East Side Story: Harry Callahan z rosyjskiego Specnazu [Andriej Szczerbinin „Uderzenie wściekłości” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Rozpoczynamy dzisiaj prezentację filmów Andrieja Szczerbinina – jednego z najpłodniejszych rosyjskich scenarzystów i reżyserów. Specjalizuje się on przede wszystkim w kinie akcji, ale nie stroni również od dzieł nieco ambitniejszych. „Uderzenie wściekłości” – oryginalny tytuł, będący grą słów, można przetłumaczyć też nieco inaczej – to typowa opowieść o zemście. Słowem: współczesny western rozegrany w konwencji „bojewika”.
East Side Story: Harry Callahan z rosyjskiego Specnazu [Andriej Szczerbinin „Uderzenie wściekłości” - recenzja]Rozpoczynamy dzisiaj prezentację filmów Andrieja Szczerbinina – jednego z najpłodniejszych rosyjskich scenarzystów i reżyserów. Specjalizuje się on przede wszystkim w kinie akcji, ale nie stroni również od dzieł nieco ambitniejszych. „Uderzenie wściekłości” – oryginalny tytuł, będący grą słów, można przetłumaczyć też nieco inaczej – to typowa opowieść o zemście. Słowem: współczesny western rozegrany w konwencji „bojewika”.
Andriej Szczerbinin ‹Uderzenie wściekłości›EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Uderzenie wściekłości | Tytuł oryginalny | Гром ярости | Reżyseria | Andriej Szczerbinin | Zdjęcia | Władimir Bryliakow | Scenariusz | Andriej Szczerbinin | Obsada | Siergiej Sielin, Tatiana Kołganowa, Jurij Łazariew, Jakow Szamszyn, Władimir Ustinow, Ju-Hon Pak, Igor Masłobojnikow, Regina Szczukina, Andriej Awierkow, Jelizawieta Wawilina, Kerim Mahomedow, Dmitrij Li | Muzyka | Witalij Mukaniajew | Rok produkcji | 2009 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 87 min | Gatunek | sensacja | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Andriej Szczerbinin należy do najpracowitszych telewizyjnych reżyserów filmowych w Rosji. Dość powiedzieć, że każdego roku kręci kilka filmów; oprócz tego niektóre z napisanych przez siebie scenariuszy oddaje w ręce innych twórców. Inna sprawa, że właśnie jako scenarzysta wkroczył przed siedmioma laty do świata rosyjskiej kinematografii. Jego teksty przenosili już na ekran między innymi Dmitrij Parmienow (serial kryminalny „Wintowaja liestnica” z 2004 roku), Aleksiej Lebiediew (serial sensacyjny „Sindikat”, 2006), Aleksandr Łasko i Iwan Sawienkow (dramat społeczny „Jarik”, 2007), Sasza Kirienko (melodramat „ Przebaczenie”, 2008), Władimir Nazarow (melodramat „Łabirint”, 2008) oraz Igor Moskwitin (kryminał „Najdi mienia”, 2010). W roli reżysera zadebiutował cztery lata temu, realizując kilka odcinków popularnego serialu kryminalnego „Litiejnyj, 4”. Później powstały jeszcze thrillery i obrazy sensacyjne: „Otwiet mnie” (2008), „Roditielskij dien’” (2008), „Snajper” (2009), „ W stanie spoczynku” (2009), „ W stanie spoczynku 2: Swoich nie zostawiamy” (2010), „Master” (2010), „Służu Otieczestwu!” (2010) oraz melodramat z rozwiniętym wątkiem kryminalnym „Moja posliedniaja pierwaja liubow” (2011). A w przygotowaniu są już dwa kolejne kryminały autorstwa Szczerbinina, które premierę powinny mieć jeszcze w tym roku: „Rieportaż sudby” i „S liubowju iz ada”. „Uderzenie wściekłości” reżyser zrealizował przed dwoma laty, w przerwie pomiędzy pracą nad dwiema częściami „W stanie spoczynku”. Premiera telewizyjna miała miejsce 15 stycznia 2010 roku, natomiast przed kilkoma dniami – dokładnie 25 sierpnia – obraz ukazał się w Rosji na płycie DVD. Choć głównym bohaterem obrazu jest pułkownik Gromin (potocznie nazywany przez swoich współpracownik „Gromem”), oficer Specnazu, czyli sił specjalnych wojsk rosyjskich, to jednak do zawiązania akcji posłużyła reżyserowi (i scenarzyście w jednym) zupełnie inna postać – młodego kapitana Wasilija Kołbina. „Kuby”, bo tak nazywali go przyjaciele z jednostki, życie nie rozpieszczało od najmłodszych lat. Pochodził z rozbitej rodziny. Kiedy miał osiem lat, porzucił ich ojciec; od tej pory wychowaniem Wasi oraz jego młodszej siostry zajmowała się już tylko matka. Po jej śmierci rodzeństwo nie potrafiło dać sobie rady w życiu. Siostra, której wielkim marzeniem było prowadzić restaurację na Kubie, stała się narkomanką; zmarła z powodu przedawkowania środków odurzających. To właśnie wtedy Kołbin zdecydował się wstąpić do jednostek specjalnych, wierzył bowiem, że po zakończeniu szkolenia zostanie wysłany na Karaiby, gdzie z czasem osiedli się na stałe i uczyni to, o czym marzyła siostra, ale czego nie było dane jej spełnić. Mówił o tym tak często, że wreszcie zaczęto nazywać go „Kubą”. Szkolenie w Specnazie okazało się piekielnie trudne i wymagające, Wasilij wykazywał się jednak niespotykanym hartem ducha i odwagą. Z tych powodów szybko też został ulubieńcem swego przełożonego – zaprawionego w bojach pułkownika Gromina. Postępom chłopaka uważnie przyglądał się też jednak generał jednostki, który właśnie poszukiwał agentów do przeprowadzenia niezwykle skomplikowanej operacji przeciwko dealerom narkotyków, sprowadzającym towar do Rosji z Dalekiego Wschodu i Azji Środkowej. Kołbin wydawał mu się najodpowiedniejszą osobą, przede wszystkim z powodu tragicznych przeżyć rodzinnych. Tyle dowiadujemy się w zasadzie z retrospekcji. Gdy zaczyna się właściwa akcja filmu, „Kuba” kończy właśnie szkolenie wojskowe. Wychowywany bez ojca, odnalazł go teraz w Grominie; trudno mu się więc rozstać z pułkownikiem, który stał się dla niego wzorcem do naśladowania. Inna sprawa, że „Grom” również traktuje Wasilija jak syna, którego nigdy nie miał. Kończy się to wspólną wizytą w cerkwi i chrztem Kołbina (cóż, w ostatnich latach rzadko który film rosyjski nie zawiera odniesień do wiary prawosławnej). Sielanka nie trwa jednak długo. Za namową generała Wasia zaczyna bowiem tropić przedstawicieli gangu zajmującego się handlem narkotykami na terenie Petrersburga, czym ściąga na siebie ich zemstę. Ranny, dzwoni w nocy do pułkownika, by powiedzieć mu, gdzie się znajduje. W tym momencie podchodzi do niego płatny zabójca na usługach mafii i wykonuje egzekucję. Gromin nie może sobie wybaczyć tego, co się stało; czuje się odpowiedzialny za śmierć „Kuby” – w pewnym sensie to przecież on wciągnął go w tę śmiertelną rozgrywkę. Wkrótce pułkownik porzuca służbę, postanawiając jednocześnie na własną rękę rozprawić się z tymi, którzy zamordowali jego przybranego syna, a wcześniej pośrednio doprowadzili do śmierci siostrę Kołbina. Od tej pory akcja pędzi już jak na złamanie karku. „Grom”, wykorzystując zdobyte przez lata doświadczenie, tropi bandytów i na wszelkie możliwe sposoby wyciąga z nich kolejne informacje – wszystko po to, aby po nitce do kłębka dotrzeć do tych, którzy zawiadują całym interesem. Los rzuca go najpierw do Chabarowska nad Amurem, gdzie stawia na jego drodze podstępną celniczkę Ludmiłę Kniaziewą, która odgrywa bardzo ważną rolę w prywatnym śledztwie prowadzonym przez ekspułkownika Specnazu, a następnie do odległego Władywostoku. Tam reżyser serwuje nam krwawy finał całej opowieści. Choć już i wcześniej trup ściele się wyjątkowo gęsto… Zacznijmy od negatywów. Tak, film Szczerbinina jest – niekiedy aż do bólu – schematyczny. Od momentu zawiązania akcji możemy domyślić się, jak zostanie ona poprowadzona. „Grom” to w końcu typowy samotny mściciel, widzieliśmy już takich w setkach klasycznych westernów – począwszy od „Jeźdźca znikąd” (1953) George’a Stevensa i „Mściciela z Laramie” (1955) Anthony’ego Manna po „Niesamowitego jeźdźca” (1985) i „Bez przebaczenia” (1992) Clinta Eastwooda. Wiemy, że nie spocznie, aż nie wyrżnie ostatniego wroga. A jednak, nawet znając od pierwszych minut zakończenie fabuły, mimo wszystko nie sposób nie śledzić jej z zainteresowaniem, nie sposób nie kibicować Grominowi. Jest bowiem w tym schemacie walki Dobra ze Złem – zdesperowanej, ale jednocześnie przekonanej o własnej racji jednostki z chorym i skorumpowanym systemem – jakiś magiczny magnes. Owszem, świat przedstawiony przez Szczerbinina w „Uderzeniu wściekłości” jest bardzo uproszczony, skrajnie czarno-biały, bez najmniejszych nawet odcieni szarości. Ale niekiedy widz, zalewany postmodernistycznymi dziełami, w których zacierają się granice między tym, co moralnie dopuszczalne, a tym, co zabronione – potrzebuje takiej właśnie prostej i wyrazistej wykładni. „Grom” jest personifikacją sprawiedliwości odzianej w maskę okrutnej zemsty. Ale czy inny był Eastwood w „Wyjętym spod prawa Joseyu Walesie” (1976) lub serii filmów sensacyjnych o inspektorze Harrym Callahanie? Rosyjski reżyser zafundował nam zatem jak najbardziej klasyczny western, tyle że akcję przeniósł z XIX w XXI wiek i z Dzikiego Zachodu w nie mniej Dziki Wschód. Andriej Szczerbinin lubi pracować na planie z aktorami doświadczonymi, znanymi w przeszłości z grania ról tak zwanych twardych facetów. Wie też, jak nimi pokierować, by z nierzadko bardzo schematycznych scenariuszy jak najwięcej wycisnąć dzięki dojrzałej grze aktorskiej. Główną gwiazdą „ W stanie spoczynku” był znakomity Boris Gałkin, w „Uderzeniu wściekłości” zastąpił go nie mniej obyty przed ekranem pięćdziesięcioletni już dzisiaj Siergiej Sielin („ Spokojna strażnica”). Z tym większą łatwością mógł on wcielić się w postać pułkownika Specnazu Gromina, że w młodości sam służył w jednostkach specjalnych Armii Radzieckiej. Celniczkę Ludmiłę Kniaziewą zagrała, urodzona w 1972 roku w mołdawskich Bielcach, Tatiana Kołganowa – absolwentka wydziału aktorskiego Akademii Teatralnej oraz wydziału reżyserii dramatu Państwowego Instytutu Kultury w Petersburgu. Po studiach przez jakiś czas pracowała ona w teatrze „Komedianty”, po czym przeniosła się do Czech, gdzie została lektorką w Radiu Swoboda; prowadziła też w telewizji czeskiej poświęcony nowościom kinowym program „Prologi”. Ostatnio wróciła jednak do Rosji i ponownie stanęła na deskach jednej z petersburskich scen – tym razem Teatru Dramatycznego Niebolszoj. W kinie zadebiutowała jako dwudziestotrzylatka w obyczajowym obrazie Julija Karasika „Troje. Liubownaja istorija konca XIX wieka”. Popularność przyniosła jej rola w kultowym dramacie sensacyjnym „Córki mafii” (2001) Siergieja Bodrowa młodszego, w którym zagrała żonę gangstera. Sukces ten zdyskontowała główną kreacją w serialu kryminalno-mistycznym „Czornyj woron” (2001-2004). Ostatnio bardzo często można trafić na Kołganową, włączając telewizor, zatrudniono ją bowiem przy dziesiątej serii „Bandyckiego Petersburga” (2010) oraz czwartej i piątej serialu „Litiejnyj, 4” (2010-2011), w którym zresztą partneruje Siergiejowi Sielinowi. Przybrany syn Gromina, Wasilij, ma z kolei twarz – urodzonego w obecnym Wołgogradzie, a dawnym Stalingradzie – Jakowa Szamszyna (rocznik 1985), znanego z takich filmów, jak „ Riorita” (2008) Piotra Todorowskiego, „ Papierowy żołnierz” (2008) Aleksieja Uczitiela, „ Jesteśmy z przyszłości” (2008) Andrieja Maliukowa oraz „ Ja” (2009) Igora Wołoszyna. W generała Specnazu wcielił się zaś doświadczony Jurij Łazariew, który ostatnio pojawił się na dużym ekranie chociażby w „ Prosto w serce” (2011) Jürgena Staala. Epizodyczną rolę barona narkotykowego Znobiszyna reżyser powierzył natomiast sześćdziesięcioletniemu absolwentowi Państwowego Leningradzkiego Instytutu Teatru, Muzyki i Kinematografii (LGITMiK) Władimirowi Ustinowowi, który w przeszłości przeżył na planie filmowym wyjątkowo traumatyczne zdarzenie. W 1988 roku, podczas realizacji dramatu psychologicznego Aleksieja Sałtykowa „Za wsio zapłaczeno”, który opowiadał o niewesołym losie zdemobilizowanych weteranów wojny afgańskiej, antena transportera bojowego wbiła się w jego ciało na głębokość piętnastu centymetrów. Aktor cudem ocalał, a do pełnego zdrowia doszedł dopiero po kilku operacjach chirurgicznych. Wielkiej kariery nie było mu jednak dane zrobić. Operatorem filmu reżyser uczynił Władimira Bryliakowa (rocznik 1958) – równie dobrze czującego się w kinie akcji, co w obrazach wojennych (vide „ Zaginieni na wojnie” Olgi Żulinej) i psychologicznych („ Półtora pokoju, czyli Sentymentalna podróż do ojczyzny” Andrieja Chrżanowskiego). Za muzykę odpowiadał Witalij Mukaniajew, współpracujący już wcześniej ze Szczerbininem przy obu częściach „ W stanie spoczynku” (2009-2010). Poza kompozycjami typowo ilustracyjnymi w ścieżce dźwiękowej usłyszeć możemy też kilka całkiem niezłych piosenek rockowo-balladowych w wykonaniu kapel Kukryniksy („Nikto”, „Chołodno”, „Wertikal”), Raznyje Liudi („Ja nikogda nie wiernus’”) oraz Zimowje Zwieriej („Pamiatka stierieguszcziemu”). Trzeba przyznać, że zostały one znakomicie dobrane, a ich obecność w filmie służy w dużej mierze podkreśleniu uczuć i nastrojów głównego bohatera.
|