Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Takashi Yamazaki
‹Returner›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułReturner
Tytuł oryginalnyRitana
Dystrybutor Imperial
ReżyseriaTakashi Yamazaki
ZdjęciaAkira Sako, Kozo Shibazaki
Scenariusz
ObsadaTakeshi Kaneshiro, Anne Suzuki, Kirin Kiki, Shûgo Oshinari
MuzykaAkihiko Matsumoto
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiJaponia
Czas trwania116 min
ParametryDolby Digital 5.1; format: 1,85:1
WWW
Gatunekakcja, przygodowy, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Orient Express: (5) Fantastyka za garść dolarów

Esensja.pl
Esensja.pl
Konrad Wągrowski
Prawdziwy miłośnik fantastyki nie ogranicza się do filmów powszechnie dostępnych. Szanujący się miłośnik fantastyki szuka filmów u nas nieznanych lub znanych słabiej. Azja to wspaniałe zagłębie takich produkcji – w dużej części filmów, które można nabyć za… garść dolarów. Filmów, z których możemy np. wynieść cenną wiedzę, że nie należy pozbywać się ciał w Lesie Zmartwychwstania.

Konrad Wągrowski

Orient Express: (5) Fantastyka za garść dolarów

Prawdziwy miłośnik fantastyki nie ogranicza się do filmów powszechnie dostępnych. Szanujący się miłośnik fantastyki szuka filmów u nas nieznanych lub znanych słabiej. Azja to wspaniałe zagłębie takich produkcji – w dużej części filmów, które można nabyć za… garść dolarów. Filmów, z których możemy np. wynieść cenną wiedzę, że nie należy pozbywać się ciał w Lesie Zmartwychwstania.
Wiele wody upłynęło w Żółtej Rzece od ostatniego Orient Expressu. Powody natury rodzinnej skutecznie uniemożliwiły mi kontynuowanie cyklu przez wakacyjne miesiące, ale chyba nadszedł już czas, aby nadrobić zaległości. Postaram się zwiększyć nieco częstotliwość nowych odcinków i już wkrótce opublikować szereg nowych tekstów, zwłaszcza że w tym samym wakacyjnym okresie powiększyła mi się znacznie nie tylko rodzina, ale i biblioteczka filmów (atrakcyjne przeceny w azjatyckich sklepach). Spodziewajcie się więc już wkrótce tekstów o anime SF, kinie Satoshiego Kona, klasyce japońskiego kina grozy, drugiej część przeglądu hongkońskiego kina gangsterskiego, J-horrorze, K-horrorze, brutalnym kinie sensacyjnym, wojnie po koreańsku etc., etc. Będzie interesująco.
Przy okazji: jestem ciekaw – co sądzicie o tym cyklu? Czy komuś Orient Expressu brakowało? Odzew czytelniczy jest bardzo mile widziany – przy takich inicjatywach to miła, a często jedyna zapłata.
A dziś przegląd kilku filmów azjatyckiej fantastyki, które można nabyć za naprawdę tanie pieniądze – nawet wliczając w to ceny międzykontynentalnej przesyłki.
Na polskim rynku

