Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Johnny O'Reilly
‹Kryj się!›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKryj się!
Tytuł oryginalnyПрячься!
ReżyseriaJohnny O'Reilly
ZdjęciaAleksander Simonow
Scenariusz
ObsadaSiergiej Garmasz, Władimir Gusiew, Piotr Łogaczew, Marina Aleksandrowa, Aleksiej Guskow, Anton Szagin, Siergiej Juszkiewicz, Jegor Pazienko, Kirył Burdichin, Andriej Pieszechodko, Denis Gusiew
MuzykaWalentin Wasienkow
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiNiemcy, Rosja
Czas trwania88 min
Gatunekthriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: „Coś” – tyle że z tego świata
[Johnny O'Reilly „Kryj się!” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Kilka tygodni temu polecaliśmy na łamach „Esensji” znakomity dramat psychologiczny Aleksieja Popogriebskiego „Jak spędziłem lato”. „Kryj się!” to film o podobnym klimacie, którego akcja również rozgrywa się na stacji meteorologicznej gdzieś na północy kraju. Z tą różnicą, że tutaj mamy do czynienia z klasycznym thrillerem. I że obraz ten wyreżyserował mieszkający w Rosji od czterech lat obcokrajowiec – Irlandczyk Johnny O’Reilly.

Sebastian Chosiński

East Side Story: „Coś” – tyle że z tego świata
[Johnny O'Reilly „Kryj się!” - recenzja]

Kilka tygodni temu polecaliśmy na łamach „Esensji” znakomity dramat psychologiczny Aleksieja Popogriebskiego „Jak spędziłem lato”. „Kryj się!” to film o podobnym klimacie, którego akcja również rozgrywa się na stacji meteorologicznej gdzieś na północy kraju. Z tą różnicą, że tutaj mamy do czynienia z klasycznym thrillerem. I że obraz ten wyreżyserował mieszkający w Rosji od czterech lat obcokrajowiec – Irlandczyk Johnny O’Reilly.

Johnny O'Reilly
‹Kryj się!›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKryj się!
Tytuł oryginalnyПрячься!
ReżyseriaJohnny O'Reilly
ZdjęciaAleksander Simonow
Scenariusz
ObsadaSiergiej Garmasz, Władimir Gusiew, Piotr Łogaczew, Marina Aleksandrowa, Aleksiej Guskow, Anton Szagin, Siergiej Juszkiewicz, Jegor Pazienko, Kirył Burdichin, Andriej Pieszechodko, Denis Gusiew
MuzykaWalentin Wasienkow
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiNiemcy, Rosja
Czas trwania88 min
Gatunekthriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
To zaskakujące, jak wiele punktów stycznych mają te dwa filmy – „Kryj się!” i „Jak spędziłem lato”. Trudno jednak któregoś z twórców podejrzewać o inspirowanie się dziełem konkurenta; powstawały one bowiem w tym samym czasie i niemal w tym samym momencie skierowane zostały do szerokiej dystrybucji. Obraz Aleksieja Popogriebskiego miał swoją premierę w Rosji 1 kwietnia 2010 roku, natomiast film Irlandczyka trafił do kin równo dwa tygodnie później. Na szczęście, jest także sporo różnic między nimi. Mówiąc najkrócej: Johnny O’Reilly nakręcił klasyczny thriller, tyle że jego akcję umieścił w nietypowym miejscu (stacja meteorologiczna na śnieżnym pustkowiu), Popogriebski natomiast – wybierając identyczne miejsce akcji – stworzył bardzo nietypową psychodramę. W obu dziełach na pierwszym planie sytuują się jednak przede wszystkim ludzkie namiętności i uprzedzenia, a dokładniej – cały ich splot. Prawdziwy węzeł gordyjski, z którym nie poradziłby sobie nawet Aleksander Macedoński. Idąc tropem różnic, można stwierdzić, że obrazy te powstały z myślą o nieco innych odbiorcach. „Jak spędziłem lato” powinien przypaść do gustu głównie wielbicielom Andrieja Tarkowskiego i Ingmara Bergmana, z kolei w „Kryj się!” mogą zagustować miłośnicy Billego Augusta (vide „Biały labirynt”) i Bertranda Taverniera (nieznany jeszcze w Polsce „In the Electric Mist”) – pod warunkiem jednak, że w kilku miejscach przygryzą wargi i nie będą narzekać na zbytnie zawiłości intrygi. Choć, po prawdzie, czy aż tak wiele różni wymienionych powyżej reżyserów?
Johnny O’Reilly urodził się w Irlandii na początku lat 70. ubiegłego wieku. Od najmłodszych lat interesował się językiem rosyjskim i kulturą tego kraju. Taki też wybrał kierunek studiów w Trinity College w Dublinie, którego absolwentem został w 1994 roku. Po uzyskaniu dyplomu zajął się dziennikarstwem; pisał przede wszystkim o kinie. Nie zrezygnował jednak z dalszej nauki. W tym celu wyjechał za Ocean, by zostać słuchaczem uniwersytetu nowojorskiego. W Stanach Zjednoczonych nakręcił też swoją pierwszą krótkometrażówkę – „Empire State” (1997). Kolejne krótkie filmy powstały już w rodzinnej Irlandii, a były to „The Terms” (2000) oraz „3-Minute 4-Play” (2005). Pomiędzy nimi O’Reilly wkręcił się na kurs reżyserii prowadzony przez Mike’a Figgisa i wraz z nim wybrał się do Słowenii, gdzie wziął udział w realizacji dokumentalnego obrazu zatytułowanego „Co/Ma” (2004). Cztery lata temu podjął, kto wie, czy nie najważniejszą decyzję w swoim życiu – przeprowadził się do Moskwy. Szybko wsiąknął w miejscowe środowisko filmowe i doczekał się wreszcie swego pełnometrażowego debiutu. Mimo wciąż utrzymywanych kontaktów z twórcami z Wysp Brytyjskich i Europy Zachodniej (do powstania obrazu dorzucili się także niemieccy producenci), „Kryj się!” powstał w Rosji i grają w nim tylko rosyjscy aktorzy. Dzieło O’Reilly’ego jest jednak na tyle uniwersalne, że spokojnie można je pokazać także poza krajami rosyjskojęzycznymi, na co zapewne liczy również jego reżyser.
Miejscem akcji jest stacja meteorologiczna na dalekiej północy kraju. Od dekady kieruje nią Wiaczesław Iwanow, wzór wszelkich cnót zawodowych, który w wolnych chwilach dla odprężenia wykonuje z zapałek makiety cudów architektonicznych XX wieku (obecnie pracuje nad wieżą Eiffla). Jego pomocnikiem od siedmiu lat jest pięćdziesięcioletni Władimir Pietrowicz Drozdow, trochę narwany stary kawaler, którego idée fixe jest udowodnienie istnienia człowieka śniegu. Od miesiąca mieszka z nimi niesforny dziewiętnastolatek Roman Szyłow. Chłopak dźwiga na swoich barkach potworne brzemię. Kiedy miał pięć lat, jego rodzice padli ofiarą mordercy; on sam przeżył tylko dlatego, że w odpowiednim momencie instynktownie ukrył się w pralce automatycznej. Później trafił do domu dziecka, gdzie nie mogąc pogodzić się z tragedią, która stała się jego udziałem, sprawiał wiele kłopotów wychowawczych. Po osiągnięciu pełnoletności musiał opuścić placówkę. Nie mając pomysłu na przyszłość, żyjąc w ciągłym strachu, że zabójca rodziców któregoś dnia odnajdzie go, aby dokończyć to, co zaczął przed kilkunastu laty, opuścił Moskwę i zatrudnił się do pracy w stacji na odludziu. Młodszy o całe pokolenie od Iwanowa i Drozdowa, nie znajduje z nimi wspólnego języka. Zwłaszcza Władimir Pietrowicz daje się chłopakowi we znaki, toczy z nim specyficzną batalię, próbując go sobie podporządkować; w rywalizacji tej często łamie przyjęte od lat zasady współżycia. Z tego też powodu między Szyłowem a Drozdowem iskrzy niemal bez przerwy; zdarza się nawet, że Władimir Pietrowicz sięga po broń.
Kiedy pewnego dnia na stacji pojawia się małżeństwo Pieńkowskich, sytuacja staje się jeszcze bardziej napięta. Wadim jest bankierem; Irina z kolei, znacznie młodsza od męża, sprawia wrażenie kobiety owładniętej jakąś pasją. Wyruszyli na północ, aby – tak przynajmniej twierdzą – zbadać jedną z jaskiń znajdujących się nieopodal placówki meteorologów. Ale czy na pewno to jest ich celem? Najwięcej wątpliwości ma Roman, który od chwili przybycia gości wykazuje duże zainteresowanie piękną kobietą. Zgodnie z harmonogramem, meteorolodzy kilka razy w ciągu dnia muszą przekazywać odczyty wyników do bazy. Pewnego dnia informacje od nich przestają jednak napływać. Do stacji wysłani zostają więc milicjanci – to, co zastają, budzi ich wielki niepokój (zastrzelone ptaki w pobliżu bazy, ślady po pociskach na drzwiach). Dlatego też w ślad za nimi pojawiają się tam również doświadczony śledczy major Andriej Władimirowicz Wiediankin oraz jego młody pomocnik Sława. Ich zadaniem jest znalezienie odpowiedzi na kilka niezwykle istotnych pytań: Dlaczego Iwanow i Drozdow tak nagle zamilkli? Co zaszło w ciągu kilku ostatnich dni w bazie? Gdzie podziali się jej pracownicy? Jaki los spotkał małżeństwo Pieńkowskich? Major wydaje się szczególnie zaniepokojony faktem, że jednym z mieszkańców stacji jest młody Szyłow. Kiedyś poznał już bowiem chłopca i teraz podejrzewa, że z powodu traumatycznych przeżyć w dzieciństwie Roman może być niezrównoważony psychicznie. Czy jednak do tego stopnia, aby popełnić morderstwo?
Johnny O’Reilly przez cały czas przedstawia równolegle dwa wątki. Z jednej strony obserwujemy więc dochodzenie prowadzone przez Andrieja Władimirowicza i Sławę (będących kolejnym, choć tym razem bardzo przewrotnym, wcieleniem Sherlocka Holmesa i jego wiernego pomocnika doktora Watsona), z drugiej – będący jego odbiciem, tyle że w nieco innej perspektywie, rzeczywisty przebieg wydarzeń, które zaszły na stacji. Jako że scenarzysta przygotował kilka zaskakujących zwrotów akcji, okazuje się, że intuicja śledczych nie zawsze prowadzi ich we właściwym kierunku. Z biegiem czasu coraz bardziej tajemnicza i niezrozumiała wydaje się zresztą rola, jaką w całej historii pełni major Wiediankin. W finale wszystkie węzły zostają, co prawda, rozsupłane, ale niektóre z pytań nie znajdują satysfakcjonujących odpowiedzi. Nie zmienia to jednak faktu, że „Kryj się!” to bardzo solidny thriller psychologiczny, który – zgodnie z regułami gatunku – do samego końca trzyma w napięciu. Na dodatek trup, jak na odludzie, w którym umieszczono akcję, ściele się nadzwyczaj gęsto i co najważniejsze – nie dzieje się tak bez sensu i celu. Rosyjski obraz Irlandczyka to przykład niezłego rzemiosła; co nie bez znaczenia – okraszonego również przyzwoitym aktorstwem. Że jest dobrze, nie oznacza jednak, że nie mogłoby być jeszcze lepiej. Dotarłszy do końcowych sekwencji, można odnieść wrażenie, że reżyser mógł pójść kawałek dalej w oddaniu nastroju grozy i klaustrofobii towarzyszących osobom, które żyją w oderwaniu od cywilizacji, z dala od ludzkich siedzib. O’Reilly nie wykorzystał wszystkich możliwości, jakie dawał mu „kostium”, po który sięgnął. Nie znalazł w sobie śmiałości, by zrobić to, na co miał odwagę Aleksiej Popogriebski w „Jak spędziłem lato” – zanurzyć się w zwichniętej samotnością i koszmarami z przeszłości psychice bohaterów. Jedynie się po nich prześlizgnął, a to zdecydowanie zbyt mało, by stworzyć arcydzieło.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.