East Side Story: Obyś na takiej wsi zamieszkał! [Aleksandra Strielianaja „Suchodoły” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Nie jest do końca prawdą powtarzane czasem twierdzenie, że Iwan Bunin był piewcą wsi rosyjskiej. Owszem, zdarzało mu się w poezji zachwycać naturą i pięknem małych osad i przysiółków, ale w prozie pozostawił dość ponury obraz życia na prowincji. Dowodem na to choćby opowiadanie „Suchodoły”, które doczekało się właśnie ekranizacji, pod którą podpisała się debiutantka Aleksandra Strielianaja.
East Side Story: Obyś na takiej wsi zamieszkał! [Aleksandra Strielianaja „Suchodoły” - recenzja]Nie jest do końca prawdą powtarzane czasem twierdzenie, że Iwan Bunin był piewcą wsi rosyjskiej. Owszem, zdarzało mu się w poezji zachwycać naturą i pięknem małych osad i przysiółków, ale w prozie pozostawił dość ponury obraz życia na prowincji. Dowodem na to choćby opowiadanie „Suchodoły”, które doczekało się właśnie ekranizacji, pod którą podpisała się debiutantka Aleksandra Strielianaja.
Aleksandra Strielianaja ‹Suchodoły›EKSTRAKT: | 60% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Suchodoły | Tytuł oryginalny | Суходол | Reżyseria | Aleksandra Strielianaja | Zdjęcia | Aleksandr Diemjanienko | Scenariusz | Aleksandra Strielianaja | Obsada | Jana Jesipowicz, Jelena Kalinina, Oleg Garkusza, Daniił Szygapow, Wadim Skwirski, Natalia Burmistrowa, Anatolij Griszyn, Roza Chajrullina, Igor Liepichin | Muzyka | Aleksandr Łaniejew | Rok produkcji | 2011 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 89 min | Gatunek | dramat | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Iwan Aleksiejewicz Bunin ma swoje trwałe miejsce w historii literatury – i to zarówno rosyjskiej, jak i światowej. Dość powiedzieć, że był pierwszym Rosjaninem w dziejach, którego nagrodzono (w 1933 roku) literackim Noblem. Inni jego rodacy – Borys Pasternak, Michaił Szołochow i Aleksander Sołżenicyn – doczekali się podobnego uznania wiele lat później, dopiero po drugiej wojnie światowej. Bunin przyszedł na świat w 1870 roku w Woroneżu, był poetą, prozaikiem, tłumaczem z różnych języków. Rozgłos przyniosła mu powieść „Wieś”, którą opublikował, gdy stuknęła mu czterdziestka; rok później natomiast napisał wiążące się z nią opowiadanie „Suchodoły”. Wyłaniający się z tych dzieł obraz życia na wsi rosyjskiej nie nastrajał optymizmem; autor bardzo realistycznie opisywał panujące tam zwyczaje, wynikający z niedostatków inteligencji i wykształcenia brak człowieczeństwa, swoisty darwinizm społeczny, których przyczyn dostrzegał zarówno w samych chłopak, jak i panującym w kraju systemie. Nie tyle jednak stawiał się w roli krytyka, ile lekarza, który piórem diagnozuje chorą sytuację. Po wybuchu rewolucji październikowej Iwan Aleksiejewicz opuścił Moskwę, a gdy stracił już całkowicie nadzieję na klęskę bolszewików – wyjechał z kraju (a raczej odpłynął z Odessy) do Francji. Do ojczyzny nigdy już nie wrócił, zmarł w 1953 roku w Paryżu. Mimo światowej sławy, w Związku Radzieckim do połowy lat 50. ubiegłego wieku wcale go nie drukowano; potem zaś – wybiórczo. Przełom przyniosła dopiero pierestrojka. Wówczas także po dzieła Bunina sięgnęli filmowcy. Wysyp opartych na jego opowiadaniach obrazów miał miejsce w latach 90., kręcili je reżyserzy mniej i bardziej uznani, jak chociażby Władimir Tołkaczikow („Ostatnia wiosna”, 1990), Igor Maksimczuk („Zimna jesień”, 1990), Wiaczesław Bogaczow („Ciemne aleje”, 1991), Lew Cuculkowski („Poświęceni miłości”, 1994), w koprodukcji z Białorusinami Feliks Falk („Lato miłości”, 1994; na podstawie „Nathalie”), Boris Jaszyn („Mieszczerskije”, 1995; według opowiadań „Nathalie”, „Tania” i „W Paryżu”), wreszcie – w wersji mocno uwspółcześnionej – Marina Migunowa („Poniedziałek wielkanocny”, 2000). W 2000 roku Bunin doczekał się także filmu biograficznego – „Pamiętnik jego żony” zrealizował Aleksiej Uczitiel, a w rolę niekoniecznie nobliwego noblisty wcielił się Andriej Smirnow („ Dworzec Białoruski”, „ Elena”, „ Żyła sobie baba”). A potem nastąpiło trwające dekadę milczenie. Do ubiegłego roku, kiedy młoda reżyserka Aleksandra Strielianaja postanowiła przenieść na ekran „Suchodoły”; w ślad za nią, choć raczej nie z jej inspiracji, poszedł sam Nikita Michałkow, pracujący właśnie nad adaptacją „Porażenia słonecznego” (wstępnie premiera zapowiada jest jeszcze na ten rok). Strielianaja urodziła się w Leningradzie w 1978 roku, dyplom – najpierw operatorski (2005), a potem reżyserski (2007) – zdobyła na Państwowym Sankt-Petersburskim Uniwersytecie Kina i Telewizji (SPbGUKiT). W tym pierwszym przypadku do fachu przysposabiał ją sam Dmitrij Dolinin („ Trzeba przejść i przez ogień”, „ Początek”),w drugim – Wiktor Siemieniuk i Witalij Aksionow. Zadebiutowała, jeszcze jako studentka, krótkometrażówką „Worobuszkiny sny” (2003), dwa lata później nakręciła drugi filmik – „Proszczanije” (2005); poza tym ma na koncie także kilka dokumentów: „Czekanka. Gruzinskije portrety” (2004), „Sarafan” (2007) oraz „Chleb dla pticy” (2011). „Suchodoły”, których produkcji podjął się – dla Studia Filmowego imienia Maksima Gorkiego – Aleksiej Uczitiel („ Zakładnik”, „ Na końcu świata”), to jej debiut w pełnym metrażu. Zdjęcia kręcono praktycznie przez cały ubiegły rok (ważne bowiem było, aby uchwycić wszystkie pory roku), natomiast premiera dzieła odbyła się 1 lipca 2012. Suchodoły z opowiadania Bunina istnieję naprawdę (jak Lipce Reymontowskie) – to wieś w rejonie kraśnińskim w obwodzie lipieckim; w jej okolicy ma swoje źródło niewielka, płynąca przez step, rzeczka Palionka (choć w filmie akurat nie odgrywa ona żadnej znaczącej roli). Najważniejszymi właścicielami ziemskimi w Suchodołach są Chruszczowowie, zubożała szlachta, która stara się żyć w zgodzie z należącymi do niej chłopami. Nie każdemu się to podoba, jak chociażby odwiedzającemu majątek oficerowi carskiemu Piotrowi Wojtkiewiczowi, który smali cholewki do urodziwej córki właścicieli. Tonia jest mu przychylna, ale przyzwyczajona do życia na wsi, nie wyobraża sobie wyjazdu stąd. Nie dla niej petersburskie salony – stwierdza Chruszczow. W efekcie młody oficer opuszcza majątek bez narzeczonej, co wpędza ją w pogłębiającą się z czasem depresję. Tonia staje się agresywna dla otoczenia, jej wybuchy złości dotykają nawet tych, którzy są jej przychylni i wiernie służą, jak na przykład spolegliwa chłopka Natalia. Kiedy oświadcza się jej sprowadzony z miasteczka doktor, odrzuca jego awanse – nie chce być żoną prowincjonalnego lekarza. Ale czy ma jakieś inne wyjście? Na Tonię, majątek Chruszczowów i całe Suchodoły patrzymy jednak przede wszystkim oczyma Natalii. To sierota, której sens życia sprowadza się do wiernego służenia swojej pani. Nie rozumie, dlaczego pewnego dnia zostaje odesłana do chutoru, a później wezwana z powrotem. Bezwolnie poddaje się swojemu losowi, nie ma własnego zdania, pozwala przestawiać się jak przedmiot. I tak też jest traktowana. Gdy pewnego dnia w majątku pojawia się nieznajomy mężczyzna – uciekinier (skąd – z katorgi? wojska?) – sięga po Natalię jak po przedmiot; najpierw przystawia się do dziewczyny, gdy ta stawia opór, gwałci ją, a potem odchodzi, symbolicznie znika we mgle. Nikt oczywiście się za nią nie ujmuje, jest przecież rzeczą, z którą można zrobić, cokolwiek się zapragnie. Trudno mówić w przypadku filmowych „Suchodołów” o jakiejś linearnej fabule; to raczej zbiór realistycznych, ba! naturalistycznych, obrazów przedstawiających życie na wsi – pozbawione przypisywanej mu często „sielskości i anielskości”. Zdegenerowani są bowiem tak naprawdę wszyscy – zarówno chłopi, jak i ich państwo. Stare baby odprawiają po nocach jakieś dziwaczne, na poły pogańskie, na poły chrześcijańskie rytuały religijne. Przyjazny Natalii Giewraśka zostaje zamordowany w stepie dla butów, które ma na nogach. Do rozpaczającej szlachcianki wzywa się egzorcystę, który próbuje wypędzić z niej diabła – skutek tego jest jednak opłakany. Suchodoły stają się więc swoistym symbolem nie tyle nawet zacofania, co wynaturzenia (odczłowieczenia) wsi rosyjskiej. Patrząc na majątek Chruszczowów, nie sposób pozbyć się wrażenia, że to świat skazany na zagładę, że nic go nie uratuje, bo zło – a może aż Zło – kryje się w samych ludziach, a zatem w tych, którzy powinni podjąć dzieło naprawy. W filmie reżyserki z Petersburga można dostrzec pewne nawiązania czy też inspiracje „ Cieniami zapomnianych przodków” (1964) Siergieja Paradżanowa. O ile jednak wielki wizjoner kina skupił się przede wszystkim na wątku miłosnym (i skutkom nieszczęśliwej afektacji Iwana do Mariczki), o tyle jego znacznie mniej doświadczona koleżanka po fachu wykreowała rzeczywistość niemal idealnie wypraną z uczuć i emocji (co ma swoje uzasadnienie). Bliżej jej tym samym do zrealizowanego przed pięcioma laty „ Jaru” Mariny Razbieżkinej, którego pierwowzorem było opowiadanie Siergieja Jesienina. Obie panie cechuje ten sam pesymizm i wszechobecna beznadzieja w obrazie przedstawionego świata. Główną rolę chłopki Natalii reżyserka powierzyła obdarzonej typowo wiejską – bez urazy! – aparycją trzydziestodwuletniej Janie Jesipowicz („ Wyspa”, „ Najlepsza pora roku”, „ Twierdza brzeska”), w nieszczęśliwą Tonię wcieliła się starsza od niej o rok Jelena Kalinina (epizod w „ Półtora pokoju, czyli Sentymentalna podróż do ojczyzny”), w starego woźnicę Juszkę – autor tekstów i wokalista kapeli rockowej AukcYon Oleg Garkusza („ Huśtawka”, „ Nirwana”, „ Ja”, „ Służę Związkowi Radzieckiemu!”), a w jurodiwą (świętą i szaloną) – pięćdziesięcioletnia Tatarka Roza Chajrullina (rodem z Norylska w Kraju Krasnojarskim, od trzech lat aktorka moskiewskiego Teatru Olega Tabakowa). W rolach drugoplanowych pojawili się artyści znani głównie z małego ekranu: Daniił Szygarow („ Morfina”) jako chłop Giewraśka, Wadim Skwirski („ W stanie spoczynku 2”) jako właściciel majątku i Natalia Burmistrowa („ Spisek”) w roli jego żony, wreszcie Igor Liepichin („ Moja ostatnia pierwsza miłość”) jako lekarz badający Tonię i oświadczający się jej. Kompletując ekipę, Strielianaja postanowiła otoczyć się sprawdzonymi ludźmi, dlatego za kamerą postawiła Aleksandra Diemjanienkę, a muzykę zamówiła u Aleksandra Łaniejewa, z którymi współpracuje już od lat.
|