East Side Story: Samotny mściciel na ulicach Petersburga [Igor Moskwitin „Odszukaj mnie” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl I oto nadszedł koniec. Dzisiaj prezentujemy – przynajmniej jak na razie – ostatni z filmów, w którego powstaniu w ciągu minionych dwóch lat miał swój udział Andriej Szczerbinin. Tym razem wystąpił jednak jedynie w roli scenarzysty, jako reżyser pod „Odszukaj mnie” podpisał się bowiem Igor Moskwitin. W efekcie powstał trzymający w napięciu thriller z rozwiniętym wątkiem melodramatycznym.
East Side Story: Samotny mściciel na ulicach Petersburga [Igor Moskwitin „Odszukaj mnie” - recenzja]I oto nadszedł koniec. Dzisiaj prezentujemy – przynajmniej jak na razie – ostatni z filmów, w którego powstaniu w ciągu minionych dwóch lat miał swój udział Andriej Szczerbinin. Tym razem wystąpił jednak jedynie w roli scenarzysty, jako reżyser pod „Odszukaj mnie” podpisał się bowiem Igor Moskwitin. W efekcie powstał trzymający w napięciu thriller z rozwiniętym wątkiem melodramatycznym.
Igor Moskwitin ‹Odszukaj mnie›EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Odszukaj mnie | Tytuł oryginalny | Найди меня | Reżyseria | Igor Moskwitin | Zdjęcia | Władysław Gurczin | Scenariusz | Andriej Szczerbinin | Obsada | Michaił Chmurow, Tatiana Kołganowa, Aleksiej Osipow, Giennadij Mieńszykow, Walentina Kosobucka, Julia Rudina, Władimir Siewostjanichin, Ernst Romanow, Władimir Mironow, Aleksandr Aleksiejew, Roman Żyłkin, Michaił Sidasz | Muzyka | Witalij Mukaniajew | Rok produkcji | 2010 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 89 min | Gatunek | romans, sensacja | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Andriej Szczerbinin dał się poznać rosyjskim widzom przede wszystkim jako autor telewizyjnych filmów sensacyjnych („ Uderzenie wściekłości”, „ W stanie spoczynku”, „ W stanie spoczynku 2”, „ Snajper”, „ Mistrz”, „ Służę Ojczyźnie!”) oraz melodramatów obyczajowych („Przebaczenie”, „ Moja ostatnia pierwsza miłość”). Większość z nich wyreżyserował sam; jedynie „ Przebaczenie” oddał w ręce Ukraińca Aleksandra Kirienki i była to – jak się później okazało – trafiona decyzja. Film z Michałem Żebrowskim w roli głównej okazał się bowiem bardzo udanym kinem psychologicznym, można więc było mieć nadzieje, że podobnie stanie się z „Odszukaj mnie” – nawet jeśli obraz wyreżyserowany przez Igora Moskwitina niebezpiecznie skręca w stronę nie zawsze najwyższych lotów sensacji. Moskwitin urodził się w 1953 roku w Piatigorsku w Kraju Stawropolskim na północnym Kaukazie. Studiował na wydziale reżyserskim Instytutu Leningradzkiego, gdzie jego opiekunami byli Władimir Wiengierow i Wiktor Triegubowicz. Przez ponad dziesięć lat, począwszy od 1998 roku, pracował przede wszystkim nad serialami (kryminalnymi, sensacyjnymi i obyczajowymi). Spod jego ręki wyszły między innymi „Ulicy razbitych fonariej” (1998-2009), „Agient nacionalnoj biezopasnosti” (2001-2003), „Cziornyj woron” (2001-2004), „Powtorienije projdiennogo” (2003), „Gaiszniki” (2007-2008), „Dorożnyj patrul” (2008-2010), „Licznoje dieło kapitana Riumina” (2009) oraz „Cwiet płamieni” (2010). Dopiero w ubiegłym roku zrealizował swój pierwszy film pełnometrażowy – właśnie „Odszukaj mnie”. Od tamtej chwili poszło już z górki. Niedawno swoją premierę telewizyjną miał kryminał „Wietier siewiernyj” (2011), a w kolejce do prezentacji czekają kolejne trzy dzieła Moskwitina: „Cziest’”, „Sibiriak” oraz „Nastojatiel 2”. Dwa ostatnie z nich prawdopodobnie pojawią się na ekranie dopiero w 2012 roku. Akcja filmu rozpoczyna się w estońskiej Narwie. Tam właśnie mieszka rosyjskie małżeństwo z piętnastoletnim stażem – Aleksiej Tieriechow (właściciel firmy transportowej specjalizującej się w przewozie mebli) oraz jego żona Ałła (obecnie prowadząca dom). Poznali się jeszcze podczas studiów; decyzja o wspólnym życiu być może została podjęta zbyt szybko, ale nigdy jej nie żałowali. Alosza nieźle zarabia, sporo czasu poświęca też na realizację swojej największej pasji – udział w zawodach strzeleckich, z których regularnie przywozi dyplomy i puchary (jest ich już tak dużo, że nie mieszczą się na półce). Do pełni szczęścia brakuje im tylko jednego – dziecka. Kiedy więc Tieriechowa zachodzi w ciążę, traktują to jak spełnienie marzeń. By jednak nie było zbyt pięknie, okazuje się, że kobieta choruje na serce, ciąża może zaś zagrozić jej zdrowiu, a może nawet życiu. Chcąc rozwiać wszelkie obawy, podejmują decyzję o rozpoczęciu przez Ałłę leczenia w jednej z petersburskich klinik. Do Rosji wybiera się ona rejsowym autobusem, a na dworzec podrzuca ją usłużna przyjaciółka Swietłana Riabinina. Ma w tym swój cel. Gdy Tieriechowa idzie do dworcowego sklepu, by kupić wodę mineralną na drogę, Swieta w tajemnicy przed znajomą umieszcza w jej torbie podróżnej pokaźne zawiniątko. Po dotarciu do Petersburga Ałła zauważa paczuszkę; nie trzeba chyba dodawać, że jest kompletnie zaskoczona. Jej niepokój wzrasta jeszcze bardziej, kiedy okazuje się, że natychmiast po opuszczeniu autobusu zostaje wzięta pod obserwację przez dwóch niezbyt przyjaźnie wyglądających mężczyzn – Dużego i Fiszera. Nie wiedzieć czemu, najpierw oferują oni kobiecie swą pomoc w przeniesieniu torby, a kiedy ta, nieufna, odmawia, próbują ją wyrwać. To wzbudza w Rosjance z estońskim paszportem słuszne podejrzenia; idzie więc do toalety, aby sprawdzić, co tak cennego znajduje się w podrzuconej jej paczce. Jakiż przeżywa szok, gdy stwierdza, że w środku są narkotyki! A musimy pamiętać, że choruje przecież na serce. Od tej pory samotna, nieznająca Petersburga, stara się pozbyć depczących jej po piętach oprychów. Z marnym skutkiem. Jedynym ratunkiem w takiej sytuacji wydaje się mąż. Dzwoni więc do Aleksieja, ale w tej samej chwili Duży i Fiszer podjeżdżają busem i wciągają kobietę do środka wozu. Nie znalazłszy heroiny, wywożą ją do opuszczonego domu na przedmieściach Petersburga. Tam grożą Alle użyciem przemocy, jeśli nie zdradzi im, gdzie ukryła przeznaczony dla nich towar. Tieriechowa zdaje sobie jednak sprawę, że w chwili gdy to powie, wyda na siebie wyrok śmierci. Postanawia zatem grać na zwłokę. Tymczasem Alosza, zaniepokojony nagłym zamilknięciem telefonu żony i faktem, że nie może się do niej dodzwonić, idzie na komisariat w Narwie i informuje miejscowego funkcjonariusza o tym, co się stało. Ten odpowiada, że dopiero po trzech dniach będą mogli wszcząć oficjalne poszukiwania. Mężczyzna, zirytowany, niemal odchodzi od zmysłów, drżąc nie tylko o żonę, ale również o ich nienarodzone jeszcze dziecko. W efekcie, nie mogąc liczyć na niczyją pomoc, zabiera z domu karabin, wsiada do służbowego samochodu i rusza do Petersburga. Tam podejmuje prywatne śledztwo; jego celem szybko staje się – oczywiście oprócz odnalezienia Ałły – także zemsta na tych, którzy zagrozili zdrowiu i życiu ukochanej małżonki. Schemat opowieści wymyślonej przez Szczerbinina znany jest od lat – samotny mściciel rusza w pościg za bandytami, którzy narażają na szwank bezpieczeństwo jego najbliższych. Można to już było zobaczyć w setkach westernów i filmów akcji. W pełni uzasadnione jest zatem pytanie: Po co oglądać kolejny? Tym bardziej jeśli mamy do czynienia z niskobudżetową produkcją telewizyjną. Odpowiedzi można mimo wszystko udzielić kilka. Chociażby po to, aby porównać z innymi. Albo: żeby dotrzeć do tych zakątków Petersburga, które rzadko eksplorowane są przez filmowców i na pewno nie zobaczymy ich także podczas tradycyjnej wyprawy turystycznej do miasta nad Newą. Względnie: by nacieszyć oko całkiem przyzwoitym aktorstwem i łyknąć trochę wschodniej egzotyki. Co twórcom „Odszukaj mnie” udało się najlepiej? Dwie główne postaci – Ałły i Dużego, między którymi z biegiem czasu tworzy się specyficzna więź (choć socjologowie mogliby się spierać, czy należy w tym przypadku mówić o „syndromie sztokholmskim”). Razi natomiast kilka zupełnie niepotrzebnych uproszczeń. Jeśli mielibyśmy bowiem wierzyć bezgranicznie we wszystko, co przedstawiają na ekranie panowie Moskwitin i Szczerbinin, trzeba by przyjąć, że do Rosji niezwykle łatwo przemycić jest nie tylko narkotyki, ale i broń (vide karabin Aleksieja). Uśmiech pod nosem wywołuje również scena, w której okazuje się, że kobieta sprzedająca na ulicy przy wyjściu z metra baloniki zapisała numer rejestracyjny busa, do którego bandyci wciągnęli Tieriechową. Bo przecież jeżeli zajście to wywołało w niej podejrzenia, powinna o całym zdarzeniu poinformować milicję, a nie czekać spokojnie, aż pojawi się zaniepokojony mąż. Inna sprawa, że gdyby nie ta scenariuszowa dróżka na skróty, Alosza nie miałby żadnego punktu zaczepienia i całe jego dochodzenie spaliłoby od razu na panewce. Rolę zrozpaczonego męża Moskwitin powierzył czterdziestopięcioletniemu Michaiłowi Chmurowowi, znanemu między innymi z filmów „ Ta sama wojna” (2009) Wiery Głagoliewej i „ Człowiek znikąd” (2010) Dmitrija Fiksa. Nie tak dawno aktor ten wcielił się w postać generała Aleksandra Lebiedia w opowiadającym o puczu Janajewa dramacie politycznym „Jelcyn. Trzy sierpniowe dni” (2011) Aleksandra Mochowa. Ałłę Tieriechową zagrała natomiast, młodsza od Chmurowa o sześć lat, Tatiana Kołganowa, którą czytelnicy „Esensji” mogą kojarzyć z „ Uderzenia wściekłości” (2009) Andrieja Szczerbinina. W jednego z bandziorów, Dużego, wcielił się z kolei Aleksiej Osipow (rocznik 1975), absolwent Sankt-Petersburskiej Państwowej Akademii Sztuk Teatralnych (SPbGATI), mający na koncie współpracę z Timurem Biekmambietowem („Gladiatriks”, 2001) i Stanisławem Mariejewem („Russkij specnaz”, 2002). Ostatnio grywa on jednak przede wszystkim w serialach sensacyjnych; jeden z nich – „Towariszczi policejskije” (2011) – jest właśnie emitowany przez Kanał 1 telewizji rosyjskiej. Jego kumpel, Fiszer, ma zaś twarz pochodzącego z Kirowska Giennadija Mieńszykowa – kojarzonego głównie, przynajmniej jak dotychczas, nie z aktorskich, ale z kaskaderskich wyczynów. Warto wspomnieć jeszcze o grającej Swietłanę Riabininę, czyli podstępną przyjaciółkę Ałły, trzydziestosiedmioletniej Julii Rudinej. Wcześniej wcieliła się ona między innymi w córkę Borisa Gałkina w obu częściach „ W stanie spoczynku” (2009-2010). Dobrych znajomych Szczerbinina znalazło się zresztą na planie „Odszukaj mnie” więcej. Wymienić należy spośród nich przede wszystkim autorów ścieżki dźwiękowej – Witalija Mukaniajewa („ Moja ostatnia pierwsza miłość” i inne) oraz Igora Wierchowskiego („ Służę Ojczyźnie!”). Nową postacią w tym gronie był chyba jedynie operator Władysław Gurczin, notabene twórca bardzo doświadczony i uznany (vide „ Pora deszczów”, „ Pochowajcie mnie pod podłogą”, „ W grze”, „ W grze 2: Nowy poziom”).
|