Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹7. Festiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
CyklFestiwal Filmowy Era Nowe Horyzonty
MiejsceWrocław
Od19 lipca 2007
Do29 lipca 2007
WWW

Wspomnienia profana, czyli 7. Festiwal Era Nowe Horyzonty z perspektywy żółtodzioba

Esensja.pl
Esensja.pl
Tomasz Kontny
« 1 2 3 »

Tomasz Kontny

Wspomnienia profana, czyli 7. Festiwal Era Nowe Horyzonty z perspektywy żółtodzioba

„Henry Fool” (reż. Hal Hartley)
Hartley okazał się czarnym koniem festiwalu – na jego filmy ludzie walili drzwiami i oknami, ustawiając się kilka godzin przed seansami w gigantycznych kolejkach. Fenomen tego reżysera polega na tym, że już robi całkiem ambitne i nieszablonowe filmy, ale jeszcze są one w pełni przyswajalne, a przy tym absurdalnie śmieszne. A więc można zjeść ciastko i nadal mieć ciastko. „Henry Fool” jest tego doskonałym przykładem. Tytułowy bohater, twardy, nieprzystępny pisarz z mroczną przeszłością, pojawia się w życiu niejakiego Simona Grima, życiowej ciapy, i zachęca go do pisania. Podczas gdy pierwszy poemat Simona odbija się szerokim echem w okolicy, Henry zaczyna wywracać życie rodziny Grim do góry nogami… „Henry Fool” to film niesamowicie śmieszny, a przy tym skomplikowany i pełen niedopowiedzeń, z rewelacyjnym zakończeniem i kilkoma zabójczymi fizjologicznymi gagami. Ambicja i rozrywka w jednym. Polecam.

Sam Garbarski
‹Irina Palm›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułIrina Palm
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery7 września 2007
ReżyseriaSam Garbarski
ZdjęciaChristophe Beaucarne
Scenariusz
ObsadaMarianne Faithfull, Miki Manojlović, Kevin Bishop, Siobhan Hewlett, Jenny Agutter
MuzykaGhinzu
Rok produkcji2007
Kraj produkcjiBelgia, Francja, Luksemburg, Niemcy, Wielka Brytania
Czas trwania103 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Irina Palm” (reż. Sam Garbarski)
Podstarzała i obfita w kształtach Marianne Faithfull jako kobieta, która profesjonalnie wali mężczyznom konia w seksklubie. Wbrew pozorom film nie jest satyrą na leniwych facetów, a komediodramatem o poświęceniu babci, która dla wnuczka zdolna jest do zrobienia wszystkiego. Naprawdę wszystkiego. Realizacja „Iriny Palm” jest oszczędna i spokojna, niczym tytułowa bohaterka. Dialogi są lekkie i zabawne, z kilkoma cymesami takimi jak „łokieć penisisty”, sama Irina co chwila wymyśla nowe sposoby na uczynienie swojej pracy przyjemniejszą, a jej alfons gra w Super Mario Bros na Game Boyu… Urocze, prawda? Więc polecam.
„Jestem cyborgiem i to jest OK” („I’m a Cyborg, but That’s OK”, reż. Park Chan-wook)
Historia miłosna na miarę dwudziestego pierwszego stulecia. Young wierzy, że jest cyborgiem, co prowadzi ją do eksperymentów ze spożywaniem prądu, które kończą się umieszczeniem dziewczyny w szpitalu psychiatrycznym wypełnionym podobnymi do niej dziwakami. W zakładzie dziewczyna nie zaprzestaje rozmów z maszynami i lizania baterii, odmawia natomiast przyjmowania posiłków, co stopniowo zaczyna ją wykańczać. W tym momencie zaczyna się nią interesować Il-soon, który wierzy, że potrafi przejmować na krótki czas problemy swoich ziomków z oddziału dla psychicznie chorych… „Jestem cyborgiem i to jest OK” jest śliczne od pierwszych minut rewelacyjnej czołówki i pozostaje takie do samego końca – ze szczególnym uwzględnieniem krwawych masakr urządzanych przez podładowaną na maksa Young szpitalnemu personelowi. Postaci głównych bohaterów są wspierane przez śmieszno-strasznych drugoplanowych wariatów i ich dziwaczne relacje. Nowy film Park Chan-wooka jest atrakcyjnym wizualnie i treściowo hymnem na cześć dziwacznej, bo dziwacznej, ale jednak miłości, która przydarzyć się może w najbardziej niespodziewanym miejscu.
„Księga życia” („The Book of Life”, reż. Hal Hartley)
Sylwester 1999 roku. Szatan i Jezus spotykają się w Nowym Jorku, aby zadecydować o losie ludzkości. Film składa się z ogranych schematów takich jak ten, że Szatan zna się na marketingu, a Jezus kręci nosem na poczynania swojego tatki w niebiosach. Taki odgrzewany kotlecik ogląda się jednak niezwykle przyjemnie i lekko, jak przystało na Hartleya. Szczególną ozdobą tego filmu jest w dodatku rólka P.J. Harvey jako Marii Magdaleny. „Księga życia” była prezentowana w zestawie z dwoma innymi krótkometrażowymi filmami Hartleya – „Kimono”, którego bohaterka przez pół godziny biega w seksownej bieliźnie po lesie, i „Nowa mat(e)ma(tyka)” („The New math(s)”), którego bohaterowie okładają się po głowach, rozwiązując równocześnie skomplikowane wzory. Wnioski? Kto pokochał pełnometrażowego Hartleya, na krótkich filmach mógł się srodze zawieść.

Joachim Trier
‹Reprise: Od początku, raz jeszcze…›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułReprise: Od początku, raz jeszcze…
Tytuł oryginalnyReprise
Dystrybutor Best Film
Data premiery4 stycznia 2008
ReżyseriaJoachim Trier
ZdjęciaJakob Ihre
Scenariusz
ObsadaAnders Danielsen Lie, Espen Klouman-Høiner, Viktoria Winge
MuzykaOla Fløttum, Knut Schreiner
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiNorwegia
Czas trwania105 min
WWW
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Lepsze niż seks” („Better than Sex”, reż. Jonathan Teplitsky)
Urocza komedia o seksualnej przygodzie, która przekształca się stopniowo w dojrzały związek. Nie ma w tym filmie żadnego zadęcia, są natomiast lekkie i zabawne dialogi, trochę biegania z gołym tyłkiem i nawiązań do struktury greckiego dramatu – chór przyjaciół wypowiada się wprost do kamery, a nieco irytująca taksówkarka robi za deus ex machina. Całość nadaje się w sam raz dla świeżych par i wielbicieli ciętych dialogów.
„Magik” („The Magician”, reż. Scott Ryan)
Film daje odpowiedź na palące pytanie, za ile zjeść gówno i czy własne powinno być droższe od cudzego. Prócz tego w paradokumentalnej formie przedstawia Raya – na swój wulgarny sposób czarującego płatnego mordercę. Ray raz jest brutalnym gnojem, innym razem chłodnym profesjonalistą, jeszcze innym – najlepszym kumplem, jakiego można sobie wymarzyć. Oczywiście dopóki mu nie odbije. Oglądając „Magika”, z jednej strony rechocze się z miażdżących tekstów Raya, z drugiej – czuje ciarki na plecach, kiedy pokazywane są bezbronne ofiary głównego bohatera. Film punktuje też celnie znajomo obleśne tematy rozmów mężczyzn, kiedy nie słuchają ich żadne kobiety. Polecam.
„Na osiemdziesiąt sposobów dookoła świata” („Around the World in 80 Ways”, reż. Stephen MacLean)
Synowie urządzają bogatemu schorowanemu dziadkowi podróże po najważniejszych miastach świata, inscenizując je w przydomowym ogródku i jego okolicach. Żona staruszka wyrusza tymczasem na prawdziwą podróż dookoła globu z wieloletnim rywalem męża, który wciąż ma na nią chrapkę. Ten film to mały fenomen, jest bowiem zamierzenie idiotyczny, pełen miernych dialogów, stereotypowych bohaterów i rozbuchanego kolorowego kiczu rodem z lat 80., a mimo to na seansie bawiliśmy się doskonale, rżąc ze śmiechu razem z bohaterami. To prawdopodobnie efekt tego, iż „Na osiemdziesiąt sposobów dookoła świata” jest filmem tak doskonale złym, że aż dobrym. Wystarczy wpaść w rytm kolejnych przebieranek głównych bohaterów.
„Nie chcę spać sam” („I Don’t Want to Sleep Alone”, reż. Tsai Ming-Liang)
Po seansie w głowie zostaje przede wszystkim centralna scena walenia konia. Dzięki niej można utwierdzić się w przekonaniu, że ambitne kino nie może obejść się bez pokazania tej czy innej metody masturbacji. W tym konkretnym przypadku jest ona interesująco pomyślana i przede wszystkim wyjątkowo pouczająca, mowa bowiem o profesjonalnej technice „wolno – szybko – znowu wolno”. Trzepią dwie kobiety, trzepany jest przykutym do łóżka warzywem w pampersie. Oprócz masturbacji jest jeszcze do wyboru między innymi seks z krztuszeniem się oraz mała, ale rewelacyjna, rola tresowanej ćmy i kilkanaście kilkuminutowych ujęć, na których nic się nie dzieje… Lepiej spać niż oglądać „Nie chcę spać sam”. Choćby i w trakcie seansu.

Joon-ho Bong
‹The Host: Potwór›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Host: Potwór
Tytuł oryginalnyGwoemul
Dystrybutor Blink, Gutek Film
Data premiery16 listopada 2007
ReżyseriaJoon-ho Bong
ZdjęciaHyung-ku Kim
Scenariusz
ObsadaKang-ho Song, Hie-bong Byeon, Hae-il Park
MuzykaByung-woo Lee
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiKorea Południowa
Czas trwania119 min
WWW
Gatunekakcja, groza / horror, komedia, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Ostrożnie” („Careful”, reż. Guy Maddin)
Postmodernistyczna jazda odwołująca się do początków kina jako takiego: starych horrorów, filmów górskich i niemieckiego ekspresjonizmu filmowego. Przynajmniej tak jest napisane w festiwalowym katalogu. Poza tym to świadomie kiczowata komedia, odwołująca się do kinowych klisz i robiąca sobie z nich kwadratowe jaja. Akcja rozgrywa się w górskiej wiosce, której mieszkańcy muszą zachowywać prawie absolutną ciszę, aby nie ściągnąć na siebie lawiny. Dlatego wciąż gadają, przede wszystkim o uczuciach, żądzach i zabijaniu małych zwierząt patykiem. Matki lecą na własnych synów, w zamkach mieszkają wampiryczni hrabiowie, każdy skrywa potworną tajemnicę, a zegarowe kukułki potrafią wybić oko… Pyszności.
„Przyjmując zakłady” („The Bet Collector”, reż. Jeffrey Jeturian)
Film zaczyna się sekwencją pościgu po slumsach Manili. Goni policjant, ucieka cwaniaczek zbierający zakłady w nielegalnej grze liczbowej jueteng. Jest fajnie, bo gra ciekawa, okoliczności jej zabronienia frapujące, a i naturalne środowisko bohaterów jest interesująco odstręczające. Zaraz po obiecującym pościgu na ekranie zjawia się jednak główna bohaterka dramatu – podstarzała matrona, która łazi w tę i we w tę po zaułkach: tu kupi cukierka, tam pogłaszcze dziecko, jeszcze gdzie indziej zbierze jakiś zakład czy zaprezentuje swoją wiedzę na temat numerologii. Szkoda, że zamiast wątków związanych z jueteng, które zostają zapowiedziane na początku, większość filmu okazuje się dotyczyć czegoś zupełnie innego. Stawiam orzechy przeciwko dolarom, że snucie się po mieście starej baby przypadnie do gustu tylko nielicznym z Was.
„Reprise” (reż. Joachim Trier)
Doskonały przedstawiciel skandynawskiej szkoły filmowej. Wielowątkowa historia dwóch młodych pisarzy – ich wzlotów, upadków, zakrapianych imprez i chorób psychicznych. Jestem bezkrytycznym wyznawcą tego filmu i wszystko mi się w nim podoba – od rewelacyjnego aktorstwa, przez cięte dialogi, po punkrockową muzykę. I przede wszystkim bardzo, bardzo różne poziomy, na których można odebrać słodko-gorzkie perypetie bohaterów tego komediodramatu. Czołówka festiwalowych filmów.
„Sprawa Moranta” („Breaker Morant”, reż. Bruce Beresford)
Dramat sądowy z końca lat 70. oparty na sztuce teatralnej o bohaterach australijskich wojen burskich. Film odwołuje się do zdarzeń, o których może i mało kto wie, ale nie przeszkadza to w kibicowaniu bohaterom postawionym przed sądem wojskowym za wykonywanie rozkazów przełożonych. Jest tu po trochu westernowej galopady na koniach, strzelania do dzikich Holendrów i zupełnie aktualnych problemów jak granice sprawiedliwości czy poświęcenia dla kraju. Sceniczne korzenie filmu czuć w rewelacyjnie napisanych dialogach, którymi przerzucają się oskarżeni z oskarżającymi, a które spokojnie mogłyby się obyć bez retrospekcji w australijskim buszu. John Grisham byłby z tego filmu dumny.
« 1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Ucieczka z rynsztoka
— Marcin Mroziuk

Thelma. Tym razem bez Louise
— Sebastian Chosiński

16. T-Mobile Nowe Horyzonty: Za wszelką cenę
— Kamil Witek

Esensja ogląda: Kwiecień 2014 (2)
— Sebastian Chosiński, Miłosz Cybowski, Jarosław Loretz, Agnieszka Szady

Białe szaleństwo
— Gabriel Krawczyk

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (5)
— Sebastian Chosiński, Karolina Ćwiek-Rogalska, Jarosław Loretz

Psychologia miłości
— Gabriel Krawczyk

Co nam w kinie gra: Za wzgórzami
— Urszula Lipińska, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień jedenasty i ostatni
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień czwarty
— Patrycja Rojek, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Tegoż autora

Bajki z cmentarza
— Tomasz Kontny

W tym komiksie nie ma nic do czytania!
— Tomasz Kontny

Przeżyyyj to saaam! Przeżyyyj to…
— Tomasz Kontny

Zataczanie koła
— Tomasz Kontny

Czy elektryczne owce marzą o domu?
— Tomasz Kontny

300 sukinsynów
— Tomasz Kontny

Czerwona pigułka, niebieska pigułka czy porost bedłkowaty?
— Tomasz Kontny

Ruszaj na podbój!
— Tomasz Kontny

Robota pro-fesjonalna
— Tomasz Kontny

Kto wrobił Królewnę Śnieżkę?
— Tomasz Kontny

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.