„To nie jest kraj dla starych ludzi” filmem I kwartału 2008 r. według redakcji Esensji i StopklatkiPatrząc na naszą listę najlepszych filmów I kwartału 2008 r., nie sposób nie stwierdzić, że tym razem nie bardzo możemy narzekać na decyzje Amerykańskiej Akademii Filmowej – jej nagrody bowiem w dużej mierze zgodne są z wyborami naszych redakcji. Od teraz rozszerzamy też formułę naszych kwartalnych podsumowań.
Esensja„To nie jest kraj dla starych ludzi” filmem I kwartału 2008 r. według redakcji Esensji i StopklatkiPatrząc na naszą listę najlepszych filmów I kwartału 2008 r., nie sposób nie stwierdzić, że tym razem nie bardzo możemy narzekać na decyzje Amerykańskiej Akademii Filmowej – jej nagrody bowiem w dużej mierze zgodne są z wyborami naszych redakcji. Od teraz rozszerzamy też formułę naszych kwartalnych podsumowań. Pierwsze dwa miejsca zajmują bowiem Wielki Zwycięzca i Wielki Przegrany oscarowej nocy – czyli „To nie jest kraj dla starych ludzi” Coenów (cztery najważniejsze statuetki) i „Aż poleje się krew” Paula Thomasa Andersona (dwie statuetki, ale porażka w najistotniejszych kategoriach). Tuż za nimi szereg filmów, które może nie zdominowały ceremonii, ale zebrały wspólnie solidną garść nominacji – „Persepolis”, „Motyl i skafander”, „Gdzie jesteś Amando?”, „American Gangster”, „Once”. Czy możemy więc twierdzić, że decyzje Akademii są niesłuszne? Ważniejszym wyróżnikiem naszej listy będzie jednak jej zaskakująco jednoznaczny pesymistyczny wydźwięk. Po raz pierwszy chyba w historii naszych kwartalnych podsumowań w pierwszej dziesiątce nie znalazła się nie tylko żadna komedia, czy utwór czysto rozrywkowy, ale tematyka wyróżnionych filmów może przyprawić o depresję. Mamy w zestawieniu trzy filmy metaforycznie lub bezpośrednio mówiące o złu tego świata i jego przewadze nad dobrem, mamy trzy niewesołe biografie (w tym jeden film o umieraniu) i pesymistyczny film społeczny. Jedynie „Reprise”, „American Gangster” i „Once” nie dołują, ale trudno też byłoby nazwać je lekką rozrywką, każdy z nich skłania bowiem do refleksji. Pod znakiem refleksji będzie więc właśnie nasze zestawienie. Bez ryzyka można powiedzieć, że wybraliśmy zestaw filmów nieoczywistych, pobudzających do myślenia, wymagających szukania własnych interpretacji. Obrazów zmuszających do pracy szare komórki, co w dobie zalewu newsów o majtkach Dody nie jest codziennością. Tylko czy ten pesymizm to znak czasu, czy przypadkowy zbieg dobrych dramatycznych filmów w tym samym okresie czasu (jak wiadomo sprawdzających się lepiej w sezonie nagród filmowych)? Zapewne przekonamy się o tym już za kolejne trzy miesiące. A oto nasza lista: Na poziomie oczywistym jest to stylowy thriller. Na poziomie metaforycznym jest to opowieść o starciu Starego Ładu z Nowym Porządkiem. Na obydwu poziomach jest to film kapitalny, mistrzowski od strony formalnej i fabularnej, przywracający wiarę w Coenów i kino wielkiego formatu w ogóle. Film, do którego chce się wracać – po to, by rozszyfrowywać niezauważone wcześniej symbole, doszukiwać się nowych znaczeń, ale i po to, by się najzwyczajniej w świecie rozerwać. Uczta dla oka i pożywka dla mózgu. Kubrickowsko dobry film. I to nie tylko ze względu na monumentalną rolę Daniela Day-Lewisa, który zwyciężył w wyścigu oscarowym bez większego wysiłku. Rozmach godny epopei, siła charakterów i poruszający konflikt protagonistów, mistrzowskie operowanie dialogiem, montażem, ujęciem – P.T. Anderson, zaserwował nieoczekiwanie wielkie kino. „Aż poleje się krew” jest po trochu opowieścią o narodzinach amerykańskiego kapitalizmu, a po trochu moralitetem; po trochu krwawą historią karmionej latami rywalizacji, a po trochu historią o prywatnej walce człowieka z Bogiem. Straszny i piękny, porywający i przeraźliwy – film jakby z zupełnie innej epoki, kiedy kino nie zawracało sobie głowy dostarczaniem płochej rozrywki, ale poszukiwało odpowiedzi na najbardziej istotne życiowe pytania. Piękne i mądre dzieło dwójki francuskich artystów, z całą pewnością zasłużyło na laur jury ostatniego festiwalu w Cannes. „Persepolis” pozostawia po sobie głęboki ślad i pozwala wierzyć, że pragnienia człowieka na ogół są takie same bez względu na wyznanie, czy pochodzenie. Powstał doprawdy utwór wyjątkowy i głęboko treściwy. Zdjęcia Kamińskiego to nowa jakość w oblekaniu widza w skórę bohatera. Ale trzeba też przyklasnąć temu, że kiedy sztuczka wizualna zaczyna robić się męcząca, panowie zdają sobie z tego sprawę i nie nadużywają jej. Fakt, że w drugiej połowie film nie mówi już nic nowego, tylko prowadzi do przewidywalnych wniosków nie zmienia tego, że to jedno z bardziej świeżych doświadczeń w kinie w ostatnich miesiącach. Jedną z ról kina jest wrzucić nas w sytuację ekstremalną i dać poczuć jej smak, zadając przy tym pytanie, kim się wtedy okażę. Schnabel definiuje sytuację na tyle klarownie i daje tyle czasu widzowi, że pozwalał mi odpowiadać sobie na to pytanie przez cały czas seansu. Ben Affleck jest lepszym reżyserem niż aktorem i, pomimo kilku błędów, „Gdzie jesteś Amando?” to kawał świetnego kina. Oczywiście duża w tym zasługa niejednoznacznej, pesymistycznej prozy Lehane’a, ale jej nietracące przesłania, sugestywne przeniesienie na ekran to już zasługa Afflecka. „Gdzie jesteś Amando?” w bardzo udany sposób unika schematów typowego thrillera, znakomicie ilustruje garść bardzo niejednoznacznych postaci, z których każda ma swoje racje, a widz musi zdecydować, które są ważniejsze. Co jednak najistotniejsze – „Amanda”, nie jest konstrukcją scenariuszową, potrafi prostymi środkami bardzo poruszyć emocjonalnie. Jakiekolwiek wady bledną wobec fenomenalnej ostatniej sceny, zostającej w pamięci widza jeszcze na długo po seansie. „Reprise” angażuje od pierwszej do ostatniej sceny. Ten film z powodzeniem łączący w sobie dramat z czarną komedią. Natomiast zagubieni we własnym wewnętrznym świecie bohaterowie to zawsze coś intrygującego i w kinie pociągającego. Oni przykuwają uwagę, lekko szaleni, niezrozumiani, inni. Hoodlum spotyka Serpico. Afroamerykanie mają wreszcie swojego „Ojca chrzestnego”, a my pretekst, żeby pooglądać design i posłuchać muzyki z lat 70. Po tuzinach gangsterskich i policyjnych filmów sprawia to nadal ogromną przyjemność. Tak samo jak patrzenie na Denzela, choćby przez cały film nie robił nic innego poza obnoszeniem precyzyjnie skrojonych garniturów. A że Denzel ma tu również co nieco do zagrania, równorzędnego partnera w osobie Russella i jeszcze plejadę świetnych kolegów (Josh Brolin przeżywa najwyraźniej drugą – a może dopiero pierwszą? – aktorską młodość) za plecami, śmiało można zaliczyć film Scotta do czołówki gangsterskich obrazów. Film Johna Carneya przynosi urzekający obraz miłości zamkniętej w ramach rzeczywistości, miłości w danej chwili niemożliwej, ale w pewnym sensie spełniającej się w dźwiękach kapitalnych piosenek. To dzieło specyficzne, ponieważ przy dłuższym zastanowieniu odsłania dużo logicznych potknięć w warstwie fabularnej, a jednocześnie wiele walorów wynoszących je zdecydowanie ponad przeciętność. „Control” to film wyjątkowy. Przepełniony niepowtarzalną muzyką, wciąż wywołującą osobliwy dreszcz emocji. Porusza także gra odtwórcy głównej roli, Sama Rileya. Prawdziwa, bez przerysowań, subtelnie zdradzająca wewnętrzny dramat bohatera, kreacja. W efekcie udane dzieło Corbijna po prostu się smakuje, rozkoszując do woli także mistrzowsko skomponowanymi, czarno-białymi kadrami. Wbrew polskiemu tłumaczeniu tytułu, film dotyczy nie tylko Polaków, a wszelkich emigrantów harujących na czarno w Wielkiej Brytanii – fakt, że głównie z Europy Wschodniej, ale nie tylko – istotny jest tu na przykład wątek rodziny z Iranu. Loach bezbłędnie obnaża jedną z ciemnych stron kapitalizmu, aktorzy grają świetnie. Bardzo dobre, bardzo realistyczne kino. I bardzo na czasie. • • • |
Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.
więcej »Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.
więcej »Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Taśmowa robota
— Jarosław Loretz
20 najlepszych filmów animowanych XXI wieku
— Esensja
100 najlepszych filmów XXI wieku. Druga setka
— Esensja
100 najlepszych filmów XXI wieku
— Esensja
100 najlepszych filmów animowanych wszech czasów
— Esensja
Weekendowa Bezsensja: 10 jeszcze bardziej twardzielskich wcieleń Denzela Washingtona
— Jakub Gałka
100 najlepszych filmów dekady
— Esensja
10 najciekawszych filmow o kidnaperach
— Jakub Gałka
Porażki i sukcesy A.D. 2008
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Urszula Lipińska, Kamil Witek, Konrad Wągrowski
Najlepsze filmy, aktorzy, wydarzenia, DVD 2008 roku według dziennikarzy Stopklatki i Esensji
— Esensja
Prezenty świąteczne: 50 wydań DVD, których nie możesz przegapić
— Esensja
Rewolucja jest jak rower
— Marcin Knyszyński
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 8. Wysoka cena przetrwania
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 7. Sojusze ponad podziałami
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 6. Przeszłość jest kluczem do przyszłości
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 5. Jak trwoga, to do Sola
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 4. Wiara, logika i miłość
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 3. Matka najlepiej zna swoje dzieci
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 2. Sprawiedliwość czy przebaczenie
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Sez. 2, Odc. 1. Inny klimat, czyli nowe szanse i zagrożenia
— Marcin Mroziuk
Wychowane przez wilki: Odc. 10. Więcej pytań niż odpowiedzi
— Marcin Mroziuk
Zmarł Leonard Pietraszak
— Esensja
50 najlepszych filmów 2019 roku
— Esensja
50 najlepszych filmów 2018 roku
— Esensja
20 najlepszych filmów animowanych XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów dokumentalnych XXI wieku
— Esensja
20 najlepszych polskich filmów XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych filmów superbohaterskich XXI wieku
— Esensja
10 najlepszych filmów wojennych XXI wieku
— Esensja
10 najlepszych westernów XXI wieku
— Esensja
15 najlepszych horrorów XXI wieku
— Esensja