Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Cronenberg
‹Historia przemocy›

WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHistoria przemocy
Tytuł oryginalnyA History of Violence
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery18 listopada 2005
ReżyseriaDavid Cronenberg
ZdjęciaPeter Suschitzky
Scenariusz
ObsadaViggo Mortensen, Maria Bello, William Hurt, Ed Harris, Ashton Holmes, Heidi Hayes, Stephen McHattie, Greg Bryk, Connor Price
MuzykaHoward Shore
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania96 min
WWW
Gatunekthriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Porażki i sukcesy A.D. 2005

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 7 »
Tym razem absolutny rekord - w podsumowaniu roku filmowego w polskich kinach bierze udział aż 8 osób: Michał Chaciński, Piotr Dobry, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Agnieszka Szady, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski i Michał R. Wiśniewski. Co kogo śmieszy? Komu kłania się Cronenberg i Haneke? Co ma wspólnego polskie kino z parasolem? Co nam sprawia dziką satysfakcję? Wszystkiego tego dowiecie się z kolejnej edycji esensyjnej dyskusji filmowej.

Esensja

Porażki i sukcesy A.D. 2005

Tym razem absolutny rekord - w podsumowaniu roku filmowego w polskich kinach bierze udział aż 8 osób: Michał Chaciński, Piotr Dobry, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Agnieszka Szady, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski i Michał R. Wiśniewski. Co kogo śmieszy? Komu kłania się Cronenberg i Haneke? Co ma wspólnego polskie kino z parasolem? Co nam sprawia dziką satysfakcję? Wszystkiego tego dowiecie się z kolejnej edycji esensyjnej dyskusji filmowej.

David Cronenberg
‹Historia przemocy›

WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHistoria przemocy
Tytuł oryginalnyA History of Violence
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery18 listopada 2005
ReżyseriaDavid Cronenberg
ZdjęciaPeter Suschitzky
Scenariusz
ObsadaViggo Mortensen, Maria Bello, William Hurt, Ed Harris, Ashton Holmes, Heidi Hayes, Stephen McHattie, Greg Bryk, Connor Price
MuzykaHoward Shore
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania96 min
WWW
Gatunekthriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Konrad Wągrowski: Na początku naszej tegorocznej rozmowy poproszę o szybkie skojarzenie z jednym zdaniem uzasadnienia. Co w filmie w 2005 r. zrobiło na Was największe wrażenie?
Piotr Dobry: Scena z dziewczynką wybiegającą na linię strzału w „Mieście gniewu” Paula Haggisa. Napięcie, zaniepokojenie, mocny ścisk za serce i gardło, wreszcie ulga i uznanie zarazem, jak sprytnie reżyserowi udało się mnie podejść. Od czasu „freedom!” konającego Wallace’a w „Braveheart” nie przeżyłem w kinie czegoś tak emocjonującego.
Ewa Drab: Zdecydowanie się zgadzam. To była niezwykle poruszająca, zapadająca w pamięć scena. Ale żeby nie okazało się, że przytakuję tylko Piotrkowi, dodam coś jeszcze od siebie na temat zachwytów 2005. Kolejny raz zachwycił mnie sposób opowiadania historii przez Clinta Eastwooda, a po raz pierwszy zrobiła na mnie wrażenie surowa poetyka kina Mike’a Nicholsa. Z ostatnich seansów zapadła mi w pamięć scena z widowiska Petera Jacksona, „King Kong”, w której odurzony chloroformem Kong wyciąga łapę do Naomi Watts. Kicz, ale jaki piękny.
Urszula Lipińska: Cate Blanchett jako Katharine Hepburn w „Aviatorze”. Niesamowite wcielenie, Blanchett pokazała, że jej zdolności aktorskie i skala możliwości wybiegają daleko poza kapitalne role w „Elizabeth” czy „Veronice Guerin”. Powalająca rola.
Agnieszka Szady: Muzyka i nastrój w „Upiorze w operze”. Zrobiły na mnie takie wrażenie, że po wyjściu z kina przez co najmniej kwadrans miałam problemy z wydobyciem z siebie ludzkiej mowy.
Bartosz Sztybor: Sposób, w jaki William Hurt pił alkohol w „Historii przemocy”. Delikatnie, z gracją zaczynał sączyć napój, by za chwilę manierycznie się zakrztusić i wybuchnąć śmiechem. Takie smaczki tworzą przecież historię kina i w tym roku właśnie David Cronenberg miał największy wkład w tworzenie jej kolejnych rozdziałów.
Michał Chaciński: Innego dnia to byłaby jakaś inna scena, ale akurat dzisiaj kojarzy mi się sekwencja w szpitalu zaraz po porodzie głównej bohaterki w „Wiernym ogrodniku”. Wiemy, że mąż podejrzewa ją o romans z murzyńskim lekarzem i widzimy ujęcie, w którym po jednej stronie szpitalnego łóżka siedzi murzyński lekarz, po drugiej stronie mąż, a w środku żona, która piersią karmi murzyńskiego niemowlaka. Wszystko jasne. Tyle że za chwilę sytuacja okazuje się zupełnie inna niż się wydawało. To w pigułce cały film, w którym co chwila odkrywamy, że, tak jak bohater, za szybko wyciągamy wnioski z oglądanych sytuacji, a prawda jest bardziej skomplikowana niż się wydaje i ludzie bardziej ludzcy niż zakładaliśmy.
KW: To ja sięgnę do tego samego tytułu, ale tym razem do sceny, która w tym roku zadziałała na mnie najbardziej emocjonalnie. Chwila, gdy Ralph Fiennes powraca do swego londyńskiego domu, gdy wie już wszystko o swej żonie, gdy przy padającym deszczu za szybą widzi scenę sprzed lat, gdy pierwszy raz się kochali i po raz pierwszy od jej śmierci czuje wreszcie prawdziwy, rozdzierający żal. A widz razem z nim.
A teraz drugie pytanie: o czym chcielibyście jak najszybciej zapomnieć w filmowym roku 2005?
PD: O stanie horroru. Ubiegły rok zapowiadał coś zupełnie odwrotnego – powróciły zombiaki na poważnie i na wesoło, niespodziewanie udał się remake „Teksańskiej masakry…”. Słowem, można było liczyć na reanimację gatunku, co jednak nie nastąpiło. 2005 nie przyniósł ani jednego dobrego filmu grozy. Ani jednego! Zawiedli nawet zasłużeni dla nurtu – Romero z „Ziemią żywych trupów”, Craven z „Przeklętą”, Sam Raimi z wyprodukowanymi przez swój Ghost House Pictures „The Grudge – Klątwą” i „Boogeymanem”. Przerażające…
UL: O tym, że po przejmującym „Pianiście” Polański zrobił „Olivera Twista”, choć nie miał pomysłu ani jak go zrobić, ani dla jakiego odbiorcy go przeznaczyć. Przy okazji popełnił jedną z bardziej żenujących gaf castingowych mijającego roku, obsadzając najbardziej drewnianego dzieciaka, Barneya Clarka, w tytułowej roli.
ASz: O paru scenach z „Zemsty Sithów”. Kaszlący robot, Vader na koturnach… Nie tak to sobie wyobrażaliśmy, nie tak.
ED: O polskim dubbingu filmów aktorskich, chociaż rodzima wersja „Madagaskaru” też mnie nie zachwyciła. Dubbing zagranicznych produkcji da się przełknąć, ale doprawdy psuje on generalne wrażenie z filmu. Na początku 2006 roku taki niewesoły los czeka „Opowieści z Narni”. Szkoda, że dystrybutorzy nie zauważają licznych negatywnych głosów na temat wersji dubbingowanych, które pojawiają się na większości forów internetowych.
BS: O fakcie, że najwięksi królowie filmu okazali się nadzy. 2005 był rokiem, w którym legendy kina ujawniły swoją nieporadność i zawiodły na całej linii. Stone, Allen, Herzog, Scorsese, Anderson, Romero, Jarmusch i Craven formułę reality show wznieśli na wyższy poziom. Pokazali na ekranach widok konającego człowieka. Zaistniała też obawa, że przyszłość nie niesie ze sobą żadnego cudownego wskrzeszenia.
MCh: O porażce polskiego kina, które przez ostatnich kilka lat wyraźnie wychodziło na prostą, a w tym roku kompletnie zawiodło. I młodzi (Jadowska z „Teraz ja”, Wojcieszek z „Doskonałym popołudniem”, Trzaskalski z „Mistrzem”), i starzy nakręcili filmy, które w najlepszym razie nazwałbym ciekawą porażką. Nawet filmy udane (Zanussi z „Personą non gratą”, Kędzierzawska z „Jestem”) należały do kategorii tych, które nie wytrzymują dyskusji po seansie i zdradzają jakieś zasadnicze problemy, jeśli nie scenariuszowe, to realizacyjne. A najlepszy film ostatniego festiwalu w Gdyni, „Parę osób, mały czas” Barańskiego, nawet nie dał rady wejść na ekrany kin, bo do ostatnich dni roku nie wiadomo do końca, co się z nim dalej stanie.
KW: O stanie komedii. Byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie dwie dobre pozycje z końca roku (później będzie czas, by o nich powiedzieć), ale zalew naszych ekranów takim chłamem jak „Czarownica”, „Pacyfikator”, „Poznaj moich rodziców”, „Zgadnij kto”, „Sposób na teściową”. A i tak mam wrażenie, że kilku naprawdę najgorszych filmów nie widziałem („Miss Agent 2”, „Rh+”, „Czas surferów”).

Paul Haggis
‹Miasto gniewu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMiasto gniewu
Tytuł oryginalnyCrash
Dystrybutor Monolith
Data premiery22 lipca 2005
ReżyseriaPaul Haggis
ZdjęciaJames Muro
Scenariusz
ObsadaSandra Bullock, Don Cheadle, Matt Dillon, Jennifer Esposito, William Fichtner, Brendan Fraser, Terrence Howard, Ludacris, Thandie Newton, Ryan Phillippe, Larenz Tate, Keith David, Loretta Devine, Nona M. Gaye, Michael Pena
MuzykaMark Isham
Rok produkcji2004
Kraj produkcjiNiemcy, USA
Czas trwania113 min
WWW
Gatunekdramat, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W ten sposób ładnie i dynamicznie weszliśmy w dyskusję. Spójrzmy więc na chwilę szeroko – jak oceniacie ten rok – jako całość – w porównaniu do innych lat? Tym razem może sam zacznę. Przeczytałem przed chwilą nasze oczekiwania sprzed roku i przyznam, wiele nie oczekiwaliśmy. Każdy był ciekaw, co się stanie z tym Vaderem, ale nikt sobie (i słusznie!) wielkich nadziei nie robił. Poza tym liczyliśmy na niespodzianki. I moja dziesiątka składa się właśnie z takich niespodzianek – czołowa piątka to filmy równorzędne (jutro mógłbym je ułożyć w zupełnie innej kolejności), raczej kameralne, niskonakładowe. I tak widzę ten rok – pierwszy rok bez „Władcy pierścieni” jest rokiem bez wielkiego hitu, ale z porcją dobrych, równorzędnych, solidnych filmów, do których chętnie będę wracał. Czyli rok nie gorszy, ale inny od poprzednich.
PD: Poszczególne części „Władcy…” niekoniecznie były dla mnie filmami znacznie górującymi nad resztą w ubiegłych latach, ale zgodzę się co do bardzo równego poziomu tegorocznych produkcji. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów mam spory problem z wyborem najlepszej dziesiątki. I póki co tylko jedno jest pewne – nie będzie w niej miejsca dla horroru, komedii i kina polskiego. Jednak o ile kondycja tego pierwszego jest dla mnie, o czym już mówiłem, pewnym zaskoczeniem, tak położenie tych dwóch kolejnych przyjąłem – w przeciwieństwie do Ciebie i Michała – ze spokojem. Dostałem dokładnie to, czego się spodziewałem, sprawdziły się ponure prognozy. Komedia potwierdziła, że nie jest już liczącym się gatunkiem, a polska kinematografia, że jest tą, z którą filmowy światek liczy się coraz mniej. Za jakiś czas pewnie zrównamy się pozycją z Azerbejdżanem i mimo iż towarzystwo wzajemnej adoracji i niektóre media nadal będą nam wmawiać, że rośniemy w siłę, nikogo to tak naprawdę nie zdziwi. A wracając do Twojego pytania, to jeszcze dodam, że 2005 zapamiętam jako rok triumfu animacji dziś już nietuzinkowej, przy jednoczesnej klęsce najpopularniejszej przecież animacji komputerowej. Rynek wysokobudżetowych CGI pokazał, jak mało jest finezyjny i jak bezduszny, gdy do gry włączają się pacynki, pędzle czy plastelina. W dodatku wspierane przez ciekawe fabuły.
ASz: Zgadzam się z Piotrem. Studio Disneya odstąpiło od tradycyjnej animacji i „Kurczak Mały” okazał się porażką, podczas gdy filmy Miyazakiego święcą tryumfy. No, ale nawet gdyby „Kurczaka…” namalować najpiękniejszą akwarelą, to jego fabuła i tak nie miałaby szans z takim choćby „Ruchomym zamkiem Hauru”.
Od siebie dodam jeszcze, że dla mnie osobiście rok 2005 był powrotem przyzwoitej jakości kina przygodowego. Z pewnym zdumieniem zobaczyłam, że mogę się świetnie bawić na przykład na „Legendzie Zorro”, nie przejmując się zupełnie nielogicznościami scenariusza. Szkoda, że z „Zemstą Sithów” to się nie udało…
1 2 3 7 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

100 najlepszych filmów XXI wieku. Druga setka
— Esensja

100 najlepszych filmów XXI wieku
— Esensja

10 filmów o trudnej miłości
— Ewa Drab, Kamil Witek

100 najlepszych filmów dekady
— Esensja

Clint Eastwood: Aktor i reżyser
— Sebastian Chosiński, Ewa Drab, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

50 najlepszych filmów o miłości
— Esensja

Koniec ze słodyczami!
— Ewa Drab

Oscary 2006: „Miasto Gniewu” sensacyjnym zwycięzcą
— Konrad Wągrowski

Rok 2005 w USA (w telegraficznym skrócie)
— Kamila Sławińska

Zgryźliwi prorocy: Edycja 2, styczeń 2006
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor, Konrad Wągrowski

Z tego cyklu

Porażki i sukcesy A.D. 2007
— Michał Chaciński, Piotr Dobry, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Łukasz Twaróg, Kamil Witek, Konrad Wągrowski

Porażki i sukcesy A.D. 2006
— Esensja

Porażki i sukcesy A.D. 2003
— Esensja

Literackie porażki i sukcesy 2002
— Esensja

Kinowe porażki i sukcesy 2002
— Esensja

Kinowe porażki i sukcesy 2001
— Esensja

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.