Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Henryk Drygalski
‹Brydż›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBrydż
Data premiery1 stycznia 1971
ReżyseriaHenryk Drygalski
ZdjęciaSławomir Conrad, Tadeusz Bielan, Sławomir Pijewski, Maciej Ułasiewicz, Marek Krajewski
Scenariusz
ObsadaJerzy Radwan, Mariusz Dmochowski, Ryszard Pietruski, Stanisław Michalik, Czesław Byszewski, Marek Dąbrowski, Aleksandra Koncewicz, Barbara Rachwalska, Zygmunt Maciejewski, Konrad Morawski, Barbara Bargiełowska, Iwa Młodnicka, Henryk Łapiński, Teodor Gendera
MuzykaIrena Wodiczko
Rok produkcji1970
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji „Kobra”
Czas trwania84 min
Gatunekkryminał, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

„Kobra” i inne zbrodnie: Karty prawdy nie powiedzą, ale wiele zdradzą

Esensja.pl
Esensja.pl
Pamiętacie takie przysłowie: „Kto gra w karty, ten ma łeb obdarty”? Co prawda dotyczy ono głównie hazardzistów, ale przecież nie trzeba być od razu „wielkim szu”, aby sprowadzić na swoją głowę nieszczęście, decydując się na rozegranie szczególnie ryzykownej partii. Przekonuje się o tym docent Jabczyński – bohater „Brydża”, przedstawienia Teatru Sensacji „Kobra” autorstwa Henryka Drygalskiego, które powstało na podstawie sztuki Zbigniewa Kubikowskiego.

Sebastian Chosiński

„Kobra” i inne zbrodnie: Karty prawdy nie powiedzą, ale wiele zdradzą

Pamiętacie takie przysłowie: „Kto gra w karty, ten ma łeb obdarty”? Co prawda dotyczy ono głównie hazardzistów, ale przecież nie trzeba być od razu „wielkim szu”, aby sprowadzić na swoją głowę nieszczęście, decydując się na rozegranie szczególnie ryzykownej partii. Przekonuje się o tym docent Jabczyński – bohater „Brydża”, przedstawienia Teatru Sensacji „Kobra” autorstwa Henryka Drygalskiego, które powstało na podstawie sztuki Zbigniewa Kubikowskiego.

Henryk Drygalski
‹Brydż›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBrydż
Data premiery1 stycznia 1971
ReżyseriaHenryk Drygalski
ZdjęciaSławomir Conrad, Tadeusz Bielan, Sławomir Pijewski, Maciej Ułasiewicz, Marek Krajewski
Scenariusz
ObsadaJerzy Radwan, Mariusz Dmochowski, Ryszard Pietruski, Stanisław Michalik, Czesław Byszewski, Marek Dąbrowski, Aleksandra Koncewicz, Barbara Rachwalska, Zygmunt Maciejewski, Konrad Morawski, Barbara Bargiełowska, Iwa Młodnicka, Henryk Łapiński, Teodor Gendera
MuzykaIrena Wodiczko
Rok produkcji1970
Kraj produkcjiPolska
CyklTeatr Sensacji „Kobra”
Czas trwania84 min
Gatunekkryminał, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Brydż to karciana gra dla osób szybko i logicznie myślących. Niezwykle popularna w Polsce Ludowej; często pod względem wymagań intelektualnych potrzebnych do osiągnięcia sukcesu stawiana na równi z szachami. W brydża grano w PRL-u podczas spotkań towarzyskich, ale równie dobrze można było zapisać się do klubu i startować w turniejach. Tyle że w ich czasie nie można było ani popalać, ani sączyć drinków, a to akurat – w kontekście dzisiejszej „Kobry” – jest bardzo istotne. Przedstawienie Henryka Drygalskiego (1921-2007), oparte na sztuce Zbigniewa Kubikowskiego, było swoistym prezentem noworocznym Telewizji Polskiej, jego premiera odbyła się bowiem… 1 stycznia 1971 roku. Ów świąteczny początek nowego roku, niekoniecznie radosnego dla polskiego społeczeństwa, przypadał w czwartek, a to był właśnie dzień, w którym tradycyjnie prezentowano spektakle Teatru Sensacji.
Zbigniew Kubikowski (1929-1984) to dzisiaj już bardzo zapomniana postać. Niesłusznie, ponieważ jego zasługi dla polskiej literatury są ogromne. Urodził się w Horodence na Pokuciu (dzisiejsza Ukraina). W trakcie wojny, mimo że był zaledwie nastolatkiem, włączył się w konspirację akowską. Po wkroczeniu na dawne Kresy II Rzeczypospolitej Armii Czerwonej jego rodzina została przesiedlona, ostatecznie trafiła na tak zwane Ziemie Odzyskane, do Wrocławia. Ukończywszy studia filologiczne na miejscowym uniwersytecie, Kubikowski rozpoczął pracę w wydawnictwie „Ossolineum” (1952-1956), następnie przeszedł do założonych na fali przemian, jakie ogarnęły Polskę po śmierci Józefa Stalina i Bolesława Bieruta, „Nowych Sygnałów” (1956-1957) – te jednak szybko naraziły się władzy i zaledwie po roku istnienia zostały zamknięte. Na ich gruzach powstał jednak, ukazujący się do dzisiaj, prestiżowy miesięcznik „Odra”, z którym Kubikowski związał się na początku lat 60., a w latach 1971-1976 pełnił nawet stanowisko jego redaktora naczelnego.
W tym czasie świetnie rozwijała się także jego kariera pisarska. Rozpoczęła się ona w 1950 roku – jedne źródła twierdzą, że od publikacji prozy, inne, że krytyki literackiej. Najważniejsze, że po niełatwym otwarciu, nabrała rozpędu w kolejnej dekadzie. W jednym tylko 1962 roku Zbigniew Kubikowski wydał dwie powieści – „Katastrofę” (przeniesioną na ekran trzy lata później przez Sylwestra Chęcińskiego) oraz „Proroka i ministrantów”, jak też zbiór szkiców „Wrocław literacki”. W następnym roku pisarz uzyskał tytuł doktorski na swojej Alma Mater za rozprawę, która zapewne i dzisiaj zainteresowałaby wielu czytelników „Esensji” – „Powieść popularna”. W kolejnych latach pisarz także nie próżnował, wydając kolejno: jeszcze jeden tom szkiców literackich „Bezpieczne małe mity” (1965), powieści „Chwila po przebudzeniu” (1967) i „Gra w chowanego” (1978) oraz zbiory opowiadań „Ostatnia lekcja” (1971), „Wielki układ” (1971) i „Pięć dialogów wielkopostnych” (1979). Do tego dochodziły scenariusze spektakli telewizyjnych („Proszę wejść, drzwi otwarte”, 1964; „Zamknięty przedział”, 1966; „Ostatnia lekcja”, 1973) i filmowe (wspomniana wcześniej „Katastrofa”, 1965; „Wyjazd służbowy”, 1975; „Wielki układ”, 1976).
Można powiedzieć: super! Tylko co taki autor może wiedzieć na temat pisania kryminałów? A jednak! W latach 60. i 70. pod pseudonimem Jacek Joachim Zbigniew Kubikowski opublikował cztery książki, które można zaliczyć do „powieści milicyjnych”: „Wizytę u mordercy” (1968), „Polowanie na szczupaka” (1969), „Sztylet wenecki” (1972) oraz „Krótką podróż” (1979). Na tę ostatnią, opublikowaną przez Czytelnika w serii „Z jamnikiem”, złożyły się trzy mikropowieści: „Spokojny sobotni wieczór”, „Sprawa rodzinna” oraz… „Bridż”. Tę ostatnią możemy chyba uznać za zbeletryzowaną wersję scenariusza „Kobry” sprzed niemal dekady. Kariera literacka Kubikowskiego zakończyła się w zasadzie z końcem lat 70., co związane było z przeprowadzką pisarza do Warszawy i nowymi zadaniami. Został wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i kierownikiem literackim Teatru Popularnego, jednocześnie też pełnił funkcję sekretarza generalnego Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich. Na pisanie zwyczajnie nie starczało już czasu.
Nie zmienia to faktu, że choć przeważnie nie jest kojarzony z literaturą kryminalną, to jednak Zbigniew Kubikowski nie był w tej dziedzinie, jak już wiemy, wcale „żółtodziobem”. Znał się na rzeczy i to w telewizyjnym „Brydżu” wyraźnie widać. Akcja przedstawienia rozgrywa się w wąskim środowisku inżynierów pracujących się w zakładzie – czy też raczej instytucie – zajmującym się produkcją urządzeń przekaźnikowych (eksportowanych również na Zachód). Pewnego wieczoru na partii brydża u docenta Adama Jabczyńskiego (w tej roli Czesław Byszewski) zbierają się szef działu kontroli i tymczasowy wicedyrektor do spraw administracyjnych Holak (Stanisław Michalik), szef kontroli technicznej Oleksiewicz (Ryszard Pietruski) oraz główny technolog Terlecki (Mariusz Dmochowski), będący już w zasadzie myślami przy przygotowaniach do wielomiesięcznego wyjazdu służbowego za granicę. Rozgrywka wygląda na bezpretensjonalną zabawę starszych panów, ale w rzeczywistości od samego początku czuć, że coś między nimi nie układa się.
Potwierdzają to zresztą późniejsze wydarzenia: Terlecki nie czeka do końca partii i zmywa się, wcale nie po angielsku, usprawiedliwiając się tym, że chce wracać do domu autobusem komunikacji miejskiej, a nie brać drogą taksówkę. Z kolei Jabczyński po odprowadzeniu pozostałych dwóch gości i zakupie papierosów w pobliskiej restauracji, dzwoni jeszcze, mimo późnej pory, do swojej kochanki Ireny Rybczyńskiej (Aleksandra Koncewicz), by oznajmić, że „chyba wszystko będzie w porządku”. Co każe myśleć, że w zakończonym niedawno spotkaniu nie chodziło jedynie o miłe spędzenie wieczoru. Potwierdza się to tuż po odłożeniu przez Jabczyńskiego słuchawki, kiedy to otrzymuje cios w głowę ciężkim przedmiotem. Następnego dnia jego ciało znajduje sprzątająca u niego gosposia (Barbara Rachwalska) – tyle że nie leży ono na podłodze obok krzesła przy biurku, lecz wisi na sznurku przeciągniętym przez hak od karnisza i przymocowanym do kaloryfera.
Wezwani na miejsce zdarzenia milicjanci – porucznik Madeyski (Jerzy Radwan, najbardziej znany z roli pułkownika Ringa w „Spotkaniu”, przedostatnim odcinku „Stawki większej niż życie”) oraz podporucznik Kuchta (Marek Dąbrowski) – w pierwszej chwili przekonani są, że to samobójstwo. Zresztą piąte w tym miesiącu. Nieco wątpliwości zasiewa w nich, zwłaszcza w Madeyskim, rozmowa ze starą gospodynią, która najpierw ze zdziwieniem stwierdza, że docent sam pomył wszystkie naczynia, czego nigdy wcześniej nie robił, oraz że w tajemniczy sposób zniknął wiszący zawsze na wieszaku w korytarzu zapasowy komplet kluczy do mieszkania i bramy wejściowej do kamienicy. Na dodatek zarówno Irena, jak i sąsiadka Jabczyńskiego (Barbara Bargiełowska) stwierdzają, że na wczorajszy wieczór był on umówiony na brydża ze znajomymi. Najłatwiej poszukać ich wśród najbliższych współpracowników docenta, ale w czasie rozmów z porucznikiem żaden z nich nie przyznaje się do tego, że poprzednio dnia gościł w jego mieszkaniu. Dwaj z nich mają zresztą bardzo konkretne powody, by tego nie wyjawiać.
Wiadomo, w wielkich fabrykach, instytutach, zakładach pracy w czasach Polski Ludowej kombinacje i malwersacje były na porządku dziennym. Dyrekcja często przymykała na to oko, byle tylko na papierze plan się zgadzał i przełożeni w Zjednoczeniu byli zadowoleni. Zbigniew Kubikowski często umieszczał akcję swoich opowiadań i scenariuszy w takim właśnie środowisku. Tak było w przypadku wszystkich sfilmowanych jego tekstów – „Katastrofy”, „Wyjazdu służbowego” i „Wielkiego układu”. „Brydż” więc doskonale wpisywał się w ten schemat. Jedyna różnica była taka, że do bardzo istotnego wątku psychologicznego tutaj dochodził jeszcze jeden – kryminalny. Ale zarzewie konfliktu prowadzącego do zabójstwa Jabczyńskiego jest dokładnie takie samo, jak zarzewia dramatycznych sporów we wspomnianych powyżej dziełach – nazwijmy je „produkcyjnym”, wynikającym z relacji międzyludzkich w zamkniętej zbiorowości kadry inżynierskiej zakładu. Trochę to przypomina „Iryd” (1968) Mieczysława Waśkowskiego, choć mimo wszystko Barbara Nawrocka i Ryszard Doński położyli nacisk na nieco inne aspekty funkcjonowania wielkiej fabryki.
koniec
21 lutego 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.