Zapraszamy na przegląd lipcowych zapowiedzi filmowych. Terminator, Ted, Człowiek-Mrówka i… Pac-Man, zapowiada się więc lekki program wakacyjny.
Zapraszamy na przegląd lipcowych zapowiedzi filmowych. Terminator, Ted, Człowiek-Mrówka i… Pac-Man, zapowiada się więc lekki program wakacyjny.
W naszym cyklicznym zestawieniu przedstawiamy najciekawsze, naszym zdaniem, filmowe premiery nadchodzącego miesiąca. Uwaga! W wielu przypadkach nie możemy na 100% zagwarantować jakości obrazu – wspominamy o nim po prostu dlatego, że zapowiada się ciekawie, albo dlatego, że szanujący się kinoman nie powinien tego filmu nie znać, nawet jeśli z seansu wyjdzie zniesmaczony i skieruje się do kasy, by zażądać zwrotu pieniędzy za bilet. Dla jasności – od nas także nie należy się domagać tych pieniędzy. Niemniej jednak mamy nadzieję, że nasze typy będą w większości przypadków trafne, a sam cykl uznacie za pomocny przy planowaniu kinowych wizyt.
Zobaczcie komplet zapowiedzi kinowych na lipiec w Kulturowskazie.
Zobaczcie komplet zapowiedzi DVD i BR na lipiec w Kulturowskazie.
Terminator: Genisys(2015, reż. Alan Taylor)
„Terminator: Ocalenie” miał być pierwszą częścią nowej trylogii, której akcja miała przenieść zmagania ludzi z elektronicznymi mordercami w czasy po wybuchu wojny atomowej. Na szczęście – bo „Terminator: Ocalenie” był nudną, monotonną młócką – tak się nie stało. Nie znaczy to, że cykl został zamknięty – „Terminator: Genisys” to nie tylko powrót do tematu, ale także powrót Arnolda Schwarzeneggera do swej najbardziej kanonicznej roli. A sam pomysł na film? Ze zwiastunów wynika, że będzie nim alternatywna historia misji Kyle′a Reese′a i restart całego cyklu. Czy udany?
W głowie się nie mieści(2015, reż. Pete Docter, Ronaldo Del Carmen)
Pixar wraca do najwyższej formy, chociaż w przypadku tej wytwórni słabsze momenty i tak plasowały się w rankingach jakości wyżej niż przeciętne produkcje z innych studiów. Oglądając „W głowie się nie mieści” na festiwalu w Cannes, wszyscy wzruszali się i płakali. Wszyscy także zgodnie twierdzili, że to najlepszy film w dorobku Pixara. Potwierdza się to w recenzjach i na serwisach zbierających opinie krytyków. Ale trudno być zaskoczonym, skoro studio już dawno udowodniło, że potrafi wybornie opowiadać o emocjach i je wywoływać u widza, więc fabuła, w której głównymi bohaterami są radość, smutek, gniew i odraza mieszkające w głowie pewnej dorastającej dziewczynki, nie mogła okazać się niewypałem.
Lost River(2014, reż. Ryan Gosling)
Wraz z filmem „Lost River” jeden z ciekawszych aktorów młodego pokolenia został reżyserem. Chociaż debiut Ryana Goslinga po drugiej stronie kamery nie został ciepło przyjęty, to film intryguje inspiracjami wizualnymi prosto od Nicolasa Windinga Refna, obsadą z Iainem De Caestaeckerem, fanom Marvela znanym bardziej jako Fitz z serialu „Agenci T.A.R.C.Z.Y.”, Saoirse Ronan, Christiną Hendricks i Evą Mendes, oraz wyłaniającym się ze zwiastunów i reakcji anty-mainstreamowym podejściem. Nawet jeśli to prawda i „Lost River” to pseudoartystyczny bełkot, warto przekonać się z jak wysokiego konia spadł Gosling-reżyser.
Ted 2(2015, reż. Seth MacFarlane)
Grający w „Tedzie” Mark Wahlberg powiedział w jednym z wywiadów, że gdy przeczytał scenariusz do filmu, to wiedział jedno: albo to będzie kompletna klapa, albo strzał w dziesiątkę. Kontrowersyjny komik Seth MacFarlane, specjalista od bezkompromisowych seriali animowanych i gry głosem, postanowił zbeszcześcić bastion naszego dzieciństwa i z pluszowego misia zrobić palącego trawkę, obscenicznego nieudacznika. Pierwszy „Ted” odniósł ogromny sukces i nawet podobał się mniej ortodoksyjnym krytykom. Kontynuacja to więcej tego, co zapewniło powodzenie twórcom przy okazji pierwowzoru, lecz również zmiany – oprócz obrazoburczych dowcipów i obsesji na punkcie marihuany na pierwszym planie pojawi się sprawa społeczna, bo oto miś zostaje uznany na przedmiot i musi udowodnić, że jest człowiekiem. Podobno konkretna fabuła zabija w filmie szaloną zabawę, ale na ten temat opinię będzie można sobie wyrobić dopiero w kinie.
Ant-Man(2015, reż. Peyton Reed)
Kolejny bohater Marvela wchodzi do gry! Superbohaterskie filmy z tej stajni to prawdziwe kopalnie złota, nic więc dziwnego, że wciąż trwają poszukiwania nowych tematów i nowych postaci. Człowiek-Mrówka wygląda na odważny krok – superbohater, który potrafi kurczyć się do tytułowego rozmiaru? Czy to się może sprawdzić? Pierwsze relacje głoszą, że mamy do czynienia z dziełem jak na superhero movie całkiem oryginalnym.
Z dala od zgiełku(2015, reż. Thomas Vinterberg)
Nowa ekranizacja klasycznej powieści Thomasa Hardy’ego – autora sfilmowanej przez Romana Polańskiego „Tessy d’Urberville” – tym razem w reżyserii znanego ze świetnego „Polowania” Thomasa Vinterberga. Czyli coś dla miłośników kina kostiumowego.
Piksele(2015, reż. Chris Columbus)
Wielki Pac-Man, pożerając wszystko, grasuje po ulicach miast. Kosmici atakują ziemię, przybierając postać najbardziej znanych bohaterów gier wideo. Może być dziwnie i niezbyt mądrze, może być niezbyt mądrze, ale całkiem zabawnie. Zobaczymy.
Wykolejona(2015, reż. Judd Apatow)
Jeśli jeszcze nie wiecie, kim jest gwiazda (oraz scenarzystka) najnowszego filmu Judda Apatowa, czym prędzej poszukajcie w sieci fragmentów programu „Inside Amy Schumer”, w którym nowojorska komiczka zamienia dowcipy o sextingu, pornografii i seksie oralnym w perły społecznej i obyczajowej satyry. Schumer tak zachwyciła Apatowa, że ten wybitny autor współczesnej komedii („Wpadka”, „40-letni prawiczek), po raz pierwszy w karierze zrealizował film według cudzego scenariusza. Takie połączenie talentów może zaowocować komedią roku – tym bardziej, że na ekranie partnerować Schumer będzie legenda Saturday Night Live Bill Hader (a i reszta obsady jest równie imponująca).
Ex Machina(2015, reż. Alex Garland)
Wysmakowany wizualnie, kameralny thriller SF jest z pewnością jedną z ciekawszych propozycji gatunku w ostatnich latach i jednym z bardziej interesujących filmów na temat sztucznej inteligencji. Warto obejrzeć i na małym ekranie.
