Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Kamień u szyi

Esensja.pl
Esensja.pl
Pogoń za modnymi krawatami przybiera niekiedy formy co najmniej niezwykłe. Na przykład gdy mała, srebrna szpilka już nie wystarcza…

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Kamień u szyi

Pogoń za modnymi krawatami przybiera niekiedy formy co najmniej niezwykłe. Na przykład gdy mała, srebrna szpilka już nie wystarcza…
Ponieważ ostatnio były ciągle tylko knoty i potknięcia, przez kilka następnych odcinków postaram się podrzucać pomysły i ujęcia jeśli nie ciekawe, to chociaż nietuzinkowe. Zacznę więc od czarnego, obłego przedmiotu, który oczywiście nie jest żadną ozdobą męskiej kreacji, a… urządzeniem – tzw. pieczęcią – do wyrywania dusz. Przykłada się to to do klatki piersiowej wybranej osoby, pociąga do siebie i ziut! Dusza – w formie czarnego dymnego węża ze światełkiem na końcu – już jest zassana i cieszy oko kolekcjonera z krainy smołą i magmą płynącej.
Oczywiście sprawa jest z jednej strony prosta, bo urządzeniem – a istnieje ich kilka – może posługiwać się każdy zwykły człowiek, ale z drugiej – formalnie używają go osoby związane kontraktem z demonami, bo i pieczęć jest własnością demonów. Co więcej, istnieje też anielska wersja pieczęci, ale o sposobie jej działania niewiele da się powiedzieć. Pewne jest tyle, że obie wersje – anielska i demoniczna – stanowiły pierwotnie jedność i służyły do innych celów niż wydzieranie dusz rozmaitym nieszczęśnikom.
To może w końcu dwa słowa o samym filmie i jego fabule. Otóż koncept pieczęci pochodzi z dość świeżej, niedrogiej produkcji o w miarę oczywistym tytule: „Soul Hunters”, czyli „Łowcy dusz”. Obraz wszedł do dystrybucji w 2019 roku i opowiada o najemniku, który na zlecenie demonicy wyrywa opisaną pieczęcią dusze osobom, które z tęże demonicą zawarły kontrakt na jakieś diabelskie rzeczy w rodzaju bogactwa, zdrowia czy nie sikającego po kątach mieszkania kota. Ponieważ kontrakt to rzecz święta (czy nieświęta, ciężko dobrać tu odpowiednią terminologię), zerwać przed czasem może go jedynie człowiek – i już wiadomo, dlaczego demon musi się wysługiwać osobą trzecią. I tu pojawia się kłopot. Bo o ile „nasz” najemnik grzecznie oddaje pieczęć z zassanymi duszami demonicy, to inny, nieuczciwy (można w ogóle być nieuczciwym wobec demona?), odsysa z dusz zupełnie przypadkowe osoby, kumulując w pieczęci moc i szykując jakiś brudny numer bohaterowi. W ramach rozliczeń za tragiczne zdarzenie z przeszłości. Tu na scenę wchodzi anioł o dość bezsensownym imieniu Ativus, wręcza „naszemu” najemnikowi niebiańską pieczęć i – w celu usunięcia mordującego ludzi wolnego strzelca, który bruździ tak demonom, jak i aniołom – zaleca współpracę z pewną kobietą.
Tu się zatrzymam ze streszczeniem, ale zaznaczę, że w dalszej części fabuły pojawia się nawet Lucyfer we własnej osobie. Co może nie było zbyt dobrym pomyśle przy tak skromnym budżecie.
I wszystko pięknie, tyle że… film jest po prostu kiepski. Owszem, ma dobry pomysł, sensownie skomplikowaną fabułę i sympatycznych bohaterów, ale wszystko w nim jest zatopione w mli-mli – akcja jest stonowana i ugrzeczniona, walki śmiesznie ostrożne i nieszybkie, rozmowy kulturalne nawet w sytuacjach, w których Gandhi rzucałby klasycznymi przecinkowcami, a gra aktorska gładka i średnio angażująca, z okrągłymi, lekko łopatologicznymi dialogami. Szkoda zmarnowanej szansy.
I tak, jeśli przypadkiem zastanawialiście się, co wam przypomina z wyglądu pieczęć – zaiste, prawdopodobnie jest to po prostu oklejona czymś i pociągnięta grubo czarnym lakierem komputerowa myszka…
koniec
28 listopada 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.