Z filmu wyjęte: Uśmiech umila życieCzy tak pięknie uśmiechnięta starsza pani może kryć jakąś tajemnicę? Otóż – jak najbardziej. I wcale nie chodzi o to, że owa dama nie do końca jest tym, na kogo wygląda.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Uśmiech umila życieCzy tak pięknie uśmiechnięta starsza pani może kryć jakąś tajemnicę? Otóż – jak najbardziej. I wcale nie chodzi o to, że owa dama nie do końca jest tym, na kogo wygląda. Dzisiaj wyjątkowo proponuję kadr z filmu z wyższej (finansowo) półki, czyli z blockbustera „Kapitan Marvel”. Ponieważ zapewne większość z Was go oglądała, nie ma co bawić się w streszczenia. Nadmienię tylko, że widoczna na zdjęciu babcia nie jest wcale człowiekiem – to cwana podróbka w wykonaniu tzw. Skrulla, czyli zmiennokształtnego obcego. Chwilę później wybucha kuriozalna, ale całkiem efektowna walka, w której babcia z nadspodziewanym wigorem broni się przed ciosami głównej bohaterki. Dlaczego więc wybrałem tak banalny kadr? Ano ponieważ w tym wypadku twórcy – pewnie jeszcze ci od komiksowego pierwowzoru – popłynęli z pomysłem zbyt małą łódką na zbyt duże jezioro. Cały problem zasadza się na tym, że zmiennokształtni tak dokładnie kopiują inne osoby, iż bezcelowe jest badanie ich DNA. Bo są perfekcyjną kopią praktycznie do ostatniego atomu. Jak stwierdza bohaterka, jedyną opcją zdemaskowania zmiennokształtnego jest przepytanie go z dawniejszych zdarzeń, bowiem „Skrullowie mają dostęp jedynie do świeżych wspomnień nosiciela”. Załóżmy więc, że to prawda, że Skrull może przelotnym dotykiem podłapać całą strukturę budowy danej osoby, wliczając w to krótkoterminową pamięć, co notabene jest już nieco śliskim pomysłem. Ale przecież mamy do czynienia z fantastyką, więc niech tam. Ale tu dochodzimy do problemu „dodatków” do takiej osoby. Spoglądająca ze zdjęcia kobieta ma na przykład okulary. Zapewne również i zęby nie są już jej własne (w rozumieniu: naturalne). No i są jeszcze ciuchy i różne dodatki. I teraz tak – skoro Skrull zmienia momentalnie cały wygląd, to by oznaczało, że ubranie jest integralną częścią jego ciała. Co więc się dzieje w sytuacji, gdy – jak to widać na filmie – postać traci kontakt z okularami? Czy każde zgubienie buta czy torebki oznacza kurczenie się podstawowej substancji Skrulla? Drugie pytanie dotyczy struktury ubrania. Skrull raczej nie jest w stanie jej wyczuć w trakcie przelotnego dotknięcia, a tym bardziej odgadnąć jej budowy, bo przecież ludzie nigdy nie wiedzą do końca, z czego jest ich sweter, spodnie czy okulary. Jeśli więc zmiennokształtny tworzy ze swojego ciała ubranie, to albo ono również ma ludzkie DNA, albo jest zrobione z zupełnie czego innego niż pierwowzór – o ile w ogóle założymy, że Skrullowie potrafią zmieniać swoje ciało w szkło, plastik czy metal. A wówczas zdemaskowanie Skrulla nie powinno być przesadnym problemem, jeśli okaże się nagle, że garnitur od Armaniego jest – dajmy na to – z waty cukrowej. A chyba jeszcze prościej byłoby rzucić okiem na metkę, której albo nie będzie, albo będzie – tylko w innym miejscu i z innymi napisami. Bo któż by tam pamiętał, czy na metce jest China, Bangladesz czy Indie… Oczywiście nie powinienem się czepiać takich dupereli, bo przecież jest kolorowo, głośno i latają statkami, więc jest super, a w ogóle to licentia poetica i po co drążyć temat. I będzie w tym gram racji, bowiem od lat podobny problem dotyka wilkołaków, które zmieniając się z wilka w człowieka gdzieś w krzakach, wychodząc z nich w odprasowanej koszuli, spodniach w kant oraz w trzewikach. Boć wiadomo, że Hollywood golizny by nie przeżył. I tutaj nie mogę się powstrzymać przed zacytowaniem naszego narodowego wiesz… znaczy grafomana (proszę nie rzucać komentarzami, sam się tak kiedyś określił), który zaserwował w „Wampirze z M-3” chyba najlepszą przemianę w wilkołaka, z jaką dotąd się zetknąłem: „Greg rozpiął sobie suwak wszyty pod lewą pachą. – A to co? – zdumiała się, widząc, że pod ramieniem ma w ciele dziurę obrośniętą wewnątrz futrem. – Raz, dwa, trzy, hop! – mruknął i wywrócił się przez ten otwór na nice.” Bo przecież „wilk jest w środku”. 8 listopada 2021 |
Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.
więcej »Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.
więcej »Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja
Do kina marsz: Lipiec 2019
— Esensja
Oko Furii i ostatni Vers
— Sebastian Chosiński
Nie przegap: Marzec 2019
— Esensja
„Marvel” znaczy „coś cudownego”
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Do kina marsz: Marzec 2019
— Esensja
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz