Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Dama przed podróżą

Esensja.pl
Esensja.pl
Zażywanie „kąpieli” na planie filmowym zawsze stwarzało rozmaite kłopoty. Niektóre z nich rozwiązywano w sposób z dzisiejszego punktu widzenia dyskusyjny.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Dama przed podróżą

Zażywanie „kąpieli” na planie filmowym zawsze stwarzało rozmaite kłopoty. Niektóre z nich rozwiązywano w sposób z dzisiejszego punktu widzenia dyskusyjny.
Na dzisiejszym kadrze proponuję jedną z bolączek starszego kina, czyli udawanie, że aktorka kąpie się nago. Męska widownia w dawnych latach zapewne łatwo łapała się na haczyk apetycznego kobiecego ciała, po którego krzywiznach spływają krople gorącej wody, ale nowoczesna technika – a konkretnie możliwość wykonywania całkiem wyraźnych stopklatek – na ogół brutalnie weryfikuje te wyobrażenia. Tak jak tutaj – ekipa odziała młodą, zgrabną aktorkę w stanik cielistego koloru, który jednak pod wpływem wody ściemniał i jego obecność daje się dostrzec wręcz gołym okiem. Dzisiaj albo nie stosuje się takich wygibasów wcale, albo robi zdjęcia tak, żeby nie zahaczyć obiektywem o wrażliwe tematy. Wrażliwe głównie dla cenzury obyczajowej.
Powyższa scena pochodzi z sędziwej już komedii sensacyjnej „Our Man Flint”, czyli „Flint – nasz człowiek” (co jest trochę bez sensu, bo powinno być raczej „Nasz człowiek Flint”). Została nakręcona w 1966 roku i w zamierzeniu była parodią Bondów – wówczas dopiero czterech. Niestety, film zauważalnie się zestarzał i obecnie jest co najwyżej czerstwawą komedią, która owszem, jest sympatyczna i potrafi dostarczyć sporo zabawy, ale sprawia wrażenie gościa z innych czasów. Odrębnym problemem jest przeciętne wykorzystanie potencjału, jaki dawała produkcja – zarówno pod kątem fabularnym, jak i aktorskim.
Zaczynem akcji są narastające globalne kataklizmy, ewidentnie przez kogoś wywoływane. Żadna z grup agentów nie zdołała dotrzeć sedna sprawy i ostatnią szansą uspokojenia rozszalałych żywiołów jest przekazanie sprawy w ręce niezawodnego superagenta – Dereka Flinta (w tej roli James Coburn). Jako chodzący ideał zna wszystkie sztuki walki, medytuje praktycznie bez pulsu, uczy baletu, wybornie zna się na światowej kuchni (po smaku jest np. w stanie stwierdzić, z którego rejonu Francji pochodzi konkretna zupa rybna), a to tylko kilka z jego tysięcznych zdolności. Do tego ma cztery absolutnie mu oddane kochanki. Ale jego megalomania i niesubordynacja rodzą rozmaite problemy natury organizacyjnej (m.in. odmawia używania rządowego kodu) i wywołują spięcia z mocodawcami.
Ciut więcej o przebiegu akcji napiszę za tydzień, przy okazji drugiego, znacznie ciekawszego kadru.
koniec
6 marca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie przegap: Maj 2023
Esensja

31 V 2023

Powoli zbliżają się wakacje – co ciekawego warto spakować do waszych pleckaów i walizek?

więcej »

Woke Jigsaw, czyli jak „Piła” zmieniła oblicze gatunku
Zuzanna Drzewińska-Wittner

31 V 2023

Jako że niezmiennie obserwuję z zainteresowaniem wszystko, co dzieje się w świecie kultury, a zwłaszcza filmu, nie mogłam nie zauważyć postępującego trendu, który polega na oskarżaniu filmów i seriali o to, że są coraz bardziej woke (tzn. świadome nierówności społecznych i nakierowane na próby ich niwelowania poprzez odpowiedni przekaz kulturowy).

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Zbrodnia i kara na afrykańskim niebie
Sebastian Chosiński

30 V 2023

Joe Alex to legenda polskiego kryminału, choć akurat akcja wydawanych pod tym pseudonimem powieści Macieja Słomczyńskiego nie rozgrywa się nad Wisłą. Nie stało to jednak wcale na przeszkodzie w przenoszeniu ich na scenę Teatru Sensacji, w czym przodował głównie Józef Słotwiński. To on był autorem dwóch wersji „Samolotu do Londynu” – spektaklu, który w wersji książkowej nosił tytuł „Piekło jest we mnie”.

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Książki, wszędzie książki, rzekł wół do wieśniaka
— Jarosław Loretz

I robotom bywa smutno
— Jarosław Loretz

Młodzi w łodzi (gwiezdnej)
— Jarosław Loretz

Pożegnania 2022 (4/4)
— Jarosław Loretz

Pożegnania 2022 (3/4)
— Jarosław Loretz

Pożegnania 2022 (2/4)
— Jarosław Loretz

Pożegnania 2022 (1/4)
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.