Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ałła Surikowa
‹Człowiek z Bulwaru Kapucynek›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzłowiek z Bulwaru Kapucynek
Tytuł oryginalnyЧеловек с бульвара КапуциноК
ReżyseriaAłła Surikowa
ZdjęciaWalerij Machniow
Scenariusz
ObsadaMaria Mironowa, Aleksiej Bułdakow, Jelizawieta Bojarska, Jewgienij Miller, Andriej Noskow, Igor Gasparian, Aleksiej Panin, Marina Gołub, Jurij Galcew, Siergiej Gabrielian, Aleksander Olieszko, Anżelina Karielina, Lilia Żurawliowa, Anatolij Kałmykow, Iwan Surikow-Rump, Roman Żyrnow, Paweł Kuskow, Nikołaj Fomienko, Maksim Konowałow, Michaił Miszin, Aleksander Adabaszjan, Leonid Jarmolnik, Michaił Bojarski
MuzykaAleksiej Szełygin
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania110 min
Gatunekkomedia, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Tak umierają legendy!
[Ałła Surikowa „Człowiek z Bulwaru Kapucynek” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
W Polsce nazwisko ukraińskiej reżyserki Ałły Surikowej nie należy do szczególnie znanych; w Rosji zna je każdy, kto interesuje się kinematografią. Swą wielką sławę kijowianka zawdzięcza jednemu obrazowi – komediowemu westernowi „Człowiek z Bulwaru Kapucynów”, który w czasach pierestrojki zyskał status kultowego. Niestety, nakręcona po ponad dwudziestu latach jego kontynuacja to jedynie bardzo blade odbicie pierwowzoru.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Tak umierają legendy!
[Ałła Surikowa „Człowiek z Bulwaru Kapucynek” - recenzja]

W Polsce nazwisko ukraińskiej reżyserki Ałły Surikowej nie należy do szczególnie znanych; w Rosji zna je każdy, kto interesuje się kinematografią. Swą wielką sławę kijowianka zawdzięcza jednemu obrazowi – komediowemu westernowi „Człowiek z Bulwaru Kapucynów”, który w czasach pierestrojki zyskał status kultowego. Niestety, nakręcona po ponad dwudziestu latach jego kontynuacja to jedynie bardzo blade odbicie pierwowzoru.

Ałła Surikowa
‹Człowiek z Bulwaru Kapucynek›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzłowiek z Bulwaru Kapucynek
Tytuł oryginalnyЧеловек с бульвара КапуциноК
ReżyseriaAłła Surikowa
ZdjęciaWalerij Machniow
Scenariusz
ObsadaMaria Mironowa, Aleksiej Bułdakow, Jelizawieta Bojarska, Jewgienij Miller, Andriej Noskow, Igor Gasparian, Aleksiej Panin, Marina Gołub, Jurij Galcew, Siergiej Gabrielian, Aleksander Olieszko, Anżelina Karielina, Lilia Żurawliowa, Anatolij Kałmykow, Iwan Surikow-Rump, Roman Żyrnow, Paweł Kuskow, Nikołaj Fomienko, Maksim Konowałow, Michaił Miszin, Aleksander Adabaszjan, Leonid Jarmolnik, Michaił Bojarski
MuzykaAleksiej Szełygin
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania110 min
Gatunekkomedia, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Western nieodmiennie kojarzyć będzie się widzom na całym świecie z kinematografią amerykańską. Bo przecież to właśnie w Stanach Zjednoczonych zdefiniowano ten gatunek, doprowadzono go do szczytu możliwości i ostatecznie pogrzebano. W tym czasie swoje trzy grosze dorzucili jeszcze Włosi, którzy – nierzadko do spółki z Hiszpanami i Niemcami – stworzyli podgatunek nazywany nieco pogardliwie spaghetti westernem. W krajach Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, gdzie wszystko musiało być podporządkowane ideologii komunistycznej, western był początkowo tworem klasowo obcym; dopiero po śmierci Józefa Stalina i odwołaniu obowiązującego w sztuce – a więc w filmie również – socrealizmu