East Side Story: Robin Hood moskiewskich ulic [Andriej Szczerbinin „Zadziw mnie” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Zmiana studia produkującego jego kolejny film oraz chwilowe przenosiny z Petersburga do Moskwy wyszły Andriejowi Szczerbininowi na dobre. „Zadziw mnie” – pierwszy jego obraz, który miał premierę w 2012 roku – prezentuje się bowiem (przynajmniej od strony fabularnej i aktorskiej) znacznie lepiej od bezpośrednio poprzedzających go dzieł – „Sprawozdania z życia” i „Miłości z piekła rodem”.
East Side Story: Robin Hood moskiewskich ulic [Andriej Szczerbinin „Zadziw mnie” - recenzja]Zmiana studia produkującego jego kolejny film oraz chwilowe przenosiny z Petersburga do Moskwy wyszły Andriejowi Szczerbininowi na dobre. „Zadziw mnie” – pierwszy jego obraz, który miał premierę w 2012 roku – prezentuje się bowiem (przynajmniej od strony fabularnej i aktorskiej) znacznie lepiej od bezpośrednio poprzedzających go dzieł – „Sprawozdania z życia” i „Miłości z piekła rodem”.
Andriej Szczerbinin ‹Zadziw mnie›EKSTRAKT: | 50% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Zadziw mnie | Tytuł oryginalny | Удиви меня | Reżyseria | Andriej Szczerbinin | Zdjęcia | Jurij Biechtieriew | Scenariusz | Ilja Szyłowski | Obsada | Swietłana Chodczenkowa, Piotr Krasiłow, Boris Gałkin, Wadim Całłati, Aleksiej Anikin, Natalia Bardo, Dmitrij Błażko, Wiaczesław Bucharow, Roman Gapaniuk | Muzyka | Ilja Duchownyj | Rok produkcji | 2011 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 86 min | Gatunek | kryminał, melodramat | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Przez ostatnie lata Andriej Szczerbinin związany był z działającą w Petersburgu firmą producencką „TriIks” (względnie „XXX”), co miało taki wpływ, że przy kolejnych swoich produkcjach współpracował z wciąż tymi samymi operatorami (Aleksandr Ustinow, Władimir Bryliakow), kompozytorami (Witalij Mukaniajew) i scenarzystami (Aleksiej Rybin); chyba że akurat sam sięgnął po pióro. Szybko więc popadł w rutynę i znacznie obniżył poziom, czego jaskrawym dowodem były dwa poprzednie obrazy, mające premierę w grudniu ubiegłego roku: „ Sprawozdanie z życia” oraz „ Miłość z piekła rodem”. „Zadziw mnie” nakręcił już dla innego producenta, co miało nieomal zbawienny wpływ na reżysera. Przede wszystkim po raz pierwszy od dłuższego czasu fabuła została umieszczona nie w Petersburgu, a w Moskwie; scenariusz został napisany przez autora, z którym Szczerbinin nigdy wcześniej nie miał do czynienia, więc mógł on mu spokojnie zaproponować kilka nowych rozwiązań fabularnych; wreszcie – premiera filmu miała miejsce nie, jak dotychczas, w stacji NTW, ale w kanale Rossija-1, co pozwoliło twórcy zaistnieć w świadomości jeszcze szerszej grupy obywateli Rosji. Nowy producent postarał się także o zatrudnienie znanych w kraju aktorów, wśród których, jak brylant, błyszczy urodą – i w nieco mniejszym stopniu talentem – Swietłana Chodczenkowa. Pierwszy pokaz telewizyjny „Zadziw mnie” odbył się 22 stycznia. Irina, przedstawiająca się również jako Bagira, jest barmanką w jednym z moskiewskich nocnych klubów, do którego przychodzą najczęściej szastające pieniędzmi dzieci „nowych Ruskich”. Jak chociażby Jelena, która po kłótni z przyjaciółką, opuszcza bar późno w nocy, na dodatek mocno wstawiona. I nie byłoby w tym może nic szczególnie fascynującego, gdyby nie fakt, że dziewczyna nie dociera do domu, a następnego dnia rano jej ojciec otrzymuje wiadomość o porwaniu córki. Zgłasza to oczywiście policji, który uzgadnia z nim szczegóły przekazania okupu; ma to się odbyć w taki sposób, aby dorwać porywacza (lub jego wysłannika), zanim ten ulotni się z torbą wypchaną pieniędzmi. Akcją dowodzi major Roman Grigorjewicz Zubow; mimo jego doświadczenia, nic nie idzie zgodnie z planem. Okup zostaje podjęty, a przestępca znika gdzieś w moskiewskich kanałach. Na szczęście informuje tatusia Jeleny, gdzie znajduje się jego córeczka i kobieta zostaje uwolniona. Przesłuchiwana później przez Zubowa, niewiele jest w stanie mu powiedzieć – twierdzi, że nic nie pamięta, poza tym że poprzednią noc spędziła w barze. Major postanawia sprawdzić ten dość wątły ślad i wieczorem udaje się do klubu, gdzie jego uwagę natychmiast przykuwa piękna barmanka. Rozmowa klei im się znakomicie, nic więc dziwnego, że szarmancki funkcjonariusz, nie przyznając się, co prawda, kim jest, proponuje Irinie romantyczny spacer po zakończeniu przez nią pracy. Przechadzka po nocnej stolicy okazuje się tyleż nastrojowa, co i niebezpieczna, ale przecież nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zubow ma możność stanąć w obronie nagabywanej przez klientów prostytutki, czym imponuje swojej nowej znajomej (choć ta niekoniecznie chce się do tego przyznać… Gdy następnego dnia major pojawia się w pracy, od progu zostaje wezwany przez swego przełożonego, generała Andrieja Filipowicza. W gabinecie szefa siedzi niejaki Szyrokow – skromny, wydawałoby się, kierownik departamentu w Ministerstwie Ochrony Zdrowia, od którego ktoś próbuje właśnie wyciągnąć dwieście tysięcy dolarów. Szantażuje go nagraniem dokonanym ukrytą kamerą w pokoju hotelowym; na taśmie widać, jak mężczyzna budzi się rano w łóżku obok pięknej kobiety, która na pewno nie jest jego żoną. Istotniejsze jednak, że ma ona wbity centralnie w klatkę piersiową nóż. Czy Szyrokow jest brutalnym mordercą? On sam twierdzi, że został tylko wrobiony. Ale z drugiej strony, dlaczego ktoś próbuje wyłudzić pokaźną kwotę od człowieka, który, z racji pełnionego stanowiska, nie powinien posiadać takich pieniędzy? Zubow jest przekonany, że sprawa ma drugie dno. Jego grupa ponownie nadzoruje moment przekazania okupu, co odbywa się poza miastem przy starym moście. I znów wszystko idzie nie tak. Szantażysta pojawia się znienacka, na motorze, przejmuje pakunek i ucieka. Goniący go na własnych nogach major nie ma najmniejszych szans. Ale i tak dowiaduje się rzeczy bardzo istotnej – z dużym prawdopodobieństwem (graniczącym z pewnością) była to kobieta, na dodatek wydała mu się dziwnie znajoma. Od tego momentu sprawy służbowe Zubowa splatają się z osobistymi; chcąc zaś sięgnąć po gwiazdkę z nieba i stworzyć udany związek z Iriną, musi on rozwikłać sprawę Szyrokowa i odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie – czy kobieta, w której zdążył się już zakochać, ma coś wspólnego z szantażem ministerialnego urzędnika. Film Szczerbinina zaczyna się jak klasyczne kino akcji z rozbudowanym wątkiem kryminalnym, z biegiem czasu zmienia się jednak jego przynależność gatunkowa i film skręca w stronę łzawego melodramatu. Szkoda, bo dopóki obserwujemy na ekranie śledztwo Zubowa, które ma na celu wyjaśnienie udziału jego przyjaciółki/kochanki w przestępstwie, dopóty z dużym zainteresowaniem można śledzić rozwój akcji; kiedy jednak rozsnuta przez scenarzystę mgła opada, a przed widzem pojawia się coraz więcej odkrytych kart, fabuła staje się tyleż egzaltowana, co i przewidywalna. A szkoda, bo można to było rozegrać na zupełnie innym poziomie i stworzyć film, który na znacznie dłużej pozostałby w pamięci… Choć i tak jest przynajmniej jeden jego element, który długo nie pozwoli o sobie zapomnieć – to piękna Swietłana Chodczenkowa („Mała Moskwa”, „ Romans biurowy. Nasze czasy”) w roli Iriny. W Zubowa wcielił się natomiast trzydziestoczteroletni moskwianin Piotr Krasiłow, słuchacz college’u teatralnego przy stołecznym Państwowym Instytucie Sztuk Teatralnych (GITIS) oraz absolwent Wyższej Szkoły Teatralnej imienia Michaiła Szczepkina; od 2001 roku jest etatowym aktorem Rosyjskiego Akademickiego Teatru Młodzieżowego. Zadebiutował w obyczajowym tasiemcu „Biedna Nastia” (2003-2004), po czym zagrał kilkadziesiąt ról w serialach i filmach telewizyjnych. Wyspecjalizował się w kinie akcji („Drugi oddech” Michaiła Tumaniszwilego sprzed czterech lat) oraz melodramatach i komediach romantycznych – vide „Królowa lodu” (2008) Andrieja Sieliwanowa oraz „Skąd biorą się dzieci” (2008) Mariny Curcumiji. Generał Andriej Filipowicz, przełożony Zubowa, obdarzony został twarzą samego Borisa Gałkina („ W stanie spoczynku 3”) i tylko żałować należy, że na ekranie widać go tak rzadko, a tadżyckiego lekarza-imigranta, któremu niesie pomoc Irina, wcielił się Wadim Całłati („ Szultes”, „ Róże dla Elzy”, „ Olympus inferno”, „ Mój chłopak – Anioł”). Scenariusz „Zadziw mnie” napisał, urodzony w 1970 roku, Ilja Szyłowski, który ma w swoim życiu nawet epizod amerykański – w latach 1995-1996 uczył się w Akademii Sztuki Filmowej w Los Angeles (na wydziale reżyserii i dramaturgii kinowej). Pisarzem jest ponoć bardzo płodnym, choć – przynajmniej jak do tej pory – niewiele jego tekstów doczekało się realizacji. Ma na koncie pojedyncze odcinki seriali kryminalnych „Opera. Chroniki ubojnogo otdieła 1-2” (2004-2005) i „Sprawa honoru” (2007) oraz sensacyjno-przygodowych „Poszukiwaczy przygód” (2010) Maksima Woronkowa; wyreżyserował też młodzieżowy thriller romantyczny „Nas nie dogonisz” (2007). Jeszcze mniejsze doświadczenie na poletku kinematograficznym ma kompozytor trzydziestosiedmioletni Jurij Biechtieriew, który na potrzeby filmu tworzy dopiero od trzech lat (między innymi sensacyjny „Ryś” Aleksieja Fieoktistowa). Najbardziej znanym w branży spośród nowych współpracowników Szczerbinina jest operator Ilja Duchowny, którego czytelnicy „Esensji” mieli już okazję poznać przy okazji omawiania „ Człowieka znikąd” (2010) Dmitrija Fiksa.
|