Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

50 najlepszych filmów o miłości

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 4 5 »

Esensja

50 najlepszych filmów o miłości

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
40. Tacy byliśmy (The Way We Were, 1973)
Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy Robert Redford byłby w stanie zadurzyć się w Barbrze Streisand – powinien koniecznie obejrzeć dzieło Sydneya Pollacka. W końcu na taśmie celuloidowej wszystko jest możliwe! Przystojny Robert wcielił się w obdarzonego nieprzeciętnym talentem literackim Hubbella Gardinera, który – choć nie bez kłopotów – zakochuje się w długonosej Barbrze, a raczej granej przez nią komunistycznej aktywistce żydowskiego pochodzenia, Katie Morosky. Dzieli ich wszystko – pochodzenie i środowisko, w którym się wychowali, poglądy na otaczający ich świat, nawet temperament, a jednak ich serca przyciągają się jak magnes. Nie akceptując do końca swoich przekonań, potrafią być wobec siebie lojalni i wspierać się w chwilach zwątpienia. Ale tylko do czasu. Zakończenie tej historii mimo wszystko do szczęśliwych nie należy. Pomijając wątek romantyczny, „Tacy byliśmy” to również wielka panorama dziejów Stanów Zjednoczonych na przestrzeni ponad dwóch dekad – począwszy od pierwszej połowy lat 30., po wojnę w Korei i rozpętane przez senatora Josepha McCarthy’ego „polowanie na (komunistyczne) czarownice”. Na przykładzie głównych bohaterów filmu przedstawiono ścierające się ze sobą (w przenośni i dosłownie) dwie wizje Ameryki. Wywodzący się z „dobrego domu” Gardiner to typowy przedstawiciel „złotej młodzieży”, wychowany w duchu patriotycznym, bez głębszej refleksji gotowy wypełniać niemal każde polecenie władz, słowem – przykładny obywatel. Katie jest jego całkowitym przeciwieństwem – jak na komunistkę przystało, aktywnie angażuje się w akcje pacyfistyczne, nie pomijając żadnej okazji, w której można poddać krytyce działania rządu. Ogień i woda! A na dokładkę piękna tytułowa piosenka w wykonaniu pani Streisand, nagrodzona – wraz z muzyką – Oscarem.
Sebastian Chosiński
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
39. Zakochany Paryż (Paris, je t′aime, 2006)
Zbiór nowel reżyserów światowej renomy pokazuje miłość w różnych kształtach, na różnych poziomach, w wymiarze metaforycznym, abstrakcyjnym, ale także bardziej stereotypowym i oczywistym. Przy okazji „Zakochany Paryż” to film poruszający mnogość tematów towarzyszących miłości: poświęcenia, samotności, strachu, tęsknoty, poczucia winy, żalu nad straconymi szansami. Kolejne nowele układają się w melancholijną, choć czasem także dowcipną całość po mistrzowsku domkniętą wielopoziomową historią autorstwa Alexandra Payne’a o Amerykance zakochanej w samym Paryżu. Podobnie jak cały film, tak ostatnia nowela łączy przeciwieństwa – afirmację miłości i życia, w którym zawsze można znaleźć sens, ze smutkiem samotności i zepchnięcia na margines. Zresztą nowela Payne’a nie jest wyjątkiem – w filmie roi się od ciekawych pomysłów i dobrych historii. Aż trudno wybrać najlepszą, ale na pewno trzeba wyróżnić kalejdoskop Toma Tykwera, prostą i wzruszającą opowieść o latynoskiej niani Waltera Salesa i zabawną groteskę braci Coen.
Ewa Drab
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
38. Bardzo długie zaręczyny (Un long dimanche de fiançailles, 2004)
„Bardzo długie zaręczyny” z pewnością nie należą do najpopularniejszych czy najwyżej cenionych filmów Jean-Pierre Jeuneta. Nawet w kategorii (niezbyt licznej) filmów tego reżysera z miłością w tle przegrywa z „Amelią”. A szkoda, bo „Zaręczyny” z pewnością zasługują na uwagę. Wizualnie wysmakowany, sugestywny, być może nawet odrobinę przestylizowany obraz przedstawia poruszająco koszmar pierwszej wojny światowej, ale nie to nas tu interesuje. Bo „Bardzo długie zaręczyny” to także piękna opowieść o miłości. Miłości dwojga ludzi nie pretendujących do bycia w życiu kimś ważnym, w jakichś sposób ułomnych, ludzi, którzy mogą mieć tylko siebie, ale to właśnie oznacza, że mogą mieć cały świat. Film opowiedziany jest w konwencji śledztwa, w którym bohaterka grana przez Audrey Tatou mimo swego kalectwa z niezłomnością i determinacją próbuje odkryć wojenne losy swego ukochanego - jest w tym coś z klasycznych mitycznych wypraw bohaterów w zaświaty w poszukiwaniu utraconej miłości.
Konrad Wągrowski
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
37. Moskwa nie wierzy łzom (Москва слезам не верит, 1980)
Najbardziej znany radziecki melodramat wyszedł spod ręki aktora Władimira Mieńszowa. Tuż po premierze, która miała miejsce w lutym 1980 roku, krytycy jednak sarkali, przekonując, że obrazowi daleko do realizmu, a i gra aktorska niemało pozostawia do życzenia. Równo rok później wielu z nich musiało zapewne gorzko żałować zbyt pochopnie wyrażonych sądów, ponieważ film – ku wielkiemu zaskoczeniu – uhonorowany został statuetką Oscara. Co tak ujęło członków Amerykańskiej Akademii? Najprawdopodobniej bezpretensjonalność dzieła, jego niepowtarzalny klimat i ciepło, z jakim reżyser potraktował głównych bohaterów, a raczej – bohaterki. Historia trzech dziewczyn z prowincji, które ruszają na podbój stolicy, rozpoczyna się w końcu lat 50. ubiegłego wieku, kończy zaś dokładnie dwadzieścia lat później, kiedy dojrzałe już panie dokonują bilansu swego nieudanego życia. Jak się jednak okazuje, nawet w wieku średnim można przeżyć wielką miłość, o czym dobitnie przekonuje się przede wszystkim Katia – niegdyś szeregowa pracownica fabryki, a później jej dyrektorka. Film, całkowicie pozbawiony akcentów ideologicznych, zarówno wzrusza, jak i bawi. W tle można natomiast usłyszeć przepiękne sentymentalne pieśni śpiewane przez znanych rosyjskich bardów, Siergieja Nikitina i Jurija Wizbora. W samym tylko 1980 roku w Związku Radzieckim na obraz Mieńszowa wybrało się do kin ponad 84 miliony widzów; przeważały panie, od czasów „Lecących żurawi” (1956) rozkochane w Aleksieju Batałowie, czyli filmowym Goszy – robotniku-filozofie, który i kochać, i obronić swoją kobietę potrafi.
Sebastian Chosiński
Czytaj też naszą recenzję.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
36. Lalka (1968)
Pierwsza filmowa adaptacja najgłośniejszego romansu w dziejach polskiej literatury wzbudziła po premierze skrajnie mieszane uczucia. Obraz Wojciecha Jerzego Hasa określano mianem „rewii bibelotów” i „romansu w rupieciarni”; wypominano reżyserowi liczne skróty i odejścia od fabuły powieści Bolesława Prusa. Z drugiej strony zachwycano się oprawą plastyczną dzieła i dbałością o szczegóły w oddaniu realiów epoki (na potrzeby obrazu wykonano pięćset kostiumów i ponad dwa tysiące dekoracji i rekwizytów, na które wydano dwanaście milionów złotych, co stanowiło niemal dokładnie jedną trzecią budżetu). Na tym niezwykłym – niekiedy skrajnie naturalistycznym, to znów wyuzdanie surrealistycznym – tle Has, w typowy dla siebie zdystansowany sposób, opowiedział dzieje wielkiej miłości i jeszcze większego miłosnego zawodu. Ambitny kupiec Stanisław Wokulski (w tej roli raczej nie kojarzący się z klasycznym amantem filmowym Mariusz Dmochowski) zakochuje się – oczywiście bez wzajemności – w zubożałej arystokratce Izabeli Łęckiej (obdarzonej nader ponętnymi kształtami hrabianki Beaty Tyszkiewicz). Człowiek zdolny przenosić góry, dosłownie kruszeje w obliczu (nie)cnoty niewieściej; byłego powstańca i Sybiraka, którego nie złamał carski reżim ani sroga syberyjska zima, owija sobie wokół palca – może i śliczna, ale na pewno nie grzesząca przesadną inteligencją – kobieta z wyższych sfer. Od pierwszych minut pachnie wielką tragedią! Kibicujący Wokulskiemu widz, przeżywa prawdziwe katusze, widząc, jak dumny kupiec płaszczy się przed zdegenerowanymi arystokratami i lokuje swoje czyste i naiwne uczucie w najmniej odpowiednim miejscu. Nadchodzi też jednak moment triumfu, gdy na skierniewickim dworcu Stach, odkrywszy właśnie zdradę ukochanej, z dumą żegna się z nią, oznajmiając w języku Szekspira: „Farewell, miss Iza, farewell!”. Wniosek: uczcie się języków obcych!
Sebastian Chosiński
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
35. Doktor Żywago (Doctor Zhivago, 1965)
Nic tak nie konweniuje z wielką miłością na pierwszym planie jak rozgrywająca się w tle wielka tragedia. Borys Pasternak – uhonorowany za „Doktora Żywago” literacką Nagrodą Nobla, której zresztą nigdy nie odebrał – umieścił akcję swojej powieści w najbardziej burzliwym okresie w dziejach dwudziestowiecznej Rosji: tuż przed, w trakcie oraz po Wielkiej Rewolucji Październikowej. Tytułowego bohatera książki Pasternaka i filmu Davida Leana (którego gra Omar Sharif, najbardziej rosyjski Egipcjanin w historii kina) poznajemy kilkanaście lat przed rewolucją, gdy jako sierota zostaje przygarnięty przez przyjaciół swoich rodziców. Nieodłączną częścią jego dzieciństwa, na którą zdaje się być niemal skazany, jest Tonia, córka jego nowych opiekunów (grana przez Geraldine Chaplin, córkę legendarnego Charliego) – najpierw towarzyszka dziecięcych zabaw, później przyjaciółka, kochanka, wreszcie żona. Los lubi jednak płatać figle i pewnego dnia na drodze młodego studenta medycyny Jurija Żywago stawia niepokojąco tajemniczą Larę (Julie Christie). Kobieta na długie lata staje się obiektem jego fascynacji i mniej lub bardziej skrywanych przed Tonią westchnień. Burza w życiu uczuciowym Jurija jest poniekąd odzwierciedleniem nadchodzącej wielkimi krokami tragedii, jaką na Rosję sprowadzają bolszewicy. W opanowanym przez „czerwonych” kraju – w którym, jak pisał Władimir Majakowski, „jednostka zerem, jednostka niczym” – miłość to jedynie burżuazyjny przeżytek, fanaberia, godny potępienia anachronizm. Ale to właśnie ona staje się dla głównego bohatera sensem życia. Powieść Pasternaka ukazała się w ojczyźnie pisarza dopiero w epoce pierestrojki, ponad dwadzieścia lat po filmie Leana. I nic dziwnego; tak ponury obraz rewolucji nie mógł przecież zyskać akceptacji władz. Dzieło angielskiego reżysera może momentami drażnić sztucznością w odwzorowaniu rosyjskich realiów, jednocześnie jednak zachwyca rozmachem i fabułą. Czapki z głów!
Sebastian Chosiński
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
34. Spragnieni miłości (In the Mood for Love, 2000)
Wyciszony, subtelny, piękny. „Spragnieni miłości” w każdej minucie porywają tłumionymi emocjami i mistrzowsko poprowadzoną narracją. Na powierzchni filmu otrzymujemy konstatację faktów, pokorną akceptację, dostosowanie do oczekiwań społecznych oraz spokój i obezwładniającą duszność sennego nastroju, w jakim nakręcono całą historię. Jednak pod wierzchnią warstwą mamy silne uczucia, chęć sprzeciwienia się i poczucie niesprawiedliwości. W żadnym innym filmie nie ukazano symbolicznego przekraczania granicy i zapominania się w uczuciu za pomocą spojrzeń, mimowolnego dotyku, wspólnej chwili milczenia. Wong Kar-wai ma niesamowity dar tworzenia napięcia w filmie statycznym i zarazem kontemplacyjnym. Wydłużając okres zdjęciowy, hongkoński reżyser zmusza też swoich aktorów do absolutnego przeistoczenia się w grane przez nich postaci. Efekty widać na ekranie: Maggie Cheung i Tony Leung Chiu-wai zasługują na wszystkie możliwe laury za fantastyczne wyczucie i poczucie równowagi przy graniu spragnionych miłości.
