Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

50 najlepszych filmów 2018 roku

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 5 »
Jak co roku prezentujemy Wam 50 najlepszych – naszym zdaniem – filmów minionych 12 miesięcy, spośród tych. które były pokazywane w polskich kinach w oficjalnej dystrybucji. Jak zwykle wiemy, że kolejność filmów na liście może być dyskusyjna, ale uważamy, że każdy z 50 zaprezentowanych w naszym rankingu filmów jest wart uwagi.

Esensja

50 najlepszych filmów 2018 roku

Jak co roku prezentujemy Wam 50 najlepszych – naszym zdaniem – filmów minionych 12 miesięcy, spośród tych. które były pokazywane w polskich kinach w oficjalnej dystrybucji. Jak zwykle wiemy, że kolejność filmów na liście może być dyskusyjna, ale uważamy, że każdy z 50 zaprezentowanych w naszym rankingu filmów jest wart uwagi.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
50. Atak paniki
(2017, reż. Pawel Maslona)
Skojarzenie z nominowanymi do Oscara „Dzikimi historiami” Damiána Szifrona nasuwa się bardzo silnie. To także film złożony z kilku opowieści (choć w przeciwieństwie do „Ataku paniki”, nie są one przeplatane i nie mają wspólnych bohaterów) i podobnie tematem przewodnim jest utrata panowania nad sobą spokojnych z pozoru ludzi, którzy nie wytrzymują napięcia i życiowych stresów. Mimo tego, że mamy tu do czynienia z debiutem, że taka forma filmowa nie była w Polsce do tej pory zbyt popularna, Paweł Maślona nie powinien obawiać się porównań z głośnym argentyńskim obrazem. „Atak paniki” to naprawdę świetna robota. Film nakręcony jest w doskonałym tempie, znakomicie zmontowany. Dialogi są napisane soczyście i wiarygodnie, a cała ekipa aktorska radzi sobie znakomicie (choć przede wszystkim należy wyróżnić nagrodzoną w Gdyni znakomitą Magdalenę Popławska w roli Moniki oraz świetnego w roli Miłosza młodego Bartłomieja Kotschedoffa). Lekko przerysowana gra wykonawców pasuje doskonale do klimatu i tematu filmu i nigdy nie wydostaje się spod reżyserskiej kontroli. Podczas gdy zwykle w takich wielowątkowych historiach nie wszystkie opowieści są napisane i zagrane na tym samym poziomie, tu z pewnością żadna nie odstaje, ale i żadna nie przyćmiewa pozostałych, każdą ogląda się z takim samym zainteresowaniem. Jeśli miałbym jednak coś wyróżnić, to przyznam, że niesamowicie przypadł mi do gustu wątek gry online – niesłychanie zabawny, przewrotny, ale też napisany wiarygodnie i wyraźnie ze znajomością tematu. Ale, tak jak wspomniałem, na każdej z pięciu głównych historii można by osobna zbudować udany film. Jedynym, do czego można mieć drobne zastrzeżenia jest zakończenie „Ataku paniki”, tyleż energiczne i efektowne, ile raczej puste. Ten drobny mankament nie powinien jednak przysłonić autentycznej przyjemności obcowania z dziełem Pawła Maślony.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
49. Pierwszy człowiek
(2018, reż. Damien Chazelle)
Kolejny wybór filmowy Damiena Chazelle’a zaskakiwał. Z jednej strony kosmiczna tematyka filmu wydawała się mocno odmienna od osadzonych w muzycznych, jazzowych klimatach „Whiplash” i „La La Land”, z drugiej strony, czy w życiu pierwszego człowieka na Księżycu naprawdę było wystarczająco dużo ciekawych zdarzeń, by nakręcić o nim film? Chazelle na szczęście miał pomysł na swój film, pozwalający na odbiegnięcie od standardowego biopica amerykańskiego bohatera. Kluczowym elementem, determinującym życie Armstronga, uczynił przedwczesną śmierć jego córki, opowiedział o życiu astronauty jako o ukrywanej przed światem historii przezwyciężania traumy. A przy tym udało się nawiązać do wcześniejszych muzycznych filmów – tak jak bohaterowie „Whiplash” i „La La Land” Armstrong jest obsesyjnym perfekcjonistą, który ze swego sukcesu czyni główny sens swego życia. Stonowany, wyciszony, jakże inaczej wyglądający od oczekiwań film zaskakuje swoją formą, prowadząc widza w zupełnie inne rejony rozważań, w kierunku tego małego kroku człowieka, a nie wielkiego skoku ludzkości, patrząc na świat z osobistej, a nie kosmicznej perspektywy. A do tego dodajmy samą sekwencję lądowania na Księżycu – rozegraną w przejmującej ciszy, w oderwaniu od szaleństwa oczekiwania na Ziemi, pokazującą osamotnienie astronautów ww wrogiej kosmicznej pustce, wśród urządzeń, w których niezawodność nie można wierzyć do końca, zawieszonych między życiem i śmiercią. Nikt dotąd tak nie pokazał zdobywania innych światów, ta scena będzie należała do moich ulubionych w 2018 roku.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
48. W czterech ścianach życia
(2017, reż. Philippe Van Leeuw)
W tym kameralnym filmie twórcom udało się w nietypowy sposób ukazać dramatyzm sytuacji zwykłych ludzi żyjących w dotkniętej wojna domową Syrii. W zasadzie cała akcja rozgrywa się wewnątrz mieszkania, które z jednej strony jest schronieniem dla osób tam zgromadzonych, ale z drugiej jest też dla nich pułapką. Budynek znajduje się bowiem pod ostrzałem snajpera i każde wyjście na zewnątrz może zakończyć się tragicznie. Już na początku filmu jesteśmy świadkami właśnie takiej bezsensownej śmierci. Zresztą gwarancji bezpieczeństwa nie dają bohaterom zabarykadowane drzwi, gdyż kobiety, dzieci i starzec nie mieliby żadnych szans w starciu z bezwzględnymi napastnikami. Co jakiś czas słychać też wybuchy i strzały, a wtedy wszyscy domownicy chowają się w kuchni. I w tych momentach atmosfera robi się zaś jeszcze bardziej klaustrofobiczna…Nic dziwnego, że w napięciu obserwujemy, jak tych kilka osób próbuje w miarę normalnie funkcjonować w tytułowych czterech ścianach, mimo że są praktycznie odcięci od świata zewnętrznego, a problemem jest dla nich nawet zapewnienie sobie odpowiedniej ilości wody. W szczególności trudno nie podziwiać i nie współczuć Oum Yazan – matce, która pod nieobecność męża wzięła na swoje barki ciężar podejmowania decyzji mających zwiększyć szanse przeżycia całej rodziny. A trzeba przyznać, że zostanie ona postawiona przed naprawdę trudnymi wyborami. W pamięci widzów pozostaje zaś nie tylko kreująca tę postać Hiam Abbass, ale także równie znakomite – Juliette Navis w roli służącej oraz Diamand Bou Abboud jako sąsiadka, której Oum Yazan udzieliła schronienia w swym mieszkaniu. To właśnie świetne aktorstwo połączone z przemyślaną konstrukcją fabuły powodują, że „W czterech ścianach życia” mimo oszczędnej formy potrafi wywrzeć na widzach tak mocne wrażenie.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
47. Bliskość
(2017, reż. Kantemir Bałagow)
Tytułowa „bliskość” (choć oryginalnie użyte słowo „теснота” można też tłumaczyć inaczej) ma w kontekście opowieści Jarusza i Bałagowa wiele znaczeń. Wszystkie jednak, jeśli popłyniemy pod prąd, doprowadzą nas do tego samego źródła – do Ilany. To wokół niej zbudowana jest fabuła, ona jest jej motorem napędowym, jej decyzje tak naprawdę wpływają na los całej rodziny. A przecież jest jedynie młodą kobietą, która dopiero szuka swego miejsca w życiu, która pragnie szczęścia, jakiego dotąd nie było jej dane zaznać. Jakby tego było mało, rodzinne nieszczęście zmusza ją do kolejnych wyrzeczeń. Za chwilę może stracić i warsztat (jedyne miejsce, w którym czuje się bezpieczna, „u siebie”), i ukochanego (który jest dla niej jedynym oparciem). Co zyska w zamian? Tego nie jest w stanie przewidzieć nawet reżyser. Obraz Bałagowa utrzymany jest w ponurej tonacji; przedmieścia Nalczyku przypominają slumsy, mieszkające tam rodziny – czy to żydowskie, czy kabardyjskie, czy bałkarskie – z trudem wiążą koniec z końcem. Nadziei na lepszą przyszłość nie ma. Jest za to obawa, że do republiki dotrze konflikt polityczny i religijny z Czeczenii; wszak i w Nalczyku nie brakuje islamskich fundamentalistów.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
46. Twój Simon
(2018, reż. Greg Berlanti)
Simon jest gejem, ale nie powiedział o tym jeszcze nikomu ze swego otoczenia, ani rodzicom, ani przyjaciołom. Nie wie także, kim jest anonimowy kolega z klasy, w którym zakochał się, poznając go w internecie. Rozwiązanie tej niezwykłej sytuacji obfitować będzie w wydarzenia zarówno komiczne, jak i przerażające, które na zawsze zmienią życie tytułowego bohatera.
„Twój Simon”to pierwsza młodzieżowa komedia romantyczna LGBT z dużego studia, przedstawiająca rozterki nastoletniego geja z tak niesamowitym wyczuciem, że film może wręcz zadziałać jako „terapia konwersyjna” à rebours, krusząc najbardziej homofobiczne serca. Słodki Jezu. Często płaczę w kinie, ale tutaj zanosiłem się spazmatycznym szlochem Przy czym najczęściej, jakkolwiek kiczowato to zabrzmi, ryczałem ze szczęścia, że doczekałem takiego filmu.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
45. W ułamku sekundy
(2017, reż. Fatih Akin)
„W ułamku sekundy” jest filmem rozbitym na trzy odmienne tematycznie i stylistyczne części – „Rodzinę”, „Sprawiedliwość” i „Morze”. Część pierwsza to opowieść o rozpaczy, część druga to dramat sądowy, część trzecia łączy w sobie elementy thrillera i dramatu egzystencjalnego. Nie w każdej z tych konwencji Akin czuje się równie dobrze – o ile część pierwsza jest przejmująca, a część trzecia trzyma w napięciu, o tyle część sądowa jest poprowadzona nie do końca wiarygodnie – dowody na winę oskarżonych wydają się na tyle silne, że trudno uwierzyć widzowi, że sąd może mieć jakieś wątpliwości. Wydaje się, że decyzja o procesie bardziej poszlakowym (być może z jednoznacznym potwierdzeniem winy na potrzeby widza poza salą sądową) byłaby bardziej uzasadniona.
Choć film Fatiha Akina ma ambicje społeczno-polityczne – w zakończeniu jest mowa o liczbie autentycznych ataków na niemieckich Turków przez grupy neonazistowskie, to postawienie w centrum cierpienia Katji i znakomita rola Diane Kruger każe odbierać film na płaszczyźnie bardzo osobistej. Kino zaangażowane tak naprawdę staje się kinem o jednostkowej stracie, rozpaczy i szukaniu sprawiedliwości.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
44. Lato 1993
(2017, reż. Carla Simón)
Mały, łatwy do przeoczenia, ale wspaniały hiszpański film. Debiutująca reżyserka Carla Simón opowiada w nim o dzieciństwie – bez sentymentalnej idealizacji, ale przenikliwie i gorzko, oddając zarówno magię i nastrój zabawy, jak i pierwsze niepokoje i transgresje. Bohaterką „Lata 1993” jest sześcioletnia Frida (rewelacyjna Laia Artigas), która po śmierci rodziców zamieszkuje z wujostwem na katalońskiej wsi. Dziewczynka jest naburmuszona, znudzona i coraz bardziej przekorna, przysparzając nowym opiekunom nie lada kłopotów. Niewiele rozumie ze świata i z sytuacji, w której się znalazła – o tym, w jakich okolicznościach trafiła na wieś widz dowiaduje się właściwie razem z bohaterką, rekonstruując wydarzenia ze strzępów podsłuchanych przez Fridę rozmów. Myśli że jest sama, rywalizuje o uwagę z jeszcze młodszą córką wuja i ciotki, zanosi papierosy na ołtarzyk, licząc na kontakt ze zmarłą matką. Niby nie dzieje się tu wiele – ot, trochę „prawdziwego życia”, którego nie trzeba doprawiać wymyślnymi scenariuszowymi konceptami. Ale właśnie tu tkwi siła „Lata 1993” – w dziecięcej perspektywie, w której każdy drobiazg może mieć decydujące znaczenie, a świat, wcale nie bajkowy i idylliczny, z czasem okazuje się jeszcze bardziej skomplikowany, niż wydawało się na początku. Szczerość i znakomite aktorstwo czynią z filmu Simón jeden z najpiękniejszych klejnotów hiszpańskiego kina ostatnich lat.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
43. Śmierć Stalina
(2017, reż. Armando Iannucci)
Ostatnimi laty, gdy dociera do nas informacja o filmowej ekranizacji komiksu, z miejsca przychodzą na myśl superbohaterskie produkcje spod znaku Marvela bądź DC Comics. A tu, proszę, wielka niespodzianka! Szkot, choć o włoskich korzeniach, Armand Iannucci postanowił wziąć na warsztat dwutomową opowieść Fabiena Nury’ego i Thierry’ego Robina „Śmierć Stalina” (2010-2012), której akcja rozgrywa się w Związku Radzieckim na przełomie zimy i wiosny 1953 roku, a więc w momencie gdy jeden z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości żegna się z życiem, a jego dotychczasowi współpracownicy zaczynają bezpardonową walkę o władzę. Nury opowiedział tę historię z lekkim przymrużeniem oka, stawiając na groteskowe gagi i wyolbrzymiając w bohaterach to, co najpaskudniejsze. Iannucci, dla którego był to dopiero drugi pełnometrażowy film w karierze (po nominowanej do Oscara za scenariusz adaptowany komedii „Zapętleni” z 2009 roku), poszedł wytyczoną przez niego ścieżką, przerysowując jeszcze bardziej portrety najważniejszych postaci tego politycznego komediodramatu.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
42. Nie jestem czarownicą
(2017, reż. Rungano Nyoni)
Zambia, uznana za czarownicę i jako sierota bezbronna wobec oskarżeń, dziewięcioletnia Shula zostaje wysłana do obozu dla wiedźm. Wykluczone ze wspólnoty, odizolowane kobiety zmuszane są do ciężkiej pracy i traktowane jako turystyczna atrakcja. W wyniku kuriozalnej, tragikomicznej rozprawy z udziałem zniecierpliwionej policjantki, przebiegłego urzędnika państwowego i lokalnego szamana dziewczynka zostaje zesłana do obozu dla internowanych, gdzie kobiety, napiętnowane jako czarownice, są komercyjnie wykorzystywane nie tylko w funkcji oryginalnych obiektów turystycznych, ale także do pracy, rozstrzygania sporów, wskazywania przestępców czy przywoływania deszczu. Połączenie afrykańskiej ludowości z nowoczesną estetyką jest ostatnio bardzo modny, by wspomnieć choćby „Czarną Panterę”, jednak Rungano Nyoni wykorzystuje je oczywiście znacznie subtelniej niż Marvel. Bliżej jej filmowi raczej do surrealistycznych dokonań Alejandra Jodorowsky’ego. W sumie „Nie jestem czarownicą” to odważne połączenie folkloru, realizmu magicznego, komentarza społecznego i własnej wyobraźni.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
41. Climax
(2018, reż. Gaspar Noé)
„Climax” w swojej formie i treści opiera się większości znanym nam miarom filmowej oceny dzieła, niezależnie od tego czy przyłożymy do niego różnorodność gatunku kina imprezowego, horroru czy samej dotychczasowej twórczości Gaspara Noe. Francuski skandalista stworzył pędzący do utrat tchu narkotyczny, rozbuchany kolorystycznie i roztańczony neo-horror, gdzie kamera sunie za bohaterami nie gorzej niż w oscarowym „Birdmanie”. Właściwie czego tu nie ma! Sama lista inspiracji jest tak długa, (wystarczy rzucić okiem na stos książek i filmów ułożonych za bohaterami podczas wywiadów na początku filmu), żeby wiedzieć, że reżyser „Love” czerpie niemal ze studni bez dna. Zresztą pisanie czegokolwiek o „Climaxie” przypomina nieco opowiadanie następnego dnia o epickiej imprezie tym, którym nie udało się na nią dotrzeć, bo to jedno z tych filmowych doświadczeń do przeżycia tylko i wyłącznie na własnej skórze. Dlatego mogę ograniczyć się jedynie do przestrogi, ze w życiu do wielu rzeczy można się przygotować, ale nie na transowo-tripową imprezę, gdzie głównym dilerem jest Gaspar Noe.
1 2 3 5 »

Komentarze

« 1 2
26 I 2019   12:19:12

Wszystkie nasze rankingi są układane przez głosowanie członków działu filmowego.

26 I 2019   14:21:12

Kato: Ranking został przygotowany jakieś dwa tygodnie przed ogłoszeniem nominacji oscarowych.

26 I 2019   19:10:00

Będę się jednak upierać, że w latach wcześniejszych znacznie więcej dużo lepszych filmów znajdowało się na liście, ale może to zwyczajnie kwestia posuchy w roku ubiegłym w którym próżno szukać wyróżniających się filmów jak dla mnie.

26 I 2019   19:13:31

I przede wszystkim wydaje mi się, że Wasze typy były bardziej zbliżone w latach poprzednich do typów czytelników tego portalu. A nie wydaje mi się aby nagle stałym czytelnikom ten gust się diametralnie zmienił i odstawał od tego z lat ubiegłych.

05 II 2019   23:12:35

a gdzie "Suspiria"?

« 1 2

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Pościg z drągiem za pociągiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Lutnią w łeb, albo magia, miecz i rodzina
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

East Side Story: Zbrodnia założycielska
— Sebastian Chosiński

Wspomnienia z wakacji: W blasku słońca
— Marcin Knyszyński

Przesilenie
— Kamil Witek

Jasne oblicze Zła i mroczna strona Dobra
— Sebastian Chosiński

Bogowie zawsze umierają młodo. Bywa że latem…
— Sebastian Chosiński

Koniec podróży
— Kamil Witek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.