Z filmu wyjęte: Dama przed podróżąZażywanie „kąpieli” na planie filmowym zawsze stwarzało rozmaite kłopoty. Niektóre z nich rozwiązywano w sposób z dzisiejszego punktu widzenia dyskusyjny.
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Dama przed podróżąZażywanie „kąpieli” na planie filmowym zawsze stwarzało rozmaite kłopoty. Niektóre z nich rozwiązywano w sposób z dzisiejszego punktu widzenia dyskusyjny. Na dzisiejszym kadrze proponuję jedną z bolączek starszego kina, czyli udawanie, że aktorka kąpie się nago. Męska widownia w dawnych latach zapewne łatwo łapała się na haczyk apetycznego kobiecego ciała, po którego krzywiznach spływają krople gorącej wody, ale nowoczesna technika – a konkretnie możliwość wykonywania całkiem wyraźnych stopklatek – na ogół brutalnie weryfikuje te wyobrażenia. Tak jak tutaj – ekipa odziała młodą, zgrabną aktorkę w stanik cielistego koloru, który jednak pod wpływem wody ściemniał i jego obecność daje się dostrzec wręcz gołym okiem. Dzisiaj albo nie stosuje się takich wygibasów wcale, albo robi zdjęcia tak, żeby nie zahaczyć obiektywem o wrażliwe tematy. Wrażliwe głównie dla cenzury obyczajowej. Powyższa scena pochodzi z sędziwej już komedii sensacyjnej „Our Man Flint”, czyli „Flint – nasz człowiek” (co jest trochę bez sensu, bo powinno być raczej „Nasz człowiek Flint”). Została nakręcona w 1966 roku i w zamierzeniu była parodią Bondów – wówczas dopiero czterech. Niestety, film zauważalnie się zestarzał i obecnie jest co najwyżej czerstwawą komedią, która owszem, jest sympatyczna i potrafi dostarczyć sporo zabawy, ale sprawia wrażenie gościa z innych czasów. Odrębnym problemem jest przeciętne wykorzystanie potencjału, jaki dawała produkcja – zarówno pod kątem fabularnym, jak i aktorskim. Zaczynem akcji są narastające globalne kataklizmy, ewidentnie przez kogoś wywoływane. Żadna z grup agentów nie zdołała dotrzeć sedna sprawy i ostatnią szansą uspokojenia rozszalałych żywiołów jest przekazanie sprawy w ręce niezawodnego superagenta – Dereka Flinta (w tej roli James Coburn). Jako chodzący ideał zna wszystkie sztuki walki, medytuje praktycznie bez pulsu, uczy baletu, wybornie zna się na światowej kuchni (po smaku jest np. w stanie stwierdzić, z którego rejonu Francji pochodzi konkretna zupa rybna), a to tylko kilka z jego tysięcznych zdolności. Do tego ma cztery absolutnie mu oddane kochanki. Ale jego megalomania i niesubordynacja rodzą rozmaite problemy natury organizacyjnej (m.in. odmawia używania rządowego kodu) i wywołują spięcia z mocodawcami. Ciut więcej o przebiegu akcji napiszę za tydzień, przy okazji drugiego, znacznie ciekawszego kadru. 6 marca 2023 |
Dziesięć miesięcy po „Końcu gry” Hans Kloss powrócił do Teatru Sensacji. Od października 1966 roku rozpoczęto (comiesięczną) emisję pięciu kolejnych odcinków „Stawki większej niż życie”. Na pierwszy ogień poszedł – ponownie wyreżyserowany przez Andrzeja Konica – „Czarny wilk von Hubertus”, czyli opowieść o tym jak J-23 stara się zlikwidować działający w okolicach Elbląga oddział Werwolfu.
więcej »Wyroby rodzimych browarów trafiają na półki również zagranicznych marketów, ale nie jest wcale tak prosto się o tym przekonać.
więcej »Wielbiciele Hansa Klossa mogli w czwartkowy wieczór 16 grudnia 1965 roku poczuć wielki smutek. W ramach Teatru Sensacji wyemitowano bowiem „Koniec gry”, spektakl zapowiadany jako ostatni odcinek „Stawki większej niż życie”. Jak się niespełna rok później okazało, wcale tak nie było. J-23 powrócił na „mały ekran”. Mimo że jego pierwsze rozstanie z widzami nie należało do szczególnie spektakularnych.
więcej »Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Z wątrobą na dłoni
— Jarosław Loretz
Panika na planie
— Jarosław Loretz
Jak nie gryzoń, to może jaszczurka?
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
Z wątrobą na dłoni
— Jarosław Loretz
Panika na planie
— Jarosław Loretz
Jak nie gryzoń, to może jaszczurka?
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz