Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andriej Kawun
‹Dzieciom do lat 16…›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDzieciom do lat 16…
Tytuł oryginalnyДетям до 16…
ReżyseriaAndriej Kawun
ZdjęciaSiergiej Michałczuk
Scenariusz
ObsadaDmitrij Kubasow, Anna Starszenbaum, Lianka Gryu, Paweł Priłucznyj, Aleksiej Szewczenkow, Olga Potaszynska, Naira Chaczaturian, Władimir Kapustin, Anżelika Jaczewska, Olga Chochłowa, Aleksiej Gorbunow, Andriej Kawun, Walerij Todorowski, Władimir Dubrowin, Kirył Szczennikow, Aleksiej Filsztinski, Natalia Ulianowa, Rodion Dołgiriew
MuzykaAndriej Fieofanow
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania89 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: O niespełnieniu i niedojrzałości
[Andriej Kawun „Dzieciom do lat 16…” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Andriej Kawun dojrzewa jako reżyser. Po kilku mało ambitnych serialach obyczajowych i wojennych oraz średnio udanym debiucie kinowym pod postacią sensacyjnego „Polowania na piranię” zrealizował przed rokiem całkiem udaną wysokobudżetową produkcję „Kandahar”. Idąc za ciosem, praktycznie nie robiąc sobie przerwy, nakręcił kolejny film. „Dzieciom do lat 16…” to psychologiczny melodramat z życia moskiewskich studentów. Przejmujący, choć, niestety, nie bez uproszczeń.

Sebastian Chosiński

East Side Story: O niespełnieniu i niedojrzałości
[Andriej Kawun „Dzieciom do lat 16…” - recenzja]

Andriej Kawun dojrzewa jako reżyser. Po kilku mało ambitnych serialach obyczajowych i wojennych oraz średnio udanym debiucie kinowym pod postacią sensacyjnego „Polowania na piranię” zrealizował przed rokiem całkiem udaną wysokobudżetową produkcję „Kandahar”. Idąc za ciosem, praktycznie nie robiąc sobie przerwy, nakręcił kolejny film. „Dzieciom do lat 16…” to psychologiczny melodramat z życia moskiewskich studentów. Przejmujący, choć, niestety, nie bez uproszczeń.

Andriej Kawun
‹Dzieciom do lat 16…›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDzieciom do lat 16…
Tytuł oryginalnyДетям до 16…
ReżyseriaAndriej Kawun
ZdjęciaSiergiej Michałczuk
Scenariusz
ObsadaDmitrij Kubasow, Anna Starszenbaum, Lianka Gryu, Paweł Priłucznyj, Aleksiej Szewczenkow, Olga Potaszynska, Naira Chaczaturian, Władimir Kapustin, Anżelika Jaczewska, Olga Chochłowa, Aleksiej Gorbunow, Andriej Kawun, Walerij Todorowski, Władimir Dubrowin, Kirył Szczennikow, Aleksiej Filsztinski, Natalia Ulianowa, Rodion Dołgiriew
MuzykaAndriej Fieofanow
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania89 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Dzieciom do lat 16…” to dopiero trzeci pełnometrażowy film kinowy nakręcony przez czterdziestojednoletniego już dzisiaj lwowianina Andrieja Olegowicza Kawuna, absolwenta moskiewskiego Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), w którym fachu uczył się pod okiem Władimira Chotinienki. Zaczynał jako scenarzysta (pierwsza seria „Marszu Tureckogo” Michaiła Tumaniszwilego, „Russkije amazonki” Isaaka Fridberga); pierwszy film wyreżyserował stosunkowo późno, bo dopiero mając trzydzieści cztery lata. Przez kilka następnych pracował głównie dla stacji telewizyjnych, kręcąc sprawne pod względem rzemiosła artystycznego, ale raczej nie wybitne seriale: obyczajowe („Komanda”, 2003; „Wokzał”, 2003), wojenne („Kursanty”, 2004) i kryminalne („Wasza czest’”, 2006). Na dużym ekranie zaistniał dzięki producentowi i reżyserowi Walerijowi Todorowskiemu (vide „Mój przyrodni brat Frankenstein”, „Bikiniarze”), który powierzył mu realizację „Polowania na piranię” (2006). Film odniósł w Rosji frekwencyjny sukces, a swego czasu parokrotnie wyemitowała go nawet polska telewizja publiczna. Kawun udowodnił tym samym, że ma smykałkę do opowiadania nieskomplikowanych sensacyjnych historii, w których pada dużo strzałów z broni palnej, a bohaterowie tłuką się po mordach. Obrazów podobnych do „Polowania…” – czasami trochę lepszych, a czasami gorszych – mógłby zapewne stworzyć jeszcze wiele; wykazał się jednak zdrową ambicją i postanowił w swoim drugim podejściu do kina sięgnąć po temat znacznie poważniejszy. Wraz z ojcem, Olegiem Kawunem, napisał – opartą na autentycznych wydarzeniach – opowieść o załodze rosyjskiego samolotu transportowego Ił-76, która lecąc z albańskiej Tirany do afgańskiej bazy Bagram w Kabulu (z amunicją dla Ahmada Szaha Masuda), została przechwycona przez talibów i była przetrzymywana w niewoli przez 378 dni, po czym udało jej się uciec. „Kandahar” (2009), mimo że autorom nie udało się uniknąć kilku wpadek merytorycznych, robił niezłe wrażenie, w czym niemała była zasługa odtwórców głównych ról, między innymi Aleksandra Bałujewa, Władimira Maszkowa i Andrieja Panina.
