Z filmu wyjęte: Tajemnica wiaryOglądanie filmów niekiedy potrafi poszerzać nam horyzonty również pod względem religijnym. Bywa, że w dość niespodziewany sposób.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Tajemnica wiaryOglądanie filmów niekiedy potrafi poszerzać nam horyzonty również pod względem religijnym. Bywa, że w dość niespodziewany sposób. Dzisiaj na chwilę wrócimy jeszcze do przedstawionego w poprzednim odcinku indyjskiego filmu „Suhaag”. Tym razem jednak nie będę przedstawiał kolejnego barwnego potknięcia, a ciekawostkę z zakresu szeroko stosowanej religii. Otóż na kadrze widać łaciński krzyż. Nie jest to znowuż taka rzadkość w Indiach, a zwłaszcza w południowych stanach, gdzie wyznawców chrześcijaństwa jest nawet do 20% ogółu mieszkańców. Ten krzyż jest jednak specyficzny. Ma na szczycie napis INRI, ale z kolei próżno na nim szukać figury Chrystusa, co jest o tyle dziwne, że w Indiach krzyże albo są absolutnie proste i bez zdobień, albo bogate, z kolorową figurą Zbawiciela. Tu oczywiście mógł być jakiś wyjątek od reguły, więc nie ma co rozdzierać szat. Najciekawsze jest to, co namalowano na ramionach krzyża. Na własny użytek stworzyłem sobie dwa wytłumaczenia – proste oraz wyrafinowane. To pierwsze opiera się na założeniu, że ze względu na wciąż mocno się trzymający w Indiach analfabetyzm może być to coś w rodzaju komiksu – rysunkowego przedstawienia kolejnych etapów cierpienia Chrystusa. Byłoby to o tyle zrozumiałe, że krzyż znajduje się u stóp jakiejś dużej świątyni, zapewne zachęcającej osoby zaintrygowane piktogramami do wejścia w progi budynku i rzucenia okiem na rytuały, a może nawet i do przystąpienia do wspólnoty. Druga, mniej przyjemna, choć niemożliwa do wykluczenia opcja, mówi o instrukcji postępowania. Jak już masz krzyż i chcesz zrobić z niego użytek – nieważne, na serio czy po prostu w ramach świątecznej inscenizacji – będziesz potrzebować takich to, a takich narzędzi, przy czym należy ich używać w ustalonej kolejności, a także w wyznaczonych miejscach. Jak by nie było, kadr – w zasadzie zupełnie przypadkowy, nie mający żadnego konkretnego związku z opisaną w poprzednim odcinku fabułą – jest niemożliwy do puszczenia mimo oka, zwłaszcza w kręgu zachodnioeuropejskiej kultury chrześcijańskiej, gdzie krzyże nie miewają takich zdobień. Na koniec akcent grozy – za tydzień będzie jeszcze jeden kadr z „Suhaaga”. 5 lipca 2021 |
Możliwe. Dziękuję za podanie fachowego terminu, bo mnie odszukanie go zajęłoby chyba dłuższą chwilę. Zaznaczę jednak przy okazji, że akurat Korona Cierniowa jest częścią krzyża (jest wyrzeźbiona), podczas gdy reszta elementów jest malowana. Pewnie ma to jakieś znaczenie, ale nie podejrzewam, żeby leciał z nami znawca chrześcijaństwa rejonu indyjskiego. ;)
Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.
więcej »Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.
więcej »Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz
Koryguję przekaz. Chodzi o Narzędzia Męki Pańskiej . Na zdjęciu widać też np. Koronę Cierniową i włócznie. Ich przedstawienia wywodzą się ze sztuki europejskiej. Wystarczy wpisać w Google po łacinie "Arma Christi" i pojawi się mnóstwo tego typu obrazków, także z Polski.
Katolicyzm w indyjskim Goa wprowadzali Portugalczycy, więc pewnie filmowy krzyż był wzorowany na tych z Półwyspu Iberyjskiego.