Z filmu wyjęte: A na co mi ta noga…Czasami podczas oglądania filmów pojawiają się zdrożne myśli, podające w wątpliwość kwalifikacje co poniektórych członków ekipy realizacyjnej. Na przykład w materii znajomości ludzkiej anatomii.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: A na co mi ta noga…Czasami podczas oglądania filmów pojawiają się zdrożne myśli, podające w wątpliwość kwalifikacje co poniektórych członków ekipy realizacyjnej. Na przykład w materii znajomości ludzkiej anatomii. Dzisiejszy kadr przedstawia dzielnego wojaka, który zaczął ewoluować w pająka. Jego lewa noga – w teorii złamana – ma tak dziwaczną krzywiznę uda i tak bezsensowną długość, że nie sposób uznać pokazanego zjawiska za naturalne. Nawet jeśli wiemy, że właściciel pokręconej nogi w istocie nie jest człowiekiem, a cyborgiem. Niestety, film był tani i przy odrobinie cierpliwości można zauważyć, w którym miejscu dosztukowano do oryginalnych spodni dodatkową nogawkę. Dobrze chociaż, że wykopano dół, w którym aktor mógł schować „złamaną” nogę, a nie kazano mu ją podwijać pod siebie. Bo tak też już bywało w produkcjach klasy od B wzwyż. Wzwyż alfabetu oczywiście. Obraz, z którego pochodzi ta scena, to kręcony na Dominikanie włoski kicz SF o szumnym tytule „Cyborg – Il guerriero d’acciaio”, puszczony w świat w 1989 roku. W Polsce był swego czasu dostępny na VHS jako „Wojownik cyborg”. Jego fabuła jest prosta jak słomka. Podczas prowadzonej w ładowni statku gry w pokera niechcący zostaje uruchomiony tytułowy android (w tej zacnej roli tytan kina klasy B, czyli Frank Zagarino). Obija graczy, skacze w morskie fale i dociera dnem na odległą wyspę. Ponieważ nie ma nad nim żadnej kontroli ze względu na tylko częściowo wgrane oprogramowanie, do jego złapania lub likwidacji zostaje wysłany oddział żołnierzy po cywilnemu, dowodzony przez Henry’ego Silvę. Cyborg, osaczony po dłuższym pościgu i zmuszony do skoku z mostu do rzeki, łamie nogę i zostaje przygarnięty przez przypadkowego dzieciaka, mieszkającego na odziedziczonej po zmarłych rodzicach plantacji trzciny cukrowej z nastoletnią siostrą. Dalszego ciągu można bez trudu się domyślić. Mimo że fabuła nie grzeszy głębią, a aktorzy talentem, „Wojownik cyborg” ogląda się zaskakująco przyjemnie – być może głównie dzięki specyficznemu, niepodrabialnemu klimatowi lat 80. Wiele też dają egzotyczne plenery, w których rozgrywają się pościgi i strzelaniny. W tej sytuacji można przymknąć oko na niezbyt zrozumiałe utopienie było nie było krwawej historii w kinie familijnym, acz muszę przyznać, że naiwny, silnie ckliwy finał może być jednak sporym wyzwaniem dla miłośników tandetnego kina złotej ery VHS. 5 kwietnia 2021 |
Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.
więcej »Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.
więcej »Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz