Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

2. American Film Festiwal: Dzień szósty i ostatni
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Opisami dwóch filmów – specyficznej komedii Witha Stillmana i dokumentu o tworzeniu własnych wspomnień po utracie pamięci – kończymy relację z tegorocznego American Film Festival. Następna – zapewne – już za rok.

Kamil Witek

2. American Film Festiwal: Dzień szósty i ostatni
[ - recenzja]

Opisami dwóch filmów – specyficznej komedii Witha Stillmana i dokumentu o tworzeniu własnych wspomnień po utracie pamięci – kończymy relację z tegorocznego American Film Festival. Następna – zapewne – już za rok.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Damsels in Distress (reż. Whit Stillman)
Ekstrakt: 60%
Lily zmienia college. W nowym otoczeniu trafia pod skrzydła ekscentrycznej trójki przyjaciółek: elokwentnej i zorganizowanej Violet, bezczelnej Rose i głupiutkiej Heather. Nowe koleżanki są inne niż wszystkie. Prowadzą grupę wsparcia dla samobójców, leczą z depresji oryginalnymi tańcami i przede wszystkim prowadzą nieustanną walkę płci. Tytuł „Damsels in Distress” można przetłumaczyć jako „Dziewczęta w opałach”. Opały to oczywiście chłopcy, dla bohaterek nie różniących się wiele od jaskiniowców. Nie potrafią rozróżniać kolorów, brak im taktu i ogłady. W gruncie rzeczy to kombinatorzy i playboye z dziwacznymi wierzeniami i brakiem poszanowania dla higieny. Specyficzną komedię Witha Stillmana trzeba brać z dużym przymrużeniem oka. Fabuła jest tu na drugim planie, narrację do przodu pchają raczej luźno powiązane ze sobą obyczajowo-filozoficzne dywagacje. W kolejnych rozdziałach filmu, wiodące altruizmem dziewczęta, chcą ucywilizować mężczyzn i upodobnić ich trochę do siebie, nie zważając na to, że obie płcie ulepione są z całkowicie innej gliny. Choć na każdym kroku mężczyźni dowodzą, że są opóźnieni w rozwoju, to nie jest jednak im do dziewcząt aż tak daleko. Może i są irytującymi tumanami, lecz nie można się bez nich obejść według zasady – choć wytrzymać z nimi ciężko, to bez nich jest jeszcze gorzej.
Marwencol (reż. Jeff Malmberg)
Ekstrakt: 70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
II wojna światowa. Miasteczko Marwencol w Belgii. Amerykański pilot prowadzi nietypowy bar. Pod jego dachem hitlerowcy potrafią dogadać się z aliantami, najseksowniejsze kobiety świata walczą z SS, a wiedźmy przenoszą się w czasie. Nie jest to jednak żadne science-fiction. Tak naprawdę Marwencol mieści się nie w Europie lecz w małej miejscowości w stanie Nowy Jork. Mark Hogancamp, główny bohater dokumentu kilka lat wcześniej został brutalnie pobity w wyniku czego całkowicie stracił pamięć. W ramach autoterapii postanowił stworzyć własne wspomnienia, którymi będzie wstanie zapełnić swoją głowę na nowo. Pod domem wykreował małe miasteczko dla lalek, które zastąpiło mu niemal całkowicie poprzednie życie. Mark żyje w swojej Nibylandii, świecie fantazji i wymyślnych historii. Fotografowana przez niego codzienność Marwencol to coś więcej niż to tylko ustawiane scenki z udziałem lalek. Wymyślana fabuła miesza się z jego dotychczasowym życiem, jest swoistą psychoanalizą i odskocznią od tragicznego zdarzenia. Zawarta w fotografiach prawdziwa dusza i osobista iskra sprawiają, że sami przecieramy oczy ze zdumienia, będąc pod wrażeniem ich wiarygodności, ekspresji i autentyczności.
• • •
Na uroczystej gali poznaliśmy laureatów plebiscytu. Spośród 11 filmów fabularnych autorstwa niezależnych amerykańskich twórców widzowie wybrali „Gdziekolwiek dzisiaj” („Somewhere Tonight”, 2011) Michaela Di Jiacomo – błyskotliwą komedię z Johnem Turturro i Katherine Borovitz, opowiadającą o parze zagubionych ekscentryków, którzy poznają się przez sekstelefon. Najlepszym dokumentem festiwalu zdaniem publiczności okazał się film „Sing Your Song” (2011) w reżyserii Susanne Rostock, który znalazł się także w gronie 15 najlepszych produkcji dokumentalnych walczących o Oscarowe nominacje. To inspirujący portret Harry’ego Belafonte – legendy amerykańskiej muzyki, aktora, laureata nagrody Emmy, aktywisty i pomysłodawcy akcji We Are the World. Nagrodzone filmy otrzymały nagrody w wysokości odpowiednio: 10 i 5 tysięcy dolarów (informacja organizatorów).
koniec
21 listopada 2011

Komentarze

23 XI 2011   13:27:42

Dziękuje :)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 4. Sprawa się rypła
Marcin Mroziuk

2 VI 2023

Cóż z tego, że agenci z Slough House nie mają żadnego związku z niepowodzeniem operacji zaplanowanej przez Dianę Taverner, skoro idealnie nadają się na kozłów ofiarnych. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Jackson Lamb, który nie ma zamiaru poddać się bez walki.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Nocą, w drodze nad Bałtyk
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Zmarły w styczniu tego roku żydowski prozaik Grigorij Kanowicz był nie tylko autorem nadzwyczaj interesujących powieści o tematyce żydowskiej, ale także cenionym scenarzystą filmowym, którego teksty przenosili na ekran reżyserzy litewscy, łotewscy i estońscy. „Długa podróż nad morze” Algirdasa Araminasa to skromny, ale przejmujący współczesny obraz obyczajowy, w którego centrum pozostaje stara kołchoźnica jadąca na spotkanie z synem.

więcej »

Kulawe konie: Sez. 1. odc. 3. Haki i wtyczki
Marcin Mroziuk

29 V 2023

Oczywiste jest, że służby specjalne często nie grają czysto, ale coraz więcej wskazuje, że tajna operacja, którą zaplanowała Diana Taverner, jest nie tylko nieetyczna, ale także łączy się z nadmiernym ryzykiem, a konsekwencje mogą ponieść wplątani w nią wbrew swej woli agenci z Slough House.

więcej »

Polecamy

Indianie też nie mieli się czego wstydzić

Z filmu wyjęte:

Indianie też nie mieli się czego wstydzić
— Jarosław Loretz

Życie miejskie dla ubogich
— Jarosław Loretz

Drama na trzy ręce
— Jarosław Loretz

Nie, nie, wejście od frontu odpada
— Jarosław Loretz

Technika zgniłego Zachodu
— Jarosław Loretz

Tam, gdzie nikt nie patrzy
— Jarosław Loretz

Czy Herkules była kobietą?
— Jarosław Loretz

Prosimy nie regulować monitora
— Jarosław Loretz

Patyki eliminacji
— Jarosław Loretz

Pieczęć średniego zapieczętowania
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.