East Side Story: Nie ufaj przybyszom z Kaukazu! [Denis Rodimin „Obca matka” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Rosjanie wciąż obawiają się islamskich przybyszów z Kaukazu – Osetyjczyków, Czeczenów, mieszkańców Dagestanu. Ten strach doskonale widoczny jest w rosyjskiej literaturze sensacyjnej oraz od czasu do czasu w kinematografii. I chociaż „Obcą matkę” Denisa Rodimina trudno nazwać filmem ksenofobicznym, to jednak daleko mu do obiektywizmu.
East Side Story: Nie ufaj przybyszom z Kaukazu! [Denis Rodimin „Obca matka” - recenzja]Rosjanie wciąż obawiają się islamskich przybyszów z Kaukazu – Osetyjczyków, Czeczenów, mieszkańców Dagestanu. Ten strach doskonale widoczny jest w rosyjskiej literaturze sensacyjnej oraz od czasu do czasu w kinematografii. I chociaż „Obcą matkę” Denisa Rodimina trudno nazwać filmem ksenofobicznym, to jednak daleko mu do obiektywizmu.
Denis Rodimin ‹Obca matka›EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Obca matka | Tytuł oryginalny | Чужая мать | Reżyseria | Denis Rodimin | Zdjęcia | Oleg Szuwajew | Scenariusz | Denis Rodimin | Obsada | Jewgienija Dobrowolska, Swietłana Mamrieszewa, Nikita Jemszanow, Jelena Sierdiukowa, Hasan Kurbanmahomedow, Liana Isakowa, Artur Biesczastnyj, Michaił Sosnowski, Siergiej Morin | Muzyka | Władimir Kalinin | Rok produkcji | 2012 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 79 min | Gatunek | dramat, psychologiczny, sensacja | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Może to zwykły przypadek, a może pewna prawidłowość, odzwierciedlająca prawdziwe poglądy reżysera Denisa Rodimina, ale przed trzema laty był on głównym scenarzystą antygruzińskiego obrazu „ Olympus inferno” Igora Wołoszyna, w którym w wyjątkowo paskudny i nieobiektywny sposób przedstawiono genezę wojny rosyjsko-gruzińskiej z sierpnia 2008 roku. Jego najnowszemu filmowi, pod którym podpisał się także jako reżyser, jest równie daleko do uczciwego przedstawienia problemu mieszkańców Kaukazu żyjących na co dzień w Moskwie (lub innych wielkich miastach Rosji). Inna sprawa, że od strony realizatorskiej jest to dzieło znacznie ciekawsze, mimo że nakręcone za dużo mniejsze pieniądze, od wyżej wymienionego. Rodamin urodził się w 1974 roku; jako dwudziestolatek ukończył Szkołę Filmu Animowanego, natomiast sześć lat później zdobył dyplom wydziału scenariuszowego stołecznego Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), w którym fachu uczył go sam Jurij Arabow (znany głównie jako najbliższy współpracownik Aleksandra Sokurowa). W zawodzie – tym drugim – pracuje od dwunastu lat, choć po raz pierwszy zrobiło się o nim głośno dopiero, gdy na ekrany kin weszło „ Okrucieństwo” (2007) Mariny Lubakowej, którego był współscenarzystą. Rok później Rodimin zadebiutował również jako reżyser, kręcąc melodramat kryminalny „Bies”. „Obca matka” jest więc dopiero jego drugim obrazem, za który od strony formalnej bierze pełną odpowiedzialność. Mimo że film nakręcono w Rosji, jego prapremiera odbyła się w telewizji ukraińskiej (w kanale Inter) 22 czerwca 2012 roku. Pewnego dnia pociągiem do Moskwy gdzieś z południa Rosji – możemy się domyślać, że chodzi o Kaukaz Północny – przybywa, ubrana w tradycyjny hidżab Malika. Jest muzułmanką, choć gdy przyszła na świat rodzice dali jej typowo rosyjskie imię Maria, ponieważ sami byli Rosjanami. Pechowy los sprawił, że życie dziewczynki potoczyło się zupełnie inaczej, niż przewidzieli to dla niej ojciec i matka. Oboje zginęli w czasie wspinaczki górskiej, osierocając Maszę. Muzułmańska rodzina, u której pozostawili ją przed wyjściem w góry, zdecydowała się nie oddawać jej do domu dziecka i wychowała jak rodzoną córkę, wychowując w wierze islamskiej. Po latach Malika – zmiana wyznania przejawiła się bowiem również w zmianie imienia – sama doczekała się córki, pięknej Dżali, która po ukończeniu szkoły wybrała się do Moskwy na studia. Zamieszkała u swego krewnego Ali-Ahmeta. I to właśnie u niego spodziewała się zastać ją matka. Tymczasem, jak się okazało, Ali-Ahmet zmienił miejsce zamieszkania, nawet nie informując o tym Maliki. Kobiecie, dzięki uzyskanym wskazówkom, szczęściu i uporowi, udaje się jednak odnaleźć mężczyznę – ten jednak nie wpuszcza jej do bloku, w którym wynajmuje mieszkanie. Niewiele ma do powiedzenia na temat Dżali. Twierdzi, że nie widział jej od kilku tygodni; nie czuje się też za nią odpowiedzialny, ponieważ dziewczyna jest dorosła i może robić, co chce. Proponuje, by Malika wsiadła w pociąg i wracała do domu, oferuje jej nawet pieniądze na bilet. Ale kobieta nie po to tłukła się kilkaset kilometrów, by teraz odjechać, nie dowiedziawszy się nawet, co dzieje się z córką. Zrozpaczonej matce z pomocą przychodzi młoda żona Ali-Ahmeta; podaje jej adres, który w czasie ostatniej wizyty u nich Dżala, odebrawszy telefon, zapisała na skrawku kartki. Jednocześnie prosi, aby Malika więcej już do nich nie przychodziła – z jakiegoś bowiem powodu może to być niebezpieczne i dla niej, i dla nich. Pod wskazanym adresem jest kotłownia starego, opuszczonego zakładu przemysłowego. Drzwi zamknięte są na głucho, więc kobieta postanawia czekać. Jej cierpliwość zostaje wynagrodzona, ponieważ niebawem pojawia się Nailja; nie chce rozmawiać o Dżali, ale kiedy Malika daje jasno do zrozumienia, że nigdzie nie odejdzie, Nailja zdradza, że jej córka pojechała z chłopakiem-Rosjaninem na Syberię. Ewidentnie kłamie! I Malika nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Z biegiem czasu jest coraz bardziej pewna, że nastolatce grozi duże niebezpieczeństwo, że musiała wplątać się w jakąś grubszą aferę. Ale o co chodzi? Widz wie – a przynajmniej może się domyślać – to, co nie jest wiadome matce: Nailja i jej towarzysz Timur przygotowują się do przeprowadzenia zamachu samobójczego – mają już nawet ładunek wybuchowy – zaś osobą, która ma wysadzić się w powietrze (zapewne w jakimś uczęszczanym miejscu) jest właśnie Dżala. Malika, przeczuwając nieszczęście, intensyfikuje swoje poszukiwania. Problem w tym, że kiedy kończą się one wreszcie sukcesem, nie jest w stanie porozumieć się z córką. Nastolatka jest bowiem zindoktrynowana przez swoich „przyjaciół”, z dużym prawdopodobieństwem znajduje się również pod wpływem narkotyków, znacznie ograniczających jej zdolność pojmowania własnych czynów. Czy w takiej sytuacji matka zdoła ją uratować? Zacznijmy od plusów. Film, choć bardzo skromny, zrobiony w manierze paradokumentalnej, od strony realizatorskiej broni się całkiem nieźle. Wielka w tym zasługa aktorki grającej główną rolę; potrafi ona udźwignąć ciężar, który przerzucił na jej barki reżyser i scenarzysta w jednym. W eksponowaniu uczuć zdesperowanej matki radzi sobie naprawdę znakomicie; nie szarżuje, pozwala, by jej rozpacz objawiała się głównie w mimice, a nie w natrętnej gestykulacji, jak to, niestety, często bywa. Jest to spowodowane również tym, że od pierwszej do ostatniej minuty obrazu widzimy w zasadzie jedynie jej twarz. Udało się Rodiminowi stworzyć także niezwykły, klaustrofobiczny klimat osaczenia (vide sceny w podziemiach kotłowni); zagnał swoich bohaterów w kozi róg i umiejętnie wygrał z jednej strony ich przerażenie i narastającą psychozę, z drugiej – kategoryczność i determinację. Niestety, nie uniknął jednak powielania szkodliwych stereotypów społecznych. Niemal wszyscy przedstawieni w filmie muzułmanie stanowią zagrożenie dla miłujących pokój Rosjan; nawet Ali-Ahmet i jego żona, którzy mieszkają wśród nich (pewnie wynajmują mieszkanie od jakiegoś Rosjanina), nie mają do końca czystego sumienia. Wyjątkiem jest Malika, ale ona przecież nie pochodzi z Kaukazu, jest Słowianką, która wyznawczynią islamu została trochę przez przypadek, nieszczęśliwe zrządzenie losu. Niby więc Rodimin zniuansował swój przekaz, ale tak naprawdę utwierdził jedynie szablon, który obowiązuje w propagandzie rosyjskiej od czasów wojen czeczeńskich. Wychodzi na to, że na dzieło pokroju „Muzułmanina” (1995) Władimira Chotinienki, który do tematu wrogości między Rosjanami i islamistami podszedł zaskakująco obiektywnie, przyjdzie nam jeszcze poczekać. Rolę tytułową Denis Rodimin powierzył doświadczonej, czterdziestoośmioletniej aktorce rodem z Moskwy Jewgieniji Dobrowolskiej, znanej chociażby z „ Wesołków” (2009) Feliksa Michajłowa i „ Gromozeki” (2010) Władimira Kotta. Jej córkę Dżalę zagrała młodsza o połowę, obdarzona egzotyczną urodą, Swietłana Mamrieszewa, absolwentka szkoły aktorskiej przy Moskiewskim Akademickim Teatrze Artystycznym (MChAT), do tej pory występująca jedynie w serialach (historyczny „Iwan Groźny”, 2009; dwie serie sensacyjnej „Ucieczki”, 2010-2012). W nieco psychopatyczną Nailję wcieliła się, urodzona w Taszkencie, Jelena Serdiukowa („ Boris Godunow”), natomiast w jej towarzysza walki i jednocześnie kochanka Timura – Nikita Jemszanow („ 72 metry”, „ Okrucieństwo”, „ Zwariowana pomoc”). W epizodach możemy zaś zobaczyć między innymi Artura Biesczastnego („ Pocałuj przez ścianę”) oraz Wiaczesława Szychaliejewa („ Szczęście ty moje”, „ Zawieszenie broni”, „ Purpurowy śnieg”). Kompletując pozostałą część ekipy, Rodimin oparł się bądź to na debiutantach, bądź na twórcach niezbyt jeszcze doświadczonych. Kompozytor Władimir Kalinin wcześniej stworzył jedynie ścieżkę dźwiękową do „Biesa”, a operator Oleg Szuwajew wspomógł swym talentem Jekatierinę Szejno, gdy ta pracowała na półamatorską krótkometrażówką „Sowsiem riadom” (2009).
|