Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

George Lucas
‹Gwiezdne wojny: część III – Zemsta Sithów›

WASZ EKSTRAKT:
60,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGwiezdne wojny: część III – Zemsta Sithów
Tytuł oryginalnyStar Wars: Episode III – Revenge of the Sith
Dystrybutor CinePix
Data premiery19 maja 2005
ReżyseriaGeorge Lucas
ZdjęciaDavid Tattersall
Scenariusz
ObsadaEwan McGregor, Hayden Christensen, Natalie Portman, Ian McDiarmid, Samuel L. Jackson, Christopher Lee, Frank Oz, Jimmy Smits, Ahmed Best, Anthony Daniels, Kenny Baker, Peter Mayhew, Keisha Castle-Hughes, Temuera Morrison, George Lucas
MuzykaJohn Williams
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
CyklGwiezdne wojny
Czas trwania140 min
WWW
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Lucas powinien pójść na całość

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 »
Swe oczekiwania wobec ostatniej części nowej trylogii „Gwiezdnych wojen”, czyli „Zemsty Sithów”, prezentują w galerii słabo ze sobą powiązanych wypowiedzi udających dyskusję Ewa Drab, Agnieszka Szady, Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Winicjusz Kasprzyk, Bartek Sztybor, Konrad Wągrowski i Michał R. Wiśniewski.

Esensja

Lucas powinien pójść na całość

Swe oczekiwania wobec ostatniej części nowej trylogii „Gwiezdnych wojen”, czyli „Zemsty Sithów”, prezentują w galerii słabo ze sobą powiązanych wypowiedzi udających dyskusję Ewa Drab, Agnieszka Szady, Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Winicjusz Kasprzyk, Bartek Sztybor, Konrad Wągrowski i Michał R. Wiśniewski.

George Lucas
‹Gwiezdne wojny: część III – Zemsta Sithów›

WASZ EKSTRAKT:
60,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGwiezdne wojny: część III – Zemsta Sithów
Tytuł oryginalnyStar Wars: Episode III – Revenge of the Sith
Dystrybutor CinePix
Data premiery19 maja 2005
ReżyseriaGeorge Lucas
ZdjęciaDavid Tattersall
Scenariusz
ObsadaEwan McGregor, Hayden Christensen, Natalie Portman, Ian McDiarmid, Samuel L. Jackson, Christopher Lee, Frank Oz, Jimmy Smits, Ahmed Best, Anthony Daniels, Kenny Baker, Peter Mayhew, Keisha Castle-Hughes, Temuera Morrison, George Lucas
MuzykaJohn Williams
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
CyklGwiezdne wojny
Czas trwania140 min
WWW
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Konrad Wągrowski: Zebraliśmy się tutaj, droga Załogo, aby podyskutować o tym, czego oczekujemy od zbliżającej się (w momencie, gdy piszę te słowa jeszcze 10 dni) premiery ostatnich „Gwiezdnych wojen”, czyli „Zemsty Shi…”, znaczy „Zemsty Sithów”. Przygoda, która dla niektórych z nas zaczęła się już ponad 25 lat temu (gdy niektórych innych z nas wówczas jeszcze na świecie nie było) dobiega końca. Aby naszą dyskusję zagaić zacytuje dwie wypowiedzi: „To ja w tym miejscu wyznam, że nie oczekuje już od Lucasa dosłownie nic dobrego. »Mroczne widmo« było dla mnie na tyle dużym rozczarowaniem, że po prostu nie spodziewam się od tego człowieka nagłego nawrócenia, tym bardziej, że wyniki kasowe utwierdziły go chyba w przekonaniu, że obrał właściwą linię.” (Michał Chaciński, „Kinowe porażki i sukcesy 2001”, „Esensja” nr 14) oraz „Lata siedemdziesiąte to smutny czas dla Ameryki – koniec wojny wietnamskiej, afera Watergate. Na ekranach królowały ponure dramaty w stylu »Francuskiego łącznika«, »Ojca Chrzestnego 2« czy »Taksówkarza«. Lucas wystąpił przeciwko tym trendom – i okazało się, że widzowie są stęsknieni szczęśliwych zakończeń! (…) Ciekawe jak wiele zmieniło się przez prawie 30 lat. Choć obecnie na świecie nie jest zbyt wesoło, kino serwuje nam taki przesyt happy endów, że wszyscy oczekujemy, że »Zemsta Sithów« będzie ponura, poważna i pesymistyczna…”. (Konrad Wągrowski, „Alfabet Gwiezdnych Wojen”, „Cinema”, maj 2005).
A czego Wy oczekujecie od Lucasa?
Michał R. Wiśniewski: Zacznę od wyznania – sagę oglądałem w niewłaściwej kolejności, bo zacząłem od „Kosmicznych jaj” Brooksa i dziś nadal uważam, że to najlepsze – obok dużej ilości szarych klocków lego – co dały światu „Gwiezdne Wojny”. Czego zaś oczekuję od Lucasa? Na to pytanie można odpowiedzieć w dwójnasób – co bym chciał, żeby Lucas zrobił i co myślę, że niestety zrobi. On znajduje się teraz w sytuacji braci Wachowskich – chłopaki także mieli szansę odkupić swoje winy trzecią częścią, ale jak wiadomo, nie zrobili tego. Lucas mógłby odpokutować, gdyby Palpitine okazał się ojcem Anakina, a Jar-jar zginął okrutną, brutalną i kiczowato wzruszającą śmiercią. To by zmazało główne grzechy Epizodu Pierwszego.
Agnieszka Szady: …pod warunkiem, że śmierć Jar-Jara byłaby naprawdę krótką sceną – chyba większość z nas nie ma ochoty oglądać tej postaci zbyt długo…
A poważnie: ja od Epizodu III oczekuję głównie… pasjonującej dyskusji z przyjaciółmi po premierze. Po samym filmie nie spodziewam się niczego wielkiego. Specjalnie się tak nastawiam, to być może przeżyję miłą niespodziankę. Na pewno nie oczekuję jednej rzeczy: logiki. Niewiele jej mieliśmy w poprzednich epizodach, a i Klasyczna Trylogia zawiera sporo dziur, jakby się tak dobrze zastanowić (na przykład: w jaki sposób w „Powrocie Jedi” żołnierze Imperium nie zauważyli, że prom wylądował gdzieś w lesie, a nie tam, gdzie powinien?). Z „Zemsty Sithów” pewnie dowiem się wreszcie, w jaki sposób Anakin przeszedł na Ciemną Stronę i jak Imperatorowi udało się wytępić wszystkich Jedi – i modlę się, by były to wyjaśnienia nie obrażające inteligencji widza. Bardzo chciałabym, żeby Lucas tym razem skupił się bardziej na relacjach między najważniejszymi postaciami (Anakin, Padme, Obi-Wan, Palpatine), ukazał ich motywacje i uczucia, przypuszczam jednak, że tak się nie stanie, skoro w „Ataku klonów” walka na taśmie montażowej była ważniejsza dla reżysera od faktu, że adept Jedi w akcie zemsty wymordował gromadę Tuskenów. Oprócz ładnej i dobrze zagranej sceny w garażu Larsów nie było żadnego rozwinięcia tego wątku – tak ważnego przecież dla psychiki głównego bohatera!
Rodzinny zlot. Zwróćcie uwagę na odkurzacz i dywan, nadający zdjęciu miły, familijny wydźwięk.
Rodzinny zlot. Zwróćcie uwagę na odkurzacz i dywan, nadający zdjęciu miły, familijny wydźwięk.
