Z filmu wyjęte: RękodziełoTradycyjne narzędzia mordu, święte figurki i inne wyroby lokalnego rzemiosła dawnych lat zawsze cieszą się w egzotycznych krajach dużą popularnością wśród turystów. No ale jest jeszcze… rybka.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: RękodziełoTradycyjne narzędzia mordu, święte figurki i inne wyroby lokalnego rzemiosła dawnych lat zawsze cieszą się w egzotycznych krajach dużą popularnością wśród turystów. No ale jest jeszcze… rybka. Dzisiaj proponuję kadr z rodzaju krotochwilnych – mianowicie drewnianą, malowaną rybkę, której z pyszczka wystaje końcówka męskiego (ludzkiego) przyrodzenia. Nie odważę się nawet zgadywać, do czego ów przedmiot mógł służyć (oczywiście, jedno zastosowanie narzuca się wręcz nachalnie, ale cicho sza), i jak dużo wariantów oferowali lokalni rzeźbiarze czy po prostu stolarze, trzeba jednak przyznać, że raczej nieczęsto coś takiego można znaleźć na stoisku ze starzyzną podczas zagranicznych wojaży. Kadr pochodzi z goszczącego już na łamach niniejszego cyklu film „Ghost House”, czyli „Dom duchów”. Ponieważ już uprzednio opisałem fabułę, dodam tylko, że bohaterowie opowieści docenili jak widać rzadkość przedmiotu, choć nie zdecydowali się na jego zakup. Zgaduję, że z jednej strony cena mogła być zaporowa, z drugiej zaś nie do końca wiadomo, co zrobić z taką rybą. Postawić w salonie? I chować podczas wizyt dzieci oraz co bardziej pruderyjnych ciotek? Bo zwykłe używanie raczej by nie wchodziło w grę. W końcu to zabytek, który przeszedł przez nie wiadomo ile osób. Ma się rozumieć rąk tych osób. Tak na marginesie – polecam też dziabaki w tle. Ich ostrza wręcz krzyczą: może nie załatwię cię jednym ciosem, ale tężec masz murowany! 29 sierpnia 2022 |
Gdy po czterech miesiącach przerwy Hans Kloss powrócił na ekrany telewizyjne w przedstawieniu „Tajemnica zamku Edelsberg”, mogło się wydawać, że wysoki poziom produkcji zostanie utrzymany. Niestety, kolejny spektakl, „Ostatnia broń Führera”, prezentował się już znacznie słabiej. W efekcie można było jedynie z rosnącym niepokojem czekać na to, jak w grudniu 1965 roku twórcy „Stawki większej niż życie” spuentują historię agenta J-23.
więcej »Poczciwy żuk jako więźniarka? Proszę bardzo, sztuk raz.
więcej »Kwiecień 1945 roku. Losy wojny są już przesądzone. Oficerowie niemieccy ukrywają się jak szczury, pragnąc zabezpieczyć się na przyszłość. Oberst Helmuth Ring jest w tej dobrej sytuacji, że jako były szef Abwehrstelle Breslau ma w swoim ręku archiwum niemieckiej agentury w Polsce. Chętnie by je przehandlował czy to Amerykanom, czy Brytyjczykom. Ale wywiad polski nie może na to oczywiście pozwolić. Dlatego J-23 postanawia rozwikłać „Tajemnicę zamku Edelsberg”.
więcej »Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Z wątrobą na dłoni
— Jarosław Loretz
Panika na planie
— Jarosław Loretz
Jak nie gryzoń, to może jaszczurka?
— Jarosław Loretz
A gdyby tak skrzyżować człowieka z gryzoniem... inaczej
— Jarosław Loretz
A gdyby tak skrzyżować człowieka z gryzoniem...
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Z wątrobą na dłoni
— Jarosław Loretz
Panika na planie
— Jarosław Loretz
Jak nie gryzoń, to może jaszczurka?
— Jarosław Loretz
A gdyby tak skrzyżować człowieka z gryzoniem... inaczej
— Jarosław Loretz
A gdyby tak skrzyżować człowieka z gryzoniem...
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz