Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Woody Allen
‹Wszystko gra›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWszystko gra
Tytuł oryginalnyMatch Point
Dystrybutor SPI
Data premiery7 kwietnia 2006
ReżyseriaWoody Allen
ZdjęciaRemi Adefarasin
Scenariusz
ObsadaJonathan Rhys-Meyers, Scarlett Johansson, Alexander Armstrong, Paul Kaye, Matthew Goode, Brian Cox, Emily Mortimer, Simon Kunz, Miranda Raison, Rose Keegan, Zoe Telford, Colin Salmon, Toby Kebbell, Steve Pemberton, Ewen Bremner, James Nesbitt
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiLuksemburg, USA, Wielka Brytania
Czas trwania124 min
WWW
Gatunekdramat, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Halo, chciałbym nawiązać dialog: Wszystko gra

Esensja.pl
Esensja.pl
Piotr Dobry, Bartosz Sztybor
1 2 »
Czy w nowym filmie Woody’ego Allena rzeczywiście wszystko gra? Czy w niektórych kwestiach rzeczywiście nie da się dojść do porozumienia? W dzisiejszym odcinku: „Wszystko gra”. Piotr Dobry ocenił film na 50%, a Bartosz Sztybor zupełnie odwrotnie: na 60%.

Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Halo, chciałbym nawiązać dialog: Wszystko gra

Czy w nowym filmie Woody’ego Allena rzeczywiście wszystko gra? Czy w niektórych kwestiach rzeczywiście nie da się dojść do porozumienia? W dzisiejszym odcinku: „Wszystko gra”. Piotr Dobry ocenił film na 50%, a Bartosz Sztybor zupełnie odwrotnie: na 60%.

Woody Allen
‹Wszystko gra›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWszystko gra
Tytuł oryginalnyMatch Point
Dystrybutor SPI
Data premiery7 kwietnia 2006
ReżyseriaWoody Allen
ZdjęciaRemi Adefarasin
Scenariusz
ObsadaJonathan Rhys-Meyers, Scarlett Johansson, Alexander Armstrong, Paul Kaye, Matthew Goode, Brian Cox, Emily Mortimer, Simon Kunz, Miranda Raison, Rose Keegan, Zoe Telford, Colin Salmon, Toby Kebbell, Steve Pemberton, Ewen Bremner, James Nesbitt
Rok produkcji2005
Kraj produkcjiLuksemburg, USA, Wielka Brytania
Czas trwania124 min
WWW
Gatunekdramat, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Co dwa tygodnie Dobry i Sztybor prowadzą dialog. Zazwyczaj rozmowa tyczy filmów. Różnych filmów. Z Europy i Azji. Z ogromnych wytwórni hollywoodzkich i malutkich siedlisk niezależności. Z początków kinematografii i aktualnych repertuarów. Z rąk uznanych reżyserów i raczkujących artystów. Z białymi uczniakami gwałcącymi szarlotki i czarnymi buntownikami grającymi w kosza. Z Rutgerem Hauerem i bez niego.
Bartosz Sztybor: Wybrałem „Wszystko gra” z jednej prostej przyczyny. To nowy film Woody’ego Allena, a każdy jego kolejny projekt wzbudza emocje i jest – mniejszym lub większym – wydarzeniem kulturalnym. Chciałbym więc, aby i nam udzieliły się te emocje.
Piotr Dobry: No cóż, przyznam, że ostatnie projekty Allena nie wzbudziły u mnie żadnych emocji. Nie nazwałbym ich też wydarzeniami kulturalnymi – nawet mniejszymi. Niemniej we „Wszystko gra” rzeczywiście jakieś tam emocje były. Nic specjalnego, ale i tak uważam film za najlepszy, jaki Allen nakręcił od dekady albo i dalej.
BS: Oj, przesada, przesada i to gruba przesada. Allen kręcił zawsze bardzo dobre filmy, a te ostatnie – oczywiście gorsze – to na pewno należy nazwać dobrymi (oprócz jednego wyjątku). Czy „Wszystko gra” jest najlepszym od dekady? Raczej nie, ale na pewno innym i całkiem dobrym kierunkiem re-rozwoju.
PD: Faktycznie dobrym kierunkiem – bo strasznie mi ulżyło na widok zmiany środowiska, otoczenia, miejsca akcji itd. – ale czy rozwoju? Kolejny raz niczego się od Allena nie dowiedziałem. Nawet jednego dialogu nie zapamiętałem...
BS: To trochę dziwnymi kryteriami oceniasz filmy Allena.
PD: Dlaczego dziwnymi?
BS: Dowiadywanie się czegoś i zapamiętywanie dialogów.
PD: Jeśli idę do kina na Allena, to mam prawo oczekiwać czegoś więcej ponad to, kiedy idę do kina na Singletona. I nie chcę od razu jakichś prawd objawionych, wystarczyłoby mi kilka celnych spostrzeżeń, jakaś prawda na temat relacji międzyludzkich, związków. A tu co? Guzik. „Zbrodnia i kara” ze zmienionym zakończeniem, wielkie mi rzeczy. Zaś co do dialogów, to nie rozumiem, czemu się dziwisz – przecież Allen był niegdyś uważany za najwybitniejszego specjalistę od nich w całym światowym kinie.
BS: To, że był uważany za najwybitniejszego specjalistę od dialogów, nie jest powodem, by oceniać jakość filmu na podstawie poziomu dialogów albo swojej słabej pamięci. Oprócz tego „Zbrodni i kary” jest tutaj naprawdę niewiele, więc nie wiem „o co cho”. Relacje międzyludzkie też są, a nawet ciekawe spojrzenie na... hmm... los.
PD: Ciekawe? Naciągane jak ta lala. Poza tym, dlaczego od ex-speca od dialogów mam nie wymagać dobrej jakości tychże? Ale to oczywiście tylko jedna para kaloszy. Ogólnie na duży plus zapisuję to, że prawie w ogóle się nie nudziłem, a momentami nawet oglądałem z zainteresowaniem, co przy Woodym Allenie nie zdarzyło mi się od bardzo dawna.
BS: Od ex-speca od dialogów możesz, a nawet powinieneś wymagać dobrych dialogów, ale sprowadzanie ich do wyznacznika jakości filmu jest sporą przesadą. A odnośnie tych relacji, to co było w nich naciągane?
PD: Ale ja ich nie sprowadzam do „wyznacznika jakości filmu”, tylko do jednego z wyznaczników. W tego typu filmach wydaje mi się to oczywiste, więc przestań demonizować. W końcu to tylko jedna składowa, z innymi poszło lepiej. A odnośnie tych relacji, to mnóstwo tu było scen i wątków naciąganych. Jak dla mnie aż za dużo. Na przykład to, że narkoman znajduje obrączkę (gdzieś w Londynie!), którą wyrzucił morderca (gdzieś w Londynie!), a następnie zostaje zabity w jakichś porachunkach narkomanów i mordercy wszystko uchodzi na sucho. Albo to, że bohater kilkadziesiąt razy może być przyłapany na kłamstwie / kradzieży / zdradzie, ale zawsze udaje mu się o włos. Nie tyle mam o to pretensje, co raczej dziwię się, że nikomu to nie przeszkadza – a już kompletnie nie przeszkadza tym, co szydzili z „Miasta gniewu” Haggisa – podczas gdy akurat tam te zbiegi okoliczności były podporządkowane ogólnej myśli filmu.
BS: U Haggisa było to podporządkowanie pod określoną tezę, co mogło drażnić, ale nie powinno. U Allena to konwencja tragedii i obecnego tam zawsze fatum, co może drażnić, ale nie powinno.
PD: Nie, konwencja tragedii nie narzuca z góry takich kawałków, że akcja rozgrywa się w obrębie kilku dzielnic, bohater urywa się wielokrotnie z pracy (u teścia), odbiera tajemnicze telefony w najmniej odpowiednich porach, kłóci się z laską przed wejściem do budynku, gdzie pracuje, i nikt – poza małżonką – o nic go nie podejrzewa, nikt go nie przyłapuje, nikt go nie widzi (a jak już jakiś jeden koleś mało co go nie wsypuje, wszystko obraca się w żart). Małżonka też niby przez chwilę coś podejrzewa, ale wystarcza jej kilka banalnych wykrętów i tekstów w stylu „nie bądź głupia”, by z miejsca uwierzyć i zapomnieć o całej sprawie. A niby taka inteligentka z wyższych sfer...
BS: Konwencja tragedii narzuca obecność fatum i to zostało zachowane. Wszyscy mu bezgranicznie ufali, więc nie wiem, czemu ktoś miałby mieć jakiekolwiek podejrzenia. Już na samym początku Allen zaznaczył, że rodzice zobaczyli w Rhysie-Meyersie idealną partię dla ich córeczki. Ona była w nim bezgranicznie zakochana, a po drugie było rozpieszczoną i słodką idiotką, więc banalne wykręty jej w pełni wystarczyły. A tak w ogóle, to czemu masz pretensje do tego niby-naciągania, skoro naciągane patenty z „Miasta gniewu” Cię nie zirytowały?
Scena, w której bohaterce objawia się stary brzydki DJ, znajdzie się dopiero w wersji rozszerzonej na DVD.
Scena, w której bohaterce objawia się stary brzydki DJ, znajdzie się dopiero w wersji rozszerzonej na DVD.
PD: Bo w „Mieście gniewu” były one podporządkowane pod określoną tezę, więc czemu miałyby mnie drażnić? Ponadto tam otrzymałem cenny komentarz społeczny i wielkie emocje, a tutaj nic z tych rzeczy. A poza tym odpowiadasz na moje zarzuty wybiórczo i nie satysfakcjonuje mnie wyjaśnienie, że rodzina mu bezgranicznie ufała. Ale, pomijając rodzinę, dlaczego nikt nigdy go nie zobaczył, nie wpadł na niego na mieście, jak cichaczem przemykał do kochanki? Całe jego otoczenie to byli bardzo aktywni ludzie, nie siedzieli w czterech ścian. Najbardziej rozdrażniła mnie awantura przed jego pracą, kiedy Scarlett darła się w niebogłosy i nikt nie zwrócił uwagi. A wątek narkomański zirytował mnie już kompletnie.
BS: Nikt go nie zobaczył, bo taka była konwencja. Nie czujesz klimatu? Chodziło o to, że każdy człowiek może dokonać zbrodni, która praktycznie powinna się rypnąć już w czasie przygotowań (jak to było z Raskolnikowem), ale okazuje się zbrodnią doskonałą. Allen pokazuje, że los potrafi płatać zaskakujące figle. „Zwykły frajer” może dokonać zbrodni doskonałej i przerzucić tenisową piłeczkę na stronę przeciwnika. Piłeczkę, która przez cały film turla się po siatce. Jeśli natomiast chcesz racjonalnych wyjaśnień, to proszę. Kto go miał zobaczyć? Wyścigowe szczury, które siedzą w pracy od 9 do 17, czyli w przedziale czasowym odpowiadającym jego wypadom? Może znajomi, którzy są aktywni, ale zamiast chodzić po ulicach, wolą się rozbijać taksówkami i limuzynami, by dotrzeć do teatru czy galerii? Odnośnie Scarlett, to zwróciłbyś uwagę na drącą się kobietę po drugiej stronie ulicy? Ja bym pewnie spojrzał i pomyślał, że to skończona wariatka, i wierzę, że Londyńczycy mijający ją wtedy też tak pomyśleli. Możesz wyjaśnić, co Cię zirytowało w wątku narkomańskim?
PD: Ale Scarlett nie darła się po drugiej stronie ulicy, tylko pod budynkiem, z którego wyszedł Rhys-Meyers i to nie sam. W dodatku krzyczała imię żony Meyersa, a to powinno przecież zwrócić uwagę choćby jednego pracownika firmy ojca żony Meyersa... Wkurzające tym bardziej, że w tej akurat scenie nawet nie widać tej niby-zamierzonej konwencji, jak to sobie ubzdurałeś, bo film mógłby spokojnie obejść się bez niej. W wątku narkomańskim zirytowało mnie to, o czym już Ci mówiłem – idiotyczny wątek z obrączką. Można było przecież skończyć wcześniej, zaraz po zabójstwach. Wtedy rzeczywiście byłoby jakieś niedopowiedzenie, a tak, im dalej w las, tym bardziej to naciągane, łopatologiczne i denerwujące, że o cytowaniu Sofoklesa na sam koniec nie wspomnę...
BS: Ja tam nie widziałem żadnych pracowników i nie słyszałem, by mówiła nazwisko żony Meyersa. Natomiast pominę milczeniem stwierdzenie, że film mógłby się obyć bez konwencji, w której całkowicie został zrobiony. Pogubiłem się w tej filozofii po prostu. Wątek z obrączką – co dokładnie? Tragedia z niedopowiedzeniem? Przecież o to chodzi, żeby dociągnąć temat do końca i sprawić widzom psikus, że tragedia według Allena kieruje się troszkę innymi prawami. A cytat z Sofoklesa był rzeczywiście żenujący i wtedy myślałem, że puszczę pawiana.
PD: To weź mnie lepiej słuchaj, bo nie chodziło mi obycie się bez konwencji, a bez tej konkretnej sceny, która niczego szczególnego nie wnosiła. Wątek z obrączką – całokształt na linii Rhys-Meyers-obrączka-narkoman... O jaki znowu psikus i inne prawa Ci chodzi?
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Wszystko zostaje w rodzinie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kobieta w błękitnej wodzie
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

