Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Maria Kaniewska
‹Szafir jak diament›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzafir jak diament
Data premiery20 grudnia 1971
ReżyseriaMaria Kaniewska
ZdjęciaJerzy Jaworski, Marek Krajewski, Andrzej Dmoch, Tomasz Ruszkowski
Scenariusz
ObsadaRyszard Bacciarelli, Włodzimierz Nowak, Bolesław Płotnicki, Józef Pieracki, Ryszard Barycz, Aleksandra Zawieruszanka, Krystyna Karkowska, Monika Sołubianka, Wojciech Sztokinger, Janusz Kłosiński, Eugeniusz Kamiński, Andrzej Mirecki, Leon Pietraszkiewicz, Juliusz Wyrzykowski, Stanisław Adamski, Ryszard Pracz, Andrzej Siedlecki
MuzykaAndrzej Fronczak
Rok produkcji1971
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji „Kobra”
Czas trwania70 min
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Kobra” i inne zbrodnie: Tylko koni żal…

Esensja.pl
Esensja.pl
Nieczęsto zdarzało się, aby zarówno reżyserkami, jak i autorkami inscenizowanych w ramach Teatru Sensacji „Kobra” przedstawień były kobiety. „Szafir jak diament” jest pod tym względem wyjątkiem. Tekst Marii Starzyńskiej na potrzeby spektaklu telewizyjnego zaadaptowała Maria Kaniewska. Mimo świetnej obsady trudno jednak to dzieło uznać za w stu procentach udane. Ot, ciekawostka, zwłaszcza dla bywalców wyścigów konnych na Służewcu.

Sebastian Chosiński

„Kobra” i inne zbrodnie: Tylko koni żal…

Nieczęsto zdarzało się, aby zarówno reżyserkami, jak i autorkami inscenizowanych w ramach Teatru Sensacji „Kobra” przedstawień były kobiety. „Szafir jak diament” jest pod tym względem wyjątkiem. Tekst Marii Starzyńskiej na potrzeby spektaklu telewizyjnego zaadaptowała Maria Kaniewska. Mimo świetnej obsady trudno jednak to dzieło uznać za w stu procentach udane. Ot, ciekawostka, zwłaszcza dla bywalców wyścigów konnych na Służewcu.

Maria Kaniewska
‹Szafir jak diament›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzafir jak diament
Data premiery20 grudnia 1971
ReżyseriaMaria Kaniewska
ZdjęciaJerzy Jaworski, Marek Krajewski, Andrzej Dmoch, Tomasz Ruszkowski
Scenariusz
ObsadaRyszard Bacciarelli, Włodzimierz Nowak, Bolesław Płotnicki, Józef Pieracki, Ryszard Barycz, Aleksandra Zawieruszanka, Krystyna Karkowska, Monika Sołubianka, Wojciech Sztokinger, Janusz Kłosiński, Eugeniusz Kamiński, Andrzej Mirecki, Leon Pietraszkiewicz, Juliusz Wyrzykowski, Stanisław Adamski, Ryszard Pracz, Andrzej Siedlecki
MuzykaAndrzej Fronczak
Rok produkcji1971
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji „Kobra”
Czas trwania70 min
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Znacie zapewne takie powiedzenie: „Uderz w stół, a nożyce się odezwą”. Dlaczego je przytaczam w tym miejscu? Takim uderzeniem w stół okazał się bowiem mój tekst sprzed dwóch tygodni dotyczący jednego ze spektakli Teatru Sensacji „Kobra” – konkretnie chodzi o „Śmierć w samochodzie” (1974) opartą na powieści „Gość z Londynu” (1968) Zygmunta Zeydlera-Zborowskiego. „Nożycami” w tym przypadku okazał się pan Karol Weiss, który – jak sam zaznacza – od dłuższego już czasu zbiera materiały do książki poświęconej historii „Kóbr”. W efekcie dotarł do informacji, które sprawiają, że nasza dotychczasowa (w sensie: ogólnie w tej chwili dostępna) wiedza na ten temat powinna zostać poddana znaczącej rewizji. Wynika to z tego, iż upublicznione instytucjonalne internetowe bazy danych na temat polskiego filmu (nadzorowany przez łódzką „filmówkę” filmpolski.pl) czy teatru, w tym również radiowego (vide encyklopediateatru.pl) – są zwyczajnie niepełne. Zdaniem pana Weissa, nie zawierają one nawet połowy danych (chodzi tu o spektakle telewizyjne i słuchowiska radiowe). W takiej sytuacji należy trzymać kciuki za to, aby autorowi udało się jak najszybciej doprowadzić swoją pracę do szczęśliwego finału w postaci rzetelnego opracowania.
A czym zajmiemy się dzisiaj? Bardzo klasyczną historią kryminalną, jaka wyszła spod rąk twórczyń, które na co dzień z „powieściami milicyjnymi” i zaludniającymi je bohaterami nie miały zbyt wiele do czynienia. Maria Starzyńska (1929-2010) – scenarzystka przedstawienia „Szafir jak diament” – była prozatorką i publicystką, związaną głównie z wydawnictwami Stowarzyszenia „Pax”: dziennikiem „Słowo Powszechne” (1953-1973), następnie „Wrocławskim Tygodnikiem Katolickim” (1973-1981). Na koncie ma między innymi takie powieści, jak „Osiemnasta” (1963), „Trzęsienie ziemi” (1966), „Konkurs na najlepszego” (1968), „Legenda lat czterdziestych” (1970), „Legenda ostatniej barykady” (1974), „Arlekin i dama” (1976), „Kuszenie świętego Antoniego” (1979), „Sześć wieków jednego panowania” (1982) oraz „Sprawa” (1986). Trudno doszukać się wśród nich kryminałów. Nie znajdziemy ich również wśród – napisanych do spółki z innymi autorami – sztuk Starzyńskiej, jakie zostały przeniesione na scenę: „Miłość i neutrony” (1962) czy „Goździkowe róże” (1962). Tym większym zaskoczeniem staje się więc „Szafir jak diament”. Zwłaszcza że za jego reżyserię odpowiadała Maria Kaniewska (1911-2005).
Kaniewska przeszła do historii polskiej kinematografii przede wszystkim jako autorka filmów dla młodszych widzów, w tym adaptacji książek Kornela Makuszyńskiego („Awantura o Basię”, 1959; „Szatan z siódmej klasy”, 1960), Deotymy („Panienka z okienka”, 1964) i Hanny Januszewskiej („Zaczarowane podwórko”, 1974). Sporą popularnością cieszył się także historyczno-przygodowy (z elementami fantasy) „Pierścień księżnej Anny” (1970), którego współscenarzystką była właśnie Maria Starzyńska. Zanim zyskała wielką popularność jako reżyserka, Kaniewska przez wiele lat była aktorką: występowała na deskach teatralnych w Toruniu (1933-1934), Warszawie (od 1934), a następnie Łodzi (od 1945). W czasie okupacji można ją było oglądać w spektaklach sankcjonowanych przez władze niemieckie warszawskich teatrzyków Złoty Ul, Melodia i Komedia. Nie poniosła za to żadnych konsekwencji. Do świata filmu wkroczyła z rozmachem, realizując w 1954 roku socrealistyczny dramat sensacyjny „Niedaleko Warszawy”. Po latach zrealizowała jeszcze sensacyjną komedię „Bicz Boży” (1966) ze Stanisławem Mikulskim w roli głównej, ale więcej do tej tematyki nie wracała.
Przynajmniej nie w filmach, bo w przedstawieniach telewizyjnych jak najbardziej. Czego dowodem między innymi oparta na powieści Zofii Lorenz „Mgła” (1971) czy „Niebezpieczna zabawa” (1975), która była adaptacją świetnej książki fińskiego prozaika Miki Waltariego „Niebezpieczna gra” (później publikowanej również pod zmienionym tytułem „Błąd komisarza Palmu”). I oczywiście do tego grona dochodzi jeszcze „Szafir jak diament” z fabułą wymyśloną przez Marię Starzyńską. Fabułą – nie ma co ukrywać – niezbyt powalającą. Akcja kryminału rozgrywa się na Służewcu, w loży na torach wyścigów konnych. Zbiera się tam, jak co niedzielę, dobrze znające się – prywatnie, niekoniecznie jeśli chodzi o obstawianie koni – grono graczy-hazardzistów. Podczas finiszu jednego z wyścigów dochodzi do morderstwa. W małym tłumie, jaki powstał przy oknie, zostaje zadźgany nożem (wbitym w plecy) niejaki Aleksander Brajłowski (wcielił się w niego Ryszard Barycz), operator filmowy. Rzecz wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Kto bowiem by ryzykował zabicie człowieka w obecności jedenaściorga potencjalnych świadków, na dodatek w zamkniętym pomieszczeniu?
Na miejscu zdarzenia natychmiast pojawia się milicja, choć gwoli ścisłości była tam od samego początku, tyle że incognito – w postaci podporucznika Andrzeja Sobolewskiego (w tej roli zmarły w ubiegłym roku Włodzimierz Nowak, jeden z ulubionych aktorów Marii Kaniewskiej), który od dwóch miesięcy, udając nałogowego gracza, infiltrował środowisko nielegalnych służewieckich bukmacherów. Wszystkiego pewnie spodziewał się, pracując w takim miejscu „pod przykrywką”, ale raczej nie tego, że pod jego bowiem – i to dosłownie – zostanie popełniona zbrodnia. Kiedy na miejsce przybywa ekipa z Komendy Stołecznej, dochodzenie przejmuje starszy stopniem kapitan Tadeusz Huszcza (Ryszard Bacciarelli), który zaczyna śledztwo od… rozmowy ze swoim kolegą po fachu. Sobolewski nie jest mu jednak w stanie zbyt wiele powiedzieć; na dodatek można odnieść wrażenie, że większe zainteresowanie wykazuje wciąż trwającymi wyścigami niż udzieleniem pomocy starszemu stopniem oficerowi. Dopiero gdy zostaje przywołany do porządku, bierze się za właściwą pracę.
Konstruując fabułę „Szafir jak diament” (tak na marginesie, „Szafir” to imię konia), Maria Starzyńska posłużyła się antyczną zasadą jedności miejsca, czasu i akcji. Trwający ponad godzinę spektakl rozgrywa się w dwóch pomieszczeniach w – umownie mówiąc – czasie rzeczywistym. Słowem: dojście do prawdy nie zajmuje Huszczy dużo więcej, niż trwa przedstawienie. W takiej sytuacji trudno mówić o jakimkolwiek rozmachu inscenizacyjnym, akcja pchana jest do przodu głównie za sprawą dialogów i logicznego łączenia faktów (z czym Sobolewski ma akurat problem, ale to może akurat wynikać z jego ekscytacji kolejnymi wyścigami). A że podejrzanych nie brakuje, więc praktycznie cały spektakl oparty jest na rozmowach z nimi. Trudno je zresztą nawet nazwać oficjalnymi przesłuchaniami, ponieważ nikt nie sporządza protokołów. Nie oznacza to jednak, że nie kapitan przywiązuje do nich mniejszą wagę. Wręcz przeciwnie – słucha uważnie, wyciąga wniosku, doszukuje się sprzeczności w zeznaniach, które prowadzą go do wykrycia ewidentnych kłamstw. Kiedy potrzebuje pomocy z zewnątrz – dzwoni do osób, które mogą rozwiać jego wątpliwości.
Skoro fabuła oparta jest głównie na dialogach, daje to autorkom możliwość zaprezentowania na ekranie całej plejady aktorów. Nie brakuje wśród nich postaci popularnych i wybitnych, wielce zasłużonych dla polskiego kina i teatru, jak chociażby Bolesław Płotnicki (wciela się w rolę portiera Tomasza Walickiego), Józef Pieracki (emerytowany dziennikarz Stanisław Radomski), Janusz Kłosiński (bukmacher Leopold Mus), Leon Pietraszkiewicz (profesor matematyki Leon Ostrowicki), Krystyna Karkowska (nieaktywna już w zawodzie aktorka Aldona Vielrose) czy Eugeniusz Kamiński (właściciel warsztatu samochodowego Feliks Wojtowicz). Młodsze pokolenia adeptów Melpomeny i bezimiennej dziesiątej muzy reprezentują natomiast Aleksandra Zawieruszanka (jako architektka Ewa Potocka), (Mo)Nika Sołubianka (marząca o karierze aktorskiej modelka Grażyna Stankiewicz) oraz Wojciech Sztokinger, ewentualnie Stockinger (były student Jacek Nowak). Część z tych osób dobrze znała ofiarę, ba! niektóre miały nawet z Brajłowskim na pieńku, ten był bowiem znany ze skłonności do robienia sobie kosztem innych niewybrednych, ośmieszających żartów.
Całkiem więc prawdopodobne, że w końcu ktoś nie wytrzymał tego psychicznie i postanowił na własną rękę wymierzyć żartownisiowi sprawiedliwość. Tylko kto? Podejrzanych nie brakuje, ale zabiła – co do tego nie ma wątpliwości – jedna osoba. Nie jak w słynnym „Morderstwie w Orient Expressie” Agathy Christie. W efekcie zabiegów scenariuszowych i reżyserskich „Szafir jak diament” jawi się przede wszystkim jako telewizyjna łamigłówka, tyle że napięcia nie ma w nim za grosz i nie zmienia tego nawet tradycyjnie bardzo przyzwoite aktorstwo. Nie da się jednak ukryć, że przy takiej konstrukcji fabuły nawet najwybitniejszy artysta dramatyczny miałby kłopot ze zwróceniem na siebie uwagi.
koniec
14 lutego 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.