Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Nurbek Egen
‹Kałaczowie›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKałaczowie
Tytuł oryginalnyКалачи
ReżyseriaNurbek Egen
ZdjęciaJurij Newski
Scenariusz
ObsadaWładimir Iljin, Irina Kupczenko, Fiodor Dobronrawow, Andriej Nazimow, Wiktoria Romanienko, Michaił Popow, Witalij Kiszczenko, Aleksiej Artamonow, Aleksandra Niżegorodowa
MuzykaRoman Dirmidoszyn
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania82 min
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Kargul i Pawlak w kozackiej scenerii
[Nurbek Egen „Kałaczowie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W Rosji nieprzerwanie od lat trwa kult armii. I mniej istotny wydaje się fakt, czy hołduje mu już tylko starsze pokolenie, czy młodzi również poddają się temu dyktatowi. W większości mediów, w beletrystyce, filmie wciąż tworzy się pozytywny obraz służby wojskowej, która „zrobi z ciebie prawdziwego mężczyznę”. Nie inaczej jest w przypadku komedii obyczajowej Kirgiza Nurbeka Egena „Kałaczowie”.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Kargul i Pawlak w kozackiej scenerii
[Nurbek Egen „Kałaczowie” - recenzja]

W Rosji nieprzerwanie od lat trwa kult armii. I mniej istotny wydaje się fakt, czy hołduje mu już tylko starsze pokolenie, czy młodzi również poddają się temu dyktatowi. W większości mediów, w beletrystyce, filmie wciąż tworzy się pozytywny obraz służby wojskowej, która „zrobi z ciebie prawdziwego mężczyznę”. Nie inaczej jest w przypadku komedii obyczajowej Kirgiza Nurbeka Egena „Kałaczowie”.

Nurbek Egen
‹Kałaczowie›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKałaczowie
Tytuł oryginalnyКалачи
ReżyseriaNurbek Egen
ZdjęciaJurij Newski
Scenariusz
ObsadaWładimir Iljin, Irina Kupczenko, Fiodor Dobronrawow, Andriej Nazimow, Wiktoria Romanienko, Michaił Popow, Witalij Kiszczenko, Aleksiej Artamonow, Aleksandra Niżegorodowa
MuzykaRoman Dirmidoszyn
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiRosja
Czas trwania82 min
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Nurbek Egen urodził się w 1975 roku w małej miejscowości w obwodzie oszyńskim (od miasta Osz) na południu radzieckiego Kirgistanu. Dwa lata uczył się aktorstwa w Instytucie Sztuki w Biszkeku (stolicy swojej ojczyzny), po czym w 1994 roku przeniósł się na sześć lat na wydział reżyserski moskiewskiego Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK), w którym jego opiekunem był Władimir Chotinienko („72 metry”, „Rok 1612”, „Pop”). Tam dał się poznać jako wyjątkowo zdolny student, o czym świadczy chociażby grad nagród, który spadł na jego pierwszą szkolną krótkometrażówkę „Na dien’ starsze” (1997). Tę opowieść o miłości nastolatka do starszej od siebie sąsiadki doceniono zarówno na polskim „Camerimage” („Brązowa Żaba”), jak i festiwalu „Święta Anna” w Rosji. Później nakręcił jeszcze dwa krótkie filmy: „Zakrytyj kosmos” (1999) – o chłopcu, który marzy, aby zostać kosmonautą, oraz „Sanżyrę” (2001) – portret kirgiskiego aułu w dniu święta obrzezania, które zostaje poddany kilkuletni bohater. Obraz ten pokazano na ponad sześćdziesięciu przeglądach na całym świecie, z wielu wracał z zasłużonymi laurami. Biorąc pod uwagę sukcesy odnoszone w kinie autorskim, może dziwić fakt, że w profesjonalnym filmie Egen zadebiutował tak mało spektakularnie. Najpierw zrealizował czteroodcinkowy melodramat o trudnym życiu – zawodowym i uczuciowym – tancerek baletowych „Willisy” (2002), a następnie dwie (z pięciu) komediowe nowele na podstawie opowiadań Leonida Mleczina, które weszły do zbioru „Pozdnij użyn s…” (2002); rok później powstał natomiast serial kryminalny „Tajny znak 2: Wozwraszczenije choziaina”. Dopiero w 2005 roku kirgiski reżyser nakręcił (w koprodukcji z Rosjanami, Francuzami i Niemcami) dzieło na miarę swojego talentu – tragikomedię „Sunduk priedkow”. Film opowiadający o Kirgizie Ajdarze, który opuszcza rodzinny auł i emigruje do Paryża, gdzie poznaję swoją wielką miłość i od tej pory głowi się, jak dziewczynę z zupełnie innego świata przedstawić rodzinie, stał się nawet kandydatem do Oscara. Potem Egen podpisał jeszcze swoim nazwiskiem serial przygodowy „Siet’” („Internet”, 2007) oraz dramat sportowy „Borcu nie bolno” (2010), w którym powrócił do tematyki młodzieżowej (czternastolatek pod wpływem charyzmatycznego trenera zaczyna ćwiczyć sambo). Rok temu natomiast powstała komedia obyczajowa „Kałaczowie”.
Kirgiz – od lat mieszkający i pracujący w Rosji – tak oto w wywiadzie opisał okoliczności powstania filmu: „Kiedy przygotowywałem program o ochronie prezydenta Rosji, współpracowałem z Federalną Służbą Ochrony i przez dwa miesiące chodziłem na Kreml jak do pracy. Jeden z generałów spytał mnie, skąd jestem. Odpowiedziałem, że z Kirgistanu. Wtedy wojskowy wspomniał, że służył u niego kiedyś chłopak z Issyk-kula. Kiedy trafił do ochrony prezydenta, to jego krewniacy nie chcieli uwierzyć, że pracuje na Kremlu”. Historia ta na tyle spodobała się Egenowi, że „sprzedał” ją współpracującemu z nim scenarzyście Olegowi Timoszyszynowi (razem tworzyli „Borcu nie bolno”), ten z kolei w kilka tygodni sporządził tekst. W porównaniu z prawdziwym przebiegiem wydarzeń, autorzy filmu zmienili w zasadzie tylko jedno – pozbawili głównego bohatera azjatyckiego pochodzenia i uczynili go potomkiem rodu kozackiego; w konsekwencji też – przenieśli akcję z Azji Środkowej do Rosji. Zdjęcia kręcono w małym miasteczku nieopodal czarnomorskiego kurortu Gelendżyk w Kraju Krasnodarskim na Kaukazie. Premiera kinowa obrazu miała miejsce w połowie września 2011, natomiast na DVD „Kałaczów” wydano w połowie czerwca 2012 roku. Wyjaśnić należy przede wszystkim– co prawda, niezbyt oryginalny – tytuł komedii. Kałaczowie to kozacka rodzina, która zamieszkuje chutor gdzieś na południu Rosji. Od dawien dawna przedstawiciele rodu służyli w wojsku, brali udział w wojnach i bronili ojczyzny. Obecny nestor rodu, Timofiej, nabawił się poważnych ran w czasie konfliktu granicznego z Chinami nad Ussuri (w końcu lat 60. ubiegłego wieku). Nie wyobrażał więc sobie sytuacji, aby i jego ukochany wnuk Jegorka, oczko w głowie dziadka, nie przeszedł podobnej szkoły życia – pochodzenie przecież do czegoś zobowiązuje.
Tyle że czas mija, a Armia Rosyjska o chłopaka się nie upomina. Ten zaś gnuśnieje na wsi – interesuje się dziewczynami (a szczególnie jedną, uroczą listonoszką Sojką), na noc nie wraca do domu, gra na gitarze. Z Timofieja zaczyna się nawet podśmiewać sąsiad – Łukicz Czebotar, z którym stary Kałacz żyje jak, nie przymierzając, Kargul z Pawlakiem z kultowej trylogii Sylwestra Chęcińskiego. Panowie nie szczędzą sobie przytyków i złośliwości, wyzywają się nawzajem, obgadują, robią niemądre dowcipy. Aż pewnego dnia sprawa przybiera naprawdę poważny obrót. Sojka rozwozi bowiem po wsi wezwania do wojska. Otrzymuje je większość chłopców w wieku poborowym – nawet Mitka, syn Czebotara – ale nie Jegorka. Dla Timofieja to prawdziwa tragedia; ubiera się więc w swój stary mundur i rusza na pocztę, aby z naczelniczką wyjaśnić, czy przypadkiem nie doszło do jakiegoś zaniedbania obowiązków. Głupio przed innymi czuje się także sam chłopak, dlatego też prosi Sojkę, aby potwierdzała przed znajomymi kłamstwo, które wymyślił – że on również otrzymał wezwanie. Dziewczyna nie chce, zwyczajnie nie potrafi kłamać – jej odmowa doprowadza do kłótni młodych kochanków. W takiej sytuacji obaj Kałaczowie dochodzą do wniosku, że problem trzeba rozwiązać inną drogą. Następnego dnia Timofiej zabiera wnuka i jedzie z nim do najbliższej jednostki wojskowej, której dowódca uznaje chłopaka za dekownika i ma zamiar wpakować go do karnego batalionu. Na to Jegorka oczywiście nie ma ochoty, więc rzuca się do ucieczki. Goniony przez żołnierzy, dołącza do grupy rezerwistów, która akurat maszeruje do swego miejsca przeznaczenia. Wtedy jeszcze nie wie, że to elita, ściśle wyselekcjonowani młodzieńcy, którzy mają przejść szkolenie na gwardzistów prezydenckich.
Tymczasem stary Kałacz wraca do domu, nie wiedząc nawet, co stało się z wnukiem. Ta niepewność utrzymuje się przez wiele dni, aż w końcu Sojka przynosi dziadkom list od Jegorki. Chłopak chwali się w nim, że służy na Kremlu w ochronie głowy państwa. Problem jednak w tym, że nikt mu nie wierzy – ani Czebotar, ani umizgujący się do Sojki Kolka Agapow, a nawet sama Sojka ma poważne obiekcje, czy jej ukochany przypadkiem nie zmyśla. Jedynym sposobem na rozwianie wątpliwości jest mocny dowód na prawdziwość słów chłopaka. Czy uda mu się taki zdobyć?… „Kałaczowie” to – w zamyśle autorskim – bezpretensjonalna komedia, która ma przede wszystkim bawić. I pewnie bawiłaby nawet, gdyby nie jej mentorsko-propagandowy ton. Czego się bowiem z niej dowiadujemy? Że nie zna życia ten, kto nie służył w wojsku. Że tak naprawdę w oczach innych – sąsiadów, znajomych, ukochanej dziewczyny – jest śmieciem. Że przynosi wstyd najbliższej rodzinie, która nie ceni ani wykształconych inteligentów, ani uzdolnionych artystów. Słowem: dopóki nie przyszyją ci belki na mundurowych pagonach, jesteś nikim. Dość smutna to konstatacja. Szczęśliwie dla Nurbeka Egena jego film przed totalną kompromitacją ratują aktorzy oraz kilka zabawnych obrazków z życia wsi, bo gdy reżyser wkracza na poletko wojskowe, żarty się już kończą – wtedy mamy do czynienia z bezwzględnym posłuszeństwem, męczącymi ćwiczeniami i… pełnymi wyrozumiałości dowódcami, którzy gotowi są zrobić niemal wszystko, aby pomóc młodemu żołnierzowi (gwardziście) i jego rodzinie w biedzie. Ale to już też bardziej propaganda niż realne życie.
W głównych rolach pojawili się w „Kałaczach” aktorzy naprawdę wielkiego formatu. Starego Timofieja zagrał Władimir Iljin („Kolorowy zmierzch”, „Spaleni słońcem 2: Cytadela”, „Wysocki. Dziękuję za życie”, „Biały Tygrys”), jego żonę Katię – Irina Kupczenko („Wujaszek Wania”, „Syberiada”, „Julka”), a sąsiada Łukicza Czebotara – Fiodor Dobronrawow („Taryfa noworoczna”, „Pasażerka”, „Powrót muszkieterów, czyli Skarby kardynała Mazariniego”, „Nie trzeba się martwić”). W sprawcę całego zamieszania, Jegorkę Kałacza, wcielił się natomiast dwudziestopięcioletni Andriej Nazimow („Czarna Błyskawica”, „Odszkodowanie”, „Masakra”), zaś w jego ukochaną, listonoszkę Sojkę – Wiktoria Romanienko („Pop”). Warto jeszcze nadmienić, że dowódca oddziału kremlowskich gwardzistów spogląda z ekranu przenikliwym wzrokiem Witalija Kiszczenki („Kamienna głowa”, „Cud”, „Biały Tygrys”). O scenarzyście, jeszcze niezbyt doświadczonym, wspominaliśmy; znacznie bogatszą filmografię mają natomiast bardzo doświadczony operator Jurij Newski („Kryptonim Gwiazda”) oraz kompozytor Roman Dormidoszyn („Żyj i pamiętaj”), którzy już raz, przed trzema laty, pracowali nad tym samym filmem – był to dramat wojenny Aleksieja Karielina „Dobrzy ludzie”.
koniec
5 sierpnia 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Odcięta głowa Jima Clarka
Sebastian Chosiński

17 IV 2024

Niby powinny cieszyć nas wielkie sukcesy odnoszone przez polskich artystów poza granicami kraju. A powieść Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” bez wątpienia taki sukces odniosła. Tyle że to sukces bardzo gorzki: po pierwsze – książka była typowym przejawem literatury socrealistycznej, po drugie – nie uchroniła autora przed rozstrzelaniem przez NKWD. Cztery dekady po jego śmierci na jej podstawie powstał w sowieckim Tadżykistanie telewizyjny serial.

więcej »

Co nam w kinie gra: Perfect Days
Kamil Witek

16 IV 2024

„Proza życia według klozetowego dziada” może nie brzmi za zbyt chwytliwy filmowy tagline, ale Wimowi Wendersowi chyba coraz mniej zależy, aby jego filmy cechowały się przede wszystkim potencjałem na komercyjny sukces. Zresztą przepełnione nostalgią „Perfect Days” koresponduje całkiem nieźle z powoli podsumowującym swoją twórczość Niemcem, który jak wielu starych mistrzów, powoli zaczyna odchodzić do filmowego lamusa. Nie znaczy to jednak, że zasłużony reżyser żegna się z kinem. Tym bardziej że (...)

więcej »

Fallout: Odc. 1. Odkrywanie realiów zniszczonego świata
Marcin Mroziuk

15 IV 2024

Po obejrzeniu pierwszego odcinka z jednej strony możemy poczuć się zafascynowani wizją postapokaliptycznego świata, w którym funkcjonują bardzo zróżnicowane, mocno od siebie odizolowane społeczności, z drugiej strony trudno nie ulec lekkiej dezorientacji, gdyż na razie brakuje jeszcze połączenia pomiędzy poszczególnymi wątkami.

więcej »

Polecamy

Bo biblioteka była zamknięta

Z filmu wyjęte:

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Taśmowa robota
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Wielkie bohaterstwo małych ludzi
— Sebastian Chosiński

Gdy rzeczywistość zastępuje fikcję
— Sebastian Chosiński

Dwie siostry i pamięć o matce
— Sebastian Chosiński

W poszukiwaniu straconego życia
— Sebastian Chosiński

Azerski „bękart wojny”
— Sebastian Chosiński

Za nieswoją ojczyznę
— Sebastian Chosiński

Od miłości do nienawiści
— Sebastian Chosiński

By państwo rosło w siłę, a obywatele czuli się bezpieczniej
— Sebastian Chosiński

Bandyta też chce być kochany
— Sebastian Chosiński

Ciotka z piekła rodem
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.