East Side Story: Bóg nie jest sentymentalny [Natalia Nazarowa, Aleksandr Kasatkin „Córka” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Prawdziwie mocne kino! Ale nie w stylu Quentina Tarantino czy Tony’ego Scotta. Nawet nie w stylu wczesnego Władysława Pasikowskiego. Moc „Córki” Aleksandra Kasatkina i debiutującej w roli reżyserki filmowej znanej i cenionej scenarzystki Natalii Nazarowej polega na głębi psychologicznej dzieła. Na zarysowaniu boleśnie dramatycznej sytuacji, która – gdy widz zaczyna zdawać sobie z niej sprawę – dosłownie wbija w fotel i przyprawia o ciarki.
East Side Story: Bóg nie jest sentymentalny [Natalia Nazarowa, Aleksandr Kasatkin „Córka” - recenzja]Prawdziwie mocne kino! Ale nie w stylu Quentina Tarantino czy Tony’ego Scotta. Nawet nie w stylu wczesnego Władysława Pasikowskiego. Moc „Córki” Aleksandra Kasatkina i debiutującej w roli reżyserki filmowej znanej i cenionej scenarzystki Natalii Nazarowej polega na głębi psychologicznej dzieła. Na zarysowaniu boleśnie dramatycznej sytuacji, która – gdy widz zaczyna zdawać sobie z niej sprawę – dosłownie wbija w fotel i przyprawia o ciarki.
Natalia Nazarowa, Aleksandr Kasatkin ‹Córka›EKSTRAKT: | 80% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 %  |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Córka | Tytuł oryginalny | Дочь | Reżyseria | Natalia Nazarowa, Aleksandr Kasatkin | Zdjęcia | Andriej Najdionow | Scenariusz | Natalia Nazarowa | Obsada | Maria Smolnikowa, Igor Mazepa, Jana Osipowa, Oleg Tkaczow, Władimir Miszukow, Maria Zwonariowa, Anastazja Imamowa, Władimir Kokoriew, Kirył Nazarow | Muzyka | Aleksandr Manockow | Rok produkcji | 2012 | Kraj produkcji | Rosja | Czas trwania | 110 min | Gatunek | dramat, psychologiczny | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Wielce prawdopodobne, że 2012 rok przejdzie do historii kinematografii rosyjskiej jako jeden z lepszych w XXI wieku pod względem jakości rodzimych premier filmowych. Na ekrany weszły w tym czasie przecież tak interesujące produkcje, jak chociażby wojenny „ Sierpień. Ósmego” Dżanika Fajzijewa, historyczne „ Orda” Andrieja Proszkina i „ Purpurowy śnieg” Władimira Motyla, wreszcie dramaty obyczajowe „ Dyrygent” Pawła Łungina, „ Też chcę” Aleksieja Bałabanowa czy „ Konwój” Aleksieja Mizgiriowa. A to jeszcze nie koniec wartościowych dzieł, które zadebiutują w rosyjskich kinach w ciągu kilku najbliższych tygodni. W kolejce czeka już bowiem „Córka” Aleksandra Kasatkina i Natalii Nazarowej, której oficjalna premiera zapowiedziana została na czwartek 29 listopada. Wcześniej obraz ten pokazywany był jedynie w ramach przeglądów festiwalowych, gdzie zresztą zdobywał laur za laurem. W czerwcu 2012 na „Kinotawrze” w Soczi otrzymał nagrodę za najlepszy debiut oraz nominowany był do Grand Prix, w październiku z Warsaw Film Festival autorzy wrócili z prestiżową Nagrodą FIPRESCI. Wyróżnienia te świadczą wyraźnie o tym, że mamy do czynienia z filmem jeśli nie wybitnym, to na pewno znakomitym. Co może być zaskoczeniem tym większym, że ani Kasatkin, ani Nazarowa dotychczas nie mogli pochwalić się faktem, że ich nazwiska należą do najgorętszych w światku filmowym Rosji. Choć, gwoli ścisłości, należy też dodać, że nie są osobami anonimowymi. Natalia Wadimowna Nazarowa (rocznik 1969) to absolwentka stołecznej Rosyjskiej Akademii Sztuk Teatralnych (RATI) i przez wiele lat aktorka moskiewskiego Teatru Młodego Widza, poza tym także – wokalistka jazzowa i przede wszystkim scenarzystka. Największe sukcesy odniosła, jak na razie, w ostatniej z dziedzin swojej aktywności, świetnie radząc sobie zwłaszcza w tematyce obyczajowej („ Rusałka”, „ Odszkodowanie”), nieco słabiej jako autorka komedii romantycznej („ Mój chłopak – Anioł”) i bardzo kiepsko, gdy weszła na poletko historyczne („ Jarosław. Tysiąc lat temu”). Szczęśliwie „Córka” zalicza się do pierwszej grupy tekstów. Aleksandr Ludwigowicz Kasatkin (starszy od swojej koleżanki o rok) ukończył wydział reżyserski Wszechrosyjskiego Państwowego Instytutu Kinematografii (WGIK). Zadebiutował, jako trzydziestolatek, krótkometrażową opowieścią „Probużdienije” (opartą na wierszu Josifa Brodskiego „Miłość”). Osiem lat później, korzystając ze scenariusza Nazarowej, nakręcił swój pierwszy pełny metraż – był to bardzo ciepło przyjęty przez krytyków melodramat „Słuchając ciszy”. Potem jednak reżyser skupił się wyłącznie na pracy dla telewizji i niemal taśmowo wypuszczał spod swojej ręki kolejne seriale i miniseriale: sensacyjne i kryminalne („Orużyje”, 2008; „Uczastkowaja”, 2009) oraz obyczajowe i miłosne („Indus”, 2010; „Odin jedinstwiennyj i nawsiegda”, 2011; „Sliepoje sczastje”, 2011). Aż pewnego dnia, wiosną ubiegłego roku, pojawił się w domu Natalii Wadimownej i poprosił ją o scenariusz do filmu kinowego, zaznaczając przy tym, że tym razem interesuje go tylko „poważny temat”. Nazarowa trzymała w szufladzie tekst „Córki”, ale nie miała ochoty go nikomu oddawać, w głębi duszy marząc o tym, że w najbliższych latach sama nakręci na jego podstawie swój debiut reżyserski.  Do tej pory nie udało się to głównie dlatego, że producenci nie chcieli ryzykować pracy z niedoświadczoną w tej dziedzinie artystką. Proponowali, co prawda, Natalii Wadimownej wykupienie scenariusza, ale z góry zakładali, że przekażą go w ręce innego reżysera. Ona się uparła i o sprzedaży nie chciała nawet rozmawiać. Aż do momentu, gdy do jej drzwi zapukał Kasatkin. Jak sama wspomina w jednym z wywiadów, „zlitowała” się nad nim i oddała mu „Córkę”, zaznaczając przy tym, że „odrywa tekst od serca”. Słowa te musiały bardzo wzruszyć Aleksandra Ludwigowicza, skoro niemal natychmiast zaproponował Nazarowej, by nakręcili ten obraz razem. Jako się rzekło, tak też się stało. W sierpniu ubiegłego roku projekt uzyskał zielone światło, a już w październiku odbyły się zdjęcia (twórcy uwinęli się z tym w niespełna trzydzieści dni). Kręcono je w dwóch prowincjonalnych miasteczkach obwodu riazańskiego – w Kasimowie (nad rzeką Oką) oraz położonej dwadzieścia trzy kilometry na wschód od niego Jełatmie. Pytana – już po pokazie obrazu na „Kinotawrze” – o to, czym inspirowała się, pisząc ten scenariusz, Natalia Wadimowna wskazała dwa źródła. Pierwszym były jej wspomnienia z dzieciństwa. W szkole podstawowej, do której uczęszczała, uczyła się bowiem bardzo miła dziewczynka, której ojciec był, jak się okazało, kryminalistą – wywoził do lasu i tam gwałcił rówieśniczki swojej córki. Dowiedziawszy się o tym, Nazarowa przeżyła szok (czemu zresztą trudno się dziwić), a po latach, jako dorosła kobieta, zaczęła zadawać sobie pytanie: Jak to było możliwe, że ojciec rodziny, mając tak cudowną córeczkę, mógł dopuszczać się takich potworności? Druga inspiracja związana była z pracą zawodową artystki. Tworząc scenariusz do jednego z seriali kryminalnych, analizowała biografie seryjnych zabójców. W jednym przypadku natrafiła na informację o tym, że lokalna społeczność prześladowała najbliższą rodzinę mordercy do tego stopnia, iż ta musiała uciekać z rodzinnego miasteczka. Wystarczyło teraz połączyć oba wątki i… tekst gotowy!  Akcja filmu rozgrywa się w niewielkim prowincjonalnym miasteczku, zapewne gdzieś pomiędzy Moskwą a Petersburgiem. Życie, jak można się domyślać, płynie tu cicho i spokojnie. A raczej – płynęło jeszcze rok temu, czyli do czasu, gdy okolicą zaczęły wstrząsać dramatyczne wydarzenia. Pojawił się tam bowiem seryjny zabójca, który pod osłoną nocy atakuje niepełnoletnie, najczęściej znajdujące się pod wpływem alkoholu dziewczęta. Jest bezwzględny – zabija jednym uderzeniem w głowę, ale nie gwałci ani nie okrada zwłok. Policja jest bezradna, także dlatego, że nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co jest motywem postępowania zbrodniarza. Skoro zabójcą nie kierują ani względy materialne, ani seksualne – to dlaczego pozbawia życia? Głowi się nad tym zarówno prowadzący śledztwo kapitan Bachmietjew, jak i prokurator Titow, który – tak się składa – jest bratem jednej z ofiar zwyrodnialca. Titow, który nie nadzoruje bezpośrednio dochodzenia, jest bardzo rozczarowany brakiem postępów; chce pomóc Bachmietjewowi, chce, by człowieka, który zabił Swietę, spotkała zasłużona kara (najlepiej zaś stałoby się, gdyby on sam mógł ją wymierzyć). Zdenerwowanie młodego prokuratora zostaje podsycone faktem znalezienia nad brzegiem rzeki kolejnych zwłok – to nastoletnia Wiktoria Fomina, córka miejscowego popa, ojca Walentina. Jej koleżanki ze szkoły, w tym Inna Krajnowa, są zdruzgotane wieścią o tragicznej śmierci dziewczyny. Tylko Masza Kuzniecowa, która niedawno sprowadziła się wraz ze swoją matką do miasteczka, zdaje się przechodzić nad tym obojętnie. Zamiast współczuć bliskim Wiki, zastanawia się, jak wykorzystać sytuację i udając żal, poderwać przystojnego brata ofiary, Ilję.  Masza to dziewczyna, która nie czuje się najlepiej w nowym miejscu zamieszkania. Przeszkadza jej zarówno brak rozrywek, jak i małomiasteczkowa mentalność koleżanek z klasy. Mimo to próbuje się zbliżyć do Inny Krajnowej i ukształtować ją na swoje podobieństwo. Tymczasem Inna to całkowite przeciwieństwo Kuzniecowej – jest skromna i niepozorna, opiekuje się dużo od siebie młodszym bratem Wowką i, jak tylko potrafi, pomaga ojcu w prowadzeniu domu. Wiktor Iwanowicz jest wdowcem; jego żona zmarła kilka lat wcześniej w wyniku fatalnej pomyłki (zamiast przepisanych przez doktora lekarstw, zażyła truciznę). Od tamtej pory ciężar utrzymania dzieci spoczywa tylko na nim. Dlatego też ciężko pracuje – za dnia w piekarni, wieczorami zaś jeździ po okolicy rowerem i naprawia lodówki. Dzięki temu udaje się jakoś wiązać koniec z końcem. Choć z dziećmi spędza niewiele czasu, Krajnow stara się wychowywać je zgodnie z przyświecającymi mu zasadami; jego surowość ma ochronić Innę przed pokusami, które czyhają na tak młodą osobę. Dlatego niechętnie patrzy na znajomość córki z wyzywającą Maszą; nie napawa go radością także wiadomość, że spotyka się ona z chłopakiem. Ale przecież ojcowie tak mają. Kuzniecowa, mimo okazywanej jej przez Wiktora Iwanowicza niechęci, nie rezygnuje z urabiania swojej nowej koleżanki. Pewnego wieczora, pod nieobecność jej ojca, wyciąga Innę na dyskotekę. Krajnowa, zdając sobie sprawę, że sprzeniewierza się woli rodziciela, wraca wcześniej do domu. Następnego dnia rano dowiaduje się, że Masza została zamordowana. W szkole pojawia się kapitan Bachmietjew, który chce dowiedzieć się od Inny, co wydarzyło się poprzedniego wieczora. Tymczasem w miasteczku narasta psychoza. Policja wciąż wydaje się bezradna; jedynym człowiekiem, który domyśla się, kto popełnia zbrodnie, jest ojciec Walentin – tyle że prawo kanoniczne nie pozwala mu wyjawić tego stróżom prawa.
|