Ewa Drab
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
33. Śniadanie u Tiffany′ego (Breakfast at Tiffany′s, 1961)
Literacki pierwowzór filmowego klasyka z Audrey Hepburn w roli głównej to dużo bardziej cyniczna i wielowarstwowa opowieść niż jego ekranizacja. Na taśmie filmowej skupiono się przede wszystkim na pokręconej relacji między Holly Golightly a jej sąsiadem, która przeradza się w uczucie o wielkiej mocy naprawczej. Główna bohaterka, zagubiona, zrezygnowana, chaotyczna i skłonna do buntu, dzięki miłości odkrywa swoje prawdziwą twarz i przestaje uciekać przed życiem. Miłość ma tutaj stanowczo wymiar symboliczny – to ostatnia deska ratunku, zjawisko czyste w konfrontacji z zepsutą rzeczywistością, uczucie, dla którego warto walczyć, a które daje radość nawet w niezupełnie poukładanych kolejach losów bohaterki.
Ewa Drab
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
32. West Side Story (1961)
Klasyczny musical Jerome’a Robbinsa opiera się na schemacie z legendarnej tragedii miłosnej Szekspira „Romeo i Julia”: zwaśnione arystokratyczne rodziny zastąpiły dwie społeczności, amerykańska i latynoska, ale zakazana miłość między przedstawicielami nieprzyjaznych sobie stron nadal zajmuje najważniejsze miejsce w całej historii. Równie nagłe, co intensywne uczucie, które rodzi się między Tonym a Marią zostaje zilustrowane i umotywowane licznymi piosenkami nadającymi filmowi kształt utworu poetyckiego. Dzięki gatunkowemu umiejscowieniu tej opowieści wielkie emocje wydają się usankcjonowane muzyczną, czyli bardzo emocjonalną, formą filmową. Ponadto, Natalie Wood i Richard Beymer mają wdzięk i urok, więc nietrudno uwierzyć im w niespodziewaną namiętność i przejąć się niesprawiedliwością, z jaką muszą walczyć oraz tragicznym finałem ich miłości. W kontekście „West Side Story” należy również przypomnieć o takich utworach jak „Maria” czy „Tonight” – słynnych piosenkach o miłości, które stanowią wizytówkę filmu.
Ewa Drab
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
31. Romeo i Julia (Romeo + Juliet, 1996)
Baz Luhrmann lubi bawić się kinem i nie inaczej jest w przypadku jego pierwszego prawdziwego hitu. Ekranizacja nieśmiertelnej sztuki Williama Szekspira łączy uniwersalność najsłynniejszej w kulturze tragedii miłosnej z nowoczesną oprawą filmową. Bohaterowie deklamują tekst szekspirowskiego dzieła, ale popowa oprawa muzyczna, swobodny współczesny styl i teledyskowy montaż sprawia, że nie czuć czasu jaki upłynął od napisania oryginalnej sztuki. Wszystko jest świeże, agresywne i dynamiczne, a Romeo i Julia mają twarze nastoletnich idoli – Leonarda DiCapria i Claire Danes. Niezależnie jednak od przyjętej formy, „Romeo i Julia” to romans wszech czasów, którego istota nie ulega zmianie od setek lat i cały czas angażuje tak jak kiedyś. Wielkie, niewinne uczucie skonfrontowane z okrucieństwem i głupotą odwiecznego konfliktu między dwoma rodzinami ma wielką siłę oddziaływania na odbiorcę, a tragiczny finał historii oparty na nieszczęśliwym nieporozumieniu dodatkowo czyni z „Romea i Julii” opowieść skrajnie romantyczną.
Ewa Drab
« 1 2 3 4 5 »

Komentarze

« 1 9 10 11
05 XII 2016   04:49:11

Zna ktoś może tytuł filmu o dwojga kochanków którzy się rozstają bo on wyjeżdża na studia czy coś ale obiecuje wrócić, potem ona dowiaduje się że jest w ciąży i zaczyna go szukać ale nie znajduje go, potem przy porodzie umiera i prosi żeby ją pochować przy drodze żeby tam mogła czekać na powrót ukochanego, film w klimacie reto.Bardzo proszę tytuł,pozdrawiam.

10 I 2017   17:38:33

Cudowne dziecko

27 I 2018   20:40:43

Szukam filmu, nie do końca pamiętam całego filmu ale może chodź trochę uda mi się wam przybliżyć o co mi chodzi. Pewna para zakochuję się w sobie, układa się między nimi lecz po jakimś czasie ona znika beż śladu. On próbuje ją odnaleźć lecz mu się nie udaję. Po jakimś czasie wychodzi na jaw że powodem zniknięcia kobiety była intryga innej kobiety która była ich znajomą,

28 II 2018   18:38:51

@Piotr Tytuł to Apartament z Diane Kruger

26 V 2018   20:49:31

Spotkanie/Brief Encounter Davida Leana - polecam

02 VII 2018   12:54:23

Jeszcze Frankie i Johnny z Pacino i Pfeiffer

25 X 2018   03:05:57

Brakuje tu z setki pieknych filmow. Co zrobic... Dorzuce jeden: "ONA" (Her) Spike'a Jonze... A 99 pozostalych to... ... ...

18 VI 2020   15:20:20

A GZIE SERIALE NP fINEASZ I FERB MIRACULUM ZAKOCHANY KUNDEL

07 V 2021   01:08:29

a gdzie "Falling in love" ze Streep i Deniro ?

« 1 9 10 11

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: J-23 na tropie A-4
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.

więcej »

Z filmu wyjęte: Bo biblioteka była zamknięta
Jarosław Loretz

15 IV 2024

Co zrobić, gdy słyszało się o egipskich hieroglifach, ale właśnie wyłączyli prąd i Internetu nie ma, a z książek jest tylko poradnik o zarabianiu pieniędzy na kręceniu filmów, i nie za bardzo wiadomo, co to te hieroglify? No cóż – właśnie to, co widać na obrazku.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Gdzie są naziści z tamtych lat?
Sebastian Chosiński

9 IV 2024

Barbara Borys-Damięcka pracowała w sumie przy jedenastu teatralnych przedstawieniach „Stawki większej niż życie”, ale wyreżyserować było jej dane tylko jedno, za to z tych najciekawszych. Akcja „Człowieka, który stracił pamięć” rozgrywa się latem 1945 roku na Opolszczyźnie i kręci się wokół polowania polskiego wywiadu na podszywającego się pod Polaka nazistowskiego dywersanta.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.