Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Pożegnania 2021 (4/4)

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 »

Jarosław Loretz

Pożegnania 2021 (4/4)

W listopadzie:
7. – Dean Stockwell, amerykański aktor filmowy i teatralny. Na Broadwayu zadebiutował w wieku 7 lat, dwa lata później rozpoczynając karierę filmową występem u boku Franka Sinatry i Gene’a Kelley’ego w „Podnieść kotwicę”. Z późniejszych jego ról warto odnotować m.in. Juda Steinera w „Bez emocji” (Złota Palma), Edmunda Tyrone’a w „U kresu dnia” (Złota Palma), Wilbura Whateleya w „Horrorze w Dunwich”, doktora Yueh w „Diunie”, Tony’ego „Tygrysa” Russo w „Poślubionej Mafii” (nominacja do Oscara) czy admirała Calvicciego w serialu „Zagubiony w czasie” (Złoty Glob).
8. – Ryszard Badowski, polski dziennikarz, podróżnik, operator filmowy, fotograf, pisarz i reporter. Twórca telewizyjnego „Klubu sześciu kontynentów”, autor blisko setki filmów i 16 książek o tematyce podróżniczej, sprawozdawca lotu Sojuz-Apollo w 1975 i lotu Mirosława Hermaszewskiego w 1978. Ponoć pierwszy Polak, który postawił stopę na wszystkich sześciu kontynentach.
13. – Wilbur Smith, pochodzący z Rodezji Północnej (dziś Zambia) pisarz, specjalizujący się powieściach historycznych, których akcja rozgrywa się głównie na południu Afryki. Polski czytelnik ma dostęp do lwiej części jego twórczości, wyszło bowiem u nas blisko 40 książek, przeważnie zgrupowanych w cyklach egipskim, Hektora Crossa, Sadze rodu Courteneyów i Sadze rodu Ballantyne’ów.
13. – Emi Wada, japońska projektantka kostiumów filmowych i operowych. To dzięki niej tak kolorowe były „Ran” (Oscar za trzy lata pracy nad niemal tysiącem kostiumów) i „Sny” Akiry Kurosawy, „Księżniczka z Księżyca” Kona Ichikawy, „Hero”, „Dom latających sztyletów” (nominacja do BAFTY i Saturna) czy reżyserowane przez Petera Greenawaya „Księgi Prospera” (jej projektu był m.in. płaszcz Prospera), „Pillow Book” i „8 i pół kobiety”.
21. – Robert Bly, jeden z czołowych amerykańskich poetów, eseista, antywojenny aktywista i przywódca Ruchu Mężczyzn. Tłumacz i popularyzator twórczości m.in. Federico Garcíi Lorki, Pablo Nerudy, Rumiego i Hafeza. W Polsce znany z garści wierszy (w tym jednego zbiorczego, dwujęzycznego wyboru) oraz bestsellerowego eseju „Żelazny Jan”, opowiadającego o istocie męskości i męskiej inicjacji, a także o problemach i wyzwaniach w życiu współczesnego mężczyzny.
21. – Paulos Raptis, polski śpiewak operowy i piosenkarz greckiego pochodzenia. Występował na scenach operowych niemal całego świata, śpiewając też klasyczne pieśni i pisane dla niego piosenki. Do końca życia dzielił życie między Polskę i Grecję, z jednakową swobodą śpiewając w języku tak polskim, jak i greckim.
22. – Noah Gordon, amerykański pisarz, który zyskał światową sławę trylogią o średniowiecznym lekarzu: „Medicus”, „Szaman” i „Spadkobierczyni Medicusa”. Z pozostałych jego pięciu powieści, w tym współczesnych, nie wyszła w Polsce tylko jedna – „The Winemaker”.
28. – Aleksandr Gradski, rosyjski piosenkarz i pieśniarz, multiinstrumentalista, kompozytor, autor tekstów i poeta. Ma na swoim koncie 18 płyt długogrających, kilka oper i baletów rockowych (w tym „Mistrza i Małgorzatę”) oraz muzykę do ponad 40 filmów fabularnych (w tym „Romancy o zakochanych” Konczałowskiego) oraz kilkudziesięciu dokumentalnych i animowanych. Jeden z prekursorów rocka w ZSRR – współpracował z zespołami Sławianie, Los Panczos, Skify, a później prowadził własną grupę Skomorochi.
29. – David Gulpilil, australijski aktor, tancerz, pisarz i malarz. Jeden z nielicznych Aborygenów, którym udało się zaistnieć w światowym kinie. Zadebiutował u Nicholasa Roega w „Walkabout”, a później wystąpił m.in. w „Chłopcu z burzy”, „Szalonym psie Morganie”, „Ostatniej fali” Petera Weira, „Krokodylu Dundee”, „Aż na koniec świata” Wima Wendersa czy „Polowaniu na króliki”.
« 1 2 3 »

Komentarze

« 1 4 5 6
19 II 2022   17:47:22

PS
A tam gdzie muzułmanie są "prześladowani" warto prześledzić genezę owego prześladowania. Np. w Birmie muzułmanie to imigranci, czy raczej potomkowie imigrantów z czasów kolonialnych - przybyli wbrew woli gospodarzy. Od zawsze nielojalni wobec Birmy. W 1942 roku muzułmanie wymordowali dziesiątki tysięcy mnichów buddyjskich. W 1946 roku starali się o przyłączenie do Pakistanu (to czasy sprzed podziału Pakistanu na Pakistan i Bangladesz). Od 1948 roku ma miejsce rewolta muzułmanów - to przygasa, to znowu wybucha, ale nieprzerwanie od niemal 75 lat walczą z państwem birmańskim tak po partyzancku, jak i terroryzmem.

Można jedynie z podziwem patrzeć, że Birma umie sobie z nimi radzić, podobnie jak Izrael. Jedyni muzułmanie, których rzeczywiście można uznać za prześladowanych, to Ujgurowie w Chinach. Ale taka już jest specyfika komunistów, że prześladują wszystkich, nawet innych komunistów.

19 II 2022   20:19:31

Skoro szwagra to ja się spytam, bo nie rozumiem tego zupełnie, co kobiety widzą w muzułmanach?
Po co wiązać się z facetem, którego od dzieciństwa wychowywano w przekonaniu, że kobieta jest czymś gorszym.

Już sporo lat temu odwiedzałam kolegę, który robił doktorat w UK, spacerując po Liverpoolu spotkaliśmy jego kolegę z labu-muzułmanina. Chwilę gadali ze sobą i podczas tej rozmowy ów facet całkowicie mnie ignorował tylko rozmawiał z moim kolegą, ani nie spojrzał w moją stronę, ani nie spytał, czym się zajmuję, nic, jakby mnie nie było, aż miałam ochotę powiedzieć coś w stylu, "hej, ale ja tu stoję cały czas obok" ale szkoda mi było języka strzępić.

21 II 2022   07:10:02

@Beatrycze - a ja miałem na odwrót. Znałem na studiach muzułmanina, bardzo sympatycznego, który związał się z dziewczyną z Polski. I ona go mocno zdominowała. W czasie wakacji wrócił do siebie do kraju i kiedy znów przyjechał, to starał się pokazać, że to facet ma rządzić, ale dziewczyna szybko go spacyfikowała. Potem straciliśmy kontakt, więc nie wiem, jak to się skończyło.

A co do kobiet wiążących się z muzułmanami, to ja bym tak daleko nie szukał. Mnie dziwi, że jakakolwiek kobieta mogła się związać z Korwin-Mikkem, który swoich poglądach o roli kobiety w związku nigdy nie ukrywał.

21 II 2022   13:23:41

@Pawel.M.- akurat Mjanmar (Burma/Birma) to raczej zły przykład. Nie dosyć, że ich obecny rząd prześladuje wszystkie możliwe mniejszości etniczne i religijne, to na pewno lud Rohingya nie jest potomkami żadnych imigrantów. To odłam jednego z najstarszych plemion (Arakanów), którzy przeszli na islam pod wpływem kontaktów z Imperium Mauriów.
Z kolei mordy religijne w latach 40-tych były wywołane przez konflikt brytyjsko-japoński, gdzie buddyjscy "pokojowi" Arakanowaie wcale nie pozostali dłużni.

22 II 2022   19:00:41

freynir
Nie, to Rohingya uważają się za rdzennych mieszkańców, a w rzeczywistości tylko niewielka część z nich ma takowe pochodzenie - to grupa znana jako Kamein, jedna z siedmiu grup zaliczanych przez birmańskie władze do Rohingya. Przy czym owi Kamein też nie w pełni są rdzenni, bo to ludność tubylcza (Arakanie) przemieszana z imigrantami islamskimi z Indii, tyle że w wcześniejszego okresu (XVII wiek). Zdecydowana większość Rohingya to potomkowie imigrantów ekonomicznych z Indii (dzisiejszego Bangladeszu), którzy przybyli do Birmy w okresie kolonialnym (XIX - pocz. XX wieku).

22 II 2022   19:19:05

Beatrycze
Nie chciałbym się rozpisywać o sytuacji rodzinnej, tym niemniej na początku jest wciskanie kitów, potem wychodzi rzeczywistość. No i wyzwolonym, niezależnym Europejkom chyba podoba się, że chłop ma je utrzymywać. Problemy zaczynają się, kiedy zgodnie z islamem chłop je utrzymuje, ale - też zgodnie z islamem - wymaga określonych zachowań od kobiety (i dzieci). Wtedy najczęściej okazuje się, że Europejki z islamu chciałby wydłubać rodzynki, a czerstwe ciasto wyrzucić.

Pi.
Ta dziewczyna mogła zdominować "swojego" muzułmanina, bo byli w Polsce. Tam, gdzie jest spora społeczność islamska, byłoby to niemożliwe.

Ciekawostka, ongiś robiłem wywiad ze znajomym muzułmaninem (sąsiadem) do regionalnej gazety. Opowiadał, że nie ma rodziny (rodzice i brat nie żyją), to pytam: "A czemu się nie ożenisz?". Odrzekł, że nie, bo:

"Co prawda chrześcijanki są nam dozwolone, ale katolicy to nie są już ci sami chrześcijanie co w czasach Proroka w Arabii. I Polki to są dziwki. Ty sobie wyobraź, wracam do domu z pracy, a ona siedzi z jakimś kolegą czy kuzynem i kawę pije. I co ja miałbym zrobić? Musiałbym ich oboje zabić".

W sąsiednim mieście mieszkał inny muzułmanin, z Algierii ze starej emigracji z lat 70. I gdzie kiedyś publicznie wyznał, że córki wychowuje po chrześcijańsku, bo mieszka w chrześcijańskim kraju. ten mój sąsiad jak to usłyszał, to najpierw pluł, a potem...

"Tfu, tfu, tfu, powinno się go zabić, bo Prorok powiedział..." (i tu cytat z Koranu, którego już nie pamiętam; skubaniec znał ten Koran chyba na pamięć).

W moim miasteczku (ponad 6000 mieszkańców) mieszkało tych muzułmanów siedmioro, więc mógł sobie tylko popluć. A gdyby było ich siedmiuset? Sądzę, że ów Polak rodem z Algierii musiałby się ukrywać.

22 II 2022   20:35:48

W takim razie lepiej, że nie ma rodziny, choć tyle dobrze.

« 1 4 5 6

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.