Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Prorok po rosyjsku

Esensja.pl
Esensja.pl
Na fali dyskusji o zasadności promowania rosyjskiej/radzieckiej kultury pozwolę sobie na zaprezentowanie kadru z dość świeżego rosyjskiego kina fantastycznego. Niezbyt dobrego, żeby nie było.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Prorok po rosyjsku

Na fali dyskusji o zasadności promowania rosyjskiej/radzieckiej kultury pozwolę sobie na zaprezentowanie kadru z dość świeżego rosyjskiego kina fantastycznego. Niezbyt dobrego, żeby nie było.
Dla odpoczynku od scen rodem z kina grozy, a także z powodu wciąż się toczącej sprzeczki1) o to, czy w obecnej sytuacji wypada pisać o radzieckim i rosyjskim kinie, czy może jednak nie, proponuję krótki przerywnik w postaci kadru właśnie z filmu rosyjskiego. Widać na nim mrużącego oko gieroja, w kierunku twarzy którego podąża tajemnicza pięść zza winkla™. Tak, to czarne to pięść przeciwnika, a nie mordercza glista z Aldebarana. I nie, nie chodzi o to, że pięść nie wygląda na pięść, a gieroj mruży oko, bo wie, że ktoś mu zaraz przywali w twarz. To znaczy – owszem, spodziewany cios, który może zostać przypadkiem wyprowadzony nieco dalej niż pierwotnie zakładano, mógłby mieć wpływ na zachowanie widocznego na kadrze aktora, ale tutaj w grę wchodzi ciekawszy aspekt.
Otóż ekipa realizacyjna niespecjalnie zgrała się w czasie. Najpierw bowiem przez okno wagonika – tu uściślę, że walka rozgrywa się w tunelu moskiewskiego metra – wpada pięść, a dopiero gdy już sięga ona twarzy naszego gieroja, Wania, Kostia czy inny tam Wowka z ekipy przynieś-podaj-pozamiataj ciska garścią szklanych okruchów. Z tego rozbitego pięścią okna. Na ekranie wygląda to całkiem zabawnie, ale w tym złym znaczeniu, określającym całokształt produkcji sloganem „może nikt nie zauważy”, będący odpowiednikiem polskiego „jakoś to będzie”.
Tak po prawdzie nie ma co jednak rozdzierać szat, bo film, z którego pochodzi ów kadr, żadnym arcydziełem nie jest. Mowa o pochodzącej z 2016 roku produkcji „Nocznyje strażi” czyli „Strażnicy nocni”. Zbieżność tytułu ze „Strażą nocną” („Nocznoj dozor”) jest o tyle nieprzypadkowa, że twórcy pozwolili sobie na chapnięcie – zgaduję, że bez licencyjnych opłat – sporej liczby elementów z tamtego filmu, które doprawili ewidentnymi zapożyczeniami (jeśli można tak nazwać bezczelne kopiowanie) z amerykańskich „Facetów w czerni”. Wyszedł z tego ciężkostrawny, fatalnie naiwny melanż skierowany głównie do młodego widza, ostatecznie jednak jako tako się oglądający dzięki ładnej głównej aktorce (Ljubow Aksjonowa) i sympatycznemu zakończeniu.
I dwa słowa o fabule. Zafrapowany powtarzającym się snem młody kurier idzie do drogiego hotelu zaczepić rzekomo zaginioną piosenkarkę i staje się świadkiem ataku trójki wampirów, z których jednego udaje się mu utłuc, co umożliwia dziewczynie ucieczkę. Zaraz potem na miejscu zjawia się grupa ludzi w garniturach – urzędników rządowej agencji kontrolującej około dwudziestu gatunków istot nadprzyrodzonych – i jeden z przybyłych czyści chłopakowi pamięć sprayem. Czegóż jednak nie czyni miłość (wzajemna, bo i kurier się durzył w piosenkarce, i piosenkarka w nim zakochała po proroczym śnie). Już następnego dnia kurierowi wraca pamięć, szef agencji decyduje się więc zatrudnić chłopaka jako tropiciela. Wkrótce okazuje się, że dziewczyna w rzeczywistości jest córką zmarłego właśnie władcy wampirów i wypicie z niej krwi w zbliżające się zaćmienie księżyca uczyni z konsumenta niepokonanego nieśmiertelnego, władającego kompletem upiorów. Co nastąpiło dalej, i jaki był koniec historii, nietrudno wywnioskować.
koniec
4 kwietnia 2022
1) Dyskusja toczy się w komentarzach pod tekstem Sebastiana Chosińskiego, dotyczącym drugiej części „Dni Turbinów" z roku 1976.

Komentarze

06 IV 2022   13:01:19

Też mam problem z czytaniem o (pop)kulturze rosyjskiej, ale plus dla autora tekstu za brak anglosaskiej transkrypcji nazwisk rosyjskich.

06 IV 2022   21:19:58

Plus za to również ode mnie. Ale najgorsze, że niektórzy stosują taką oto, jakże oryginalną, "łączoną" transkrypcję: Sajfutdinov, Sayfutdinow. Nóż w kieszeni się otwiera...

07 IV 2022   08:38:56

@zyx
w uzupełnieniu, niestety, patrząc na ogólną tendencję, to obawiam się, że jednak transkrypcja anglosaska wyprze tę naszą...

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Z filmu wyjęte: Wilkołaki wciąż modne
Jarosław Loretz

8 IV 2024

Nikt chyba nie wie, ile tak naprawdę kręci się dziś rocznie filmów z wilkołakami. Jedno jest jednak pewne – za oglądanie większości z nich twórcy powinni wypłacać widzom rekompensatę za ciężkie warunki konsumpcji.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Kruck Polakowi oko wykole
Sebastian Chosiński

2 IV 2024

Chcąc zachować chronologię wydarzeń, w drugiej serii teatralnej „Stawki większej niż życie” scenarzyści stanęli przed sporym wyzwaniem. Wojna skończyła się już, co zatem wymyśleć, aby usprawiedliwić pozostawanie Hansa Klossa w mundurze niemieckim? Najpierw uczynili go żołnierzem Werwolfu (vide „Czarny wilk von Hubertus”), a następnie – w „Nocy w szpitalu” – zastosowali retrospekcję, dzięki której akcja przeniosła się do 1942 roku.

więcej »

Polecamy

Wilkołaki wciąż modne

Z filmu wyjęte:

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Z wątrobą na dłoni
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Z wątrobą na dłoni
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.