Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wadim Sokołowski
‹Księga Mistrzów›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsięga Mistrzów
Tytuł oryginalnyКнига мастеров
ReżyseriaWadim Sokołowski
ZdjęciaArczil Achwlediani
Scenariusz
ObsadaMaksim Łoktionow, Maria Andriejewa, Irina Aleksimowa, Lija Achedżakowa, Leonid Kuriawliow, Artur Smolianinow, Olga Arosiewa, Valentin Gaft, Olga Jergina, Nikołaj Jefremow, Michaił Jefremow, Aleksander Lienkow, Jurij Kuczenko, Jekatierina Wilkowa, Lena Korobiejnikowa, Igor Korowin, Dmitrij Astaszewicz, Władysław Czurkin, Oleg Koc, Iwan Trus, Andriej Perepeczko, Aleksander Abramowicz, Siergiej Garmasz
MuzykaJurij Potejenko
Kraj produkcjiRosja, USA
Czas trwania97 min
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Rosyjska przeróbka Tolkiena pod egidą Disneya
[Wadim Sokołowski „Księga Mistrzów” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Zaiste, niezłe trzeba było mieć wpływy w Hollywood, aby nakłonić przedstawicieli Walt Disney Pictures do zrealizowania pierwszego w historii tego studia filmu poza Stanami Zjednoczonymi. Udało się to rosyjskiemu producentowi, scenarzyście i reżyserowi Wadimowi Sokołowskiemu, który przeszedł tym samym do historii. I chociaż jego „Księdze Mistrzów” raczej się to nie uda, to jednak obraz i tak – wbrew zmasowanej krytyce – zasługuje na uwagę.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Rosyjska przeróbka Tolkiena pod egidą Disneya
[Wadim Sokołowski „Księga Mistrzów” - recenzja]

Zaiste, niezłe trzeba było mieć wpływy w Hollywood, aby nakłonić przedstawicieli Walt Disney Pictures do zrealizowania pierwszego w historii tego studia filmu poza Stanami Zjednoczonymi. Udało się to rosyjskiemu producentowi, scenarzyście i reżyserowi Wadimowi Sokołowskiemu, który przeszedł tym samym do historii. I chociaż jego „Księdze Mistrzów” raczej się to nie uda, to jednak obraz i tak – wbrew zmasowanej krytyce – zasługuje na uwagę.

Wadim Sokołowski
‹Księga Mistrzów›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsięga Mistrzów
Tytuł oryginalnyКнига мастеров
ReżyseriaWadim Sokołowski
ZdjęciaArczil Achwlediani
Scenariusz
ObsadaMaksim Łoktionow, Maria Andriejewa, Irina Aleksimowa, Lija Achedżakowa, Leonid Kuriawliow, Artur Smolianinow, Olga Arosiewa, Valentin Gaft, Olga Jergina, Nikołaj Jefremow, Michaił Jefremow, Aleksander Lienkow, Jurij Kuczenko, Jekatierina Wilkowa, Lena Korobiejnikowa, Igor Korowin, Dmitrij Astaszewicz, Władysław Czurkin, Oleg Koc, Iwan Trus, Andriej Perepeczko, Aleksander Abramowicz, Siergiej Garmasz
MuzykaJurij Potejenko
Kraj produkcjiRosja, USA
Czas trwania97 min
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Od co najmniej dwóch dekad polskie dzieci karmione są głównie bajkami i filmami fantasy – zarówno animowanymi, jak i fabularnymi – produkowanymi przez wytwórnie należące do amerykańskiej korporacji The Walt Disney Company: między innymi Walt Disney Pictures („Aladyn”, „Król Lew”, „Piraci z Karaibów”, „Opowieści z Narnii”, „Alicja w Krainie Czarów”) oraz Pixar (seria „Toy Story”, „Potwory i spółka”, „Gdzie jest Nemo?”, „Iniemamocni”, „Ratatuj”, „WALL-E”, „Odlot”). Widzowie starsi o dwa pokolenia pamiętać jednak będą z czasów swojego dzieciństwa, poza żelazną klasyką Disneya (vide „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”, „Zakochany kundel” czy pierwotna wersja „101 dalmatyńczyków”), przede wszystkim bajki produkcji… radzieckiej. Nie da się bowiem ukryć, że począwszy od końca lat 30. aż po lata 70. ubiegłego wieku to właśnie w dawnym Związku Radzieckim kręcono najpiękniejsze – niezwykle mądre i olśniewające plastycznie – filmy dla najmłodszych. Na dodatek całkowicie pozbawione treści ideologiczno-propagandowych, typowych dla całej niemal sowieckiej kinematografii tamtych czasów. Prym wiedli w tym zwłaszcza dwaj twórcy: Aleksandr Rou (syn Irlandczyka Arthura Roya, który na początku ubiegłego stulecia opuścił Koronę Brytyjską i wstąpił na służbę ostatniego cara Rosji, Mikołaja II Romanowa) oraz jego najwierniejszy uczeń Aleksandr Ptuszko (słynny głównie dzięki fenomenalnym adaptacjom bajek Aleksandra Puszkina). Ten pierwszy pozostawił po sobie między innymi „Wasylisę Pięknolicą” (1939), „Konika garbuska” (1941), „Kościeja Nieśmiertelnego” (1944) i „Królestwo Krzywych Zwierciadeł” (1963), drugi natomiast – „Ilję Muromca” (1956), „Baśń o carze Sałtanie” (1966) oraz „Rusłana i Ludmiłę” (1972).
Po upadku Kraju Rad produkcję podobnych dzieł praktycznie zarzucono. Dopiero w ostatniej dekadzie Rosjanie zabrali się za realizację pełnometrażowych bajek, odwołujących się do własnej historii i folkloru. Były to jednak filmy animowane, jak na przykład „Karlik Nos” (2003) i „Dobrynia Nikiticz i zmiej Gorynycz” (2006) Ilji Maksimowa, „Kniaź Władimir” (2004) Jurija Kułakowa, „Aliosza Popowicz i Tugarin Zmiej” (2004) Konstantina Bronzita, „Ilja Muromiec i Sołowiej razbojnik” (2007) Władimira Toropczina, „Prikliuczenija Alionuszki i Jeremy” (2008) Gieorgija Gitisa oraz „Nasza Masza i wolszebnyj oriech” (2009) Jegora Michałkowa-Konczałowskiego. Warto też wspomnieć o znakomitym pięcioodcinkowym serialu rysunkowym „Gora samocwietow” (2004-2006), w którym zaprezentowano najpiękniejsze baśnie różnych narodów zamieszkujących dawne imperium Romanowów. Do pełni szczęścia rosyjskim dzieciom, ale także ich rodzicom, brakowało więc chyba jedynie równie spektakularnego obrazu fabularnego. O to, by tę lukę zapełnić, postarał się Wadim Sokołowski – człowiek Moskwy w Los Angeles. Urodził się w 1968 roku w stolicy Związku Radzieckiego; jako dwudziestopięciolatek został absolwentem wydziału dziennikarstwa Uniwersytetu Moskiewskiego, a dwa lata później ukończył Wyższe Kursy Scenariuszopisarstwa i Reżyserii (WKSR), po czym wyjechał do… Hollywood. Tam nawiązał współpracę ze Stevenem Spielbergiem i pomógł mu w realizacji produkowanego przez twórcę „Listy Schindlera” pełnometrażowego dokumentu „Survivors of the Holocaust” (1996) w reżyserii Allana Holzmana. W 1998 roku sam zadebiutował jako producent i scenarzysta sensacyjnego obrazu Izraelczyka Menahema Golana „Breaking the Silence”. Rok później Sokołowski wrócił do ojczyzny, aby pełnić funkcję szefa moskiewskiego biura NBC News. Praca dziennikarska szybko mu się jednak znudziła i postanowił na powrót kręcić filmy. Wykorzystując swoje znajomości w Hollywood, wciągnął do współpracy samego Rogera Cormana i dzięki niemu za amerykańskie pieniądze wyprodukował w Rosji trzy niezbyt ambitne dziełka: „Gladiatrix” (2001) Timura Biekmambietowa, „The Barbarian” (2003) Henry’ego Cruma oraz „The Keeper of Time” (2004) Roberta Crombiego.
Zdobywszy odpowiednie doświadczenie, postanowił promować rodzimych twórców („Odinoczestwo krowi” Romana Prygunowa, 2002; „W ijunie 41-go” Michaiła Ptaszuka, 2003), aż wreszcie zdecydował się sam stanąć za kamerą. W 2005 roku podpisał kontrakt ze stacją telewizyjną „Rossija”, dla której wyreżyserował cztery filmy: sensacyjny romans „Nieotłożka 2” (2005), dramat obyczajowy „Słuczajnyj poputczik” (2006), serial kryminalny „Bilet w gariem” (2006) oraz komedię romantyczną „Mużczina dołżen płatit’” (2008). Żaden z nich nie odniósł spektakularnego sukcesu i zapewne dlatego Sokołowski doszedł do wniosku, że dalsza praca dla telewizji nie sprawi, że usłyszy o nim świat. Po raz kolejny więc odkurzył przetarte przed laty szlaki do Hollywood i posiłkując się nazwiskiem Nikity Michałkowa (i stojącym za nim studiem „TriTe”), jakimś cudem przekonał decydentów Walt Disney Pictures, aby powierzyli mu reżyserię pierwszego obrazu tej wytwórni w całości realizowanego poza Stanami Zjednoczonymi. Zdjęcia do „Księgi Mistrzów” powstawały przez zaledwie dwa miesiące – w Moskwie i białoruskim Mińsku; siedem miesięcy z kolei trwały późniejsze prace nad efektami specjalnymi. W sumie film, którego premiera kinowa odbyła się 29 października ubiegłego roku, kosztował 8 milionów dolarów; do lipca 2010 przyniósł on natomiast dochód w rublach odpowiadający kwocie prawie 11 milionów dolarów. Zwrócił się więc, chociaż producenci spodziewali się znacznie większych zysków. Obraz Sokołowskiego po dwóch tygodniach przewodzenia rosyjskim listom przebojów kinowych spadł poza złotą dziesiątkę i dzisiaj trudno już liczyć, by znacząco poprawił swój wynik. Chyba że wytwórni Disneya uda się go sprzedać do innych krajów…
Tuż po premierze „Księgi Mistrzów” krytycy rzucili się na film, praktycznie nie pozostawiając na nim suchej nitki. Przeszkadzało im głównie marne aktorstwo odtwórców głównych ról, kiepskie efekty specjalne (bo przyznać trzeba, że w ostatnich latach rosyjscy producenci zdecydowanie pod tym względem rozpuścili swoich widzów), wreszcie – nazbyt jaskrawe fabularne i wizualne nawiązania do „Władcy Pierścieni”. Prawie wszystkie uwagi recenzentów uznać można za usprawiedliwione, chociaż nie do końca sprawiedliwe. Dzieło Sokołowskiego, mimo że – to prawda – niezbyt odkrywcze, ujmuje bowiem jednak humorem i autoironią, a poza tym opowiada przeuroczą historyjkę zaczerpniętą ze starych ruskich podań ludowych. Iwan mieszka we wsi, w której okna zabite są deskami. Jest sierotą, swojego ojca pamięta jak przez mgłę; jedyne, co mu po nim pozostało, to talent do rzeźbienia przeróżnych figurek, pomagający chłopcu zresztą utrzymać się jakoś przy życiu. Zbliżają się właśnie imieniny Kławdii, niezbyt urodziwej córki Dziedzica; z tej też okazji Wania otrzymuje od Starosty niecodzienne zlecenie – ma wyrzeźbić w kamieniu medalion z podobizną młodej dziedziczki. Robi to aż nazbyt realistycznie, w efekcie dziewczyna na portrecie bardziej przypomina świnkę Piggy, aniżeli ewentualny obiekt westchnień wysoko urodzonych adoratorów. Wybucha wielki skandal, w wyniku którego – na rozkaz ośmieszonego Starosty i rozgniewanego Dziedzica – Iwan zostaje aresztowany i skazany na śmierć. Nieoczekiwanie w sukurs przychodzą mu upiorni jeźdźcy, Ardarowie, z przerażającym Jangułem na czele. Uprowadzają oni Kławdię, a kiedy młody rzeźbiarz i niedoszły skazaniec staje w jej obronie – zabierają ze sobą także jego. Porwani zostają dostarczeni do mieszkającej w Bezkresnym Lesie Baby Jagi. Tam, próbując zorganizować ich ucieczkę, Wania zostaje nakryty przez tajemniczą i piękną Katię, od której dowiaduje się o istnieniu demonicznej Kamiennej Księżnej.
Jak mówi stara legenda, Kamienna Księżna jest córką Baby Jagi. Nie wrodziła się jednak w matkę, była piękna i dobra. Pewnego dnia podczas spaceru znalazła na polu niezwykły biały kamień, który zabrała ze sobą; ten kawałek skały szybko zaczął wywierać na nią negatywny wpływ, przeistaczając jej serce w zimny głaz. Zamknięta w potężnej wieży, spędziła tam trzysta lat; w tym czasie na świecie rozpleniło się Zło, wybuchały wojny. Ona sama zamarzyła o panowaniu nad całym globem; by je przejąć, stworzyła Ardarów, armię kamiennych żołnierzy, których ożywiła mocą magicznego ognia. Do pełni szczęścia potrzebuje jednak jeszcze kogoś – człowieka, który ożywiłby starożytny artefakt, kamień Ałatyr. Dokonać tego może tylko Wielki Mistrz, któremu uda się zgłębić wszystkie tajniki magii spisane w potężnej Księdze Mistrzów. Na przestrzeni stuleci wielu już próbowało (w tym również, jak się okazuje, zaginiony ojciec Iwana), ale jak do tej pory, nikomu się to nie udało. Niecierpliwiąca się z tego powodu Kamienna Księżna co rusz zasięga porady u swego Czarodziejskiego Zwierciadła, to zaś na każde jej pytanie w tym temacie odpowiada jak, nie przymierzając, delfijska Pytia: „Jest ktoś taki, ale jakby go nie było”. Chodzi oczywiście o Wanię, który znajduje się właśnie w rękach Katii, przekonanej, że jest córką Kamiennej Księżnej. Dziewczyna pragnie uratować matkę, zdjąć z niej okrutną klątwę, do czego jednak również potrzebna jest wiedza zawarta w Księdze Mistrzów. Urzeczona młodym rzeźbiarzem o ciepłych dłoniach, decyduje się ona udostępnić mu opasły tom, po czym wskazuje mu drogę powrotną do wsi. Wróciwszy do domu, Iwan wpada poniekąd z deszczu pod rynnę – tam już bowiem czeka na niego rozanielona Kławdia, molestująca ojca, by wydał ją za mąż za swego bohaterskiego oswobodziciela. Jakby tego było mało, na głowę chłopaka czatować będzie także zakochany w Katii diaboliczny Janguł.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.