Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

East Side Story: Z deszczu pod rynnę, spod rynny na deszcz
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 »
Trzy lata Swietłana Proskurina kazała czekać swoim wielbicielom na nowy film. Tyle bowiem czasu minęło od premiery znakomicie przyjętej przez krytyków i widzów poetyckiej „Najlepszej pory roku”. Jej nowy obraz niewiele ma jednak wspólnego z tamtym. „Zawieszenie broni” to typowy przykład podszytej ironią „czornuchy”, która w ostatnich latach wróciła do łask w rosyjskiej kinematografii. Czyżby to kolejny skutek globalnego kryzysu ekonomicznego?

Sebastian Chosiński

East Side Story: Z deszczu pod rynnę, spod rynny na deszcz
[ - recenzja]

Trzy lata Swietłana Proskurina kazała czekać swoim wielbicielom na nowy film. Tyle bowiem czasu minęło od premiery znakomicie przyjętej przez krytyków i widzów poetyckiej „Najlepszej pory roku”. Jej nowy obraz niewiele ma jednak wspólnego z tamtym. „Zawieszenie broni” to typowy przykład podszytej ironią „czornuchy”, która w ostatnich latach wróciła do łask w rosyjskiej kinematografii. Czyżby to kolejny skutek globalnego kryzysu ekonomicznego?
Na początku będzie banał: Rosja to wielki kraj – zarówno w sensie fizycznym, jak i metafizycznym (symbolicznym). Z jednej strony ogromne przestrzenie (stepy, tajga, tundra), na których ludzie nauczyli się żyć w zgodzie z naturą i wykształcili w sobie nieskrępowane umiłowanie wolności; z drugiej – ich wielowiekowe poddanie silnej, niczym nieograniczonej, autorytarnej bądź totalitarnej władzy – najpierw Mongołów, a następnie carów i najmniej humanitarnych w tym zestawieniu komunistów – doprowadziły do wytworzenia w obywatelach Rosji specyficznej mentalności. Mentalności cywilizacyjnego pogranicza – europejskiego i azjatyckiego. Dlatego też w kraju tym, również w czasach nam współczesnych, wszystko musi być przerysowane, doprowadzone do ekstremum. Także Dobro i Zło. To rozdwojenie jaźni z dużą wyrazistością odbiło się już w dziewiętnastowiecznej rosyjskiej literaturze, a przede wszystkim w postaciach z powieści Fiodora Dostojewskiego. Wystarczy skonfrontować ze sobą poczciwego księcia Lwa Myszkina i karierowiczowskiego generalskiego sekretarza Gawriłę Iwołgina (z „Idioty”), „świętego” Aloszę Karamazowa i występnego Pawła Smierdiakowa (z „Braci Karamazow”), wreszcie podatnego na manipulację studenta Iwana Szatowa i chorobliwie owładniętego rewolucyjną ideą Nikołaja Stawrogina (z „Biesów”). Wszyscy oni reprezentują dwa skrajne oblicza tego samego społeczeństwa. Dzisiaj tę społeczną schizofrenię najpełniej oddają chyba reżyserzy filmowi, sięgający po stopniowo odradzający się po latach hibernacji gatunek – „czornuchę”. Wystarczy przywołać przykłady najnowszych obrazów Aleksieja Bałabanowa („Ładunek 200”, 2007; „Palacz”, 2010), Walerii Gaj Germaniki („Wszyscy umrą, lecz nie ja”, 2008), Aleksieja Mizgiriowa („Słowo jak głaz”, 2007; „Bęben, bębenek”, 2009) czy Siergieja Łoznicy („Moje szczęście”, 2010). Jeśli ktoś chciałby poznać Rosję od podszewki, tę prawdziwą, prowincjonalną, która nie ma nic wspólnego z lukrowanym obrazem luksusowej moskiewskiej Rublowki – powinien sięgnąć właśnie do nich. I nie zaszkodziłoby również, gdyby do listy lektur obowiązkowych dorzucił jeszcze „Zawieszenie broni” – najnowsze dzieło Swietłany Proskuriny.
„Zawieszenie broni” jest szóstym pełnometrażowym obrazem urodzonej w 1948 roku rosyjskiej reżyserki, absolwentki Państwowego Leningradzkiego Instytutu Teatru, Muzyki i Kinematografii (LGITMiK) i wieloletniej etatowej pracownicy wytwórni „Lenfilm”. Jej najbardziej znanym dziełem jest, zrealizowana na podstawie scenariusza Iwana Wyrypajewa, poetycka „Najlepsza pora roku” (2007). Kręcąc swój najnowszy obraz, sięgnęła po tekst autorstwa trzydziestosześcioletniego Dmitrija Soboliewa. To jeden z najzdolniejszych scenarzystów rosyjskich młodego – wciąż jeszcze – pokolenia. Mury moskiewskiego Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK) opuścił on zaledwie przed pięcioma laty; uczył się tam – pod okiem Jurija Arabowa – na wydziale scenariuszowym (specjalność: recenzent filmów kinowych). Pierwszy wielki sukces odniósł jeszcze jako student. W 2004 roku został zwycięzcą lokalnej edycji Międzynarodowego Konkursu Scenariuszowego o Nagrodę Hartley-Merrill za pracę zatytułowaną „Organiczeskaja chimija”; rok później natomiast w tej samej rywalizacji zajął drugie miejsce. Na nagrodzony wówczas scenariusz zwrócił uwagę Paweł Łungin; przeniósł go na ekran i… zaczęło się! Soboliew okrzyknięty został wielką nadzieją, zewsząd posypały się też na niego laury i kolejne zamówienia. Nie powinno to jednak nikogo dziwić, skoro filmem, który zwrócił uwagę na młodego scenarzystę, było prawdziwe arcydzieło – „Wyspa” (2006). W następnych latach podpisał jeszcze swoim nazwiskiem między innymi: „Muzę” (2007) Tatiany Woronieckiej – melodramat inspirowany zakończoną wielką tragedią tyfliską (tbiliską) przygodę Dagny Juel, „20 papierosów” (2007) Aleksandra Gornowskiego – tragikomedię przedstawiającą jeden dzień z życia pracownika moskiewskiej agencji reklamowej oraz „Zmierzch” (2009) Władimira Mossa – dramat psychologiczny o mężczyźnie w średnim wieku, który ma dosyć swej monotonnej egzystencji. W 2011 roku powinien wejść na rosyjskie ekrany debiut reżyserski Soboliewa – realizowany za niebagatelną kwotę piętnastu milionów dolarów „Dalnij swiet”. Zanim jednak do tego dojdzie, widzowie mogą posmakować talentu scenarzysty, sięgając po „Zawieszenie broni”. O tym, że warto świadczy chociażby fakt, iż obraz ten zdobył między innymi Główną Nagrodę na ubiegłorocznym „Kinotawrze” w Soczi.
Jegor Matwiejew to młody, dwudziestoletni mężczyzna, który wyrwał się z rodzinnej miejscowości i przeniósł do pobliskiego miasteczka. Niewiele mu to jednak dało. Bardzo bliskie prawdy byłoby wręcz stwierdzenie, że trafił z deszczu pod rynnę. Pracę ma bowiem od wielkiego dzwonu; mieszka zaś w zaniedbanym pokoju w typowej sowieckiej komunałce. Na dodatek nie sam. Towarzyszy mu nie do końca normalny osiłek o ksywce Quasimodo, który zasłużył na nią zresztą swoją charakterystyczną aparycją. Quasimodo to klasyczna „złota rączka” – z tą jednak różnicą, że niewiele mu wychodzi. Efektem jego pracy jest między innymi pożar w pokoju oraz… utrata palca, czym notabene niespecjalnie się przejmuje. Jegor pracuje jako kierowca w prywatnej firmie. Takich jak on jest kilkunastu; niektórzy nie potrafią nawet pisać i czytać – owszem, kiedyś umieli, ale zdążyli zapomnieć. Matwiejew zostaje wezwany do szefa, który rozdziela zadania na następny dzień. Trafia mu się kurs do miasta, którego nie ma nawet na mapie. Nie marudzi jednak, bo przecież nie wiadomo, kiedy trafi się następna okazja, by wyjechać i pooddychać innym powietrzem. Z góry planuje sobie, że w drodze do miejsca przeznaczenia zahaczy o swoją rodziną miejscowość, odwiedzi przy okazji krewnych i kolegów ze szkolnej ławki. Ale zanim do tego dochodzi, odwiedza go brat matki – San Sanycz (Aleksandr Aleksandrowicz), który wybrał się do miasta, aby wypłacić pieniądze z kasy oszczędnościowej; ma bowiem zamiar kupić od sąsiada przechodzony samochód. Bojąc się, że, nie daj Boże, zostanie napadnięty, prosi siostrzeńca, by ten towarzyszył mu w drodze po gotówkę. Jest zresztą do tego doskonale przygotowany, w torbie przywiózł ze sobą starego obrzyna. W „Samych swoich” Kargul jechał do sądu z granatem, nie powinien nas więc dziwić fakt, że w Rosji ludzie udają się do banku z karabinem schowanym za pazuchą.
Rano Jegor wsiada za kierownicę ciężarówki i rusza w drogę – nie dowiadujemy się nawet, dokąd ma dotrzeć. Nie ma to jednak tak naprawdę najmniejszego znaczenia; przecież i tak żadna mapa nie wskazuje tego miejsca. Podróż Matwiejewa od samego początku układa się na opak. U Lidy, dziewczyny, w której się podkochuje, zastaje męża, który dopiero co opuścił więzienne mury. Kiedy wyjeżdża z miasta, trafia prosto na poligon. Widząc transporter opancerzony, przerażony zatrzymuje samochód i rzuca się do ucieczki, a żołnierze – za nim. Szczęśliwym trafem zostaje wypuszczony i może jechać dalej. W rodzinnej miejscowości próbuje odnaleźć swoich dawnych szkolnych kolegów – Walerę i Saszę Popowych. Zanim jednak mu się to udaje, spotyka samych dziwaków. Gienka Sobakin to typowy niebieski ptak, którego utrzymuje żona. On natomiast pragnie zostać pisarzem, co pewnie nigdy mu się nie uda, ponieważ od jakiego czasu przymierza się przede wszystkim do tego, aby kogoś… obrabować lub zabić, chociażby żonę. Mówi o tym z całkowitą obojętnością; sprawia wrażenie osoby, dla której życie człowieka nie przedstawia żadnej wartości. Niewiele lepsza okazuje się poznana przez Matwiejewa dzięki wstawiennictwu Sobakina miejscowa piękność Katia Polietajewa. Dziewczyna jest aktorką amatorskiego teatrzyku działającego przy domu kultury, ale nie ma w niej nic wzniosłego. Oddaje się Jegorowi głównie po to, by chwilę później zażądać od niego pieniędzy, a kiedy ten nie kwapi się z zapłatą za „usługę”, grozi, że naśle na niego swojego chłopaka, lokalnego mafiosa. Powrót do krainy dzieciństwa zamienia się więc w jedno wielkie rozczarowanie – starzy przyjaciele okazują się bowiem złodziejami, a dziewczyna, której proponuje małżeństwo – zwykłą cichodajką. I jakby tych nieszczęść było jeszcze za mało, gdy dociera do domu San Sanycza, dowiaduje się, że poprzedniego dnia wieczorem, kiedy wuj wrócił na wieś z pieniędzmi wyciągniętymi z kasy oszczędnościowej, został napadnięty, pobity i okradziony. Ot, zwyczajny dzień na rosyjskiej prowincji.
1 2 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.