16 przecznic
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Skok przez płot
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kult
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Kumple na zabój
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Omen
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Tsotsi
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Sky High
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Bękarty diabła
— Piotr Dobry, Bartosz Sztybor

Tegoż twórcy

Nie graj już tego więcej, Woody
— Kamil Witek

Esensja ogląda: Wrzesień 2016 (1)
— Miłosz Cybowski, Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Esensja ogląda: Luty 2016
— Sebastian Chosiński, Marcin Mroziuk, Jarosław Robak, Konrad Wągrowski

Esensja ogląda: Pażdziernik 2015 (1)
— Jarosław Loretz, Jarosław Robak

Nic już nie gra
— Grzegorz Fortuna

Esensja ogląda: Sierpień 2015 (2)
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Rozsądek i romantyczność
— Jarosław Robak

Esensja ogląda: Marzec 2014 (2)
— Krystian Fred, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Październik 2013 (3)
— Piotr Dobry, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Espoo Ciné 2013: Kobieta na skraju załamania nerwowego
— Marta Bałaga

Tegoż autora

Dobry i Niebrzydki: Zemsta Dragów, czyli bokserska nostalgia
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Polska nie musi wstawać z kolan, za to może wstać z kanapy
— Piotr Dobry

Dobry i Niebrzydki: Norwegia już nigdy nie będzie taka jak przedtem
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Dobry i Niebrzydki: Duchy, diabły, wilkołaki i steampunkowe mechaniczne skrzaty
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Człowiek z rozgoryczenia
— Piotr Dobry

Oscary 2018: Ranking filmów oscarowych
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Marzec 2018 (1)
— Piotr Dobry, Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Esensja przyznaje Oscary
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsze filmy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Jarosław Robak, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Oscary 2018: Najlepsi aktorzy
— Piotr Dobry, Grzegorz Fortuna, Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.