Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Florent Emilio Siri
‹Osaczony›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOsaczony
Tytuł oryginalnyHostage
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery16 września 2005
ReżyseriaFlorent Emilio Siri
ZdjęciaGiovanni Fiore Coltellacci
Scenariusz
ObsadaBruce Willis, Kevin Pollak, Jonathan Tucker, Ben Foster, Jimmy Bennett, Michelle Horn, Marshall Allman, Serena Scott Thomas, Rumer Willis, Hector Luis Bustamante, Kim Coates, Johnny Messner
MuzykaAlexandre Desplat
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiNiemcy, USA
Czas trwania113 min
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Halo, chciałbym nawiązać dialog: Osaczony

Esensja.pl
Esensja.pl
Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
1 2 »
Czy Bruce Willis to największy kozak od czasów Tuhaj-Beja? Czy więcej jest filmów o zagubionych karłach, czy o gangsterzących obszczymurach? Oto kolejna beznadziejna merytorycznie dyskusja, z której jedynie niezorientowani w warzywnictwie mogą się nauczyć rozróżniać groszek od grochu. Reszta niech nie czyta, bo skończy znerwicowana jak część kolegów z Esensji. W dzisiejszym odcinku: „Osaczony”. Piotr Dobry ocenił film na 50%, a Bartosz Sztybor zupełnie odwrotnie: na 80%.

Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Halo, chciałbym nawiązać dialog: Osaczony

Czy Bruce Willis to największy kozak od czasów Tuhaj-Beja? Czy więcej jest filmów o zagubionych karłach, czy o gangsterzących obszczymurach? Oto kolejna beznadziejna merytorycznie dyskusja, z której jedynie niezorientowani w warzywnictwie mogą się nauczyć rozróżniać groszek od grochu. Reszta niech nie czyta, bo skończy znerwicowana jak część kolegów z Esensji. W dzisiejszym odcinku: „Osaczony”. Piotr Dobry ocenił film na 50%, a Bartosz Sztybor zupełnie odwrotnie: na 80%.

Co dwa tygodnie Dobry i Sztybor prowadzą dialog. Zazwyczaj rozmowa tyczy filmów. Różnych filmów. Z Europy i Azji. Z ogromnych wytwórni hollywoodzkich i malutkich siedlisk niezależności. Z początków kinematografii i aktualnych repertuarów. Z rąk uznanych reżyserów i raczkujących artystów. Z białymi uczniakami gwałcącymi szarlotki i czarnymi buntownikami grającymi w kosza. Z Rutgerem Hauerem i bez niego.

Florent Emilio Siri
‹Osaczony›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOsaczony
Tytuł oryginalnyHostage
Dystrybutor Vue Movie Distribution
Data premiery16 września 2005
ReżyseriaFlorent Emilio Siri
ZdjęciaGiovanni Fiore Coltellacci
Scenariusz
ObsadaBruce Willis, Kevin Pollak, Jonathan Tucker, Ben Foster, Jimmy Bennett, Michelle Horn, Marshall Allman, Serena Scott Thomas, Rumer Willis, Hector Luis Bustamante, Kim Coates, Johnny Messner
MuzykaAlexandre Desplat
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiNiemcy, USA
Czas trwania113 min
WWW
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Bartosz Sztybor: Wybrałem „Osaczonego”, bo Bruce Willis to największy kozak we współczesnym kinie. Oprócz tego, nazwisko reżysera (Siri) przywodzi mi od razu na myśl nazwisko twórcy „Złodzieja rowerów” (Sica). A według Ciebie każdy film odnoszę właśnie do tego włoskiego klasyka. Masz rację?
Piotr Dobry: Mam. Rację rozumu. Ile Ci ukroić? Z 90% pewnie? Siri z Sicą ma tyle wspólnego, co Heston z He-Manem. A Willis był największym kozakiem, ale jakieś 300 lat temu.
BS: Nie zgadzam się z Tobą, Piotr. Willisa 300 lat temu nie było jeszcze na świecie, więc to, co piszesz, jest absurdem. Co do Hestona i He-Mana – obaj chodzą okrakiem jak John Wayne.
PD: Wayne’a w to nie mieszaj. To był dopiero kozak. 300 lat temu, dziś i za 300 lat.
BS: Dobra, w końcu nie mógłby się w żaden sposób obronić. Poczekaj. No właśnie, przecież nie żyje.
PD: Miałeś dziś jakiś zły dzień? Pytam, bo przecież nie masz takiego dowcipu od urodzenia. Ty, zaraz, pewnie czytałeś „Co jest grane”?
BS: Oj, naczytałem się, naczytałem. Ale od tamtego czasu minęło już kilka spłuczek. Ale nie zmieniajmy tematu, bo znowu zamiast rozmowy o filmie będziemy mieszać z gównem Felisów i Mossaków. Powiedz mi pierwej, jak odnosisz się do „Osaczonego”?
PD: Bez pogardy, ale i bez zachwytu. Jak do każdego sprawnie zrealizowanego przeciętniaka klasy B.
BS: I fakt, że wychowywałeś się na takim kinie, w żaden sposób Cię nie poruszył?
PD: A kto Ci powiedział, że wychowywałem się na takim kinie?
BS: Nie interesuj się.
PD: Kiedy ja chcę wiedzieć.
BS: Mogę zdradzić tylko osobę, bo całej sytuacji ujawniać się boję.
PD: (przewraca oczami)
BS: (kręci głową i lewą ręką dotyka prawego sutka)
PD: Czemu się macasz po sutku?
BS: Daję Ci znaki, co chcę uzyskać za informację. Machniom?
PD: Mach co?
BS: No widzisz. Mówiłem, że wychowywałeś się na filmach klasy B, a nie na polskiej klasyce, jak każdemu dziecku przystało.
PD: Mach co?
BS: Jakbym powiedział „Miyagi”, to od razu byś skapował.
PD: Nie podniecaj się, tylko wyjaśnij.
BS: Machniom – w „Czterech pancernych” się tak zabawiali.
PD: Widziałem wszystkie odcinki po kilka razy, a tego nie pamiętam. Zawsze zajarasz się jakimś gównem, byle tylko przypozować na oryginała.
BS: No bo jestem. Nikt kogo znasz, nie potrafi sztuczki z kciukiem.
PD: Nie znam też nikogo, kto nawiedzałby mnie o 12 w nocy, by pod pretekstem gadania o „Osaczonym” pieprzyć głupoty.
BS: No bo Ty mi mówisz, że to kino klasy B. Wyobraź sobie, że to nie wszystko, bo mówisz, że to przeciętny film. A ja, weź to po uwagę, jestem gorącym fanem tego filmu. Może i jest trochę w stylu filmów klasy B, ale nie jest to wadą.
PD: Ależ dla mnie nie jest wadą B klasa tego filmu, tylko jego przeciętniactwo.
BS: No i tutaj zaczynają się schody, bo ja tego przeciętniactwa bym ze świecą nie znalazł.
PD: To już nie mój problem, że patrzysz i nie widzisz.
BS: Mój też nie, że nie ma, a dostrzegasz
PD: Jest. Poza niezłą warstwą techniczną nic tu ponad średnią się nie wybija. Ani fabuła, z minuty na minutę głupsza, ani postaci.
BS: Postaci może nie są wyjątkowe, ale aktorstwo stoi na bardzo dobrym poziomie – szczególnie młodzieży. A głupia fabuła… Od kiedy Ci to przeszkadza „złodzieju życia”?
PD: Młodzież gra przyzwoicie, ale to film Willisa. I jego zbolałą, cierpiętniczą minę obserwujemy najczęściej. To już nie jest ironizujący John McClane z zestawem zabawnych spojrzeń, tylko postać-o-identycznym-wyrazie-twarzy-przez-bite-100-minut a la Steven Seagal. A głupia fabuła zawsze mi przeszkadza, kiedy nie idą za nią emocje, piersi Angeliny Jolie czy cokolwiek równie wspaniałego.
Bruce Willis, Rumer Willis i Azor Willis. Jeszcze tylko Paweł T. Willis i cała rodzina w komplecie!
Bruce Willis, Rumer Willis i Azor Willis. Jeszcze tylko Paweł T. Willis i cała rodzina w komplecie!
BS: Przecież lubisz cierpiętników. Jezus ma u Ciebie dychę, nieprawdaż? Po prostu nie lubisz Willisa, tyle. Ja albo nie zwróciłem uwagi na ten sam zestaw min, albo w ogóle mi nie przeszkadzał. Nie kombinuj z cyckami, bo głupia fabuła nie ten jeden raz Ci nie przeszkadzała. Zastanawiam się, co tak naprawdę w „Osaczonym” było odpychające. Bo w powyższe argumenty nie uwierzę.
PD: Bardzo lubię Willisa, ale kiedy nazywasz go największym kozakiem we współczesnym kinie, nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. To że Tobie nie przeszkadzało przejechanie całego filmu na jednym wyrazie twarzy, niczego nie dowodzi. Mnie irytowało i tyle. Bardziej jednak wnerwiał mnie scenariusz, który pod względem postępującego naciągania mógłby śmiało iść w konkury z Misterem Fantastikiem. Te ciężkie nielogiczności mógłbym jeszcze oczywiście przełknąć, ale nie dostałem na popitę niczego w zamian. Po pierwszych 20. minutach byłem jak Ty gorącym fanem tego filmu, ale już chwilę potem zostałem bardzo niemile zaskoczony. Wątek z porywaczami chcącymi wyrwać poprzez Willisa krążek DVD z kolekcji Kevina Pollaka był idiotyczny i zupełnie niepotrzebny. Bez niego z pewnością oceniłbym „Osaczonego” trochę wyżej, ale po co roztrząsać, co by było, gdyby…
BS: Ja Ci nie kazałem nic roztrząsać. Film ze świetnym początkiem, takim samym zakończeniem i porządnym środkiem nie może być przeciętny. Odnośnie Willisa – wymień mi większego kozaka, jest paru następców, ale nikt na razie nie dorasta. Wątek DVD był całkiem spoko, bo uruchamiał wątek chłopca-pomocnika, a ten był już bardzo fajny.
PD: Co Cię tak urzekło w tym durnym zakończeniu? Odnośnie Willisa i jego kozaków, to większe ma choćby Will Smith. Który zresztą nosi kozaki z dużo nowszej kolekcji, te Willisa dawno się już przetarły i nie widzę powodów ekscytowania się teraz wzorcem filmu sensacyjnego, który obowiązywał na początku lat 90. Dlatego też wątek DVD był głupi – cofał nas o 15 lat wstecz, do modelu pt. „Jest 426 osób, którym mogłoby się to przydarzyć, są wśród nich nawet osoby bardziej do tego odpowiednie z logicznego punktu widzenia, no ale, ni z gruszki, ni z pietruszki, musi paść na Bruce’a”.
BS: Teraz żeś przywalił. Gdyby nie padło na Willisa, to nie byłoby filmu. Tak można podsumować każdą produkcję tyczącą jakiegoś problemu. Nie rozumiem Twojej gadki z kozakami. Jeśli miała być śmieszna, to przykro mi – ZONK. I nie jest to żaden wzorzec z początku lat 90., bo żaden – ze znanych mi – nie rozwijał się tak zaskakująco.
PD: Dobra, Chajzer, nie spinaj się tak. Jasne, że byłby film, gdyby nie padło na Willisa – z lepszym scenarzystą potoczyłby się po prostu innym torem, zostawiając ten beznadziejny wątek porwanej rodziny, który wygląda na dodany sekundę przed rozpoczęciem zdjęć, bo Rumer Willis bardzo chciała zagrać z tatą. I weź się zastanów, co Ty bredzisz, zanim na dobre się zapędzisz w rejony bez powrotu. Mam uwierzyć, że „Osaczony” był najbardziej zaskakującym filmem sensacyjnym, jaki w życiu widziałeś? Co mi jeszcze ciekawego powiesz? Że do tej pory jesteś zły, że „Commando” nie został nominowany do Oskara w 12. kategoriach?
BS: Z „Commando” źle trafiłeś, bo tego filmu akurat nienawidzę. Źle też trafiłeś z moim niby bredzeniem, bo nigdy nie powiedziałem, że jest to najbardziej zaskakujący film sensacyjny, jaki w życiu widziałem. W ogóle źle trafiasz. Nie wiem, w jaki sposób dorobisz się dziecka. Ja Ci nie pomogę.
PD: Dokładnie powiedziałeś, że żaden ze znanych Ci filmów nie rozwijał się tak zaskakująco. Teraz łapiesz za słówka, co czynisz zawsze, kiedy czujesz, że toniesz. Pytam więc, jak sołtys krowę na rowie – co Cię tak w „Osaczonym” zaskoczyło? I co zachwyciło, bo na razie wiem tylko tyle, że obecność Twojego idola Willisa, największego kozaka od czasów Tuhaj-Beja.
BS: Nie łapię za słówka, tylko Ty odczytujesz to, co powiedziałem, na swój sposób. Dlatego zawsze muszę uściślać, bo zazwyczaj kumaty nie jesteś. Zaskoczyło mnie wiele. Od świetnego formalnie początku, przez nieoczekiwany rozwój postaci, aż po nieprzewidywalne zakończenie.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Wszystko zostaje w rodzinie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kobieta w błękitnej wodzie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

16 przecznic
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Skok przez płot
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kult
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kumple na zabój
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Omen
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Tsotsi
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Sky High
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Wszystko gra
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Tegoż autora

Dobry i Niebrzydki: Zemsta Dragów, czyli bokserska nostalgia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Polska nie musi wstawać z kolan, za to może wstać z kanapy
— Piotr Dobry

Dobry i Niebrzydki: Norwegia już nigdy nie będzie taka jak przedtem
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Dobry i Niebrzydki: Duchy, diabły, wilkołaki i steampunkowe mechaniczne skrzaty
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Człowiek z rozgoryczenia
— Piotr Dobry

Oscary 2018: Ranking filmów oscarowych
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Esensja przyznaje Oscary
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsze filmy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsi aktorzy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.