Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Peter Weir
‹Niepokonani›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiepokonani
Tytuł oryginalnyThe Way Back
Dystrybutor Monolith
Data premiery8 kwietnia 2011
ReżyseriaPeter Weir
ZdjęciaRussell Boyd
Scenariusz
ObsadaDragoş Bucur, Colin Farrell, Ed Harris, Alexandru Potocean, Saoirse Ronan, Mark Strong, Jim Sturgess, Sebastian Urzendowsky
MuzykaBurkhard von Dallwitz
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania133 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Wielka ucieczka pod patronatem National Geographic
[Peter Weir „Niepokonani” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czy „Niepokonani” to dorosła wersja „W pustyni i w puszczy”? Niby mamy tutaj obraz ciężkiego życia w gułagu i morderczej przyrody, a jednak skojarzenia ze Stasiem i Nel mogą się nasuwać zadziwiająco często.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Wielka ucieczka pod patronatem National Geographic
[Peter Weir „Niepokonani” - recenzja]

Czy „Niepokonani” to dorosła wersja „W pustyni i w puszczy”? Niby mamy tutaj obraz ciężkiego życia w gułagu i morderczej przyrody, a jednak skojarzenia ze Stasiem i Nel mogą się nasuwać zadziwiająco często.

Peter Weir
‹Niepokonani›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiepokonani
Tytuł oryginalnyThe Way Back
Dystrybutor Monolith
Data premiery8 kwietnia 2011
ReżyseriaPeter Weir
ZdjęciaRussell Boyd
Scenariusz
ObsadaDragoş Bucur, Colin Farrell, Ed Harris, Alexandru Potocean, Saoirse Ronan, Mark Strong, Jim Sturgess, Sebastian Urzendowsky
MuzykaBurkhard von Dallwitz
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania133 min
Gatunekdramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Na film Petera Weira wybrałam się zwabiona nie nazwiskiem reżysera czy aktorów, lecz umieszczonym w zwiastunie logiem National Geographic. No i oczywiście samym zwiastunem, w którym były i wyszczerzone paszcze syberyjskich wilków, i pustynne wydmy, i kłaniający się buddyjski mnich. Właściwie nie powinnam więc narzekać, że dostałam dokładnie to, czego po National Geographic można się spodziewać: dużo ładnych obrazków przyrodniczych.
Zdjęcia z całą pewnością są mocną stroną tego filmu. Syberyjska zima wypada na nich przerażająco mroźnie, w zatłoczonym baraku widz niemal czuje smród machorki i niemytych ciał, filmowana w bliskich ujęciach kopalnia jest klaustrofobiczna, podobnie jak ośnieżony las, w którym błądzi jedna z postaci. Dla odmiany panoramy gór czy pustyni przytłaczają ogromem. Mamy wielką, malowniczą pieczarę, przeprawę przez zamarznięty strumień, błotniste źródełko na pustyni – wszystko bardzo przekonująco, wręcz namacalnie przedstawione. Jednak reżyserowi nie udało się – a może wcale nie chciał? – równie przekonująco przedstawić bohaterów. Każdego można scharakteryzować jednym-dwoma przymiotnikami: Janusz, przywódca grupy, jest szlachetny i niezłomny niczym sam Staś Tarkowski, kryminalista Walka – narwany, Zoran to etatowy wesołek, a Tomasz – utalentowany rysownik. Mister Smith udaje cynicznego twardziela, aby zamaskować osobistą tragedię, zaś Voss ciągle się modli.
Oczekiwałam, że film pokaże jakieś interakcje między nimi, momenty zwątpienia, próby przejęcia władzy, zawiązywanie przyjaźni czy choćby pogłębienie ich sylwetek ponad jednoprzymiotnikową charakterystykę. Nic z tego: nieliczne dialogi bohaterów rwą się, pozostając w pustce. Otrzymujemy migawki: tu Walka okazuje cześć Stalinowi, choć to w wyniku jego rządów trafił do gułagu, tam Tomasz z Zoranem kłócą się o nieróbstwo lub omawiają sposób przyrządzania pieczonego kurczaka. Nawet pojawienie się dziewczyny niczego nie zmienia – mężczyźni traktują ją jak istotę stuprocentowo bezpłciową (z dat padających w filmie wynika, że Irena ma jakieś 13-14 lat, lecz wygląda zdecydowanie doroślej), ona naciąga ich na zwierzenia, ale też nic konkretnego z tego nie wynika. Nawet po wielu tygodniach wędrówki wszyscy zachowują się jakby poznali się poprzedniego dnia, obcy i osobni. To, że unikają tubylczej ludności, jest całkiem zrozumiałe – jednak kiedy już pojawiają się jakieś spotkania, też są migawkowe i niezbyt przekonujące (patrz scena z „odstraszaczem komarów” czy przesłuchanie przez mongolskich pasterzy, dziwnie niezainteresowanych obcymi przybyszami pieszo wędrującymi przez ich ziemie).
Na plus trzeba zapisać reżyserowi, że odciął się od hollywoodzkich standardów, zgodnie z którymi kobiecie ani dziecku nie może stać się krzywda, zaś bohater mający więcej niż pięćdziesiąt lat obowiązkowo musi zginąć. Minusem jest zbytnie, w wielu momentach, ugrzecznienie filmu: na przykład kiedy bohaterowie znajdują uwięzionego w błocie renifera, widzimy tylko sięganie po nóż, a następnie transport tuszy do obozowiska; patroszona jest gdzieś na skraju kadru, tyłem do widza. Oczywiście nie wymagam realistycznego pokazywania rzezi, ale takie ujęcie tematu sprawiło na mnie wrażenie wewnętrznej cenzury. Zupełnie pominięte są także sprawy związane z samą ucieczką z gułagu: dostajemy tylko informację, że trzeba wyłączyć generator i przeciąć druty, po czym szast-prast reflektory gasną, a bohaterowie są już za ogrodzeniem. Oczywiście rozumiem, że Weirowi chodziło o pokazanie samej wędrówki (a przedstawianie technicznych szczegółów mogłoby z powodzeniem zająć cały czas ekranowy), jednak kombinacja tych wszystkich elementów sprawia wrażenie filmu dla młodzieży, jakiegoś „W pustyni i w puszczy”, gdzie bohater może mieć obtarte nogi, ale nie odczuwa potrzeb fizjologicznych, kobietę nawet zek traktuje rycersko, a krajowcy zawsze mówią tym samym językiem, co my.
koniec
11 kwietnia 2011

Komentarze

12 IV 2011   22:43:39

Żenująca recenzja.

14 IV 2011   13:38:42

Jeżeli chcesz, żebym się przejęła twoją opinią, musisz ją jakoś uzasadnić.

19 IV 2011   19:17:49

Zgadzam się prawie ze wszystkim, nie do końca tylko z opisem Ireny - wydaje mi się, że wprowadzając tę postać reżyser miał konkretny cel (rozbudować dzięki niej relacje między mężczyznami, pozwolić im się otworzyć) i ten udało mu się osiągnąć. Nie podobało mi się też (w moim odczuciu nadmierne i zupełnie zbędne) spoilerowanie - gdybym przeczytał takie zdanie jak pierwsze w ostatnim akapicie przed zobaczeniem filmu, mógłbym się zdenerwować :P Poza tym jednak to bardzo dobry tekst :)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

East Side Story: Czy można mieć nadzieję w Piekle?
Sebastian Chosiński

21 IV 2024

Mariupol to prawdopodobnie najboleśniej doświadczone przez los ukraińskie miasto w toczonej od ponad dwóch lat wojnie. Oblężone przez wojska rosyjskie, przez wiele tygodni sukcesywnie niszczone ostrzałami z lądu, powietrza i morza. Miasto zamordowane po to, by złamać opór jego mieszkańców i ukarać ich za odrzucenie „ruskiego miru”. O tym opowiada dokument Maksyma Litwinowa „Mariupol. Niestracona nadzieja”.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Długi marsz do prawdy
— Alicja Siwik

Tegoż twórcy

Nowości: Maj 2004
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

DVD: Pan i władca: Na krańcu świata
— Konrad Wągrowski

Na ekranach: Grudzień 2003
— Piotr Dobry, Konrad Wągrowski

Morska opowieść
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.