Prima Aprilis: Jaki żart najchętniej zrobilibyście swoim znajomym?Konrad Wągrowski Dziś Prima Aprilis. Zamiast głupich fałszywych newsów, które łatwo odgadnąć, postanowiliśmy dać Wam mały poradnik praktyczny. Przejrzeliśmy solidną listę filmów i komiksów i wyszukaliśmy najciekawsze żarty praktyczne, które się w nich pojawiały. Takie żarty, które - być może - warto zrobić swoim znajomym przy okazji dzisiejszego wesołego dnia.
Konrad WągrowskiPrima Aprilis: Jaki żart najchętniej zrobilibyście swoim znajomym?Dziś Prima Aprilis. Zamiast głupich fałszywych newsów, które łatwo odgadnąć, postanowiliśmy dać Wam mały poradnik praktyczny. Przejrzeliśmy solidną listę filmów i komiksów i wyszukaliśmy najciekawsze żarty praktyczne, które się w nich pojawiały. Takie żarty, które - być może - warto zrobić swoim znajomym przy okazji dzisiejszego wesołego dnia. Gdy przychodzi Dzień Śmiechały (czyli w sumie pewnego rodzaju odpowiednik naszego Prima Aprilis), Zbójcerze starają się przekonać się o swym ogromnym poczuciu humoru. Ponieważ z natury są prostymi ludźmi, ich dowcipy również nie są skomplikowane. Łup! Bum! Bach! I śmiechu co niemiara! Polecam te dowcipy, bo nie są trudne do odtworzenia w warunkach domowych. Trochę tylko mebli szkoda. Rekwizyty wymagane: ławka. Krasnoludek nie jest obowiązkowy. Przyznaję, nie jest to żart bardzo wyszukany (lepsze pod tym względem, choć trudniejsze do wykonania, byłoby zalepienie lustra czyjąś karykaturą). Ale ma jedną zaletę, która w kontekście celu dzisiejszej listy jest nie do przecenienia – jest prosty. Potrzebne: drzwi i wiadro wody. Stawiamy je na lekko uchylonych drzwiach, oparte o framugę. Ktoś wchodzi i… woda wylewa mu się na głowę! Lepsze niż skórki od banana i rzutów tortami! Rekwizyty wymagane: wiadro, woda, drzwi i trochę siły i manualnych zdolności, by się nie zalać samemu podczas montowania pułapki. Wskazane są też chyże nogi, bo z dużym prawdopodobieństwem możemy zakładać brak odpowiedniego poczucia humoru u ofiary dowcipu. Larry flirtuje przez Internet z gorącą dziewczyną (choć flirt to może już zdecydowanie zbyt słabe określenie). Zapomina przy tym, że w sieci Wojtuś, lat 12, może się okazać obleśnym starym grubasem, a dziewczyna… Jude Lawem (cóż, mogło być gorzej). Ale zanim do tego dojdzie, Larry umówi się na randkę, na którą Jude Law (czyli Dan) wyśle znajomą. Larry podczas rozmowy bezpośrednio podchodzi do sprawy i… wychodzi na kompletnego durnia. Dowcip prosty, sympatyczny, skuteczny. Rekwizyty wymagane: Internet, koleżanka, którą można wrobić przy okazji. 4. Mównica z niespodzianką („Akademia policyjna”) Tym razem dowcip wymagający może odrobinę większego wysiłku, ale efekt bez wątpienia w pełni to zrekompensuje. Wielki wkład „Akademii policyjnej” do kultury światowej. Żart wyszedł Mahoneyowi w sumie przypadkowo, ale efekt był piorunujący. Próbując po kryjomu wprowadzić pewną znalezioną na terenie akademii prostytutkę (w tej roli emerytowana gwiazda porno Georgina Spelvin), zostaje zaskoczony przez ekipę gości, zmierzających na pokaz slajdów. Przezrocza prezentuje komendant Lassard, stojący przed mównicą, wewnątrz której ukryli się Mahoney z prostytutką. Słyszymy po chwili dźwięk rozpinanego rozporka, a potem… Cóż, głos komendanta Lassarda mówi właściwie wszystko. Wykonanie takiego dowcipu ma jedną zaletę – najprawdopodobniej mało kto będzie go miał naprawdę za złe… Rekwizyty wymagane: Mównica, wewnątrz której można się ukryć, oraz emerytowana gwiazda porno. Z pewnością każdy jakąś zna. Nicholas van Orton ma wszystko – pracę, pieniądze, kobiety. Oraz nudę i poczucie bezsensu. Jego brat postanawia mu pomóc. Szeregiem sprytnych zagrań odbiera mu i pracę, i pieniądze, i kobiety, i wszystko, co tylko przyjdzie nam do głowy. Aby było zabawnie, na koniec jeszcze inscenizuje własną śmierć, ale dobry dowcip musi mieć pozytywną pointę, więc w ostateczności wszystko się wyjaśnia. Podobnego rodzaju dowcip od jakiegoś czasu (na razie bez inscenizacji śmierci i pozytywnej pointy) robią nam banki, więc musi to być całkiem niezły kawał. Rekwizyty wymagane: Nieograniczone fundusze, armia współpracowników. Podoba mi się ten żart ze względu na jego oryginalność i pomysłowość. Ale cóż, gdy cała egzystencja mieszkańców małego wyspiarskiego kraju polega na ciągłym wymyślaniu dowcipów, z czasem muszą oni dojść do perfekcji. Hecolubkowie, mieszkańcy jednej z Wysp Nonsensu, mają prawdziwy ubaw, gdy do ich kraju przybywają Tytus, Romek i A’Tomek – nie ma bowiem niczego, co może sprawiać większą przyjemność niż testowanie dowcipów na nowych. Różny bywa ich poziom – od prostszych (prysznic w windzie) przez bardziej wyszukane (sześciokątne koła w samochodzie) po naprawdę wyszukane. A za takowy uważam wpuszczenie do wodociągów żelatyny, dzięki której z kąpieli robi się autentyczna galareta. Możliwe to w ogóle? Próbował ktoś? Rekwizyty wymagane: znajomości w Wodociągach Miejskich, kilka ton torebek żelatyny. Dowcip hardcore’owy, mocniejszy nawet od żartów Hecolubków z Tytusa. Carrie zostaje zaproszona na bal maturalny przez przystojnego chłopaka, bawi się doskonale, zostaje królową balu. Nie wie, że wszystko to ma na celu ustawienie jej w konkretnym miejscu Sali – na podeście, podczas koronacji. Wtedy bowiem… wylewa się na nią wiadro świńskiej krwi. Problem polega jednak na tym, że Carrie nie ma poczucia humoru, krew to jej bardzo wrażliwy punkt, a przy tym posiada pewne zdolności parapsychiczne… Zanim zdecydujecie się na taki żart, sprawdźcie dla pewności, czy jego obiekt nie potrafi myślą przesuwać przedmiotów. Rekwizyty wymagane: wiadro, świńska krew. 8. Narzeczona dla goryla („Nieoczekiwana zmiana miejsc”) „Nieoczekiwana zmiana miejsc” ma w sobie cały szereg dobrych dowcipów. Uczynienie z biedaka bogacza, uczynienie z bogacza biedaka, podłożenie fałszywych danych o wynikach plonów… Jednak mnie najbardziej podobała się koncepcja zakneblowania irytującego przeciwnika, związania go, zapakowania w strój goryla (czy też gorylicy) i wpuszczenie do klatki z innym, niewyżytym seksualnie, prawdziwym egzemplarzem tego gatunku. Rekwizyty wymagane: dobrej jakości kostium goryla, znajomości w lokalnym ZOO. 9. Penis uzbrojony i niebezpieczny („Porky’s”) Zapomniany już, a niegdyś kultowy pierwowzór „American Pie” i całego szeregu nieskomplikowanych komedii młodzieżowych zawiera dość perfidny dowcip, jaki kumple robią swemu – także dowcipnemu – koledze. Otóż cała ekipa miło spędza czas, podglądając koleżanki przez dziurkę w prysznicu. W pewnym momencie robi się nieco hałasu i dziewczyny orientują się, co jest grane. Wtedy jeden chłopak w ową dziurkę wsuwa… wiadomo co. Pod prysznic wchodzi nauczycielka, czego chłopak nie widzi, ale widzą jego koledzy. Ci jednak do zabawy są skorzy i informują, że to jedna z dziewczyn zbliża się w ich kierunku. Nauczycielka podchodzi i gwałtownie chwyta…. wiadomo co. I szarpie! Oj. Oj. Oj. Rekwizyty wymagane: prysznic z dziurką, wredna nauczycielka. Przy poszukiwaniu najlepszego rodzimego „practical joke” nie może nie przyjść do głowy dowcip, który Kwinto i Duńczyk zrobili Kramerowi i Stycowi w drugim „Vabanku”. Ci mieli jechać do Zurichu, a wyjechali… nad Zegrze. Do dziś zresztą studenci robią sobie podobne dowcipy – może tylko na mniejszą skalę (ani z Zurychu, ani do Zurychu pijanego kolegi się jednak nie przenosi, ale już do sąsiedniego pokoju, toalety, łazienki – z pewnością tak). Rekwizyty wymagane: elegancka posiadłość, dostęp do filmowej garderoby, grupa zaufanych znajomych. • • • Który z tych żartów zrobiłbyś najchętniej swoim znajomym? Zagłosuj TUTAJ. 1 kwietnia 2009 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
By zachować czysty umysł
— Wojciech Gołąbowski
„Angry Birds” na wielkim ekranie!
„Kick-Ass” ma polski tytuł – „Kopacz pośladkowy”!
Do księgarni marsz: Kwiecień 2010
— Esensja
Nie czytajcie tego – rok 2008
— Michał Foerster
Musica alternativa: Rubik – anioł zniszczenia
— Paweł Franczak
Do księgarni marsz…: Kwiecień 2008
— Esensja
Cuda architektury
— Paweł Sasko
Blaszana pułapka
— Wojciech Gołąbowski
Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski
Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Statek szalony
— Konrad Wągrowski
Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski
Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski
Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski
Migające światła
— Konrad Wągrowski
Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski
Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski
Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski