Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹26 Warszawski Festiwal Filmowy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Warszawska Fundacja Filmowa
CyklWarszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
MiejsceWarszawa
Od8 października 2010
Do17 października 2010
WWW

26 WFF: Znajdź ukrytego tygrysa
[„26 Warszawski Festiwal Filmowy”, Woo Ming Jin „Fabryka tygrysów” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Fabryka tygrysów” to przekonująca opowieść o nędzy w malezyjskich slumsach. Oszczędna, surowa narracja wymusza aktywny udział widza, sprawiając, że film staje się dość hermetyczny. Dla koneserów.

Marta Karpińska

26 WFF: Znajdź ukrytego tygrysa
[„26 Warszawski Festiwal Filmowy”, Woo Ming Jin „Fabryka tygrysów” - recenzja]

„Fabryka tygrysów” to przekonująca opowieść o nędzy w malezyjskich slumsach. Oszczędna, surowa narracja wymusza aktywny udział widza, sprawiając, że film staje się dość hermetyczny. Dla koneserów.

‹26 Warszawski Festiwal Filmowy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator Warszawska Fundacja Filmowa
CyklWarszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy
MiejsceWarszawa
Od8 października 2010
Do17 października 2010
WWW
Ping żyje w Malezji wraz ze swoją ciotką oraz przyjaciółką, Mei. Większość czasu spędza pracując na fermie świń albo zmywając naczynia w podrzędnym barze. Ciotka Ping, Tien, jest twardą, ale troskliwą kobietą. Wszystkie trzy kobiety nie są Malajkami; należą do licznej mniejszości chińskiej. Mieszkają w biednej, obskurnej dzielnicy. Ich życie jest ciężkie i pozbawione rozrywek, ale żyją w relatywnym dobrobycie: mają co jeść i gdzie mieszkać, a w tej sytuacji to bardzo dużo. Ping wie jednak, że gdzieś na świecie ludziom żyje się lepiej i zrobi wszystko, żeby się tam dostać.
Akcja „Fabryki tygrysów” rozwija się powoli, zgodnie z monotonnym rytmem życia Ping. Kręcony z ręki film łudząco przypomina dokumenty o mieszkańcach krajów optymistycznie nazywanych „rozwijającymi się”. Dowiadujemy się, jak wygląda zwykły dzień z życia Ping: opieka nad świniami (łącznie z przeprowadzaniem zabiegów inseminacji), znoszenie humorów szefowej z baru, lakoniczne rozmowy z ciotką i Mei, a nade wszystko wszechogarniające, otępiające zmęczenie. Jeden element tej całości jest zastanawiający: Ping jest w ciąży. Nikt nie interesuje się tym, kto jest ojcem i co się z nim stało. Dziecko umiera przy porodzie (a przynajmniej tak twierdzi ciotka dziewczyny). Wtedy okazuje się, że Ping miała w niesprecyzowany sposób zarobić na jego urodzinach i przeznaczyć pieniądze na zaliczkę dla pośrednika szukającego robotników do fabryki znajdującej się w Japonii. Ponieważ plan nie wypalił, trzeba szukać innej drogi do lepszego świata. Albo innego źródła zarobku.
Ping wydaje się niemal całkowicie pozbawiona emocji. Jej otępienie to forma mechanizmu obronnego, pozwalającego przetrwać w świecie, którego nie akceptuje, ale z którego trudno się wydostać. Liczy się tylko ucieczka: Ping najwięcej inicjatywy przejawia wtedy, kiedy jej zachowanie może przyspieszyć wyjazd; wybucha żalem i gniewem dowiedziawszy się, że udaremniło go oszustwo ciotki. Przeważnie jednak, z cichą determinacją znosząc przeciwności i wykorzystując każdą nadarzającą się okazję poprawy losu, stara się przetrwać kolejny dzień i zbliżyć do upragnionego celu. Zachowanie Ping (Lai Fooi Mun) jest w pełni uzasadnione scenariuszem, sprawia ono jednak, że jej postać staje się jednowymiarowa. W dużej mierze przyćmiewa ją prawdziwa gwiazda filmu: wyrachowana matrona, ciotka Tien (Pearlly Chua). Ona również zrobi wszystko, by zapewnić sobie przetrwanie. W młodości prawdopodobnie była taka jak Ping. Teraz jest starsza i ustawiona w życiu, może więc pozwolić sobie na okazywanie cieplejszych uczuć, a nawet na szczątkowe wyrzuty sumienia wobec wykorzystywanej siostrzenicy. W jej relacji z dziewczyną ogniskuje się okrutna zasada rządząca światem bohaterów filmu: nikt nie czerpie przyjemności z krzywdzenia innych, ale i tak to robi, ponieważ lepiej być krzywdzącym, niż krzywdzonym.

Woo Ming Jin
‹Fabryka tygrysów›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFabryka tygrysów
Tytuł oryginalnyThe Tiger Factory
ReżyseriaWoo Ming Jin
ZdjęciaChun Hung Wan
Scenariusz
ObsadaFooi Mun Lai, Pearlly Chua, Susan Lee, Rum Nun Chung, Loh Bok Lai
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiJaponia, Malezja
Czas trwania84 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Po wielu perypetiach Ping uda się w końcu wyjechać; zdradzenie zakończenia nie wpływa w żaden na wrażenia z oglądania filmu. Nie chodzi tu o suspens; to nie ten gatunek. A jednak widza czeka pewne zaskoczenie. Dziecko Ping miało zostać sprzedane; po jakimś czasie od rzekomego poronienia bohaterka znów spróbuje zajść w ciążę z uchodźcą z Birmy w ponurej fabryce noworodków. Źródło wstrząsu wywołanego tą informacją leży nie tyle w konstrukcji scenariusza, ile w mentalności zachodniego widza. Fabryka dzieci pojawia się w filmie dość wcześnie. Dla bohaterów jej istnienie jest sprawą oczywistą, chociaż niechlubną, zrozumiałe jest więc, że nie objaśniają sobie nawzajem tego, co się w niej odbywa. Żeby zrozumieć charakter tego procederu, widz musi więc stopniowo składać w całość fragmenty informacji dostępne w filmie, uzupełniając je własnymi domysłami. Dopiero wtedy zrozumie głębię odczłowieczenia bohaterów i tego, jak bardzo uznawane przez nich normy odległe są od tych obowiązujących na Zachodzie. Prawda jest taka, że w tamtym świecie młoda, płodna dziewczyna, jaką jest Ping, niewiele różni się w swoim położeniu od świń, na których przeprowadza zabiegi inseminacji.
Surowość narracji, będąca świadomie wybranym środkiem wyrazu, staje się przyczyną hermetyczności filmu. Jego realia są w pełni zrozumiałe jedynie dla ludzi znajdujących się w położeniu jego bohaterów; zewnętrzny obserwator musi włożyć wysiłek w nadążanie za rozwojem akcji. Za całą ekspozycję służy pieczołowita dokumentacja pracy Ping na fermie świń, ze szczególnym uwzględnieniem scen inseminacji. Dobrze wiemy, że zwierzęta są tak traktowane nie dlatego, że ktoś chce je dręczyć albo poniżać: to się po prostu opłaca. Tak samo przeliczalna na pieniądze jest ludzka płodność. Co prawda pieniądze to, jak nam wiadomo, nie wszystko, ale tu nikt nie zaprząta sobie głowy „wszystkim”; chodzi jedynie o przepustkę do świata, w którym żyje się chociaż trochę lepiej.
koniec
8 października 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 2. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować
Marcin Mroziuk

19 IV 2024

Z jednej strony trudno nam zachować powagę, gdy obserwujemy, jak bardzo zachowanie Lucy nie pasuje do zwyczajów i warunków panujących na powierzchni. Z drugiej strony w miarę rozwoju wydarzeń wygląda na to, że właśnie ta młoda kobieta ma szansę wykonać z powodzeniem misję, która na pierwszy rzut oka jest ponad jej siły.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

26 WFF: Napięcie po trzęsieniu Ziemi
— Marta Karpińska

26 WFF: Animowany buc
— Marta Karpińska

26 WFF: Camp na kampusie
— Marta Karpińska

26 WFF: Hitchcock po arabsku
— Marta Karpińska

26 WFF: Mała syrenka w Tokio
— Marta Karpińska

26 WFF: Nie zawłaszczaj bliźniego swego
— Marta Karpińska

26 WFF: Tłok na pustyni
— Marta Karpińska

26 WFF: Pod gołym niebem, w syberyjskiej głuszy
— Sebastian Chosiński

Z tego cyklu

Niedziela, 17.10
— Artur Zaborski

Sobota, 16.10.2010
— Artur Zaborski

Piątek, 15.10
— Artur Zaborski

Napięcie po trzęsieniu Ziemi
— Marta Karpińska

Czwartek, 14.10
— Artur Zaborski

Animowany buc
— Marta Karpińska

Środa, 13.10
— Artur Zaborski

Camp na kampusie
— Marta Karpińska

Wtorek, 12.10
— Artur Zaborski

Hitchcock po arabsku
— Marta Karpińska

Tegoż autora

Filmowy rok 2010: Poważny człowiek, czyli świat to dość ponure, choć pełne czarnego humoru miejsce
— Marta Karpińska, Karol Kućmierz, Marcin T.P. Łuczyński, Konrad Wągrowski

Numery wolne, ale finezyjne dosyć
— Marta Karpińska

Dwoje ludzi na peronie w Onomichi
— Marta Karpińska

Delfin a sprawa japońska
— Marta Karpińska

Rozważna i romantyczny
— Marta Karpińska

Lud wszelki w pielgrzymkę wyrusza
— Marta Karpińska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.