„Kandahar” miał premierę na początku lutego 2010 roku. Mogło się wtedy wydawać, że trwająca niemal trzy lata praca nad filmem okazała się na tyle wyczerpująca, iż zmusi reżysera do nieco dłuższego odpoczynku. Ale nic z tego! Niemal natychmiast bowiem Kawun zabrał się za realizację następnego obrazu. Tym razem postanowił jednak zdecydowanie przełamać schemat i stworzyć rozgrywający się we współczesnej Moskwie… melodramat. „Dzieciom do lat 16…” po raz pierwszy pokazany został publicznie w sierpniu podczas ósmej edycji odbywającego się w karelskim Wyborgu festiwalu „Okno na Europę”. Jury pod przewodnictwem Andrieja Chrżanowskiego (autora dramatu psychologicznego „Półtora pokoju, czyli Sentymentalna podróż do ojczyzny”, który okazał się zwycięzcą tegorocznego warszawskiego „Sputnika”) przyznało Andriejowi Olegowiczowi nagrodę specjalną za reżyserię, natomiast Anna Starszenbaum, odtwórczyni jednej z głównych ról, uznana została najlepszą aktorką. Do szerokiej dystrybucji dzieło Kawuna trafiło 16 września i choć nie cieszy się, przynajmniej jak do tej pory, popularnością równą „Kandaharowi”, to jednak pod względem artystycznym w niczym mu nie ustępuje. Jedynym poważniejszym problemem tego filmu może okazać się mniej nośny medialnie – i tym samym nie mający aż tak wielkiego potencjału komercyjnego – temat.
Kirył jest studentem; mieszka z rodzicami w niewielkim mieszkaniu w bloku w centrum Moskwy. Jest spokojny, małomówny i nieśmiały; stanowi idealne przeciwieństwo swojego przyjaciela Maksa, pewnego siebie, przebojowego i przystojnego, który nie ma żadnych problemów z nawiązywaniem kontaktów z innymi, a zwłaszcza z płcią przeciwną. Pewnego dnia podczas wykładu na uczelni, na który zresztą nieco się spóźnia, Kirył zwraca uwagę na siedzącą kilka rzędów przed nim seksowną blondynkę. W tajemnicy robi dziewczynie kilka zdjęć telefonem komórkowym, a później, już po zajęciach, idzie za nią na ulicy. Widzi jak przed wejściem do samochodu urocza jak rusałka panienka gubi jakieś kartki; podnosi je z chodnika i zabiera ze sobą. Wieczorem w domu wpatruje się zauroczony w jej fotki na monitorze komputera i szeptem czyta wiersze, które wypadły jej z torby. Następnego dnia na korytarzu uczelni trafia na nią ponownie. Zastanawia się nawet, czy nie podejść i porozmawiać, onieśmiela go jednak fakt, że nie jest sama, ale w towarzystwie koleżanek. Oporów takich nie ma za to Maks, który nawiązuje z dziewczynami konwersację i z dwiema z nich umawia się na popołudnie w galerii handlowej. Na spotkanie zabiera przyjaciela. Jeśli jednak Kirył miał nadzieję, że to właśnie jemu przypadnie w udziale blondwłosa piękność, szybko zostaje wyprowadzony z błędu – Dasza ulega bowiem nieodpartemu urokowi Maksa; jemu natomiast pozostaje rozmowa z tą drugą, brunetką o raczej nietypowym imieniu Leja.
Dziewczyna wydaje się Kiryłowi co najmniej tak dziwaczna jak imię, które nosi. Wymyślna fryzura zaś bardziej ją oszpeca niż podkreśla jej delikatną urodę. Chłopak, co prawda, z grzeczności podtrzymuje rozmowę, ale nie wykazuje swoją nową koleżanką szczególnego zainteresowania. Ich pierwsze spotkanie trudno zatem zaliczyć do udanych. Najchętniej wcale nie kontynuowałby tej znajomości; ulega jednak namowom Maksa, który radzi mu, aby nie odpuszczał, a wręcz przeciwnie – „uczepił się jej jak pitbull”. Spotykają się więc ponownie. Przy bliższym poznaniu Leja zdecydowanie zyskuje. Okazuje się, że jest artystką, studiuje malarstwo, na poddaszu kamienicy, gdzie mieszka, ma pracownię. Lubi też słuchać muzyki. Kirył odkrywa, że łączy ich coraz więcej. A kiedy dziewczyna decyduje się jeszcze obciąć włosy i na następną randkę przychodzi w nowoczesnej modnej fryzurze, lody w jego sercu pękają. To jednak tylko pozór. Mimo ewidentnego zaangażowania Lei w związek, chłopak nie potrafi wyrzucić z myśli Daszy, tym bardziej że widuje ją równie często jak Maksa; razem, we czwórkę, chodzą też na imprezy. Po jednej z nich, chcąc wzbudzić w dziewczynie przyjaciela zazdrość, Kirył namiętnie całuje na ulicy Leję – tak naprawdę jednak zależy mu przede wszystkim na tym, by w takiej sytuacji zobaczyła go Dasza. Ale prawdziwy dramat zaczyna się dopiero wtedy, kiedy do chłopaka dociera wiadomość, że Maks zdecydował się ożenić się ze swoją partnerką.
Film Andrieja Kawuna opowiada o bardzo delikatnej materii – miłości młodych ludzi, którzy dopiero wkraczają w dorosłość, uczą się, jak być w związku, jak dbać o bliskiego sobie człowieka, jak kochać. Maks jest typowym przedstawicielem swojego pokolenia; „wyrywa laski”, nie mówi też o nich inaczej jak „dupy”. Dla Kiryła takie traktowanie płci pięknej jest zaś kompletnie niezrozumiałe i nie do zaakceptowania. Choć trudno mu się do tego przyznać przed samym sobą, uważa, że Dasza, w której się platonicznie kocha, niczym sobie nie zasłużyła na takiego partnera jak Maks; zazdrości przyjacielowi i najchętniej, gdyby tylko nadarzyła się taka okazja, bez żadnych skrupułów odebrałby mu dziewczynę. Obsesja na jej punkcie nie pozwala mu zaangażować się do końca w związek z Leją; to, co ofiaruje wrażliwej malarce, to jedynie substytut miłości. Ma pełną świadomość tego, że ją oszukuje, ale też nie potrafi się do tego przyznać, nie potrafi odejść – jest przecież młody i ma swoje potrzeby seksualne, do których zaspokojenia bardzo atrakcyjna po przemianie z brzydkiego kaczątka w łabędzia Leja znakomicie się nadaje (swoją drogą niezwykle malarska – i to w dosłownym znaczeniu tego słowa – scena zbliżenia między nią a ukochanym robi naprawdę smakowite wizualnie wrażenie). Wewnętrzne rozdarcie Kiryła musi zakończyć się dramatem. Problem jednak w tym, że… scenarzysta i reżyser zdecydowali inaczej. I to jest chyba największy dysonans w tym filmie. Happy end, choć nie tak jednoznaczny, jak w wielu innych podobnych do tej produkcjach, pozostaje mimo wszystko happy endem i w kontekście tego, co wcześniej działo się z głównymi postaciami tej psychodramy, pobrzmiewa wyjątkowo fałszywą nutą. Można bowiem odnieść wrażenie, że twórcy postanowili żadnemu z bohaterów nie robić krzywdy. Każdy z nich ostatecznie wychodzi na prostą. A szkoda! Bo tym sposobem umknęło trochę życiowej prawdy. Z wieloznacznej opowieści o nader bolesnych konsekwencjach młodzieńczej niedojrzałości i niespełnienia „Dzieciom do lat 16…” zmieniło się w obyczajową przypowiastkę, z której trudno wyciągnąć jakiś głębszy morał. Może jedynie taki – cytując Marka Grechutę – że „ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy / ważnych jest kilka tych chwil, tych, na które czekamy”. I że do samego końca należy wierzyć. I się nie poddawać. Ale to, przyznajmy, trąci już odrobinę banałem.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.