Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Yates
‹Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHarry Potter i Insygnia Śmierci: Część I
Tytuł oryginalnyHarry Potter and the Deathly Hallows: Part I
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery19 listopada 2010
ReżyseriaDavid Yates
ZdjęciaEduardo Serra
Scenariusz
ObsadaDaniel Radcliffe, Emma Watson, Ralph Fiennes, Jamie Campbell Bower, Helena Bonham Carter, Bill Nighy, Alan Rickman, Rhys Ifans, Michael Gambon, John Hurt, Maggie Smith, Bonnie Wright, Rupert Grint, Jason Isaacs, Ciarán Hinds, Tom Felton, Miranda Richardson, Brendan Gleeson, David Thewlis, Robbie Coltrane, Toby Regbo, Warwick Davis, Timothy Spall, Helen McCrory, Evanna Lynch, Julie Walters, Imelda Staunton, Clémence Poésy, Rade Serbedzija, Stanislav Ianevski, Toby Jones, Dave Legeno, Richard Griffiths, Fiona Shaw, Chris Rankin, Nick Moran, Simon McBurney, Mark Williams, Harry Melling
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
CyklHarry Potter
Czas trwania146 min
Gatunekfamilijny, fantasy, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Okupacja zła
[David Yates „Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Żeby sprawiedliwie ocenić ekranizację ostatniej części serii książek o Harrym Potterze, należałoby zapoznać się jednocześnie z oboma odcinkami „Insygniów śmierci”, z których drugi pojawi się w polskich kinach dopiero za pół roku. Póki co, pierwsza połowa finału opowieści o czarodzieju-okularniku to mroczne kino drogi, któremu jednak nieco brakuje do wyważonej mieszanki akcji, fantasy i dramatu, na jaką reżyser, David Yates, próbuje film wykreować.

Ewa Drab

Okupacja zła
[David Yates „Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I” - recenzja]

Żeby sprawiedliwie ocenić ekranizację ostatniej części serii książek o Harrym Potterze, należałoby zapoznać się jednocześnie z oboma odcinkami „Insygniów śmierci”, z których drugi pojawi się w polskich kinach dopiero za pół roku. Póki co, pierwsza połowa finału opowieści o czarodzieju-okularniku to mroczne kino drogi, któremu jednak nieco brakuje do wyważonej mieszanki akcji, fantasy i dramatu, na jaką reżyser, David Yates, próbuje film wykreować.

David Yates
‹Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHarry Potter i Insygnia Śmierci: Część I
Tytuł oryginalnyHarry Potter and the Deathly Hallows: Part I
Dystrybutor Warner Bros
Data premiery19 listopada 2010
ReżyseriaDavid Yates
ZdjęciaEduardo Serra
Scenariusz
ObsadaDaniel Radcliffe, Emma Watson, Ralph Fiennes, Jamie Campbell Bower, Helena Bonham Carter, Bill Nighy, Alan Rickman, Rhys Ifans, Michael Gambon, John Hurt, Maggie Smith, Bonnie Wright, Rupert Grint, Jason Isaacs, Ciarán Hinds, Tom Felton, Miranda Richardson, Brendan Gleeson, David Thewlis, Robbie Coltrane, Toby Regbo, Warwick Davis, Timothy Spall, Helen McCrory, Evanna Lynch, Julie Walters, Imelda Staunton, Clémence Poésy, Rade Serbedzija, Stanislav Ianevski, Toby Jones, Dave Legeno, Richard Griffiths, Fiona Shaw, Chris Rankin, Nick Moran, Simon McBurney, Mark Williams, Harry Melling
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
CyklHarry Potter
Czas trwania146 min
Gatunekfamilijny, fantasy, przygodowy
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pomysł podzielenia adaptacji zamykającej serię powieści na dwa filmy wywołał kontrowersje wśród fanów. Słusznie wytknięto wytwórni chęć podwojenia zysków z najbardziej dochodowego cyklu książkowo-filmowego na świecie i zwrócono uwagę, że w pierwszej części ostatniej ekranizacji nietrudno odnaleźć dysproporcje w stosunku do wcześniejszych filmów. Postępowanie producentów ma jednak też zalety: „Insygnia śmierci, część 1” to odcinek, w którym scenarzysta miał miejsce na oddech i rozłożenie akcji w czasie, dzięki czemu postaci nie zostają zdominowanie przez gonitwę za realizacją wszystkich najważniejszych powieściowych wydarzeń. Trzeba też przyznać, że scenarzysta Steve Kloves zgrabnie wybrnął z problemu braku równowagi pod względem natężenia akcji w literackim pierwowzorze. Pierwsza połowa książkowych „Insygniów…” to jednak w większości błądzenie po omacku, dylematy natury dramatycznej i tylko kilka sekwencji wrzucających fabułę na tory dynamiki, akcji i grozy. Tymczasem Kloves i Yates oddają sprawiedliwość literackiemu rysunkowi bohaterów, ale nie ograniczają się tylko do ich przeżyć wewnętrznych, rozdzielając uczciwie sceny pompujące adrenalinę na oba filmy składające się na dyptyk spod znaku „Insygniów śmierci”. Wprawdzie pierwszy odcinek bardziej skłania się ku kameralności, a drugi z pewnością będzie stawiał na epickość, to jednak twórcy nie pozwalają się nudzić przy śledzeniu losów Harry’ego i spółki, dawkując napięcie w momentach, gdy atmosfera osaczenia zaczyna się rozrzedzać.
Chociaż pierwsza część dyptyku jest jedną z najwierniejszych potterowskich ekranizacji, to i tak film w pełni zrozumieją wielbiciele cyklu. Już nawet nie chodzi o lojalnych widzów, którzy filmową adaptację śledzą od „Kamienia filozoficznego”, ale o fanów powieści. Tylko mając zaplecze informacji pochodzącej z tekstu pióra J.K. Rowling, można „Insygnia…” w stu procentach zrozumieć łącznie ze wszystkimi drobiazgami i smaczkami. Widzowie, którym całość przedsięwzięcia „Harry Potter” nie jest znana, obejrzą najnowszą część bez bólu, ale i bez większego zaangażowania.
Podstawowa nowość determinująca sposób narracji i filmowania to zmiana miejsca akcji: Harry, Hermiona i Ron nie wracają już do Hogwartu, a wyruszają w błędną wędrówkę mającą na celu odnalezienie i zniszczenie horkruksów czyli zaklętych w przedmioty fragmentów duszy Voldemorta. Brak bezpiecznych murów szkoły dla czarodziejów owocuje bardziej nieprzyjazną atmosferą niż w poprzednich odcinkach. Całość została utrzymana w zimnych, szarych, białych, błękitnych i ciemnozielonych barwach. Operator kamery, Eduardo Serra, zadbał, żeby scenom akcji towarzyszyły chropowate zdjęcia i dynamiczne ujęcia, z których często wyłania się chaos i niepewność, a wyciszone i niepokojąco statyczne kadry przedstawiały momenty dialogowe. Pojawiają się miejsca, które wcześniej pojawiały się na ekranie tylko chwilowo bądź się tylko o nich mówiło: Ministerstwo Magii, dom Lovegoodów, rezydencja Malfoyów, Dolina Godryka i wiele innych. Większość sekwencji z rozwinięcia filmu rozgrywa się w lasach lub na pustkowiach. To odwołanie do pierwotnej siły natury jeszcze bardziej podkreśla przekroczenie przez bohaterów progu tego, co nieznajome i tego, co straszne, także w nich samych. Groza i niepokój wypływają coraz częściej z wątpliwości i rozterek moralnych postaci, z czego czerpie wróg. Yates stara się gloryfikować współpracę, przyjaźń i więzi międzyludzkie, bo tylko one wydaja się zaradzić kryzysowym czasom i stać się receptą na tyranię zła. Właśnie dlatego eksponuje konflikt wewnątrz grupy przyjaciół: Harry, Hermiona i Ron poddają się presji wywołanej doniosłością roli, jaką mają odegrać w finałowym starciu z Voldemortem. To budzi w nich ukryte zadry, lęki i spory.
Z racji że duża część filmu przedstawia przede wszystkim troje protagonistów po raz pierwszy tak wiele do zagrania bez wsparcia doświadczonych aktorów z dorobkiem mieli Radcliffe, Grint i Watson. Niestety, odtwórca roli Pottera nie odnajduje się w dramatycznej konwencji, nie potrafiąc wykrzesać z siebie wiele więcej, niż już do tej pory widzieliśmy. Natomiast duży potencjał drzemie w filmowych Hermionie i Ronie. Emma Watson i Rupert Grint potrafią przykuć uwagę, są naturalni i udaje im się delikatna sztuka balansowania między dramatem a humorem. Z drugiego planu jak zwykle wyróżniają się perełki aktorskie śmierciożerców: Helena Bonham Carter, Ralph Fiennes i Alan Rickman bawią się potterowskimi bohaterami, uzyskując rewelacyjne rezultaty.
Postaci reprezentujące stronę zła przynoszą także wiele scen, które niewiele mają wspólnego z filmem familijnym. Zresztą „Harry Potter” przestał być serią dla dzieci już przy okazji „Czary ognia”. Tym bardziej „Insygnia śmierci” nie nadają się dla młodego widza, tak pod względem poziomu przemocy, jak i pod kątem mrocznego nastroju i niezrozumiałych aluzji. W „Insygniach…” walka dobra ze złem coraz bardziej przybiera kształt otwartej wojny, w której jest miejsce na ofiary, ruch oporu, indoktrynację i dyktaturę opartą na modelu nazistowskim. Obsesja śmierciożerców i Voldemorta na punkcie czystości krwi magicznej prowadzi do czystek mugoli i presji wywieranej na społeczeństwo przez Ministerstwo Magii opanowane po zamachu stanu przez popleczników Czarnego Pana. Manifestacją tej postawy jest również scena, w której łaknąca krwi Bellatrix torturuje Hermionę, wycinając jej na skórze napis „szlama” oznaczający maga zrodzonego z rodziców niemagicznych.
Pozytywy błyszczą jednak trochę mniej, wziąwszy pod uwagę brak pełnej spójności wszystkich elementów w filmie. Kolejne sceny akcji są tak silnie akcentowane, że rozbijają całość na fragmenty poprzedzielane sekwencjami „gadanymi”. Wykorzystanie sinusoidalnej narracji prowadzi do rozchwiania konstrukcji filmu, co rzutuje na generalne wrażenia po seansie. Poziom pierwszej części „Insygniów…” jest z pewnością bardzo dobry – w dodatku film wieńczy mocne, otwarte zakończenie – ale lepiej zaniżyć obecną ocenę, żeby, dysponując pełnym oglądem serii i zamykającego ją dyptyku, móc pochwalić filmowy finał adaptacji cyklu już w lipcu przyszłego roku.
koniec
29 listopada 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Stawka większa niż qilin
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Niuchacz, czarownica i stary Kredens
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Esensja ogląda: Maj 2017
— Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk

Zoolog w opałach
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Potencjał poszedł się bujać. Na lianach
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Koniec wieńczy dzieło?
— Ewa Drab

Czarodzieje idą na wojnę
— Tomasz Markiewka

Koniec dzieciństwa
— Mateusz Kowalski

Cierpki posmak zdrady
— Ewa Drab

Inna magia
— Przemysław Romański

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.