Z filmu wyjęte: RękodziełoTradycyjne narzędzia mordu, święte figurki i inne wyroby lokalnego rzemiosła dawnych lat zawsze cieszą się w egzotycznych krajach dużą popularnością wśród turystów. No ale jest jeszcze… rybka.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: RękodziełoTradycyjne narzędzia mordu, święte figurki i inne wyroby lokalnego rzemiosła dawnych lat zawsze cieszą się w egzotycznych krajach dużą popularnością wśród turystów. No ale jest jeszcze… rybka. Dzisiaj proponuję kadr z rodzaju krotochwilnych – mianowicie drewnianą, malowaną rybkę, której z pyszczka wystaje końcówka męskiego (ludzkiego) przyrodzenia. Nie odważę się nawet zgadywać, do czego ów przedmiot mógł służyć (oczywiście, jedno zastosowanie narzuca się wręcz nachalnie, ale cicho sza), i jak dużo wariantów oferowali lokalni rzeźbiarze czy po prostu stolarze, trzeba jednak przyznać, że raczej nieczęsto coś takiego można znaleźć na stoisku ze starzyzną podczas zagranicznych wojaży. Kadr pochodzi z goszczącego już na łamach niniejszego cyklu film „Ghost House”, czyli „Dom duchów”. Ponieważ już uprzednio opisałem fabułę, dodam tylko, że bohaterowie opowieści docenili jak widać rzadkość przedmiotu, choć nie zdecydowali się na jego zakup. Zgaduję, że z jednej strony cena mogła być zaporowa, z drugiej zaś nie do końca wiadomo, co zrobić z taką rybą. Postawić w salonie? I chować podczas wizyt dzieci oraz co bardziej pruderyjnych ciotek? Bo zwykłe używanie raczej by nie wchodziło w grę. W końcu to zabytek, który przeszedł przez nie wiadomo ile osób. Ma się rozumieć rąk tych osób. Tak na marginesie – polecam też dziabaki w tle. Ich ostrza wręcz krzyczą: może nie załatwię cię jednym ciosem, ale tężec masz murowany! 29 sierpnia 2022 |
Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.
więcej »Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.
więcej »Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz