East Side Story: Powrót człowieka o imieniu Zemsta [Igor Moskwitin „W stanie spoczynku 3” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Pułkownik rosyjskich służb specjalnych Siergiej Michajłowicz Diedow nie daje o sobie zapomnieć. Mimo że od kilku lat znajduje się na emeryturze, ręce ma wciąż pełne roboty. Dbają o to scenarzyści i reżyserzy serii telewizyjnych „bojewików”, której tytuł można przetłumaczyć na język polski jako „W stanie spoczynku”. Pod trzecią częścią sensacyjnej opowieści podpisał się Igor Moskwitin, główną rolę zagrał natomiast niezawodny Boris Gałkin.
East Side Story: Powrót człowieka o imieniu Zemsta [Igor Moskwitin „W stanie spoczynku 3” - recenzja]Pułkownik rosyjskich służb specjalnych Siergiej Michajłowicz Diedow nie daje o sobie zapomnieć. Mimo że od kilku lat znajduje się na emeryturze, ręce ma wciąż pełne roboty. Dbają o to scenarzyści i reżyserzy serii telewizyjnych „bojewików”, której tytuł można przetłumaczyć na język polski jako „W stanie spoczynku”. Pod trzecią częścią sensacyjnej opowieści podpisał się Igor Moskwitin, główną rolę zagrał natomiast niezawodny Boris Gałkin.
Igor Moskwitin ‹W stanie spoczynku 3›EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | W stanie spoczynku 3 | Tytuł oryginalny | Отставник 3 | Reżyseria | Igor Moskwitin | Zdjęcia | Władimir Wasiljew | Scenariusz | Andriej Tumarkin | Obsada | Boris Gałkin, Julia Rudina, Jelena Radiewicz, Walerij Doronin, Walerij Diegtiar, Oleg Kulikowicz, Aleksandr Riazancew, Artiom Aleksiejew, Dmitrij Lebiediew, Władimir Mironow, Irina Murtazajewa, Konstantin Amajew, Wiktor Nikołajew, Aleksandr Nosow, Aleksiej Kasznikow | Muzyka | Witalij Mukaniajew | Rok produkcji | 2011 | Kraj produkcji | Rosja | Cykl | W stanie spoczynku | Czas trwania | 95 min | Gatunek | sensacja | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Ostatnie lata nie były dla niespełna sześćdziesięciopięcioletniego Borisa Siergiejewicza Gałkina najszczęśliwsze. Aktor i reżyser, cieszący się trzy-cztery dekady temu uwielbieniem widzów w całym Związku Radzieckim, od jakiegoś czasu musi zadowalać się przede wszystkim rolami w niezbyt wyszukanych produkcjach telewizyjnych. Na dodatek w lutym 2010 roku przeżył wielką osobistą tragedię, związaną z przedwczesną śmiercią swego syna Władysława, również zdolnego aktora filmowego i teatralnego. Mimo to – ku radości zapewne coraz mniej licznych, ale za to niezwykle wiernych wielbicieli swego talentu – nie zrezygnował z kariery artystycznej. Wciąż chętnie, jak przed laty, przyjmuje role w obrazach sensacyjnych, a jego sztandarową kreacją stała się obecnie postać emerytowanego pułkownika Specnazu (czyli służb specjalnych Rosji) Siergieja Michajłowicza Diedowa, w którego wciela się w cyklu „W stanie spoczynku”. Dwie pierwsze części – „ W stanie spoczynku” (2009) oraz „ Swoich nie zostawiamy” (2010) – wyreżyserował Andriej Szczerbinin; trzecia wyszła spod rąk Igora Moskwitina, którego czytelnicy „Esensji” poznali już przy okazji omawiania sensacyjnego melodramatu „ Odszukaj mnie” (2010). Moskwitin to, obok Szczerbinina, jeden z najbardziej zapracowanych twórców współpracujących z firmą producencką „Triiks Media” (pierwszy człon nazwy można by równie dobrze zinterpretować jako „XXX”). W ubiegłym roku, obok kontynuacji przygód Diedowa, wyreżyserował jeszcze bliźniacze w stylu i formie kryminały: „Wietier siewiernyj”, „Sibiriak” oraz kontynuację obrazu „Nastojatiel”. Trzecia odsłona „W stanie spoczynku” miała swoją premierę w stacji NTW dwudziestego trzeciego grudnia 2011 roku i, sądząc po wpisach internautów na najpopularniejszych rosyjskich portalach filmowych, spotkała się z ciepłym, choć nie entuzjastycznym przyjęciem. Zaczyna się film Moskwitina w sposób bardzo typowy dla całej serii – od operacji specnazowców, którymi dowodzi pułkownik Diedow. Nie oznacza to jednak wcale, że wrócił on na stałe do służby, po prostu – zapewne z braku równie doświadczonych oficerów – zgodził się stanąć na czele oddziału w tej jednej akcji, której celem jest pojmanie i dostarczenie do Moskwy kaukaskiego (czeczeńskiego? gruzińskiego? abchaskiego? – tego się nie dowiadujemy) watażki. Po wzorowym (czytaj: bez strat własnych) wykonaniu zadania Siergiej Michajłowicz wraca do domu, gdzie czekają już na niego z utęsknieniem najważniejsze kobiety jego życia: córka Anna oraz uwielbiająca dziadka wnuczka Katia, która ma dlań zresztą niezwykle radosną wieść – wychodzi za mąż. Diedow odpłaca im się informacją, że pojawiła się szansa, aby – za zasługi dla ojczyzny – został wykładowcą w Suworowskiej Szkole Wojskowej. Następnego dnia udaje się na spotkanie z komendantem szkoły i tu spotyka go rozczarowanie – zasługi zasługami, ale jeśli nie ma się przygotowania pedagogicznego (a gdzie je niby miał zdobyć?), uczyć dzieci nie można. Jakby nieszczęść było mało, Siergiej Michajłowicz dowiaduje się jeszcze, że jego wieloletni przyjaciel, emerytowany generał Walerij Kawierin, wylądował w szpitalu z podejrzeniem zawału serca. I choć ostatecznie okazuje się, że serce starego wojaka przetrwało i tę próbę, stan jest poważny. Lekarz informuje Diedowa, że Kawierin powinien został wysłany na miesiąc do wojskowego sanatorium, ale ministerstwo odmówiło finansowania leczenia; w efekcie zamiast do specjalistycznej kliniki, Walerij otrzymuje skierowanie do podpetersburskiej Borisowki; tam zaś – ląduje w samym oku cyklonu. Borisowka to niewielka mieścina, która dziesięć lat wcześniej była typową postsowiecką dziurą; szerzył się bandytyzm, a wieczorami strach było wyjść na ulicę. Teraz jest zupełnie inaczej. Najważniejszą osobą w mieście jest wpływowy biznesmen Maksim Wiktorowicz Stolarow, bez którego pomocy finansowej nie może obyć się żadna miejska inwestycja. Przez wielu postrzegany jest on jako wielki dobroczyńca. Prawda jest jednak zupełnie inna. Stolarow skorumpował wszystkich – od lokalnych polityków począwszy, na stróżach prawach skończywszy. Dzięki temu trzyma miasto twardą ręką, dorabiając się między innymi na handlu narkotykami (w tej dziedzinie jest oczywiście monopolistą). W kieszeni biznesmena siedzi chociażby zastępca komendanta milicji podpułkownik Łuniow. A dlaczego nie sam komendant? Tu sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Miejscowym posterunkiem kieruje bowiem pułkownik Wiktor Borodin, który – choć nazwisko na to nie wskazuje – jest ojcem Maksima. Niestety, po przedwczesnej śmierci żony Jekatieriny głównie topi on swoje smutki w alkoholu, cedując praktycznie wszystkie obowiązki służbowe na Łuniowa. A podpułkownikowi tylko w to graj! Efekt tych działań jest taki, że milicja, zamiast strzec porządku i bezpieczeństwa mieszkańców, praktycznie pełni funkcję gangsterów na usługach Stolarowa. Co z tym wszystkim mają wspólnego Kawierin i Diedow? Otóż ten pierwszy w drodze do miejscowego sanatorium poznaje w pociągu sympatyczną dziennikarkę z Petersburga, która od dawna już zbiera materiały kompromitujące „ojca chrzestnego” Borisowki. Gdy po dotarciu do celu bandyci Stolarowa porywają Lizę z ulicy przed dworcem, dziarski staruszek staje w obronie młodej kobiety, za co zostaje dotkliwie pobity. Diedow dowiaduje się o tym kilka dni później, kiedy jedzie z Moskwy pod Petersburga, aby odwiedzić dawnego kompana. I oczywiście postanawia wymierzyć sprawiedliwość. To zaś znamionuje ogromne kłopoty dla tych, którzy postępują niezgodnie z prawem. Bo choć Siergiej Michajłowicz ma już sześć krzyżyków na karku, wciąż jeszcze potrafi skręcić nieprzyjacielowi kark, przywalić w mordę, rzucić celnie nożem na dużą odległość, względnie trafić z karabinu ptaka w locie… Nie da się ukryć, że główną inspiracją dla twórców serii były amerykańskie „Życzenia śmierci” z Charlesem Bronsonem w roli głównej. Podobny jest schemat i przesłanie. O ile jednak Paul Kersey mścił się niejako indywidualnie, nie dorabiając do swoich czynów przesadnej ideologii, Diedow robi to w imieniu Ojczyzny – w imieniu wszystkich pokrzywdzonych, odstawionych na boczny tor, by nie rzec: „zdradzonych o świcie”. Nie bez przyczyny jego przeciwnikami są zawsze reprezentanci jak najbardziej współczesnych, a więc kapitalistycznych, bandyckich profesji: handlarze żywym towarem, mafiosi, dilerzy narkotyków. Zemsta Diedowa naznaczona jest zatem rysem patriotycznym; niszcząc gangsterów, Siergiej Michajłowicz naprawia – tyle że nie świat, ale Rosję. Znacząca w tym kontekście jest jedna z początkowych scen filmu, rozgrywająca się w poczekalni komendanta „suworowki”. Diedow spotyka tam młodziutkiego kadeta, którego rodzice chcą wypisać ze szkoły i wysłać na naukę do elitarnej placówki w Londynie. Chłopiec jednak wcale nie ma na to ochoty – chce mieszkać w Rosji, zawsze też marzył o tym, by zostać absolwentem uczelni wojskowej. Tylko pozazdrościć – taka świadomość w tak młodym wieku! Igor Moskwitin wykorzystał w trzeciej części filmu nie tylko te same postaci, co wcześniej Szczerbinin, ale również tych samych aktorów. Poza Gałkinem pojawili się więc: Julia Rudina („ Odszukaj mnie”, „ Dziadek Mróz zawsze dzwoni trzy razy”) jako córka Diedowa Anna, Jelena Radiewicz („ Potyczka o lokalnym znaczeniu”, „ Człowiek w oknie”) jako jego wnuczka Katia, Walerij Doronin („ Snajper”) w roli emerytowanego generała Walerija Kawierina oraz Aleksandr Riazancew („ Aleksander. Bitwa nad Newą”) wcielający się w postać wciąż pozostającego w służbie generała Rastorgujewa. Nową twarzą na planie filmowym był za to między innymi, urodzony w Leningradzie w 1955 roku, doświadczony Walerij Diegtiar, który wcielił się w postać pułkownika Wiktora Borodina, komendanta posterunku milicji w Borisowce. Diegtiar to absolwent Państwowego Leningradzkiego Instytutu Teatru, Muzyki i Kinematografii (LGITMiK), a następnie aktor Wielkiego Teatru Dramatycznego imienia Gieorgija Towstonogowa. Na dużym ekranie zadebiutował, obok Ewy Szykulskiej, w melodramacie Ilji Awerbacha „Objasnienije w liubwi” (1977); dwie dekady później pojawił się w dramacie historycznym Witalija Mielnikowa „Carewicz Aleksy”; ostatnio grywa głównie w serialach sensacyjnych. Jego filmowego syna Maksima Wiktorowicza Stolarowa zagrał natomiast Artiom Aleksiejew (rocznik 1983), który fachu uczył się w petersburskiej Akademii Teatralnej „Szkoła Dramatu Rosyjskiego imienia Igora Gorbaczowa”. Do tej pory nie było mu jednak zapisać się niczym szczególnym w historii ojczystej kinematografii. Podobnie zresztą jak pięćdziesięciodwuletniemu Olegowi Kulikowiczowi, który podarował swój wizerunek zdradzieckiemu podpułkownikowi Łuniowowi, zastępcy Borodina. Po ukończeniu LGITMiK-u przewinął się on przez kilka leningradzkich i petersburskich scen – obecnie (od 1988 roku) występuje na deskach Teatru „Bałtijskij Dom”. Z ekipy realizatorskiej w porównaniu z poprzednimi częściami serii pozostali scenarzysta Andriej Tumarkin oraz kompozytor Witalij Mukaniajew („ Uderzenie wściekłości”, „ Snajper”, „ Odszukaj mnie”, „ Mistrz”, „ Moja ostatnia pierwsza miłość”). Nową postacią jest natomiast operator Władimir Wasiljew, notabene będący najstarszą osobą na planie. Urodzony w 1938 roku, przez lata związany był z leningradzką wytwórnią „Lenfilm”, obecnie pracuje przede wszystkim przy serialach kryminalnych i sensacyjnych („Ulicy razbitych fonariej”, 1998-2011; „Gaiszniki”, 2008). Poza tym na co dzień kieruje katedrą sztuki operatorskiej Państwowego Sankt-Petersburskiego Uniwersytetu Kina i Telewizji (SPbGUKiT). Warto jeszcze wspomnieć, że w ścieżce dźwiękowej znalazło się miejsce dla dwóch piosenek bardzo popularnego w Rosji zespołu rockowego Kukryniksy: „Padajuszczaja zwiezda” z płyty „Szaman” (2006) oraz „Moj nowyj mir” z albumu „XXX” (2007). Rozczarowani mogą poczuć się jednak ci, którzy oczekiwali – podobnie jak miało to miejsce w poprzednich odsłonach serii – ballad śpiewanych przez Borisa Gałkina. Tym razem, niestety, pułkownik Diedow skupił się tylko na prowadzeniu prywatnego śledztwa i wendecie za haniebne potraktowanie przyjaciela.
|