Z filmu wyjęte: Westchnienie za starymi kamienicamiWielu tęskni do dawnego budownictwa, z wysokimi stropami i eleganckimi klatkami schodowymi. Wielu innych je przeklina, bo… w nich mieszka.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Westchnienie za starymi kamienicamiWielu tęskni do dawnego budownictwa, z wysokimi stropami i eleganckimi klatkami schodowymi. Wielu innych je przeklina, bo… w nich mieszka. Jak w rzeczywistości wyglądały wspaniałe kamienice przełomu XIX i XX wieku, do których tak łatwo wzdychać na widok przedwojennych zdjęć, widać między innymi na dzisiejszym kadrze. Owszem, przedstawia on amerykańskie miasto, ale zasada budowy kamienic czynszowych była podobna, jak i u nas – jak najlepiej wykorzystać działkę. Innymi słowy – po co jakieś tam podwórka czy okna w oficynach. To strata miejsca. W Europie udało się mimo wszystko zachować nieco przyzwoitości i przynajmniej zostały jakieś podwórka, choć wilgotne i mroczne, do czasu wylania klepiska cementem lub asfaltem będące wyśmienitym rozsadnikiem szeregu paskudnych choróbsk. W Ameryce natomiast nie dorobiono się wówczas żadnych przepisów w tej materii, więc i „podwórka” – jeśli w ogóle się pojawiały, to miewały po metr lub półtora głębokości. Jak widać na załączonym obrazku. Kadr pochodzi ze świeżej mieszanki SF i horroru, czyli przewrotnego filmu „The Drone” („Dron”) z 2019 roku. W założeniu miał to być komediowy, mocno przerysowany pastisz. Osaczony przez policję seryjny morderca, wyszukujący kolejne (rude) ofiary za pomocą drona, obrywa piorunem i jego osobowość przeskakuje w drona. W tej postaci udaje się w pobliże willi pewnego małżeństwa, które dopiero co wprowadziło się do willi, i ląduje na ich śmietniku. Mąż (John Brotherton) cieszy się z nowej zabawki, żona (Alex Essoe) jest nieco nieufna, a dron zaczyna na własną rękę filmować narzucającą się mężowi sąsiadkę (przesłodko zalotna Anita Briem), po czym najpierw antagonizuje żonę (wrzuca jej nagrania na pulpit komputera), a potem morduje sąsiadkę (ostrymi wirnikami) i wysyła wcześniejsze nagrania na komisariat. Zaczyna się rozgrywka między małżeństwem a dronem. Punkt wyjścia fabuły i ogólnie brewerie drona są odświeżająco absurdalne. Obsada radzi sobie wyśmienicie, z miejsca zyskując sympatię widza (oczywiście poza mordercą). Świetne są też zdjęcia i ogólnie realizacja. A mimo to seans trudno zaliczyć do udanych. Film – posiadający przecież wiele uroczych scen – jest po prostu nudny i miałki, a finał zwyczajnie głupi. Mimo to polecam rozejrzenie się za „Dronem”, bo nawet przy tak roztrwonionym potencjale ogląda się go całkiem przyzwoicie. 23 sierpnia 2021 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz