Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Poznaj wiek wampira po słojach jego

Esensja.pl
Esensja.pl
Od czasu do czasu trafiają się filmy, w których scenarzysta postanowił błysnąć oryginalnym konceptem. Tak oryginalnym, że aż nie mającym nic wspólnego z konwencją, w jakiej realizowano film.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Poznaj wiek wampira po słojach jego

Od czasu do czasu trafiają się filmy, w których scenarzysta postanowił błysnąć oryginalnym konceptem. Tak oryginalnym, że aż nie mającym nic wspólnego z konwencją, w jakiej realizowano film.
Dzisiejszy kadr przedstawia… No, powiedzmy, że kobiecą głowę. Ale to nie byle jaka głowa! To głowa wampirzycy! Tak jest. Właśnie wampirzycy, która chwilę wcześniej została potraktowana w swojej trumnie kołkiem (w obojczyk!) przez chwata nie bojącego się żadnej mokrej roboty. I, jak to dziabnięta kołkiem wampirzyca… natychmiast zdrewniała. Wyskoczyły jej na skórze liczne, nakładane komputerowo słoje, po czym zastygła w wiekuistym bezruchu. Żadnego tam chwytania się za kołek, rozsypywania w proch czy widowiskowego samozapłonu. Ot, śmierć przez zdrewnienie.
Niewykluczone, że miała to być złośliwa sugestia ze strony scenarzysty (albo speca od efektów), chcącego dać do zrozumienia, że cała obsada to drewno pierwszej jakości, ale raczej nie posądzałbym nikogo z ekipy o aż tak otchłanne głębiny wyrafinowania. Ot, miało być nietuzinkowo, oryginalnie – to i jest. Nic to, że przy okazji bez sensu, bo ani w gatunkowym horrorze nie ma co szukać zdrewnienia zabitego wampira, ani w filmie nie służy to niczemu konkretnemu. Zwyczajny wybryk bez ładu i składu, choć poniekąd budzący wesołość. Naturalnie niezdrową. Zresztą jak cały film.
Marnota, o której mowa, to nakręcona w 2009 roku telewizyjna produkcja o oryginalnym tytule „Guardians”, naszym zaś – nie wiedzieć, czemu – „Potwór”. Wspomniany chwat, po uporaniu się z wampirzycą, otrzymuje od swojego szefa nowe zadanie. Tym razem ma powstrzymać inwazję demonów. Bierze więc ze sobą kumpli – Azjatkę z minigunem z niekończącą się amunicją, schaba rzucającego maczetami i wywijającego toporem, bladolicego gówniarza, który oznajmia zbliżanie się demonicznych sił trzęsiączką, oraz nieistotną kobietę, z którą bardzo szybko się żegnamy – i pędzi do wyżeranego przez demony miasteczka. Tam okazuje się, że były kompan grupy otworzył międzywymiarowy portal, ściągnął garść czterołapych, kolczastych demonów, żrących ludzi żywcem bądź zmieniających ich w swego rodzaju zombie, i właśnie szykuje się do objęcia władzy nad światem.
Walka jest trudna, bo demony są niewrażliwe na broń palną (co nie znaczy, że ktokolwiek się tym przejmuje), zaś wykradziona niegodziwcowi księga, dzięki której bohaterowie mają nadzieję zamknąć portal, broni się przed czytaniem (scena jest absolutnie idiotyczna – nasz chwat przerzuca kartki i marszczy brwi, robiąc jednocześnie minę, jakby miał zaparcie, i w kółko mamrocze „stawię ci opór”, bo księga rzekomo próbuje przejąć nad nim kontrolę). Co było dalej, może nie będę zdradzał, bo a nuż ktoś będzie ochotny rzucić okiem na to cudo. Dla zachęty dodam, że w fabule trafi się jeszcze robienie z ludzkiej krwi morderczego zielonego kiślu, a także szturm wymachującego maczetami schaba na stwory, które ot tak odbijają łapami pociski z bazooki.
To naprawdę zły film. Odnoszę jednak wrażenie, że za tydzień przedstawię – choć nawet mnie samemu trudno w to uwierzyć – jeszcze gorszy…
koniec
28 września 2020

Komentarze

30 IX 2020   08:29:00

>Właśnie wampirzycy, która chwilę wcześniej została potraktowana w swojej trumnie kołkiem (w obojczyk!)

Bo to był magiczny kołek, który przemienia każdego, kogo draśnie, w drewno.

>telewizyjna produkcja o oryginalnym tytule „Guardians”, naszym zaś – nie wiedzieć, czemu – „Potwór”

Może dystrybutor chciał zasugerować „Ludzie!!! Nie oglądajcie tego filmu!!!”?

17 XI 2020   11:21:45

Może to jakieś mocno nieudane nawiązanie do Maskarady? Tam od wbicia kołka, co prawda nadal w serce, wampiry paraliżowało tak, że tylko gałkami ocznymi ruszali...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.