Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Uśmiech umila życie

Esensja.pl
Esensja.pl
Czy tak pięknie uśmiechnięta starsza pani może kryć jakąś tajemnicę? Otóż – jak najbardziej. I wcale nie chodzi o to, że owa dama nie do końca jest tym, na kogo wygląda.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Uśmiech umila życie

Czy tak pięknie uśmiechnięta starsza pani może kryć jakąś tajemnicę? Otóż – jak najbardziej. I wcale nie chodzi o to, że owa dama nie do końca jest tym, na kogo wygląda.
Dzisiaj wyjątkowo proponuję kadr z filmu z wyższej (finansowo) półki, czyli z blockbustera „Kapitan Marvel”. Ponieważ zapewne większość z Was go oglądała, nie ma co bawić się w streszczenia. Nadmienię tylko, że widoczna na zdjęciu babcia nie jest wcale człowiekiem – to cwana podróbka w wykonaniu tzw. Skrulla, czyli zmiennokształtnego obcego. Chwilę później wybucha kuriozalna, ale całkiem efektowna walka, w której babcia z nadspodziewanym wigorem broni się przed ciosami głównej bohaterki. Dlaczego więc wybrałem tak banalny kadr? Ano ponieważ w tym wypadku twórcy – pewnie jeszcze ci od komiksowego pierwowzoru – popłynęli z pomysłem zbyt małą łódką na zbyt duże jezioro.
Cały problem zasadza się na tym, że zmiennokształtni tak dokładnie kopiują inne osoby, iż bezcelowe jest badanie ich DNA. Bo są perfekcyjną kopią praktycznie do ostatniego atomu. Jak stwierdza bohaterka, jedyną opcją zdemaskowania zmiennokształtnego jest przepytanie go z dawniejszych zdarzeń, bowiem „Skrullowie mają dostęp jedynie do świeżych wspomnień nosiciela”. Załóżmy więc, że to prawda, że Skrull może przelotnym dotykiem podłapać całą strukturę budowy danej osoby, wliczając w to krótkoterminową pamięć, co notabene jest już nieco śliskim pomysłem. Ale przecież mamy do czynienia z fantastyką, więc niech tam. Ale tu dochodzimy do problemu „dodatków” do takiej osoby.
Spoglądająca ze zdjęcia kobieta ma na przykład okulary. Zapewne również i zęby nie są już jej własne (w rozumieniu: naturalne). No i są jeszcze ciuchy i różne dodatki. I teraz tak – skoro Skrull zmienia momentalnie cały wygląd, to by oznaczało, że ubranie jest integralną częścią jego ciała. Co więc się dzieje w sytuacji, gdy – jak to widać na filmie – postać traci kontakt z okularami? Czy każde zgubienie buta czy torebki oznacza kurczenie się podstawowej substancji Skrulla? Drugie pytanie dotyczy struktury ubrania. Skrull raczej nie jest w stanie jej wyczuć w trakcie przelotnego dotknięcia, a tym bardziej odgadnąć jej budowy, bo przecież ludzie nigdy nie wiedzą do końca, z czego jest ich sweter, spodnie czy okulary. Jeśli więc zmiennokształtny tworzy ze swojego ciała ubranie, to albo ono również ma ludzkie DNA, albo jest zrobione z zupełnie czego innego niż pierwowzór – o ile w ogóle założymy, że Skrullowie potrafią zmieniać swoje ciało w szkło, plastik czy metal. A wówczas zdemaskowanie Skrulla nie powinno być przesadnym problemem, jeśli okaże się nagle, że garnitur od Armaniego jest – dajmy na to – z waty cukrowej. A chyba jeszcze prościej byłoby rzucić okiem na metkę, której albo nie będzie, albo będzie – tylko w innym miejscu i z innymi napisami. Bo któż by tam pamiętał, czy na metce jest China, Bangladesz czy Indie…
Oczywiście nie powinienem się czepiać takich dupereli, bo przecież jest kolorowo, głośno i latają statkami, więc jest super, a w ogóle to licentia poetica i po co drążyć temat. I będzie w tym gram racji, bowiem od lat podobny problem dotyka wilkołaków, które zmieniając się z wilka w człowieka gdzieś w krzakach, wychodząc z nich w odprasowanej koszuli, spodniach w kant oraz w trzewikach. Boć wiadomo, że Hollywood golizny by nie przeżył. I tutaj nie mogę się powstrzymać przed zacytowaniem naszego narodowego wiesz… znaczy grafomana (proszę nie rzucać komentarzami, sam się tak kiedyś określił), który zaserwował w „Wampirze z M-3” chyba najlepszą przemianę w wilkołaka, z jaką dotąd się zetknąłem:
„Greg rozpiął sobie suwak wszyty pod lewą pachą.
– A to co? – zdumiała się, widząc, że pod ramieniem ma w ciele dziurę obrośniętą wewnątrz futrem.
– Raz, dwa, trzy, hop! – mruknął i wywrócił się przez ten otwór na nice.”
Bo przecież „wilk jest w środku”.
koniec
8 listopada 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja

Do kina marsz: Lipiec 2019
— Esensja

Oko Furii i ostatni Vers
— Sebastian Chosiński

Nie przegap: Marzec 2019
— Esensja

„Marvel” znaczy „coś cudownego”
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Do kina marsz: Marzec 2019
— Esensja

Z tego cyklu

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.