zaczęto sprowadzać do kin Europy Środkowo-Wschodniej opowieści rodem z Dzikiego Zachodu. Pojawili się nawet – głównie w Niemieckiej Republice Demokratycznej, Związku Radzieckim, Czechosłowacji oraz Polsce Ludowej – reżyserzy, którzy postanowili w swoich dziełach nawiązać do dokonań Johna Forda, Howarda Hawksa, Raoula Walsha, Edwarda Dmytryka, Johna Sturgesa, Freda Zinnemanna czy Anthony’ego Manna. Od samego początku jednak narodziny easternu obciążone były grzechem nieprawego pochodzenia; z tego też powodu większość filmów, zwłaszcza tych zrobionych na poważnie, zostało w następnych latach – jak najbardziej słusznie zresztą – odłożonych na półki i zapomnianych. W pamięci pozostały natomiast te, których autorzy podeszli do tematu z humorem i ironią; słowem: parodie, które nie tylko dostarczały emocji, lecz przede wszystkim świetnej zabawy i śmiechu. Jak legendarny „Lemoniadowy Joe” (1964) Czecha Oldřicha Lipský’ego, trylogia Ormianina Edmonda Keosajana: „Nieuchwytni mściciele” (1966), „Nowe przygody nieuchwytnych” (1968) oraz „Korona Imperium Rosyjskiego” (1971) czy też „Białe słońce pustyni” (1969) zmarłego przed siedmioma miesiącami Władimira Motyla. I kiedy wydawało się, że w tej dziedzinie wszystko zostało już w ZSRR powiedziane – a raczej: nakręcone – w schyłkowym okresie istnienia Kraju Rad, w 1987 roku, Ałła Surikowa zrealizowała „Człowieka z Bulwaru Kapucynów”1) – western komediowy, który przyciągnął do kin w sumie około 60 milionów widzów.
Surikowa urodziła się w Kijowie w 1940 roku. Do kinematografii trafiła kuchennymi drzwiami, najpierw bowiem, jako dwudziestopięciolatka, została absolwentką wydziału filologicznego (specjalność: język rosyjski i literatura) Uniwersytetu Kijowskiego. Zainteresowanie filmem zaprowadziło ją do pracy w ukraińskiej telewizji, gdzie została asystentem reżysera. Pozostawanie w cieniu innych nie pasowało jednak do jej charakteru, postanowiła więc wysforować się na plan pierwszy. Aby tego dokonać, musiała ukończyć odpowiednie studia. Stąd przenosiny – pod koniec lat 60. ubiegłego wieku – do Moskwy, gdzie zapisała się na Wyższe Kursy Scenariuszopisarstwa i Reżyserii (WKSR). Po czterech latach nauki, spędzonych pod czujnym okiem Gruzina Gieorgija Danieliji, otrzymała dyplom „reżysera filmów dla dzieci”. Jako samodzielna autorka zadebiutowała w 1974 roku zrealizowaną dla kijowskiej wytwórni imienia Aleksandra (Ołeksandra) Dowżenki krótkometrażówką „Łżynka, ili Malienkaja łoż i bolszyje nieprijatnosti”. Obraz o jednoznacznie pedagogicznym wydźwięku bardzo spodobał się władzom radzieckiej kinematografii i został przez nie nagrodzony – w kategorii „najlepsza reżyseria” – na Wszechzwiązkowym Festiwalu Filmowym „Młodość”. Później poszło już z górki; kolejne filmy Surikowej systematycznie trafiały na duże bądź małe ekrany, a na ich planach pojawiały się z czasem coraz większe gwiazdy sowieckiego kina. Pierwsza pełnometrażowa fabuła „Priedpołożym, ty kapitan…” (1976), oparta na szkolnych opowiadaniach Jurija Sotnika, była obyczajową opowieścią o uczniach szkoły podstawowej; kolejne to już komedie dla dorosłych: „Sujeta sujet” (1979) z Galiną Polskich i Leonidem Kurawliowem w rolach głównych, „Budtie moim mużem” (1981) z Andriejem Mironowem, „Iszczitie żenszczinu” (1982) z Kurawliowem, Leonidem Jarmolnikiem i Sofiko Cziaureli, wreszcie melodramat „Iskriennie Wasz” (1985), w którym zagrali Witalij Sołomin, Wiera Głagoliewa, Rołan Bykow i Armen Dżigarchanian.
Przełomem w karierze artystycznej kijowianki okazał się obraz, który w 1987 roku dosłownie znokautował konkurencję – „Człowiek z Bulwaru Kapucynów”. To historia zafascynowanego filmem Mr. Johnny’ego Firsta, który na początku XX wieku w małym miasteczku gdzieś na Dzikim Zachodzie otwiera kino. Ma nadzieję, że w ten sposób odciągnie kowbojów od typowych dla nich w tamtym czasie rozrywek – hazardu, bójek i pijaństwa. Nie każdemu się to jednak podoba; przeciwko Johnny’emu występuje bandyta i rewolwerowiec Black Jack, po jego stronie staje natomiast piękna Diana Little. Surikowej udało się obsadzić w głównych rolach aktorów wielkiego formatu; niektórzy – jak Mironow (Mr. First), Polskich czy Jarmolnik – współpracowali z Ukrainką już wcześniej; inni – na przykład Michaił Bojarski (Black Jack) i Oleg Tabakow (właściciel saloonu) – spotkali się z nią wtedy po raz pierwszy. Po gigantycznym sukcesie „Człowieka…” nastały lata chudsze, spowodowane również – a może przede wszystkim – wielką zapaścią kina najpierw jeszcze radzieckiego, a potem już rosyjskiego w pierwszej połowie następnej dekady. Kolejne komedie: przygodowa „Dwie strieły” (1989), historyczna „Czoknutyje” (1991), romantyczna „Dieti poniedielnika” (1997), obyczajowa „Choczu w tiurmu” (1998) to obrazy już dzisiaj w zasadzie zapomniane. Nie odniosły wielkiego sukcesu i nie przysporzyły Surikowej nowych wielbicieli. W 2001 roku reżyserka zdecydowała się, po raz pierwszy od wielu lat, nakręcić coś dla telewizji – tym sposobem powstał serial komediowy „Idiealnaja para”. Zarobione dzięki niemu pieniądze kijowianka zainwestowała w rozwój prywatnego studia filmowego „Pozitiw”, które starała się rozkręcić już od 1999 roku. I w końcu jej się to udało. Następne filmy ukraińskiej artystki – obyczajowy „Tolko raz…” (2002), sensacyjny „Tajna Wołczjej pasti” (2004), komedia „O liubwi w liubuju pogodu” (2004) oraz rozgrywający się na początku lat 50. ubiegłego wieku melodramat „Wy nie ostawitie mienia” (2006) – nosiły już jego logo. Podobnie zresztą jak i najnowsze jej dzieło, czyli „Człowiek z Bulwaru Kapucynek”, będące w pewnym sensie sequelem „Człowieka z Bulwaru Kapucynów”2).
Film, choć był gotowy już latem ubiegłego roku, na premierę kinową musiał czekać prawie dwanaście miesięcy – do lipca 2010. Wielbiciele dzieła Surikowej sprzed ponad dwudziestu lat czekali nań z utęsknieniem. Tym większe musiało być ich zdziwienie, a później pewnie i złość, kiedy już „Człowieka z Bulwaru Kapucynek” poznali. Akcja obrazu rozgrywa się tym razem w czasach współczesnych i nie w Stanach Zjednoczonych, ale w Rosji. Piękna Masza First (nie wiedzieć dlaczego w napisach końcowych określona jako „Fest”), wnuczka Johnny’ego i Diany, pewnego dnia przybywa do kraju dalekich przodków, aby spełnić marzenie swego dziadka i swoje własne – nakręcić film. Owszem, mogłaby to zrobić w Hollywood; problem polega jednak na tym, że ma doń awersję. Dziewczyna chronicznie bowiem nie znosi kina amerykańskiego, uwielbia za to radzieckie, które uważa za najlepsze na świecie. Jej artystyczne ambicje może więc spełnić jedynie obraz zrealizowany w Rosji. Taki, który chwytałby za serce i wywoływał potoki łez. Podróż panny First obfituje w liczne przygody. Na jednej z prowincjonalnych dróg autobus, którym Masza jedzie do miejsca przeznaczenia, zostaje napadnięty przez gang motocyklistów, a jego pasażerowie obrabowani. Amerykanka z rosyjskimi korzeniami się jednak nie zraża. Dotarłszy do miasta, pyta przypadkowo napotkane dziewczyny o miejsce, w którym zbierają się miejscowi intelektualiści – i tym sposobem trafia do klubu „U Garika”. Można by o nim powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że jest mekką socjety. A jeśli już, to raczej nie intelektualnej. Właściciel lokalu to bowiem dobrotliwy lokalny mafioso, rozmiłowany w amerykańskich horrorach (już same tytuły płyt DVD, które zamierza właśnie obejrzeć, robią wrażenie: „Mózgi na asfalcie” oraz trylogia „Młodość trupa”, „Miłość trupa” i „Powrót trupa”3)), znany zaś przede wszystkim z tego, że nie przepuści żadnej okazji, aby dodatkowo zarobić.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.