Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹5. Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Český Těsín, Gutek Film, Miasto Cieszyn, Powiat Cieszyński, Silesia-Film, Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, Uniwersytet Śląski
CyklFestiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty
MiejsceCieszyn
Od21 lipca 2005
Do31 lipca 2005
WWW

ENH 05 (22.07): Kronika życia i chochla w tyłku

Esensja.pl
Esensja.pl
Bartosz Sztybor
Dwa naprawdę oryginalne filmy, które pokazują rzeczy zupełnie nowe. Hiperbolizacja śmieszności, strachu, wzruszenia towarzyszyła każdej minucie seansu. Produkcje wywołujące dyskusje. Trudne w odbiorze. Ale czy trudne do zapomnienia?

Bartosz Sztybor

ENH 05 (22.07): Kronika życia i chochla w tyłku

Dwa naprawdę oryginalne filmy, które pokazują rzeczy zupełnie nowe. Hiperbolizacja śmieszności, strachu, wzruszenia towarzyszyła każdej minucie seansu. Produkcje wywołujące dyskusje. Trudne w odbiorze. Ale czy trudne do zapomnienia?

‹5. Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Český Těsín, Gutek Film, Miasto Cieszyn, Powiat Cieszyński, Silesia-Film, Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, Uniwersytet Śląski
CyklFestiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty
MiejsceCieszyn
Od21 lipca 2005
Do31 lipca 2005
WWW
Kolejny dzień, kolejni ludzie, kolejna partia filmów. Ciekawa okazała się wystawa przedmiotów nowoczesnych będących w opozycji do konsumpcyjnego trybu życia. Niektóre przydatne, inne wyłącznie estetyczne, ale wszystkie zadziwiająco zabawne i pomysłowe. Zegar zrobiony z wykałaczek (żeby nie odmierzać czasu), maszyna do drukowania pieniędzy (żeby się dowartościować) czy specjalny czepek do kąpieli (żeby nie zatonąć). Miły odpoczynek między kolejnymi dziełami mistrzów światowego kina.
TARNATION
Po obejrzeniu tego filmu Gus Van Sant powiedział: „Nie ma już domowych produkcji filmowych, są produkcje filmowe o domach”. Taką opowieścią o domu jest projekt Jonathana Caouette. Ten młody reżyser, aktor i pisarz przedstawia historię życia swojego i swojej rodziny. Swoją przeszłość pokazuje na licznych zdjęciach z rodzinnego archiwum i obrazów z kamer 8 mm i VHS.
Jak zeszłorocznego „Cremastera”, tak i „Tarnation” nie można nazwać filmem. W pewnym stopniu połączenie instalacji i video artu. Temu zbiorowi slajdów, ozdobionemu licznymi efektami wizualnymi bliżej do galerii niż przeciętnego kina. Ale to właśnie w przybytku X muzy święcił największe tryumfy. Pokazy w Sundance, Toronto, Vancouver, Edynburgu, Los Angeles oraz Cannes. Na festiwalu w Londynie dostał nagrodę The Sutherland Trophy. Niedawno też otrzymał od amerykańskiego stowarzyszenia National Society of Film Critics nagrodę za najlepszy dokument.

Jonathan Caouette
‹Tarnation›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTarnation
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery7 kwietnia 2006
ReżyseriaJonathan Caouette
ZdjęciaJonathan Caouette
Scenariusz
MuzykaJohn Califra, Max Avery Lichtenstein
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania88 min
WWW
Gatunekdokument
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Początkowo obraz trwał 3 godziny, ale nawet po skróceniu go do 88 minut zdarzają się momenty nużące i słabe. Głównym wątkiem opowieści jest relacja Jonathana z matką. Kiedyś dziecięcą modelką, teraz chorą psychicznie kobietą. Istotna jest też segment opowiadający o dzieciństwie Jonathana (życie w rodzinach zastępczych i u dziadków) oraz o rozwoju jego homoseksualizmu. A ten odbył się na zasadzie cholernie szybkiej rewolucji. Wyznanie jedenastoletniego chłopca, że: „lubi się dymać ze wszystkim, co zobaczy i ciągnąć laskę” powoduje większe emocje niż to Osmenta o widzeniu martwych ludzi.
Świetne są epizody o robieniu szkolnego musicalu na podstawie „Blue Velvet” Lyncha. Wzruszające są relacje ze schorowaną, aczkolwiek zawsze uśmiechniętą babcią. Straszna jest historia wypadku matki i terapii elektrowstrząsowej. Trochę gorszące jest machanie penisem, ale okazuje się pojedynczym wybrykiem.
W szafach, szufladach i na kasetach rodzinnych wielu domów są pewnie jeszcze mocniejsze i oryginalniejsze historie. Ale Van Santowi spodobał się właśnie „Tarnation” i to on pomógł Caouette doprowadzić projekt do skutku. Można się zachwycać formą, która niespodziewanie nie nudzi, czego nie można powiedzieć o większości wypowiedzi nienormalnej matki. Istotne też jest pytanie: czy warto oglądać chory film o chorym człowieku i jego chorej rodzinie? Obejrzeć można, ale lepiej nie róbcie tego w domu.
GOZU
Miike po zeszłorocznej „Grze wstępnej” stał się moim mistrzem. Świetny klimat, umiejętne budowanie napięcia, ciekawa historia i genialne zwroty akcji. W tym roku postanowiłem pójść na kilka jego filmów. O „Gozu”, którego premiera odbyła się dwa lata temu w Cannes, mówiło się sporo. Podobno enfant terrible japońskiego kina wszedł na drogę Lyncha (chyba trzeba go będzie ochrzcić patronem tych relacji): wszechobecny mrok, karykaturalne postaci, groteskowe historie.

