prawie do końca filmu nie wiemy, kto jest postacią najważniejszą, która ma stoczyć finalny pojedynek (naprawdę – wtedy Sigourney Weaver wcale nie była gwiazdą, a Ripley niczym nie wyróżniała się z reszty). Bardzo zróżnicowane śmierci kolejnych członków załogi. Zaskakujący epizod z androidem. A nawet – to oczywiście żart, ale nie do końca – nieoczywista rola kota…
„Obcy” doczekał się ton analiz i interpretacji. Doszukiwano się w nim motywów freudowskich, jungowskich, symboli fallicznych, feminizmu, antyfeminizmu darwinizmu… To oczywiście działa na jego korzyść. Po trzech jednak dekadach nadal najważniejsze jest, że film pozostaje przerażającą opowieścią grozy. W kosmosie, w którym nikt nie usłyszy twego krzyku.
Konrad Wągrowski
Opis filmu z ‹Wielkiego Kanonu Kina Grozy›:
Horror, który straszy, przede wszystkim NIE pokazując potwora. W dodatku przełamuje schematy: statek kosmiczny nie jest już tak sterylnym środowiskiem jak ten z „2001: Odyseja kosmiczna”, zaś głównym bohaterem i jedyną ocalałą osobą jest kobieta, która kopie Obcemu tyłek. Dodatkowo mamy wiarygodnie pokazany wrak statku i niesamowitą scenografię zaprojektowaną przez szwajcarskiego artystę H. R. Gigera.
Michał Kubalski
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Obcy kontra Predator
2004, reż. Paul W.S. Anderson
Recenzja filmu:
Bartosz Sztybor ‹Nie taki Anderson zły, jakim go malują›
Nie będę wyjątkowo oryginalny pisząc, że „Obcy kontra Predator” jest filmem słabym. Ale na pewno zaskoczę wiele osób stwierdzeniem, że nie jest to produkcja tak zła, beznadziejna i głupia, jak wszyscy dookoła twierdzą. No, może głupia jest… i to bardzo, jednak najgorszym filmem roku bym jej nie nazwał.
Tetrycy o filmie:
Piotr Dobry [2]
Jeszcze gorsze niż niedawne spotkanie dwóch innych antybohaterów – „Freddy kontra Jason” – a to wcale nie było takie łatwe. Ripley bez Ripley się nie powiódł. Na każdej płaszczyźnie – czy to SF, czy kina akcji, czy horroru – „Obcy kontra Predator” niemiłosiernie ssie. I tylko obecność uroczej Sanay Lathan, która niegdyś oczarowała mnie w „Love & Basketball”, nie pozwala mi dać minimalnej oceny.
Tomasz Kujawski [1]
Za zbezczeszczenie postaci obcego.
Kamila Sławińska [1]
Kiedy usłyszałam o telewizyjnej konfrontacji Leppera z Wiśniewskim, myślałam, że to byłby świetny tytuł dla programu, w którym obydwaj wystąpili. Po obejrzeniu filmu stwierdzam, że lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby naparzali się w nim lider Ich Troje i szef Samoobrony – może chociaż byłoby trochę śmiesznie, a nie tylko nudno.
Konrad Wągrowski: [3]
Smutno mi, gdy oglądam takie filmy. Ktoś wywala dziesiątki milionów dolarów na film, który nie jest w żadnym stopniu odkrywczy, w żadnym oryginalny, nie ryzykuje niczego i wydaje się być skierowanym do najmniej wymagających widzów. A na dodatek deprecjonuje dwie kultowe postaci kina science fiction. Jakie napięcie skoro wiadomo, że będą się naparzać po samym tytule? Jakie emocje, skoro bohaterowie nas tyle obchodzą co postaci drugoplanowe w grze komputerowej? Fantastyko, jakże nisko upadasz.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Obcy kontra Predator 2
2007, reż. Colin Strause, Greg Strause
Tetrycy o filmie:
Piotr Dobry [3]
Faktycznie lepsze od „jedynki”, ale to oznacza tylko tyle, że twórcy przeszli z poziomu żenady na poziom żenadki. A stąd wciąż daleko choćby do poziomu przyzwoitości.
Bartek Fukiet [2]
Moi ulubieni bracia-fajansiarze kina, panowie Wayans (alias Fajans) mają groźną konkurencję: rodzeństwo Strause. Chłopcy dokonali czynu nie lada: nakręcili grindhouse za 40 milionów zielonych. To, co wyśmiewa w „Planet Terror” Rodriguez, tutaj jest podane śmiertelnie serio – kretyńska fabuła, drętwe dialogi, papierowi do bólu bohaterowie, etc. Ponieważ twórcy wykazali się zerową inwencją, postanowili nadrobić, serwując widowni zabójstwa dzieci i ohydną jatkę na oddziale położniczym. Nakręcenie trzeciej części AvP to będzie czysta nekrofilia i znęcanie się nad parą zasłużonych poczwar kina. Bracia Strause, panom już dziękujemy!
Michał Walkiewicz [6]
Pozytywne zaskoczenie. Nie jest tak tragicznie, jak wieszczyli chyba wszyscy fani tej znakomitej licencji. Jasne, potencjał znowu zmarnowano, rozbudowane uniwersum AvP (które najlepiej chyba uwidoczniło się w drugiej części gry na PC) nie zostało wykorzystane w ułamku procenta, ale da się to oglądać bez zażenowania. Klimat budowany jest umiejętnie, są nawet jakieś postaci, odwołania do obydwu serii z kosmicznymi drapieżcami nie są już tak oczobitne, a momentami bywają naprawdę ciekawe („lustrzane odbicia” scen, podobne kadrowanie, podrasowane muzyczne motywy). W ogóle czapki z głów, że ten spin-off podniósł się po żenującej pierwszej części.
Konrad Wągrowski [3]
Nieodmiennie mnie irytuje, gdy te dwie tytułowe postacie, które zawsze powinny być wprowadzane do fabuły powoli, z niedomówieniami, stopniowo, by stworzyć dobry klimat, są w całej obrzydliwej okazałości pokazywane już w pierwszej scenie. Jaki dalej, na litość, ma być w tym wszystkim klimat?! Jakie zagrożenie? No dobra, patrzę prze pryzmat pierwowzorów filmowych, nie gry komputerowej. Sam pomysł nie jest zły – grasowania Aliena i Predatora po współczesnym małym miasteczku jeszcze nie mieliśmy. Gdyby zrobić to tak, ja na trailerze (dużo lepszym od samego filmu), gdy w sielską codzienność zaczyna się wkradać koszmar, mogłoby być lepiej. A tak mamy jatkę (z niesmaczną sceną w szpitalu położniczym) od samego początku z garścią irytujących postaci, których imion nawet nie jesteśmy w stanie zapamiętać, a co dopiero przejmować się ich losem.
koniec
8 lipca 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Do kina marsz: Kwiecień 2019
— Esensja

Najlepsze filmy SF – wybór czytelników
— Esensja

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

100 najlepszych filmów science fiction wszech czasów
— Esensja

Obcy – podsumowanie naszego bloku
— Esensja

Obcy kontra Predator, czyli żądanie artyzmu
— Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ósmy pasażer „Nostromo” – to przez niego boimy się kosmosu
— Sebastian Chosiński, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Mateusz Kowalski, Alicja Kuciel, Jarosław Loretz, Marcin T.P. Łuczyński, Konrad Wągrowski

100 najlepszych filmów grozy wszech czasów
— Esensja

Wielki Kanon Kina Grozy – wyniki
— Esensja

Nie taki Anderson zły, jakim go malują
— Bartosz Sztybor

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.