Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

M. Night Shyamalan: Tajemnica wyjątkowości

Esensja.pl
Esensja.pl
Chwila, w której na kinowe ekrany wchodzi długo oczekiwane „Zdarzenie”, to dobry moment, aby przyjrzeć się bliżej filmografii reżysera Manoja Nighta Shyamalana. Każdy jego film nosi znamię wypracowanego stylu, powraca do tych samych tematów, poróżnia widzów i krytyków…ale czy Shyamalanowi za sprawą najnowszego dzieła uda się jeszcze zaskoczyć swoich fanów?

Ewa Drab

M. Night Shyamalan: Tajemnica wyjątkowości

Chwila, w której na kinowe ekrany wchodzi długo oczekiwane „Zdarzenie”, to dobry moment, aby przyjrzeć się bliżej filmografii reżysera Manoja Nighta Shyamalana. Każdy jego film nosi znamię wypracowanego stylu, powraca do tych samych tematów, poróżnia widzów i krytyków…ale czy Shyamalanowi za sprawą najnowszego dzieła uda się jeszcze zaskoczyć swoich fanów?
WASZ EKSTRAKT:
70,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
"Szósty zmysł” zrobił karierę finansowo-artystyczną, otwierając swojemu twórcy wrota do światowej reżyserskiej kariery. „Niezniszczalny” przemknął przez kina niezrozumiany i niedoceniony. „Znaki” wzbudziły skrajne emocje wśród widzów i krytyków, podobnie jak późniejsza „Osada”, określana mianem tandetnej, przewidywalnej bajki lub wręcz przeciwnie – wielowymiarowej baśni o współczesności. Kiedy na ekrany wpłynęła „Kobieta w błękitnej wodzie”, stwierdzono nie tylko, że Shyamalan stracił formę, ale nawet, że się wypalił i nigdy już nie nakręci filmu takiego jak słynny „Szósty zmysł”. Teraz, gdy do kin wchodzi „Zdarzenie”, apokaliptyczne science fiction w thrillerowym sosie, wszyscy kinomani wstrzymali oddech w oczekiwaniu: Czy Shyamalan wróci do łask branży filmowej? A może zawiedzie i już do końca straci pozycję w Hollywood? Jednak niezależnie od frekwencyjnych sukcesów i opinii producentów należy pamiętać, że kino Shyamalana to coś więcej niż tylko kolejne sensacje, kłótnie widzów i dreszczyk emocji. Dotychczasowy dorobek reżysera już wpłynął na kino rozrywkowe poprzez wprowadzanie świeżego spojrzenia na znane konwencje oraz poruszanie uniwersalnych tematów za pomocą symboli, sugestywnych obrazów i psychologicznie wyjątkowych bohaterów.
Właśnie, bohaterowie. W filmach Shyamalana przełamują własne słabości, pokonują strach, uczą się wierzyć, poznają swoje możliwości. Nawet jeśli na początku wydają się pasywni, zawsze zaczynają działać, bo bez tego nie potrafią wyjaśnić tego, co ich nęka. Oczywiście wszystkie ich problemy zostają ubrane przez Shyamalana w fantastyczne opakowanie symboli i aluzji, kryjące prawdziwe odniesienia do rzeczywistości. Jednak pod koniec zmagań postaci z ucieleśnionym, ubarwionym i wyolbrzymionym lękiem bądź słabością, które u Shyamalana przyjmują zupełnie nowe kształty, okazuje się, że cała historia z dbałością o szczegóły odtworzona na ekranie jest tylko grą obrazów i iluzją, bo na poziomie znaczeniowym tkwi tylko i wyłącznie w bohaterze. Tak naprawdę Shyamalan nie ilustruje słabości protagonisty, ale drogę do jej zwalczenia. Dlatego jego kino to filmowe pojedynki rozgrywające się nie na ekranie, a w warstwie psychologicznej, tak w umysłach postaci, jak i widza.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Także najważniejsze zwroty akcji wychodzą od bohatera, nie stanowią rezultatu kolektywnego działania nieokreślonych sił otaczających postać pierwszoplanową, a wypływają z jej świadomych decyzji. Cole Sear, małoletni bohater „Szóstego zmysłu”, w którego wcielił się Haley Joel Osment, zmaga się z sobą, ze swoim lękiem i ze swoją wyjątkowością. Jednak dwukrotnie podejmuje decyzję, by powiedzieć o tytułowym szóstym zmyśle ważnym dla niego ludziom, a więc by zrzucić ciężar personalnych doświadczeń także na inne osoby. Co najważniejsze, Cole zwraca się ku akceptacji swojego „daru”, dzięki czemu wygrywa pojedynek, który toczy przez cały film. Bohater Bruce’a Willisa, czyli psycholog dziecięcy Malcolm Crowe, także podejmuje decyzję. Nawiedzany przez wyrzuty sumienia, postanawia naprawić błędy przeszłości, działać i je zwyciężyć. I on, i Cole, na pierwszy rzut oka podlegają sytuacji i otoczeniu, ale tak naprawdę okazują się silni, a nawet niezależni w walce, której się podejmują. Nie inaczej sprawa wygląda z innym bohaterem Willisa – Davidem Dunnem z filmu „Niezniszczalny”. Dunn wegetuje z winy swojej bezczynności, przez fakt, że woli płynąć z nurtem, trzymać się kurczowo bezpiecznej pasywności, niż uwierzyć w swoją unikalność i odnaleźć w sobie siłę do dokonania zmian. „Niezniszczalny” to zapis wyboru, jakiego dokonuje główny bohater i zobrazowanie szlaku, jaki przemierza, by do niego dotrzeć. We wszystkich trzech przypadkach – Cole’a, Malcolma i Davida – decyzję o podjęciu działania i o jednoczesnym pokonaniu słabości wstrzymuje strach oraz bezsilność wobec odpowiedzialności. Każdy z nich, jak również inni bohaterowie Shyamalana, musi wreszcie dojrzeć właśnie do odpowiedzialności, do przemiany i do buntu przeciw zaistniałym okolicznościom. Jednak już dużo trudniej przychodzi im starcie ze strachem.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Uczucie strachu stanowi fabularny fundament w filmach Shyamalana. Ma wiele odcieni i prowokuje postaci do zgoła różnych reakcji. Dominuje przede wszystkim obawa przed własnym ograniczeniem, które przyjmuje ekstremalną formę. Ivy Walker (Bryce Dallas Howard) z „Osady” tkwi w obecnym w każdym człowieku strachu przed potworami z lasu, czyli ucieleśnieniem pierwiastka obcego, niezrozumiałego, agresywnego. Obawiając się leśnych kreatur, Ivy – podobnie jak inni mieszkańcy osady – boi się samej siebie i tego, co w niej nie odkryte. W jej przypadku, dziewczyny, która jest niewidoma, dochodzi jeszcze lęk przed własną niemocą. Oczywiście, mimo bezproblemowego funkcjonowania na co dzień, istnieje jeszcze problem tego, co nieprzewidziane, czyli sytuacji skrajnej. Kiedy taka nadchodzi, Ivy nie boi się nawet o siebie, ale o innych, bliskich, tych, których kocha, bo nie umie wyobrazić sobie, że w newralgicznym momencie byłaby w stanie ich obronić czy im pomóc. Jednak ten sam strach, który ogranicza ruchy bohaterki „Osady”, daje jej siłę i pozwala przełamać bariery własnej bezsilności. W obawie przed utratą ukochanej osoby Ivy odnajduje w sobie pokłady ogromnej odwagi i determinacji, która prowadzi ją do pokonania złych, paraliżujących lęków.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Shyamalan analizuje istotę strachu we wszystkich możliwych kształtach nie tylko w „Osadzie”. W „Szóstym zmyśle” Cole boi się własnego daru i jego konsekwencji, niezrozumienia ze strony otoczenia, ewentualnego odrzucenia przez matkę. W „Niezniszczalnym” David żyje niepokojem wywołanym świadomością niespełnienia i rutyny. Z kolei „Kobieta w błękitnej wodzie” przedstawia postać dozorcy Clevelanda (Paul Giamatti), który nie dość, że strachliwy i niepewny siebie, to w dodatku boi się zmian, kolejnych bolesnych zawirowań w swoim życiu. Wreszcie w „Znakach” strach ucieleśniają kosmici, ale nie znaczy to, że mamy w tym filmie do czynienia z prostymi interpretacjami czy banalnymi motywami emocji.
Wręcz przeciwnie – „Znaki”, chociaż proponują prostą fabułę i specjalnie nie zaskakują finałem, stanowią jeden z najbardziej znaczeniowo złożonych filmów Shyamalana. To za pomocą głównego bohatera, którego z powodzeniem gra Mel Gibson, przedstawiony zostaje wątek wiary, wyeksponowany także w całej twórczości reżysera (np. w „Kobiecie w błękitnej wodzie” Cleveland i wszyscy mieszkańcy apartamentowca muszą uwierzyć tak w legendę, jak i w siebie). Wiara w Boga, wiara w przeznaczenie, wiara w drugiego człowieka, wreszcie wiara w sens życia. Atak kosmitów, a więc siły pozaziemskiej, zwraca uwagę, że „tam jednak coś jest”, a co konkretnie, można już interpretować dowolnie – obcy, nieokreślona moc kierująca ludźmi, niebo, sam Bóg. „Znaki” wprowadzają też temat przypadku, zbiegu okoliczności – czy naprawdę istnieją, czy może każde wydarzenie jest zapisane w wielkim planie dotyczącym każdego człowieka. Cokolwiek myślelibyśmy w tej kwestii, jedna konstatacja jest pewna. Shyamalan podsuwa widzom pod nos stwierdzenie, że nadzieja i wiara (niekoniecznie religijna) podtrzymują człowieka w jego dążeniach i w codziennym funkcjonowaniu. Reżyser wydaje się mówić głosem egzystencjalistów, według których osoba bez wiary to osoba żyjąca w beznadziei, biorąca na siebie zbyt dużą odpowiedzialność, przytłoczona brzemieniem samotności (co zresztą świadczy o jej człowieczeństwie).
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
W „Znakach” ważną rolę odgrywa też rodzina. Pojęcie rodziny lub społeczności u Shyamalana leży u podstaw nie tylko „Znaków”, ale także „Osady” i „Kobiety…”. W pierwszym filmie liczy się rodzina, odseparowana od społeczeństwa. Jej zdekompletowanie prowadzi do osłabienia więzi między jej poszczególnymi członkami, ale siła, która w niej drzemie, wciąż jest na tyle duża, by mogła ona stawić czoła najgorszemu zagrożeniu, także wypływającemu z niej samej. To wzajemne wsparcie, miłość, gotowość do poświęceń stanowią istotę „Znaków”, a wszystko to ogniskuje się właśnie w pojęciu rodziny. Shyamalan rozszerza tę ideę do idei społeczeństwa w „Osadzie”, będącego azylem, ucieczką przed rzeczywistością. Solidarność w ramach społeczności stanowi jedyną szansę na przetrwanie. Tylko dzięki niej zło kryjące się w człowieku może być trzymane w ryzach. Podobnie w „Kobiecie w błękitnej wodzie” – społeczność tworzy tu grupa mieszkańców budynku dozorowanego przez głównego bohatera, Clevelanda. To wzbudzenie w niej ducha zbiorowości i jedności umożliwia działanie, rozwiązanie problemów, obronę przed zagrożeniem. Kolektywnie wszystko da się doprowadzić do końca, wiele zdziałać, samotnie – niewiele.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Oprócz pokonywania słabości, szukania motywacji, walki ze strachem, uczenia się wiary i działania we wspólnocie, Shyamalan podejmuje jeszcze dwa ważne tematy, które ponownie nawiązują do bohaterów jego filmów. Zło i inność. Postaci pojawiające się w jego fabułach udowadniają, że zło nie jest elementem zewnętrznym, ale integralną częścią człowieka. Najlepiej widać to na przykładzie „Niezniszczalnego”. Scena, w której David dotyka przypadkowo przechodzących koło niego ludzi i dzięki swojej niezwykłej umiejętności widzi wszystkie ich przewinienia i zbrodnie, przygnębia, bo potwierdza tezę reżysera – człowiek jest po prostu słaby (choć nie w sposób jednoznaczny), bo wystawiony na wszelkiego rodzaju emocje nie potrafi ich kontrolować. Z kolei w „Osadzie” Shyamalan podkreśla, że od tej deprawacji nie ma ucieczki, choćby podjęto ku temu wszelkie starania. Zresztą równie często reżyser, tak jak do tematu ludzkiej słabości, powraca do wyjątkowości swoich bohaterów – każdy z nich jest inny, odizolowany od otoczenia, stanowi przykład outsidera, który wcześniej czy później zdaje sobie sprawę z prowadzonej przez siebie walki. Swoimi filmami Shyamalan sprawił, że widzowie uwierzyli także w wyjątkowość samego twórcy. Shyamalan na pewno ma wizję kina, wie, o czym chce opowiadać, kocha magię ekranowych historii, co sporej części publiczności wystarcza, by nazwać go wyjątkowym. Jak naprawdę jest, przekonamy się przy kolejnych filmach jego autorstwa, z których pierwszy, „Zdarzenie”, już na ekranach polskich kin.
Czytaj też inne teksty o kinie M. Night Shyamalana w „Esensji":
koniec
13 czerwca 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Za rok, za dzień, za chwilę…
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.

więcej »

Z filmu wyjęte: Knajpa na szybciutko
Jarosław Loretz

22 IV 2024

Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

50 najlepszych filmów superbohaterskich
— Esensja

Rodzina, ach, rodzina. O filmach M. Night Shyamalana
— Łukasz Żurek

SPF – Subiektywny Przegląd Filmów (3)
— Jakub Gałka

Zostaliście ostrzeżeni!
— Ewa Drab

Dobry i Niebrzydki: Czas zakładać czerwone slipy na niebieskie pończochy!
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Wielki Kanon Kina Grozy – wyniki
— Esensja

Koniec ze słodyczami!
— Ewa Drab

Strach siedzi w nas, czyli kino grozy pod lupą (2)
— Michał Chaciński, Sebastian Chosiński, Piotr Dobry, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski

Retrotetrycy: 2001
— Esensja

Porażki i sukcesy A.D. 2006
— Esensja

Tegoż twórcy

Dobry, zły i łamliwy
— Konrad Wągrowski

Rozszczepieni
— Jarosław Robak

Esensja ogląda: Listopad 2016 (1)
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Esensja ogląda: Grudzień 2013 (5)
— Sebastian Chosiński, Karolina Ćwiek-Rogalska, Jarosław Loretz

Esensja ogląda: Czerwiec 2013 (3)
— Jarosław Loretz, Małgorzata Steciak, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Logika jest dla słabych
— Agnieszka Szady

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.