Takashi Yamazaki
‹Returner›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułReturner
Tytuł oryginalnyRitana
Dystrybutor Imperial
ReżyseriaTakashi Yamazaki
ZdjęciaAkira Sako, Kozo Shibazaki
Scenariusz
ObsadaTakeshi Kaneshiro, Anne Suzuki, Kirin Kiki, Shûgo Oshinari
MuzykaAkihiko Matsumoto
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiJaponia
Czas trwania116 min
ParametryDolby Digital 5.1; format: 1,85:1
WWW
Gatunekakcja, przygodowy, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Returner
„Returner” jest o dziwo dostępny na polskim rynku. O dziwo – bo wiem to jedynie z informacji w Internecie, płyty z nim na oczy nie widziałem, a swoje wydanie ściągnąłem z zagranicznego sklepu. Co zresztą całkiem zrozumiałe, zważywszy że polska wersja figurowała pod ceną nawet 90 zł, a w www.hivizone.com można było kupić tę japońską wysokobudżetową produkcję za jedyne 5 USD.
„Returner” czasem bywa nazywany japońską odpowiedzią na „Matrixa” (który oczywiście był amerykańską odpowiedzią na anime, kino kung-fu i wiele innych przejawów azjatyckiej popkultury). Rzeczywiście, efektownie inscenizowane pojedynki i doskonałe efekty specjalne są atutem tego filmu. Dużo gorzej wygląda jednak fabuła, wcale nie japońska w duchu, ale nad wyraz zachodnia – bezczelnie kopiująca szereg pomysłów ze znanych produkcji SF. „Returner” opowiada o losach podróżnika w czasie, przybywającego z przyszłości do naszej rzeczywistości, aby odwrócić losy przyszłej wojny z Obcymi, którzy najadą i zniszczą Ziemię. To oczywiście dość bezładne połączenie wątków z „Terminatora” (przybysz z przyszłości wraca, aby ratować ludzkość), „E.T.” (wojnę zapoczątkowało zagubienie bezbronnego kosmity na naszej planecie), „Bliskich spotkań trzeciego stopnia” (finałowa scena) oraz kina spod znaku Tarantino i braci Wachowskich (przybysz zyskuje wsparcie lokalnego gangstera o złotym sercu, noszącego się oczywiście w supermodny sposób – skórzany płaszcz i ciemne okulary – mistrza walk wręcz i celności strzału z pistoletu, zaplątanego przy okazji w mafijne porachunki). Broń nas Boże próbować analizować ten film od strony logicznej – nie ma szansy, by się obronił. Ale wizualnie to pozycja interesująca i może zapewnić dwie godziny prostej rozrywki.
Moja importowana filmoteka

Kazuya Konaka
‹The Dimension Travelers›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThe Dimension Travelers
Tytuł oryginalnyNazo no tenkousei
ReżyseriaKazuya Konaka
ZdjęciaYoichi Shiga
Scenariusz
ObsadaMasami Horiuchi, Dai Kanai, Ken Nishida
Rok produkcji1998
Kraj produkcjiJaponia
Czas trwania95 min
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
The Dimension Travellers
„Podróżnicy międzywymiarowi” to nad wyraz zakręcone kino SF z Japonii, choć zaczyna się w sposób dość standardowy. Do szkoły średniej przybywa nowa uczennica, dziewczyna dość tajemnicza, podająca też sprzeczne informacje na swój temat. Już na pierwszej lekcji fizyki wdaje się w kłótnię z nauczycielem na temat teorii równoległych światów. Jednej z dziewcząt, również nieco wyobcowanej, udaje się nawiązać nić przyjaźni z przybyłą. Ta zdradza jej, że opanowała umiejętność przemieszczania się między światami. Do naszego przybyła niedawno wraz z matką – zawsze udaje osobę, która została przeniesiona do nowej szkoły, bo w ten sposób łatwiej jej się wtopić w nowe otoczenie. Ta para niejednokrotnie podróżowała między wymiarami – jest w tym jednak jeden szkopuł: każdy opuszczany przez nich świat zostawał zniszczony w nuklearnej zagładzie…
Dalej już dużo trudniej opisać fabułę filmu. Dziewczyna lokalna wierzy przybyłej i sama wkrótce zaczyna odbywać międzywymiarowe podróże. Jak się okazuje, istnieje jeszcze jedna osoba obdarzona taką mocą – chłopak, również przeniesiony do tej szkoły, tyle że kilka lat wcześniej. Wraz z bohaterami zaczynamy w coraz bardziej szalonym tempie odwiedzać inne światy (niektóre wyglądają jak przyszłość z „Terminatora”), wymiary zaczynają się przenikać, sens zaczyna być coraz bardziej mglisty… Możliwe, iż to majaki chorego umysłu głównej bohaterki (istnieje teoria, że taka może być prawda), ale to jednak zbyt często wykorzystywane wytłumaczenie…
„Dimension Travelers” to ciekawy przykład filmu, który nie miałby szansy powstać w zachodniej kinematografii (o ile oczywiście jego twórcą nie byłby David Lynch) – jego fabuła jest zbyt zagmatwana dla przeciętnego widza, całość z trudem łączy się w spójną całość. Ale może właśnie dlatego nurtuje, zwraca uwagę, skłania do analizowania, zachęca do stawiania hipotez. Nie przeczę – za to właśnie lubię kino azjatyckie.

Ryuhei Kitamura
‹Versus›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułVersus
ReżyseriaRyuhei Kitamura
ZdjęciaTakumi Furuya
Scenariusz
ObsadaTak Sakaguchi, Hideo Sakaki, Chieko Misaka
MuzykaNobuhiko Morino
Rok produkcji2000
Kraj produkcjiJaponia, USA
Czas trwania119 min
Gatunekakcja, fantasy, groza / horror, komedia, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Versus
Obok „Versus” nie da się przejść obojętnie. „Versus” to już dzieło kultowe. „Versus” to – bagatela – film science fiction w połączeniu z fantasy, horrorem o zombie i wampirach, kinem akcji, komedią, gangsterskim filmem yakuza z elementami kina samurajskiego. Robi wrażenie, nieprawdaż? A jeśli ktoś jeszcze jest nieprzekonany, zacytuję słowa otwierające film:
Istnieje 666 portali, które łączą nasz świat z drugą stroną. Są one ukryte dla wszelkich istnień ludzkich. Gdzieś w Japonii istnieje portal 444: Las Zmartwychwstania.
Bełkot? Oczywiście. Ale o to właśnie chodzi – sensu nie należy tu szukać. Każde streszczenie fabuły filmu musi brzmieć idiotycznie, bo opowiadana historia jest naprawdę zlepkiem absurdów. Ważne, że do wspomnianego lasu przybywają trzy grupy ludzi – tajemniczy uciekinier, ścigająca go dwójka policjantów i grupa gangsterska, mająca załatwiać swoje porachunki. Już wkrótce padają pierwsze trupy, które jednak po chwili… wstają (pamiętajcie – nigdy, przenigdy nie starajcie się pozbywać ciał w jakimkolwiek Lesie Zmartwychwstania). Antagonistyczne grupy muszą połączyć swe siły przeciw zmartwychwstałym zombie – i tu właśnie zaczyna się właściwa jazda. Bo rzecz nakręcona jest rewelacyjnie (choć bardzo tanio), w doskonałym tempie, dynamicznie i efektownie, z inwencją, nastrojem, dobrymi dialogami i pierwszorzędnym czarnym humorem. Krew leje się strumieniami, widz kupujący tę konwencję bawi się znakomicie, a cudowny absurd zwrotu akcji w końcówce pięknie podsumowuje tę japońską jazdę bez trzymanki.

Wilson Yip
‹2002›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł2002
ReżyseriaWilson Yip
Scenariusz
ObsadaStephen Fung, Anya, Kar-Ying Law
Rok produkcji2001
Kraj produkcjiHong Kong
Czas trwania94 min
Gatunekgroza / horror, komedia, SF
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
2002
„2002” to nie sequel „2001: Odysei kosmicznej”. Tytuł w ogóle nie oznacza tu roku. To po prostu nazwa specjalnej jednostki policyjnej. Bo film jest prawie że typowym kinem policyjnym z Hongkongu. Dwóch policjantów prowadzi śledztwo, są przyjaciółmi, będą wystawiani na próby, etc., etc. Tyle że jednostka 2002 to oddział Służb Parapsychicznych, zajmujący się akcjami w świecie duchów…
Jak wiadomo, w kulturze azjatyckiej światy ludzi i duchów współistnieją i często przenikają się wzajemnie. Duchy w filmie to w większości ludzie, którzy ponieśli śmierć w nagły sposób i nadal poruszają się po naszym świecie, gdyż zwykle pozostawili na ziemi wiele niezałatwionych spraw (pobrzmiewa tu tematyka „Szóstego zmysłu”, filmu zresztą bardzo wpływowego dla hongkońskiego kina). Dusze błąkają się albo do czasu, gdy zamkną swe sprawy, albo też do momentu, gdy po prostu przyjdzie czas na ich reinkarnację. Jak się okazuje, w tym gronie również istnieje przestępczość, a zespół 2002 musi sobie z nią radzić. Oddział składa się zwykle z dwóch policjantów – jeden z nich jest człowiekiem, a drugi… duchem. Ze względu na wyżej opisane odejścia, rotacja w zespole jest częsta. Dodajmy jeszcze, że partnerem niekoniecznie musi być duch obecny – może być nim duch przyszły… Zespół budowany jest na zasadzie przeznaczenia i może w nim uczestniczyć policjant, który wkrótce stanie się duchem – najczęściej na skutek śmierci na służbie…
Właściwa akcja zaczyna się, gdy astralny partner głównego bohatera musi odejść do nowego wcielenia. Smaczku sprawie dodaje fakt, że to właśnie żywy partner odpowiada za… uduchowienie swego przyjaciela – nie powiodła się akcja odbicia go, gdy był zakładnikiem, strzał trafił niewłaściwą osobę. Jak w to w filmach policyjnych bywa, nowy partner jest żółtodziobem (choć sympatycznym), weteran traktuje go z rezerwą, dopiero wspólne doświadczenia pomogą przełamywać bariery.
I tak to się plecie, od akcji do akcji, od zadania do zadania. Jak się walczy z duchami? Pewnie myślicie od razu o dziwnych miotaczach znanych z „Ghostbusters”… Nic bardziej mylnego. Owszem, jest nieco broni dostosowanej do unieszkodliwiania istot astralnych (pociski zroszone krwią, tego typu rzeczy), ale jednak najlepiej sprawdza się stare, dobre kung-fu! Jak się okazuje, policjanci o odpowiednich predyspozycjach nie mają problemu z rozciągnięciem ducha na ziemi kopniakiem z półobrotu.
Krótko mówiąc: „Ghostbusters” spotyka „Men in Black” z domieszką „Matrixa”. Hongkońskie kino akcji, o dobrym tempie, przyzwoitych efektach specjalnych i solidnie przygotowanej choreografii walk (zwracam uwagę na pojedynek duchów w basenie). Ogląda się nie bez przyjemności.
Dla koneserów mamy w tym też odrobinę chińskiej mitologii. Bez niej trudno w pełni zrozumieć relację między policjantami, dlaczego ważne w walce z duchami jest to, czy uważają się jedynie za partnerów, czy już przyjaciół, i jakie znaczenie mają mało z pozoru istotne przedmioty. Ale poza główną fabułą film ma jeszcze jeden dodatkowy wątek, na który warto zwrócić uwagę. Po ulicy biega mały, sympatyczny chłopczyk. Wpada pod samochód – ale podnosi się i otrzepuje. On już od dłuższego czasu jest duchem, nie opuszcza jednak naszego świata, bo czeka na swoją mamę. Spotykamy go w szpitalu, do którego ową mamę przywożą w stanie agonalnym na skutek komplikacji podczas porodu. Mąż słyszy od lekarza kategoryczną opinię – nie uda się uratować ani matki, ani dziecka. Wkrótce pojawia się duch kobiety, wita się serdecznie z synkiem. Po chwili jednak prosi go, aby wcielił się podczas reinkarnacji w jej nowe dziecko. W ten sposób uratuje jego życie – da promyk nadziei i sens życia ojcu. Chłopiec nie chce się zgodzić, przecież tak długo czekał na matkę. W końcu jednak daje się przekonać. Pielęgniarka informuje zrozpaczonego ojca, że dziecko udało się uratować. Mówcie sobie, co chcecie – ja się wzruszyłem.

Akihiko Shiota
‹Yomigaeri›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułYomigaeri
ReżyseriaAkihiko Shiota
ZdjęciaTokusho Kikumura
Scenariusz
ObsadaTsuyoshi Kusanagi, Yuko Takeuchi, Kou Shibasaki, Yusuke Iseya, Yuriko Ishida
MuzykaAkira Senju
Rok produkcji2002
Kraj produkcjiJaponia
Czas trwania126 min
Gatunekfantasy, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Yomigaeri: Ressurection
Dziwnym trafem głównym tematem filmów omawianych w tej edycji Orient Expressu jest życie po śmierci. Mieliśmy już podejście, powiedzmy, zachodnie – zmarli powstają jako zombie w „Versus” (zachodnie to akurat może mylne sformułowanie, zważywszy że korzeni zombie należy szukać w haitańskich wierzeniach voodoo), mieliśmy wschodnie, w których po śmierci przychodzi czas bycia duchem w oczekiwaniu na reinkarnację. „Yomigaeri” prezentuje jeszcze jedno podejście, właściwe chyba dla wierzeń… świadków Jehowy. Pewnego dnia zmarli z pewnej okolicy na jednej z japońskich wysp po prostu wracają do świata żywych. Nie jako duchy, nie jako zombie, wampiry czy demony. Po prostu jako normalni żywi ludzie, którzy przez jakiś czas byli nieobecni, teraz znów z radością witani przez przyjaciół i krewnych.
W naszej kulturze powrót z martwych to coś sprzecznego z najważniejszymi prawami boskimi – moc wskrzeszania miał jedynie Chrystus. Stąd też chyba, gdy pojawia się w jakimkolwiek filmie czy książce (a nie mogę nie pomyśleć tu o „Smętarzu dla zwierzaków” Kinga), możemy mieć pewność, że jest w tym coś nienaturalnego, coś Złego. Najwyraźniej w kulturze japońskiej tak nie jest – „Yomigaeri” to opowieść niezwykle ciepła, pełna miłości, o bardzo pozytywnym przesłaniu i może nieco przesłodzonej końcówce z łzawą J-popową balladą w tle. Ale jako dowód owej kulturowej odrębności – warta uwagi.
Skośnym okiem
W tym miesiącu blok informacyjny będzie nad wyraz krótki – obiecuję dużo większą porcję newsów następnym razem. Bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem najbliższych miesięcy będzie wydanie pakietu filmów studia Ghibli przez Monolith Films, wydanie poprzedzone zresztą pokazami niektórych pozycji w kinach. Przy okazji zwracam uwagę na fakt wydania rewelacyjnej „Papryki” Satoshiego Kona u nas na DVD przez Imperial. Temu artyście mam zamiar poświęcić jeden z najbliższych Orient Expressów.
A w Azji? W Azji kręci się pierwszy film, w którym zagrają razem Jet Li i Jackie Chan, superprodukcja za 70 milionów dolarów, zresztą z udziałem amerykańskiego kapitału (dystrybutorem na USA są Weinsteinowie). Amerykański nastolatek przenosi się magicznie do dawnych Chin, gdzie spotyka mistrza kung-fu (Chan) oraz zabójczego mnicha (Li), i wplątuje w rozgrywki o władzę podczas prób odzyskania artefaktu pozwalającego na powrót do naszych czasów.
koniec
10 września 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Potwór grubszego kalibru
— Jarosław Loretz

Tanie lokum z haczykiem
— Jarosław Loretz

Aktor enigmatyczny
— Ewa Drab

Romanse z nutką szaleństwa
— Jarosław Loretz

Kto dziś tak umie kochać…
— Sebastian Chosiński

Przystojny zdolny
— Ewa Drab

Historia pewnego zniknięcia
— Joanna Pienio

Japoński Kubrick horroru filozoficznego
— Konrad Wągrowski

Kolejna historia z wampirami
— Mateusz Kowalski

Tegoż twórcy

36. Warszawski Festiwal Filmowy: Relacja z festiwalu - część 1
— Adam Lewandowski

Objazdowa rzeźnia pana B.
— Przemysław Pieniążek

Sztuka wybaczania
— Łukasz Kustrzyński

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.