Ktoś tu kręci: Terminator: OcalenieKonrad Wągrowski Coraz głośniej robi się ostatnio o czwartej części „Terminatora”. Pokazywaliśmy śliczny animowany plakat, zwiastun, pisaliśmy o filmie na blogu. Czas więc podsumować wszystko, co wiemy o tej coraz bardziej interesująco zapowiadającej się produkcji, i przy okazji zainaugurować nowy cykl w „Esensji”.
Konrad WągrowskiKtoś tu kręci: Terminator: OcalenieCoraz głośniej robi się ostatnio o czwartej części „Terminatora”. Pokazywaliśmy śliczny animowany plakat, zwiastun, pisaliśmy o filmie na blogu. Czas więc podsumować wszystko, co wiemy o tej coraz bardziej interesująco zapowiadającej się produkcji, i przy okazji zainaugurować nowy cykl w „Esensji”. W cyklu „Ktoś tu kręci” piszemy o gorących i budzących emocje produkcjach filmowych, które nie weszły jeszcze na ekrany kin. Kto, z kim, jak, gdzie i kiedy. Wszystko, co wiemy na dziś.
Wyszukaj / Kup O tym, że „Terminator 4” powstanie, wiadomo było właściwie już w momencie premiery „Terminatora 3”. Producenci Andrew G. Vajna i Mario Kassar podpisali umowy z Nickiem Stahlem i Claire Danes na następną część, reżyserem miał być znów Jonathan Mostow. Zmiana firmy producenckiej na Halcyon zaowocowała jednak zmianą ekipy aktorskiej, reżysera, jak i podejścia do samego filmu. Tak naprawdę film nie ma być kontynuacją „Terminatora 3: Buntu maszyn”, tylko początkiem nowego cyklu, zaplanowanego na razie na trzy filmy – stąd brak cyferki w tytule (mówienie więc o „Teminatorze 4” jest, według twórców, pewnym nadużyciem). Wojna nie będzie się toczyła „dzisiejszej nocy”, jak zapowiadał pierwszy „Terminator” Jamesa Camerona, tylko w naszej przyszłości. Nie oczekujmy więc kolejnego zamachu na młodego Johna Connora, Sarę Connor czy jakiegokolwiek innego Connora, z Connorem McLeodem na czele (choć sam temat podróży w czasie zapewne się pojawi). „Terminator: Ocalenie” rozpoczyna historię wojny między ludźmi i maszynami, która rozgorzała już po Dniu Sądu Ostatecznego – nuklearnej zagładzie, którą obejrzeliśmy w „Buncie maszyn”. W ten sposób film jest jednocześnie… prequelem i sequelem cyklu. Wydarzenia w nim następujące dzieją się po „Terminatorze 3”, ale jednocześnie opowiada on o tym, jak doszło do wysłania w przeszłość Kyle’a Reese’a i Terminatora T-800 (czasem zwanego Modelem 101), czyli poprzedza wydarzenia pokazane w pierwszym „Terminatorze”. Taki już urok pętli czasowych. Pierwszą wersję historii, na której miał być oparty film, spisali John D. Brancato i Michael Ferris. Ich wersję do pełnego scenariusza rozwinął sam Paul Haggis (Oscar za „Miasto gniewu”) i Shawn Ryan. Ciekawostką jest późniejszy udział w pracach nad scenariuszem Jonathana Nolana (brata Christophera i współtwórcy skryptu do „Mrocznego Rycerza”), który poprawiał tekst już w czasie prac nad filmem. Z jednej strony duża liczba scenarzystów często świadczy o filmie źle, z drugiej nazwiska zaangażowane w ten projekt budzą szacunek. O zasadniczej fabule wiemy mało. Akcja filmu rozgrywa się w roku 2018. John Connor (Christian Bale) jest przywódcą ruchu oporu przeciw maszynom. Ramię w ramię z nim walczy jego żona Kate (w tej roli znana z filmów M. Night Shyamalana Bryce Dallas Howard – w „Terminatorze 3” postać tę odtwarzała Claire Danes). W tym świecie pojawia się tajemniczy Marcus Wright (Sam Worthington), stając po stronie armii Connora. Kim jest? Człowiekiem czy terminatorem? Przybyszem z przeszłości czy przyszłości? Wiemy też z pewnością, że tematem filmu będzie stworzenie Terminatora T-800, czyli pierwszego modelu, w którym mechaniczny korpus pokryty jest ludzkim ciałem. Jak wspominał w „Terminatorze” Kyle Reese – pojawienie się tych maszyn było wielkim ciosem dla sił ludzkich. Nawiasem mówiąc, Reese’a zobaczymy też w „Ocaleniu”. Ojca Johna Connora grać będzie Anton Yelchin, kilkanaście lat młodszy od swojego syna. Taki już urok pętli czasowych. Ciekawostką będzie jeden z niewykorzystanych pomysłów na film – według wcześniejszej wersji scenariusza John Connor miał zginąć, a – aby podtrzymać morale rozpaczliwie walczących ludzi i uratować legendę – w jego postać miał się wcielić właśnie Marcus Wright, który na mechaniczny szkielet miał „założyć” ciało Connora… Ostatecznie jednak z tego oryginalnego i – przyznajmy – niebanalnego pomysłu zrezygnowano. Akcja „Terminatora: Ocalenie” rozgrywa się jeszcze przed tym, jak Skynet wysłał w czasie Arnolda… to jest model T-800. Stąd też obejrzymy tu roboty w wersji retro – najstarsze modele T-600 (pamiętacie wspomnienie Reese’a z pierwszego „Terminatora” w scenie, w której zniszczone zostaje zdjęcie Sarah Connor?). Na żadne zmiennokształtne, płynne formy czy też krągłe kobiece pośladki tym razem liczyć nie możemy. Warto wspomnieć, że T-600 był ostatnim projektem Stana Winstona, legendarnego twórcy efektów do poprzednich części. Stan Winston zmarł w czerwcu 2008 roku. Niemniej jednak T-800 powróci! Ma pojawić się w gościnnym występie, ale nie liczmy na rolę Governatora (który jest bardzo zajęty gubernatorowaniem, no i trochę już chyba za stary…). Podobno jednak twarz Arnolda Schwarzeneggera zostanie nałożona komputerowo na ciało dublera, którym ma być Roland Kickinger. Ciekawostka – rolę owego umięśnionego ciała podobno chciano powierzyć Mariuszowi Pudzianowskiemu, ale w końcu nic z tego nie wyszło. Obsadę uzupełnia śliczna Moon Bloodgood (Blair Williams – pilot, członkini ruchu oporu), raper Common (Barnes – żołnierz, prawa ręka Johna Connora), kultowy w pewnych kręgach etatowy czarny charakter (choć tu – chyba – w pozytywnej roli), Michael Ironside (generał Ashdown) i sama Helena Bonham Carter, o której wiadomo, że jej postać (Serena Kogen) ma być kimś naprawdę paskudnym (wcześniej do tej roli rozważano etatową odtwórczynię negatywnych postaci kobiecych, Tildę Swinton). Panikę wśród fanów wywołało ogłoszenie, że reżyserem filmu będzie człowiek bez imienia, czyli McG. Jego „Aniołki Charliego: Zawrotna szybkość” Michał Chaciński określił w Zgryźliwych Tetrykach jako „Gorsze niż kiła i rzeżączka razem wzięte. Gdyby filmy były politykami, AC2 byłby Osamą z wąsem Saddama”. Od realizacji tego filmu McG regularnie trafia na listy najgorszych reżyserów świata. Niemniej jednak wszystko wskazuje na to, że McG projekt „Terminatora” traktuje niezwykle poważnie. Już na etapie kompletowania obsady widać, że miał swój pomysł na bohaterów i chciał do nich zaangażować najlepszych aktorów (Christian Bale jako John Connor wydaje się być strzałem w dziesiątkę – módlmy się jedynie, by się za bardzo nie odchudził). Rozmawiał również z Robertem Patrickiem (znanym jako model T-1000), Joshem Brolinem i Charlotte Gainsbourg, którzy jednak nie dołączyli ostatecznie do obsady filmu. W swoich pracach konsultował się z naukowcami na temat możliwego wyglądu świata po nuklearnej zagładzie, a jako wizualne inspiracje dla filmu wymienia „Mad Maxa 2”, stare „Gwiezdne wojny”, „Ludzkie dzieci” i książkową „Drogę” Cormacka McCarthy’ego. Jego ekipa miała natomiast obowiązek czytać „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” Dicka. Przyznajmy, że jest to całkiem zacna lista odniesień. Co prawda informacje o tym, że James Cameron oficjalnie dał produkcji swoje błogosławieństwo, nie potwierdziły się (ten sam przypadek, co z rzekomymi słowami papieża „Tak było” po seansie „Pasji”), to nie można powiedzieć, by McG działał całkowicie w oderwaniu od „Króla Świata”. Podkreśla on, że ma szacunek do produkcji Camerona, spotykał się z nim i z Arnoldem Schwarzeneggerem, by przedyskutować swoje pomysły i deklaruje, że jego film ma zrobić to, co „Aliens” z innym cyklem – eskalować konflikt i wnieść go na wyższy poziom. Pierwsze plotki głosiły, że film ma być w swej przemocy stonowany, by uzyskać kategorię PG-13 (od 13 lat, pod opieką rodziców). McG zaprzecza, twierdząc, że film będzie brutalny i krwawy jak trzeba. Zobaczymy. Amerykańska premiera filmu ma odbyć się 22 maja 2009 roku. W Polsce zobaczymy go 5 czerwca. Zobacz też: Natomiast TUTAJ możecie obejrzeć galerię szkiców koncepcyjnych maszyn. 18 grudnia 2008 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Terminator: Brzydko, szybko i radośnie
— Przemysław Romański
Terminator: Duch w maszynie, ale maszyna bez ducha
— Jakub Gałka
Terminator: Serce cyborga
— Michał R. Wiśniewski
Terminator: Terminator w „Esensji”
— Esensja
Do kina marsz…: Czerwiec 2009
— Esensja
Co nam w kinie zagra… w 2009 roku (1)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (56)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (55)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (54)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (53)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (52)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (51)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (50)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (49)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (48)
— Jakub Gałka
Przegląd przyszłych filmów (47)
— Jakub Gałka
Niania średnio tania
— Jarosław Loretz
Krótko o filmach: Houston, mamy kłopot
— Jarosław Loretz
A więc standard
— Jakub Gałka
Ptaki tak wysoko nie dolatują... Ale Aniołki tak!
— Marcin Herman
Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski
Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Statek szalony
— Konrad Wągrowski
Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski
Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski
Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski
Migające światła
— Konrad Wągrowski
Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski
Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski
Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski