Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Stanisław Mitin
‹Wdowi parowiec›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWdowi parowiec
Tytuł oryginalnyВдовий пароход
ReżyseriaStanisław Mitin
ZdjęciaWładimir Baszta
Scenariusz
ObsadaOlga Fadiejewa, Nina Usatowa, Tatiana Liutajewa, Galina Pietrowa, Jekatierina Durowa, Aleksander Paszkow, Eduard Truchmieniow, Jekatierina Trawowa, Władimir Szulga, Igor Łysow, Riczard Bondariew, Wadim Pomierancew, Luiza-Gabriela Browina, Galina Fiodorowa, Denis Isajew, Jelena Wietrowa, Jurij Kołganow
MuzykaIgor Kantiukow
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania93 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Samotnym kobietom wiatr zawsze w oczy
[Stanisław Mitin „Wdowi parowiec” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Filmy wojenne kojarzą nam się przede wszystkim z krwawymi obrazami z frontowych okopów, szturmowania miast bądź walk na tyłach z partyzantami. Przenosząc na ekran powieść Iriny Grekowej „Wdowi parowiec”, Stanisław Mitin poszedł zupełnie innym tropem. Pokazał wojnę od niecodziennej strony – z punktu widzenia pięciu kobiet zamieszkujących jedno piętro sowieckiej komunałki. Wyszedł z tego osobliwy, ale też przejmujący dramat psychologiczny.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Samotnym kobietom wiatr zawsze w oczy
[Stanisław Mitin „Wdowi parowiec” - recenzja]

Filmy wojenne kojarzą nam się przede wszystkim z krwawymi obrazami z frontowych okopów, szturmowania miast bądź walk na tyłach z partyzantami. Przenosząc na ekran powieść Iriny Grekowej „Wdowi parowiec”, Stanisław Mitin poszedł zupełnie innym tropem. Pokazał wojnę od niecodziennej strony – z punktu widzenia pięciu kobiet zamieszkujących jedno piętro sowieckiej komunałki. Wyszedł z tego osobliwy, ale też przejmujący dramat psychologiczny.

Stanisław Mitin
‹Wdowi parowiec›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWdowi parowiec
Tytuł oryginalnyВдовий пароход
ReżyseriaStanisław Mitin
ZdjęciaWładimir Baszta
Scenariusz
ObsadaOlga Fadiejewa, Nina Usatowa, Tatiana Liutajewa, Galina Pietrowa, Jekatierina Durowa, Aleksander Paszkow, Eduard Truchmieniow, Jekatierina Trawowa, Władimir Szulga, Igor Łysow, Riczard Bondariew, Wadim Pomierancew, Luiza-Gabriela Browina, Galina Fiodorowa, Denis Isajew, Jelena Wietrowa, Jurij Kołganow
MuzykaIgor Kantiukow
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania93 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W czasach Związku Radzieckiego nasi wschodni sąsiedzi lubowali się w produkcji pełnych rozmachu obrazów wojennych, których podstawowym celem było sławienie potęgi nieustraszonej Armii Czerwonej. Przodował w tym przede wszystkim zdolny batalista Jurij Ozierow, autor między innymi – dobrze znanych także w naszym kraju – monumentalnych epopei „Wyzwolenie” (1969-1972), „Żołnierze wolności” (1977), „Bitwa o Moskwę” (1985) oraz „Stalingrad” (1989). Niejako na marginesie powstawały filmy znacznie skromniejsze, których twórcy nie skupiali się na działaniach frontowych, ale chcieli przedstawić wpływ konfliktu zbrojnego na codzienne życie zwykłych mieszkańców Kraju Rad; opowiedzieć nie tylko (albo nawet wcale) o tragedii żołnierzy zabitych na polu chwały, lecz dramacie jednostki. Wojna często była w tych dziełach spychana na dalszy plan, eksponowano zaś nieszczęście tych, którzy pozostając na tyłach, nierzadko zmuszeni byli złożyć ofiarę nie mniejszą niż bohaterscy krasnoarmiejcy. Wiele z tych obrazów okazało się po latach prawdziwymi arcydziełami. Jak chociażby „Lecą żurawie” (1957) Michaiła Kałatozowa, „Ballada o żołnierzu” (1959) Grigorija Czuchraja, „Pokój przychodzącemu na świat” (1961) Aleksandra Ałowa i Władimira Naumowa, „Dziecko wojny” (1962) Andrieja Tarkowskiego, „Komisarz” (1967) Aleksandra Askoldowa (choć ten akurat film dotyczy nie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, lecz wcześniejszej o dwie dekady wojny domowej), „Tak tu cicho o zmierzchu” (1972) Stanisława Rostockiego czy „Wniebowstąpienie” (1976) Łarisy Szepitko. Po upadku ZSRR proporcje się odwróciły. Obecnie, głównie z przyczyn finansowych, tylko nieliczni reżyserzy – notabene cieszący się poparciem Kremla – mogą pozwolić sobie na realizację obrazów dorównujących rozmachem tym, które ma na swoim koncie Ozierow. Popróbował tego Nikita Michałkow, kręcąc „Spalonych słońcem 2” (2010), i poległ na całej linii. Rosyjscy widzowie i krytycy z wielką niecierpliwością i niepokojem oczekują teraz na listopadową moskiewską premierę „Twierdzy brzeskiej” Aleksandra Kotta, mając nadzieję, że może autor mniej doświadczony od „cara Nikity” poradził sobie jednak lepiej w temacie wojennym.
Zdecydowana większość powstających dzisiaj w Rosji lub innych krajach byłego Związku Radzieckiego filmów o walce z hitlerowskim najeźdźcą to produkcje niskobudżetowe o dość wątpliwej (vide „Bunkier” oraz „Ich dwóch” Ukraińca Anatolija Matieszki) bądź – w najlepszym wypadku – średniej jakości (jak na przykład trylogia „Potyczka o lokalnym znaczeniu”, „Uciekając przed wojną”, „Lejtnant Suworow” Aleksieja Kozłowa, „Przeprawa” Dmitrija Makiejewa i Witalija Kuzniecowa czy „Dobrzy ludzie” Aleksieja Karielina). Ale zdarzają się też chlubne wyjątki, które dowodzą, że za niskim budżetem wcale nie musi kryć się aktorska i scenariuszowa bylejakość. Dowodem chociażby znakomity „Ojciec” (2007) Iwana Sołowowa, będący adaptacją opowiadania Andrieja Płatonowa „Powrót”, oparty na noweli Białorusina Wasila Bykaua dramat „Zaginieni na wojnie” (2008) Olgi Żuliny, wreszcie opowiadająca o prawdziwych wydarzeniach z maja 1945 roku „Ta sama wojna” (2009) Wiery Głagoliewej. Do tego zacnego grona dołączył w tym roku Stanisław Mitin, przenosząc na ekran powieść Iriny Grekowej „Wdowi parowiec”. To siódme pełnometrażowe dzieło reżysera urodzonego przed sześćdziesięciu laty w stolicy Uzebkistanu, Taszkiencie. W „Esensji” pisaliśmy już o nim przy okazji ubiegłorocznej premiery historyczno-obyczajowego melodramatu „W ciemnym korytarzu” (kanał Wojna i Pokój prezentuje ten film pt. „Tylnymi drzwiami”), dzisiaj więc uwagę poświęcimy przede wszystkim autorce literackiego pierwowzoru.
Irina Grekowa to pseudonim, urodzonej w 1907 roku w estońskim Rewlu, czyli współczesnym Tallinie, Jeleny Siergiejewny Wentcel (z domu Dołgincewej). Przyszła pisarka studiowała matematykę na Uniwersytecie Leningradzkim, który ukończyła w 1929 roku; później poświęciła się karierze naukowej, dostępując w połowie lat 50. ubiegłego wieku zaszczytu otrzymania togi profesorskiej. Była wówczas (do 1968 roku) pracownikiem Wojskowo-Powietrznej Akademii Inżynieryjnej imienia Nikołaja Żukowskiego; kolejnych dziewiętnaście lat spędziła natomiast w Moskiewskim Instytucie Inżynierów Transportu. Zanim zainteresowała się beletrystyką, miała już na koncie sporo publikacji z dziedziny nauk ścisłych. Pierwszą nowelę, zatytułowaną „Swieżo priedanije”, napisała w 1962 roku; maszynopis zaniosła do Aleksandra Twardowskiego, pisarza uważanego za jednego z głównych twórców epoki realizmu socjalistycznego, wówczas pełniącego funkcję redaktora naczelnego czasopisma „Nowyj Mir”. Tekst, opowiadający o tragicznych losach Żydów radzieckich w czasie drugiej wojny światowej, uznany został za zbyt ponury i w efekcie powędrował do szuflady; w ojczyźnie autorki ukazał się dopiero trzydzieści pięć lat później. Twardowski postanowił jednak wydrukować inne opowiadanie pani Wentcel, które ta, chcąc zachować anonimowość, podpisywa pseudonimem I. Grekowa (od litery „igrek”) – „Za prochodnoj” (1962). Potem ukazały się jeszcze „Damskij mastier” (1963), „Pod fonariom” (1965), „Na ispytanijach” (1967) oraz „Malienkij Garusow” (1970). W końcu lat 70. powstała powieść „Katedra”, którą w 1982 roku przeniósł na ekran gruziński reżyser Iwan Kiasaszwili. Przed siedmioma laty z kolei Stanisław Goworuchin sięgnął po nowelę „Choziajka gostinicy” (1975) i na jej podstawie nakręcił melodramat „Błogosławcie kobietę”. Film Stanisława Mitina jest więc dopiero trzecią adaptacją prozy Grekowej. Mikropowieść „Wdowi parowiec” ukazała się w 1981 roku i była jednym z ostatnich, jeśli w ogóle nie ostatnim tekstem beletrystycznym pisarki. Profesor Wentcel zmarła w kwietniu 2002 roku, dożywając dziewięćdziesięciu pięciu lat.
Akcja filmu, którego premiera odbyła się 20 czerwca 2010 roku, rozpoczyna się w połowie lat 30. XX wieku, a więc w czasach, gdy stopniowo nasila się terror stalinowski, by wreszcie w latach 1936-1937 eksplodować tak zwaną Wielką Czystką w wojsku i aparacie partyjnym. Fiodor Gromow i Anfisa Maksimowna są robotnikami w fabryce; po godzinach pracy udzielają się jako soliści w chórze „Śnieżynka”. Łączy ich jednak znacznie więcej, niż tylko pląsanie po scenie i pieśni wykonane przez Anfisę przy akordeonowym akompaniamencie Fiodora. Pewnego dnia, odwożąc po występie dziewczynę do domu, chłopak składa jej propozycję małżeństwa; ona ma jednak poważne wątpliwości i przez jakiś czas waha się. Bo jak to może być, żeby żona była starsza od męża (wprawdzie tylko o rok, ale zawsze)? W końcu daje się przekonać. W czasie uroczystości weselnej zakładowy sekretarz partii obdarowuje parę młodą kluczem do własnego mieszkania, a raczej – jednego pokoju (sam nazywa go „dużym, przestronnym, o powierzchni dwudziestu metrów kwadratowych”) w starej kamienicy, jeszcze z czasów carskich. Po dojściu do władzy bolszewików dom został zamieniony w typową sowiecką komunałkę; na jednym piętrze mieszka kilka rodzin, wspólne dla wszystkich są kuchnia i łazienka. Mija sześć lat, w ciągu których w życiu Anfisy i Fiodora nie wydarzyło się nic szczególnego. Zajęci pracą, nie doczekali się dziecka. Ale może to i lepiej, bo właśnie wybucha wojna i Gromow zostaje wcielony do Armii Czerwonej. Żegnając się z małżonką, prosi jedynie o to, aby czekała na niego.
Samotnej kobiecie nie jest łatwo – zżera ją bowiem tęsknota, podsycana jeszcze niepokojem o męża, który nie przysłał nawet jednego listu, mimo że od jego wyruszenia na front minęło już kilka dobrych tygodni. Nie mogąc czekać dłużej, Anfisa postanawia ruszyć śladem Fiodora na front. Zgłasza się więc ochotniczo na kurs pielęgniarski, po czym zostaje oddelegowana do szpitala na tyłach. Każdy jej dzień znaczony jest teraz nadzieją, że spotka męża. Tymczasem mijają kolejne lata, a o Gromowie nie ma żadnych wieści. Nie wiadomo, czy poległ, dostał się do niemieckiej niewoli, a może został uznany za zaginionego? Bliska załamania psychicznego, potrzebująca wsparcia i męskiej czułości, Anfisa trochę przypadkiem wdaje się w końcu w romans z jednym z pacjentów, którym opiekuje się w szpitalu. Kapitan Grigorij jest nie tylko zabójczo przystojny, na odległość pachnie też od niego światowym życiem. Jest też jednak, niestety, na wskroś cyniczny. Pewnego dnia przyznaje, że ma rodzinę, a na pytanie kochanki, co dalej z nimi będzie, odpowiada szyderczo: „Ani ty pierwsza, ani ja ostatni”. Po wyleczeniu ran i zdjęciu gipsu Grisza zostaje wysłany z powrotem na front; tymczasem krótko po jego odjeździe sanitariuszka stwierdza, że jest w ciąży. Pragnie urodzić dziecko; przekonana, że będzie to chłopiec, wybrała już nawet dla niego imię – Wadim. Krótko przed rozwiązaniem Anfisa wraca do rodzinnego miasta. Jej pojawienie się w domu wzbudza niemałą sensację, przede wszystkim dlatego, że sama nie ukrywa, iż sprawcą ciąży nie jest mąż. Sąsiadki – stara dewotka Kapitolina (Kapa) Wasiljewna, zdziwaczała dawna śpiewaczka operowa Ada Jefimowna, pozująca na kobietę wyzwoloną Pańka oraz zamknięta w sobie była dziedziczka Fliorowa – starają się jej pomagać. Ale ich sympatia zostaje niebawem wystawiona na niezwykle ciężką próbę. Niespodziewany powrót Fiodora stawia bowiem na głowie nie tylko życie Anfisy, ale wszystkich kobiet zamieszkujących komunałkę, trafnie nazwaną przez Kapę „wdowim parowcem”.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.