Takashi Miike
‹Gozu›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGozu
Tytuł oryginalnyGokudô kyôfu dai-gekijô
Dystrybutor Gutek Film
ReżyseriaTakashi Miike
ZdjęciaKazunari Tanaka
Scenariusz
ObsadaHideki Sone, Sho Aikawa, Kimika Yoshino, Shohei Hino, Keiko Tomita, Harumi Sone, Renji Ishibashi, Sakichi Satô
MuzykaKôji Endô
Rok produkcji2003
Kraj produkcjiJaponia
Czas trwania129 min
WWW
Gatunekgroza / horror, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Gozu” jest dziełem nieszablonowym, ale daleko mu też do bycia takim, jakim okrzyknęli go canneńscy krytycy. Mroczny nie jest ani trochę, chyba że akcja dzieje się w ciemnej toalecie. Brutalnych i obleśnych scen też nie ma zbyt wiele. Miało być przekraczanie granic dobrego smaku, jednak można to zauważyć tylko wtedy, gdy nie widziało się wcześniejszych dokonań Miike (np. „Ichi the Killer”). Prawdziwa okazała się jedynie karykaturalność postaci i groteskowość historii.
Gangster Minami dostaje zadanie. Musi zlikwidować największego siepacza jakuzy, a przy tym swojego przyjaciela. Przyczyną zlecenia było ośmieszenie organizacji swoim niezrównoważonym zachowaniem. Minami waha się, bo zawsze był lojalny. Na szczęście z pomocą przychodzi niespodziewany wypadek samochodowy, w którym Ozaki (siepacz-przyjaciel) umiera. Później jego ciało znika z samochodu i jego poszukiwania stają się osią filmu.
Najwięcej w „Gozu” jest śmiechu. Chociaż dobrych scen jest niewiele, to są one tak nieprzewidywalne, że aż niebywałe. Szef jakuzy rozmawiający przez telefon podczas stosunku z gejszą, która wciska mu do odbytnicy sporą chochlę do zupy. Stara kobieta nalewająca do małych buteleczek mleko ze swojej lewej piersi. Wagina wyposażona w wychodzącą rękę zajmującą się łapaniem męskich penisów. I w końcu tytułowy Gozu – demon o głowie krowy z buddyjskiej mitologii, karmiący się ciałami grzeszników.
Ale tego wszystkiego jest zdecydowanie za mało na ponad dwugodzinną produkcję. Przez większość czasu bohater się snuje bez celu i pomysłu, a co najważniejsze nie wzbudza tym żadnych emocji. Dlatego też przeciętna ocena dla nieprzeciętnego filmu.
koniec
23 lipca 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja ogląda: Marzec 2014 (3)
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Sierpień 2013 (2)
— Sebastian Chosiński, Joanna Pienio, Agnieszka Szady, Kamil Witek

13. T-Mobile Nowe Horyzonty: Relacja trzecia
— Kamil Witek

Czy roboty śnią o elektrycznym sushi?
— Mateusz Kowalski

Interludium z krucjatą w tle
— Mateusz Kowalski

Tarantino w wersji hard?
— Mateusz Kowalski

Tegoż autora

Grucha, pietrucha, sztryngbormengorninghejgen
— Bartosz Sztybor

To nie jest kolejna recenzja...
— Bartosz Sztybor

Latający cyrk
— Bartosz Sztybor

Avada Kedavra, Czarownico!
— Bartosz Sztybor

Przyszłość tkwi w szczegółach
— Bartosz Sztybor

Test pilota Cravena
— Bartosz Sztybor

Camera obskurna
— Bartosz Sztybor

Home Run... i nie wracaj
— Bartosz Sztybor

Rozbis(i)urmaniona karuzela
— Bartosz Sztybor

De ja vu... doo
— Bartosz Sztybor

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.