Winicjusz Kasprzyk: Klimatu, klimatu i jeszcze raz klimatu – oto czego oczekuję po „Zemście Sithów”! Po ferii efektów specjalnych „Mrocznego widma” i „Ataku klonów” musiałem, i uczyniłem to z radością, sięgnąć po epizody IV-VI. Cóż to za uczta usłyszeć Vadera wyznającego: „Obi–Wan nie powiedział Ci prawdy. Ja jestem Twoim ojcem!” (cytat z posiadanej w domowej filmotece wersji). A może traktuję to zbyt osobiście? Jako pierwsze obejrzałem „Imperium kontratakuje” (pięć razy w przeciągu jednego roku), za pierwszym razem wyczekując w niebotycznie długiej kolejce do kinowej kasy. Podobnie było z „Powrotem Jedi”. To nie była, nie ukrywam tego, fascynacja – to była niemal mania! Porównywalne wrażenie zrobił na mnie tylko „Alien”, to jednak zupełnie coś innego. „Obcy” wywlekał na wierzch pierwotne lęki, „Gwiezdne wojny” marzenia. I to było największym ich atutem. Czy uda się reanimować klimat starszych/młodszych epizodów? Cóż, to, czym uraczył nas Lucas w pierwszych dwóch epizodach nie napawa optymizmem. Dorastający Anakin macha swoim świetlnym mieczem sprawnie, inni Jedi błyszczą takoż głównie sztuką walki, może tylko postać Yody jest taka, jaką zapamiętałem ją z „Imperium…” – mądrym staruszkiem wypisz wymaluj z buddyjskiego klasztoru. Są i inne perełki – choćby postać Dartha Maula z niezwykłą charakteryzacją, może jeszcze muzyka. Całość jednak po którymś tam z rzędu seansie robi wrażenie strasznej mizerii fabularnej, szczególnie, jak zauważyła Achika, w warstwie ukazania postaci bohaterów pierwszoplanowych. Nie powali mnie już chyba na kolana pierwsza przymiarka sławetnego hełmu Vadera przez Anakina, nie rozczuli przesłodzona Amidala. Bo i tak częściej będę sięgał po „Imperium kontratakuje” niż „Atak klonów”.
ASz: Tak!! Wini, masz rację. Klimat… ech, ten klimat Klasycznej Trylogii… Bardzo bym chciała, żeby coś z niego znalazło się w „Zemście Sithów”. Niestety, mam problem z przyzwyczajeniem się do komputerowo robionej scenografii, która dla mnie nigdy nie dorówna mgłom Dagobah czy stalowym korytarzom Gwiazdy Śmierci. A bajecznie barwne kosmiczne bitwy nie dorównają w moich oczach zimnej, niebieskawej kolorystyce starcia rebelianckich X-skrzydłowców z TIE-fighterami.
Sebastian Chosiński: Oczekiwania? To znaczy, że mógłbym sobie pomarzyć?… Logika podpowiada, że Trzeci Epizod powinien być jak najbardziej noir. I to być może w jeszcze większym stopniu niż „Imperium kontratakuje”, będące moją ukochaną częścią „Gwiezdnych wojen”. Po „Mrocznym widmie” i „Ataku klonów” przyzwyczaiłem się już jednak, że moje oczekiwania rozmijają się całkowicie z wizją reżysera. Dlatego nie łudzę się już. Owszem, w „Zemście Sithów” nie zabraknie, jak sądzę, elementów grozy (także tej psychologicznej), ale boję się, że Lucas „zadba” również o to, by w jakiś idiotyczny sposób „zrównoważyć” nazbyt mroczny wydźwięk tej części sagi. Przecież na film wybiorą się przede wszystkim amerykańskie nastolatki i jeśli fabuła będzie zbyt pogmatwana, nie zapewnią oni spodziewanego dochodu.
Make my day, punk!
Make my day, punk!
KW: Przecież już zadbał – wszyscy wiemy jak się całość skończy i wiemy, że skończy się dobrze (mówię tu oczywiście o całej sześcio… seksologii?). Poza tym już teraz naprawdę nie musi się bić o kasę. Dlatego właśnie może sobie pozwolić na jednoznacznie mroczny nastrój części trzeciej i pesymistyczną wymowę. Problem w tym – czy mu się to uda. Przecież wiemy wszyscy, że nie jest Lucas zbyt dobrym reżyserem, pamiętamy też, że tę mroczną część robił Irvin Kershner. Inaczej mówiąc – moje obawy dotyczą raczej nie zamiarów Lucasa, lecz ich realizacji. A głównym problemem związanym z „Zemstą Sithów” będzie to – że właściwie wszystko już wiemy o tym filmie. Wiemy, że Kanclerz stanie się Palpatinem, że Anakin stanie się Vaderem, że stoczy wcześniej pojedynek z Obi-Wanem i wpadnie do jeziora lawy. Że rycerze Jedi zostaną wytępieni. I za pewne na koniec Obi-Wan odleci na Tatooine, a Yoda na Dagobah. Jedynym pytaniem pozostaje co się stanie z Amidalą i w jaki sposób C3PO straci swą pamięć…
MRW: Sebastianie, Ty najwyraźniej chcesz wrócić do czasów, kiedy byłeś małą dziewczynką i z piskiem reagowałeś na Ewoki (mrrrrroczne). Dla nas, dinozaurów, Epizody I-III nie będą miały handicapu młodzieńczego wzruszenia i trzeba się z tym pogodzić – kupić popcorn i bawić się w kinie jak prosię, bo to kino rozrywkowe jest! Bardziej mnie martwi zapowiedź serialu TV Starwars, którego akcja jakoby ma mieć miejsce między „Zemstą” i „Nadzieją”. To może oznaczać, że nie na wszystkie pytania odpowiedź znajdziemy w filmie.
ASz: Ale wydaje mi się, że już w tej chwili jest tak, że film to tylko część historii. Słyszałam, że w „Zemście…” pojawia się co najmniej jedna postać z komiksu i chyba również z niesławnej kreskówki „Wojny klonów”. Przypuszczam jednak, że nie będą one nikim ważnym, a jedynie „smaczkiem” dla fanów – tak, aby nieznajomość komiksów nie utrudniła odbioru filmu. Ja oczekuję – a może raczej mam nadzieję – że Epizod III wyjaśni nam wszystko. A z tym serialem… to nie jest tak, że ma dotyczyć losów postaci drugoplanowych?
I poważnie się obawiam, że Sebastian ma rację i że Lucas uzna za konieczne, żeby mroczność upadku Anakina została zrównoważona humorem i że niestety ten humor będzie niezbyt mądry albo nie na miejscu. Na przykład w „Ataku klonów” wolałabym, żeby dramatyczna walka Jedi z robotami na geonosjańskiej arenie (rety, jak mi wtedy biło serce!) nie była przetykana – skądinąd zabawnymi – scenkami z tracącym głowę C3PO. Znaj proporcją, mocium panie.
1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.