Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹22 Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Warszawska Fundacja Filmowa
CyklWarszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
MiejsceWarszawa
Od6 października 2006
Do15 października 2006
WWW

WMFF, dzień dziewiąty. Najbardziej idiotyczny film roku.

Esensja.pl
Esensja.pl
Konrad Wągrowski
Co mi strzeliło do głowy, aby wydać swe pieniądze na „pierwszy polski western”? Przecież musiałem domyślać się, czego mogę się spodziewać już po deklaracji, że zagra w tym filmie Val Kilmer, a jego rolą będzie trup leżący nieruchomo na środku podwórza.

Konrad Wągrowski

WMFF, dzień dziewiąty. Najbardziej idiotyczny film roku.

Co mi strzeliło do głowy, aby wydać swe pieniądze na „pierwszy polski western”? Przecież musiałem domyślać się, czego mogę się spodziewać już po deklaracji, że zagra w tym filmie Val Kilmer, a jego rolą będzie trup leżący nieruchomo na środku podwórza.

‹22 Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Warszawska Fundacja Filmowa
CyklWarszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
MiejsceWarszawa
Od6 października 2006
Do15 października 2006
WWW
Warszawa to w sumie nienajlepsze miejsce na festiwal filmowy. Po pierwsze – bo w chaosie śródmieścia trudno w ogóle wyłowić samych festiwalowiczów a, co za tym idzie, jakiejkolwiek atmosfery brak. Po drugie – bo nie ma tu jakiegoś centrum, gdzie ludzie mogliby się spotykać, rozmawiać o filmach, wymieniać wrażenia. Bo przecież trudno uznać drugie piętro Empiku, gdzie odbywała się przedsprzedaż, z tysiącami ludzi wykonującymi zakupy, za takie miejsce. Po trzecie wreszcie – bo centrum Warszawy to nienajlepsze miejsce pod względem komunikacji. Tak naprawdę – to miejsce absolutnie koszmarne. Korki tu utrzymują się od godziny 7 rano do 20 wieczorem (nie bez zasług są tu liczne prace wykonywane na ulicach w bardziej newralgicznych punktach), szczęśliwe zaparkowanie w miejscu, za które nie grozi mandat to prawdziwy cud – gdy już po pół godzinie szukania takiego miejsca wraz z 500 innymi samochodami coś się uda ustrzelić, natychmiast należy się udać na dziękczynną pielgrzymkę. Zastanawiam się, czy nie sensowniej byłoby cały festiwal przenieść do któregoś oddalonego od centrum multipleksu. Zwłaszcza, że warszawskie, legendarne kino „Relax”, serce festiwalu od lat, po zakończeniu tegorocznego ma przestać istnieć.

Andrea Arnold
‹Red Road›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRed Road
Dystrybutor Art House
Data premiery23 listopada 2007
ReżyseriaAndrea Arnold
ZdjęciaRobbie Ryan
Scenariusz
ObsadaKate Dickie, Tony Curran, Martin Compston, Nathalie Press, Andrew Armour, Paul Higgins
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiDania, Wielka Brytania
Czas trwania113 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Red Road
„Red Road” to wspólne przedsięwzięcie brytyjsko-duńskie (właściwie to szkocko-duńskie), pierwsze dzieło zapowiadanej trylogii, powstałe z inspiracji von Triera. Akcja filmu rozgrywa się we współczesnym Glasgow. Jackie pracuje w ośrodku monitorującym ulice miasta (kamery rozmieszczone są w podejrzanej dzielnicy, w której mieszka biedota, dawni kryminaliści, a przestępstwo jest na porządku dziennym). Pewnego dnia dostrzega na ekranie twarz człowieka, który odpowiada za jej osobistą tragedię. Aby wypełnić pustkę, która dominuje w jej życiu, rozpoczyna z nim grę, której cel nie jest dla widza z początku jasny.
Dość nietypowy thriller, koncentrujący się na ukazaniu „brudu życia”. Okazuje się, że blokowisko w Glasgow może skutecznie konkurować z najgorszymi takimi miejscami w naszym kraju. Tamtejsze życie przepełnia beznadzieja, brak perspektyw, brud i degeneracja. Sugestywny to przekaz, mocno przygnębiający. Ale „Red Road” to także nietypowa opowieść o zemście i o przezwyciężaniu traumy. Mocny, bardzo ponury film, z ostrymi – jak na inspirację von Triera przystało – scenami erotycznymi. Jestem ciekaw, jaka będzie przewodnia myśl całej tej trylogii.

Piotr Uklański
‹Summer Love›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSummer Love
ReżyseriaPiotr Uklański
ZdjęciaJacek Petrycki
Scenariusz
ObsadaBogusław Linda, Karel Roden, Katarzyna Figura, Val Kilmer, Bartosz Żukowski, Rafał Mohr, Marek Barbasiewicz, Mirosław Zbrojewicz, Lech Dyblik, Jan Urbański, Krzysztof Zaleski, Andrzej Szenajch
MuzykaKarel Holas, India Czajkowska
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiPolska, USA
Czas trwania107 min
WWW
Gatunekwestern
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Summer Love
Darowałem sobie raczej w tym roku polskie kino na festiwalu. Nie poszedłem nawet na zgłoszony do Oscara (kolorowa prasa pewnie będzie pisała „nominowany”) „Z odzysku”. Te filmy i tak pewnie trafią do kin, a jeśli nie trafią, to już naprawdę będzie znaczyło, że nie ma tam kompletnie nic do oglądania. Wyjątek uczyniłem tylko dla „Summer love”, tak zwanego „pierwszego polskiego westernu” (Jak to? A „Wilcze echa?”, a „Prawo pięści”, a krótkometrażówka z Maklakiewiczem, której tytułu nie pamiętam?). No bo „polskie westerny” oglądać trzeba, jak ma się chęć mieć pojęcie o rodzimej kulturze popularnej.
Wybaczcie, ale głupszego filmu w tym roku nie widziałem. Western to właściwie wymarły gatunek, w dzisiejszych czasach kręci się je, albo jako hołd dla klasyki (jak „Open Range” Costnera), albo jako polemika z nią (jak „Bez przebaczenia”, ale trudno chyba mówić, że film Eastwooda to jeszcze „dzisiejsze czasy”). Można też oczywiście parodiować. Nie mam niestety pojęcia, jaki cel przyświecał Uklańskiemu, chyba chodziło tylko o to, żeby dumnie w nagłówku ogłosić, że właśnie to „pierwszy polski western”. Uklański inspiruje się chyba Sergio Leone, ale ta inspiracja ogranicza się do dużych zbliżeń spoconych twarzy Bogusława Lindy i Karela Rodena, bo innych inspiracji domyśleć się trudno. Śmiesznie wypadają polscy aktorzy kaleczący angielski, odstrasza negliż Katarzyny Figury, męczą straszliwie wydumane monologi i chaos panujący na ekranie. Mniej więcej po godzinie zacząłem już nawet chichotać z idiotyzmu tego filmu, ale tej fazy wystarczyło mi na 15 minut. Trzymajcie się z dala od „pierwszego polskiego westernu”.
koniec
15 października 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja ogląda: Marzec 2017 (4)
— Piotr Dobry, Jarosław Robak, Agnieszka ‘Achika’ Szady

7. American Film Festival: Dream Baby Dream
— Kamil Witek

Taniec bez gwiazd
— Michał Perzyna

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.